Dodany: 24.01.2006 15:26|Autor: carmaniola

Czytatnik: dumki-zadumki

Indeks Miejscowości Wymyślonych


Pisarze to istoty wybredne i kapryśne. Niektórym widać zabrakło miejsc na Ziemi, które zaspakajałyby ambicje troskliwego rodzica i byłyby wystarczająco komfortowe by umieścić w nich akcję powieści i pozwolić rozwijać się bohaterom. Zaczęli więc budować takie miejsca w swojej wyobraźni. Ale chociaż ich wioski i miasteczka nigdy naprawdę nie istniały, to każde z nich wywodzi swój rodowód z jakiegoś, bliskiego sercu twórcy, miejsca na Ziemi. Wymyślona architektura, historia, wymyśleni mieszkańcy a jednak... życie w nich toczy się tak jak w wielu podobnych, często sąsiadujących z nimi w powieściach, miasteczkach istniejących w świecie rzeczywistym.

Pewnie znana mi jest tylko niewielka część takich wyimaginowanych miasteczek ( nie chodzi mi jednak o światy fantastyczne, inne planety itp.) ale jakiś zaczątek na stworzenie Indeksu Miejscowości Wymyślonych już jest.

= = = = = = = = = =
Hrabstwo (okręg) Yoknapatawapha, miasteczko Jefferson.
=
William Faulkner (1897, New Albany, Missisipi)

W 1929 r. pisarz publikuje powieść "Sartoris", w której po raz pierwszy pojawia się wymyślone przez niego hrabstwo Yoknapatawapha, w którym urasta miasteczko Jefferson. W wielu kolejnych utworach pojawia się zarówno wymyślona kraina jak i jej bohaterowie: "Światłość w sierpniu", "Niepokonane", "Wielki las", trylogia powieściowa - "Zaścianek"), "Miasto" i "Rezydencja".
Odpowiednikiem Yoknapatawapha w świecie rzeczywistym jest prawdopodobnie okręg Lafayette County w stanie Missisipi, który kiedyś nosił indiańską nazwę Yoknapatawapha. Prototypem miasteczka zaś jest prawdopodobnie Oxford.

= = = = = = = = = =
Santa Maria – urugwajskie miasteczko leżące nad Rio La Plata
=
Onetti Juan Carlos ( 1909, Montevideo, Urugwaj)

Santa Maria powstało w wyobraźni jednego z bohaterów powieści Onettiego pt. „Krótkie życie” jako miejsce jego ucieczki przed szarzyzną codzienności i w pewnym momencie stało się rzeczywistością. Przy czym Santa Maria wciąż fluktuuje między jawą a snem i tylko nielicznym ukazuje swą prawdziwą naturę.
Santa Maria i jej mieszkańcy pojawiają się także w innych utworach Onettiego: „Martwy port”, „Kolekcjoner” i w wielu opowiadaniach.

= = == = = = = = =
Capitán Olmos - miasteczko argentyńskie
=
Sábato Ernesto (1911, Rojas, Argentyna)

Capitán Olmos to wymyślone miasteczko argentyńskie, którego odpowiednikiem jest Rojas, w którym urodził i spędził dzieciństwo pisarz. Pojawia się ono w ostatniej części tryptyku zła: Abaddon - Anioł Zagłady; jeden z bohaterów powieści - Bruno - odnajduje na maleńkim cmentarzu w Capitán Olmos (jego rodzinnej miejscowości wg powieści) nagrobek pisarza z napisem:

Ernesto Sabato
chciał leżeć w tej ziemi
ze słowem
SPOKÓJ
na grobowej płycie.

= = = = = = = = = =
Macondo – gdzieś na Karaibach ;-)
=
Gabriel García Márquez ( 1928, Aracataca, Kolumbia)

Maleńka wioska Macondo, założona przez Josego Arcadio Buendię w bliżej nieokreślonym miejscu (MUSI to być gdzieś na Karaibach, bo przecież to właśnie „Historia Karaibów jest wypełniona magią „). Macondo pojawia się nie tylko w „Stu latach samotności” – jest także miejscem akcji "Szarańczy" i wielu opowiadań Marqueza, podobnie jak jej mieszkańcy, których możemy rozpoznać w innych utworach jako dobrych już znajomych.
Prawdopodobnie prototypem tej wymyślonej wioski jest rodzinna Aracataca, tak żywa w pamięci pisarza dzięki opowieściom babki, a w końcowej fazie Macondo staje się transformacją miasta przemysłowego koło ujścia rzeki Magdalena - Barranquilla, gdzie Marquez pracował jako dziennikarz, przymierał głodem, i gdzie zaczął pisać pierwszą powieść.

**************************************************​***************

Skiroławki - polska wieś nad Jeziorakiem - odkryte przez Jakozaczka ;-)
=
Zbigniew Tomasz Nowicki (pseudonim: Nienacki) ( 1929, Łódź,Polska)

Maleńka wioska stała się miejscem akcji powieści Zbigniewa Nienackiego pt. "Raz w roku w Skiroławkach". Jej prototypem była wioska Jerzwołd, w której od 1967r. zamieszkiwał pisarz. A zamiast genezy powstania fragmencik artykułu Andrzeja T. Paplińskiego pt. "Skiroławki wyśledzone"

"Ale nastąpiło coś, co zmusiło jerzwałdzki ludek do lektury. Najpierw pewnej nocy 1976 roku w pobliżu wsi znaleziono zamordowaną na tle seksualnym 14-letnią dziewczynę. Milicja szukała złoczyńcy, a gdy śledztwa poniechano, do pracy wziął się pisarz. Zrobił tak, jak powiedział oficer służby kryminalnej: „Złodzieja kur szuka się w kurniku, a maniaka seksualnego pod kołdrą”. Stworzył więc gminny pisarz wieś Skiroławki i zaczął badać wioskowe alkowy."

PS. Artykuł świetny, cała stronka o Nienackim też - adres podaje Jola w komentarzu.

= = = = = = = = = =
Taplary - wieś niedaleko Białegostoku (Sznajper)
=
Edward Redliński (1940, Frampol k. Białegostoku, Polska)

W Taplarach toczy się akcja, wydanej w 1973r., powieści Redlińskiego pt. "Konopielka". Taplary to maleńka wioska na ziemi białostockiej, odcięta od świata i cywilizacji, zacofana i biedna.

= = = = = = = = = =
Obrzydłówek - polska wioska, gdzieś na peryferiach cywilizacji (Alcedo)
=
Żeromski Stefan (1864,Strawczyn k. Kielc, Polska)

W Obrzydłówku osadzona jest akcja "Siłaczki"

= = = = = = = = = =
Łupiskóry - wieś polska w noweli "Jamioł". (Michotka)

Osłowice, Barania Głowa - wsie polskie w noweli "Szkice węglem".
=
Henryk Sienkiewicz (1846,Wola Okrzejska, Polska)

= = = = = = = = = =
Malgudi - tamilskie miasteczko na płd.Indii

„Pożeracz ludzi z Malgudi",
=
Narayan Razipuram Krishnaswami (1906-2001, Indie)

= = = = = = = = = =

Combray i Balbec - miasteczka we Francji. (Czajka)
=

"W poszukiwaniu straconego czasu"
Combray - jedno z rzeczywistych miasteczek jej pierwowzorów dołączyło sobie jej nazwę do własnej i nazywa się teraz Illiers-Combray.

=
(Marcel Proust (1871-1922), Auteuil-Neuilly-Passy, Francja)

= = = = = = = = = =

Hrabstwo Midsomer, miasteczko Causton


W cyklu opowieści o śledztwach prowadzonych przez nadinspektora Barnaby'ego i sierżanta Troya, w wymyślonym przez Caroline Graham hrabstwie. Pierwszy raz pojawia się w książce pt. „Morderstwo w Midsomer”.
=
Caroline Graham (1931, Nuneaton, Wielka Brytania)

= = = = = = = = = =

Comala - meksykańska wieś

Wioska-symbol, wioska-przeznaczenie Juana Preciados - bohatera powieści Juana Rulfo "Pedro Paramo".
=
Juan Rulfo (1917-1986), Meksyk

= = = = = = = = = =
Itapé - miasteczko w Paragwaju (lub inne osady departamentów Guaiara lub Cordillera).

Itapé - "pamiętna miejscowość z "Syna człowieczego", od której wspomnienia nie ustrzegło się nawet największe dzieło paragwajskiego pisarza - "Ja, Najwyższy". Można by wręcz zaryzykować stwierdzenie, iż w twórczości Augusto Roa "na początku było Itapé". [fragment z Posłowia do "Kurupi i inne opowiadania" Andrzeja Nowaka]
=
Augusto Roa Bastos (1917 - 2005), Paragwaj

===============
Mágina - fikcyjne miasteczko, w którym akcję swoich powieści osadził Antonio Muñoz m.in. "Jeźdźca polskiego" i "Wiatru księżyca". Podobno posiada ono cechy jego rodzinnej Úbedy.
=
Antonio Muñoz Molina (ur. 10 stycznia 1956 w Úbeda), Hiszpania


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 22594
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 37
Użytkownik: jakozak 24.01.2006 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarze to istoty wybredn... | carmaniola
A czy Skiroławki istnieją?
Użytkownik: carmaniola 24.01.2006 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy Skiroławki istnieją... | jakozak
Ty mi, Jolu, powiedz :)) Jakby co, to wpiszę na listę :)
Użytkownik: jakozak 25.01.2006 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ty mi, Jolu, powiedz :)) ... | carmaniola
Z tego, co wyczytałam w Google - nie. Wymyślił je Zbigniew Nienacki do książki Raz w roku w Skiroławkach.
Użytkownik: jakozak 25.01.2006 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego, co wyczytałam w G... | jakozak
Pierwsza strona www z google.
http://www.nienacki.art.pl/a_skirolawki_wysledzone​.html
"Na mapie ich nie znajdziesz. A to dlatego, że istnieją tylko w książce "Raz w roku w Skiroławkach". Wystarczy jednak iść wzdłuż Jezioraka, by już z daleka zobaczyć komin starego młyna, taki sam jak w powieści. A w tym młynie - jak jest napisane - chłopy i baby mają na siebie włazić jednej nocy...
O tym, że chłop rodzi się filozofem, a pisarz musi się dopiero uczyć.

Jerzwałd wprawdzie od Adama i Ewy nie pochodzi, ale - jak zapisano w miejscowej kronice - już w roku 1730 stanęła tu szkoła."
Użytkownik: carmaniola 25.01.2006 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsza strona www z goo... | jakozak
Dziękuję - Skiroławki dodane! A artykuł naprawdę doskonały :-).
Użytkownik: pilar_te 25.01.2006 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarze to istoty wybredn... | carmaniola
o, ciekawy wątek... pomyślę nad tym dziś :)
Użytkownik: Sznajper 25.01.2006 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarze to istoty wybredn... | carmaniola
dodałbym jeszcze Taplary z "Konopielki"
Użytkownik: carmaniola 25.01.2006 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: dodałbym jeszcze Taplary ... | Sznajper
Taplary dodane ;-)
Użytkownik: Krym 25.01.2006 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarze to istoty wybredn... | carmaniola
A może znany (i pewnie znienawidzony przez większość)
Obrzydłówek?
Użytkownik: carmaniola 25.01.2006 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A może znany (i pewnie zn... | Krym
Hmmm... chyba powinnam dodać w tytule: Indeks Sympatycznych Miejscowości Wymyślonych ;-). Nie mam pojęcia czy Obrzydłówek ma gdzieś w rzeczywistości swoje korzenie - pewnie tak, ale ja już sobie śpiewam 'czterdzieści lat minęło..." i jestem cała w skowronkach,że już takich rzeczy pamiętać nie muszę ;-)
Użytkownik: 00761 25.01.2006 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarze to istoty wybredn... | carmaniola
W nowelach Sienkiewicza:
"Jamioł" - miasteczko Łupiskóry
"Szkice węglem" - wieś Barania Głowa oraz Osłowice, nomen omen siedziba powiatu.
Użytkownik: carmaniola 26.01.2006 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: W nowelach Sienkiewicza: ... | 00761
A wiesz,że Osłowice znalazłam na mapie? ;-) Baraniej Głowy nie, ale za to niedaleko Osłowic są.. . Baranice :-). Wszystko to w obecnym województwie dolnośląskim. Może to i były kpiarskie nazwy, ale nie tak dalekie od rzeczywistości :-)))
Użytkownik: carmaniola 26.01.2006 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz,że Osłowice znala... | carmaniola
Ups, to chyba jednak były Baranowice a nie Baranice :)
Użytkownik: 00761 26.01.2006 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz,że Osłowice znala... | carmaniola
No proszę, czyli fantazja nie musiała się Heniowi S. nawet szczególnie rozbujać! Tylko czy mieszkaniec Osłowic to osioł czy osłowiczanin? Oto jest pytanie!
Użytkownik: Czajka 26.01.2006 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: No proszę, czyli fantazja... | 00761
W takich przypadkach nasz gramatyka jest bardzo litościwa i nie dopuszcza do skojarzeń pospolitych. Czyli chyba Osłowiczanin.
Kiedyś miałam na ekranie mapę polskich miejscowości, myślałam że to żart i w dodatku bardzo niewybredny. Przy Tupadłach zorientowałam się, że to autentyczne miejscowości. :-)
http://217.98.197.50/blackcat/polska.jpg
Użytkownik: carmaniola 26.01.2006 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: W takich przypadkach nasz... | Czajka
Ja jednak podejrzewam,że Sienkiewicz by się z Tobą nie zgodził - on tam raczej osiedlił osły ;-)
Użytkownik: 00761 26.01.2006 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: W takich przypadkach nasz... | Czajka
Właśnie, gramatyka nie dopuszcza, ale licentia poetica tak. I to jest piękne. Bardzo podoba mi się ta nazwa: Tupadła. Tu padła...
Użytkownik: Czajka 26.01.2006 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, gramatyka nie do... | 00761
Jeszcze jest Tumidaj. :-))
Użytkownik: jakozak 26.01.2006 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze jest Tumidaj. :-)... | Czajka
Tumidaj, to ja wiem, że się nazywa wyspa na naszym jeziorze. Ale to taka żartobliwa nazwa.
Użytkownik: Czajka 27.01.2006 05:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Tumidaj, to ja wiem, że s... | jakozak
Ta jest zupełnie poważną nazwą, ale też bardzo skłania do żartów.
Tumidaj – wieś położona na trasie Łódź – Wrocław w województwie łódzkim. Znana z niegdysiejszej karczmy (dziś budynek jest przekształcony na mieszkalny), w której rzekomo spotykać się miał Napoleon z panią Walewską. Przed frontem domu zachowały się poręcze do wiązania koni. (Wikipedia). :-)

Użytkownik: jamaria 26.01.2006 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze jest Tumidaj. :-)... | Czajka
Byłam w Tumidaju :)) i nie powiem, co tam robiłam ;))
Użytkownik: jakozak 27.01.2006 02:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłam w Tumidaju :)) i ni... | jamaria
"Chlebak, jak sama nazwa wskazuje, służy do noszenia granatów". Czyż nie tak? <rotfl>
Użytkownik: Czajka 25.01.2006 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarze to istoty wybredn... | carmaniola
Czy jest różnica między miejscowością wymyśloną a prawdziwą? Tak się dzisiaj zastanawiam i doszłam do wniosku, że tylko na mapie jest niezauważalna różniczka, poza mapą nie ma żadnej. :-)
Użytkownik: carmaniola 25.01.2006 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy jest różnica między m... | Czajka
Czasami i na mapie nie ma różnic - Osłowice znalazłam w woj. dolnośląskim, Jefferson pewnie też się na mapie Stanów Zjednoczonych znajdzie ;-).
Chodzi mi raczej o fakt budowania takiej miejscowości w wyobraźni pisarza niemal od zera. Ona ma niby jakiś prototyp ale jednak... pisarz tworzy coś, co jest niepowtarzalne i żyje tylko w nim, i dla jego bohaterów. Mam tu na myśli dopracowane do perfekcji wizje,nie tzw. jednokrotnego użytku, ale w jakiś sposób związane z całokształtem twórczości, wieloma bohaterami, wieloma zdarzeniami - historia takich miejscowości ma pewną ciągłość, wracamy do nich - my, czytelnicy - jak do dobrze znanych miejsc. Tak właśnie jest w przypadku Jefferson, Macondo i Santa Maria. To jak po długiej podróży i odwiedzeniu wielu miejsc wrócić do domu i spotkać starych znajomych :-)
Użytkownik: Czajka 25.01.2006 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasami i na mapie nie ma... | carmaniola
Carmaniola, mnie też chodzi właśnie o fakt budowania, dlatego napisałam że różnica na mapie jest niezauważalna. Pisarz tworzy jakieś światy i osadza je gdzieś, a gdzie to dla mnie nie ma znaczenia. Przecież Dolina Salinas jest równie stworzona i niestworzona, prawdziwa i nieprawdziwa jak Macondo. Chyba nigdy pisarze nie budują od zera - wszyscy czerpią z rzeczywistości przetwarzając ją w różnym stopniu - czasem oko pozostaje w oczodole, a czasem nie. :-)
Użytkownik: carmaniola 25.01.2006 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Carmaniola, mnie też chod... | Czajka
W pewnym sensie się z Tobą zgadzam ( to wszystko ma ręce i nogi więc nie mam innej możliwości ;-) ) ale(! ;-)) dla mnie, różnica pomiędzy doliną Salinas a Macondo, jest ogromna. Ich trwałość w świecie rzeczywistym, stabilność, poziom ich realności jest zupełnie inny. Znaczenie ma także to,że do Macondo wracam nie tylko biorąc do ręki "Sto lat..." ale sięgając po inne twory Marqueza. Dolinę Salinas odnajdę jedynie w "Na wschód od Edenu" - by spotkać się z jej bohaterami muszę wrócić do tego samego miejsca w czasie i przestrzeni. Ona jest jedynie czymś 'po drobnych przeróbkach', podczas gdy Macondo, Santa Maria, Jefferson lśnią nowością, nie są 'skalane' rzeczywistością. Są zawsze blisko - bez względu na miejsce na mapie i czas. Mogę wkroczyć do nich sto lat wcześniej, sto lat później i w dowolnym, bliżej nieokreślonym punkcie 'między'. A oni/bohaterowie zawsze tam na mnie będą czekali. Spotkam ich jako dzieci, wrócę do nich jako do starców, a czasem będę mogła uczestniczyć w ich pogrzebie. W dowolnie wybranej przeze mnie kolejności. ;-)

Hmmm, trudno mi to wyłuszczyć, bo tę różnicę mam gdzieś 'w środku' i za nic w świecie nie chce wyleźć na zewnątrz :)
Użytkownik: Czajka 26.01.2006 08:32 napisał(a):
Odpowiedź na: W pewnym sensie się z Tob... | carmaniola
Moja różnica też broni się przed wywleczeniem na klawiaturę. :-)
Ale czy myślisz, że Macondo byłoby inne, gdyby je umieścić w istniejącej wiosce? Moim zdaniem nie. I że nie jest skalane rzeczywistością? Moim zdaniem jest. Na pewno w porównaniu ze Steinbeckiem bardziej wyewoluowaną w stronę magiczną. Ale przecież tak samo zawsze możemy wkroczyć do Doliny jak do Macondo, w jednej czeka na nas Kathy, w drugiej Urszula, tak samo niezmienne i tak samo bliskie.
Uciekając się do porównania - gdyby obie książki wyobrazić sobie jako dwa baloniki (nie pęknięte), to każdy z baloników unosi się jako samodzielny świat i każdy balonik jest połączony sznureczkiem z rzeczywistością. Jeden sznureczek jest grubszy, drugi cieńszy, ale to czy jego drugi koniec zaczepiony jest w Macondo, czy w Dolinie - dla samego piękna balonika nie ma znaczenia. :-)
Carmaniola, dobrze że jesteśmy w czytatce, Glivinetti nas tu nie wypatrzy. Przebadał mnie wczoraj i okazało się, że rozmawiam z Tobą SZOKUJĄCO dużo. Ojejku, niecałe 300 postów (nie licząc czytatek i recenzji), to przecież jeszcze nie szokująco. :-)))
Użytkownik: carmaniola 26.01.2006 08:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja różnica też broni si... | Czajka
Poddaję się - Twoje baloniki mnie pokonały ;-) I wczoraj doszłam do wniosku,że bardziej o pewną cykliczność chyba mi chodzi - do takiego Carmody, Avonlea czy... Doliny Muminków też wracać mogę ;-). I nie ma znaczenia czy są TU (rzeczywistość) czy TAM (wyobraźnia). One też żyją sobie, swoim własnym życiem, o którym nie mam pojęcia ( to te historie, których nie ma w książkach) i kiedy wpadam z wizytą do starych znajomych widzę,że zaszły różne zmiany. To w jakiś sposób wydłuża żywot miejsc i bohaterów - nadal we mnie żyją, podczas gdy inni tylko trwają. Ale i tak będę zbierać te wymyślone, choć wygląda na to,że za chwilkę będę musiała przeskoczyć do jakiejś bazy danych - czytatka pęknie ;-)

PS. Podglądałam wczoraj wieczorem wyniki gadulstwa. To straszne! Masz rację, dobrze,że Glivinetti nie zerka w stronę czytatek i recenzji - wtedy by się wydało! ;)
Użytkownik: Czajka 26.01.2006 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Poddaję się - Twoje balon... | carmaniola
Przepraszam, nie były w zamyśle balonikami bojowymi. Dopisz może jeszcze Stumilowy Las. Obejrzałam sobie co masz w planie - istny pilot oblatywacz z Ciebie. :-))
Ps. U mnie nie zauważył CZTERYSTU ponad, uff. I dobrze że nie liczy średniej miesięcznej. ;-)
Użytkownik: jakozak 26.01.2006 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarze to istoty wybredn... | carmaniola
No to ja:
" W Śpiewowicach - słynnym mieście na ulicy Wesolińskiej, mieszkał sobie słynny śpiewak - pan Tralisław Tralaliński..."!
Skąd to jest, no skąd?
Użytkownik: jakozak 26.01.2006 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: No to ja: " W Śpiew... | jakozak
A Wyspy Bergamuty, na których podobno jest kot w butach?
Użytkownik: carmaniola 26.01.2006 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: No to ja: " W Śpiew... | jakozak
Nie, nie, nie Jolu! Litości! Te bajkowe miejscowości to tylko żarcikiem. Chcąc zbierać je z każdej bajeczki i wiersza musiałabym założyć nie tylko spis ale zorganizować cały instytut ;-)
Użytkownik: Czajka 05.01.2007 08:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarze to istoty wybredn... | carmaniola
Zgłaszam:

Combray i Balbec - "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta. :-)

Combray jest o tyle ciekawą miejscowością wymyśloną, że jedno z rzeczywistych miasteczek jej pierwowzorów dołączyło sobie jej nazwę do własnej i nazywa się teraz Illiers-Combray.
Tak właśnie rzeczywistość przenika do wyobraźni, a wyobraźnia do rzeczywistości.

Użytkownik: carmaniola 05.01.2007 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgłaszam: Combray i Ba... | Czajka
Bardzo dziękuję, zaraz dorzucę do listy. :-) Kiedy ja do tego Prousta dotrę?
Użytkownik: aleutka 05.01.2007 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarze to istoty wybredn... | carmaniola
To ja cale hrabstwo dopisze angielskie - wymyslone przez Caroline Graham Midsomer. Atmosfera troche jak z Agathy Christie tam panuje i dzielny inspektor Barnaby wespol z sierzantem Troyem tropia mordercow.

Glownym miastem jest zdaje sie Causton. Kwintesencja tego, co sie kojarzy z "angielskim klimatem".
Użytkownik: carmaniola 06.01.2007 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja cale hrabstwo dopis... | aleutka
Dziękuję. :-) Dokładam do zbioru.
Użytkownik: kazisi 16.03.2008 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję. :-) Dokładam do... | carmaniola
Pozwolę sobie sprostować: pierwszą powieścią Caroline Graham o Midsomer jest "Zabójstwo w Badger's Drift". Jak dotąd autorka napisała siedem części cyklu (ostatnia to "Duch w machinie").
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: