Dodany: 21.01.2006 20:26|Autor:

Książka: Historia sekretna
Prokopiusz z Cezarei
Notę wprowadził(a): margot.

nota wydawcy


Prokopiusz z Cezarei to pisarz, który w wielkich dziełach historycznych sławił dokonania i podboje współczesnego mu cesarza Justyniana. Wiedział jednak zbyt wiele o ciemnych stronach życia władcy i to, czego nie mógł ogłosić oficjalnie za jego panowania, spisywał w tajemnicy, tworząc swoją "Historię sekretną". Jest to zapis zbrodni, skandali, afer i intryg, przede wszystkim zaś wyrazisty portret cesarskiej pary, Justyniana i Teodory, odsłaniający ich najbardziej intymne sekrety.

[Prószyński i S-ka, 1998]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3547
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Lykos 20.10.2006 08:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Prokopiusz z Cezarei to p... | margot.
Za mało wiem o tej ciekawej epoce, żeby wyrokować, ale wydaje mi się, że tę książeczkę pisaną jadem należy czytać z dużą ostrożnością. Dzisiaj byśmy powiedzieli, że jest to typowy "czarny PR".

Para cesarska, którą Prokopiusz opiewa w oficjalnej twórczości jako zbawców ojczyzny (Rzymu - to my widzimy Justyniana jako najwybitniejszego cesarza Bizancjum, sami Bizantyjczycy uważali się za Rzymian - aż do końca ich historii, a tym bardziej w VI wieku. Kodeks Justyniana został spisany po łacinie, nie po grecku!), jest tutaj ukazana jako para zbrodniarzy o podejrzanej przeszłości i skrajnie niskich kwalifikacjach moralnych. Nieprawdopodobne skandale są opisane z dużą porcją nienawiści, a przy tym jest to czasem czysta pornografia.

Zapewne Prokopiusz chciał odreagować panegiryki, które musiał pisać oficjalnie, ale aż się prosi postawić hipotezę, że jest to jego zemsta za jakąś wielką krzywdę, jaka go spotkała ze strony mocodawców. Patrząc jednak na problem przez pryzmat naszych aktualnych sporów politycznych, nie jest wykluczone, że po prostu należał do innego stronnictwa niż władca. To by dużo tłumaczyło, zwłaszcza że Justynian w 532 roku krwawo stłumił ruchawkę na hippodromie zwaną powstaniem Nika (= zwyciężaj, od okrzyków, jakie wznosił tłum niezadowolony z podwyżki podatków), jego siepacze zamordowali ponoć 30000 ludzi. Ówcześni kibole byli jeszcze bardziej krewcy od naszych, jednocześnie zrzeszeni w stronnictwa o charakterze politycznym. Powstanie Nika omal nie zmiotło władzy Justyniana.

Morał z tego taki, że wielcy tego świata nie powinni deptać po odciskach "kołom opiniotwórczym". Jakiś niezadowolony pismak może ich tak obsmarować, że jeszcze po 1500 latach będzie się ich uważać za tyranów, zboczeńców i idiotów.

Jednakże Justyniana i Teodorę w korzystnym świetle przedstawiają ślady ich działalności widoczne do dzisiaj: wspomniany już kodeks, sukcesy wojenne ich wodzów Belizariusza i Narsesa, a także - zabytki sztuki z kościołem Mądrości Bożej (Hagia Sofia) w Konstantynopolu i kościołami w italskiej Rawennie ze słynnymi mozaikami na czele.

Rzadko kiedy bohaterowie historii są jednoznaczni.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: