Dodany: 20.01.2006 22:38|Autor: norge

Ogólne> Offtopic

Czy wierzyc stereotypom?


Od dawna zastanawiam się nad krążącymi "stereotypami narodowymi" w rodzaju: Niemcy lubią porządek, Anglicy są zarozumiali, Hiszpanie temperamentni, Rosjanie bywają sentymentalni, a Skandynawowie zimni. Natomiast my Polacy ... czy ja wiem? Może "najwięksi kombinatorzy" na świecie :-)?

Czy takie uogólnienia mają sens? I po co tak naprawdę je tworzymy? Ciekawa jestem waszych opinii.
Wyświetleń: 7895
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 35
Użytkownik: bogna 20.01.2006 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
Ja podchodzę do tego żartobliwie. Mam w sobie krew polską (najwięcej), czeską, niemiecką i włoską. Z każdej nacji wybieram sobie najlepsze cechy i twierdzę, że jestem najlepszym europejskim egzemplarzem :-)))
Użytkownik: 00761 20.01.2006 23:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
Przeczytaj świetną książkę obalającą stereotypy - "Początek" Andrzeja Szczypiorskiego. Myślę, że to dobra odpowiedź na Twoje wątpliwości. Pozdrawiam.:-)
Użytkownik: norge 21.01.2006 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytaj świetną książk... | 00761
Właśnie przeczytałam twoją recenzję "Początku" i być może sięgnę po tą książkę, choć za stylem Szczypiorskiego jakoś nie przepadam. Ale natrafiłam też na bardzo krytyczną wypowiedź odnośnie "Początku", ktorej to autor wręcz zarzuca Szczypiorskiemu tworzenie stereotypów. I bądź tu człowieku mądry :-)
Użytkownik: 00761 21.01.2006 11:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przeczytałam twoj... | norge
Moim zdaniem autor niczego nie narzuca, ale skłania do myślenia i pozwala wybrać. Recenzję napisałam właśnie jako odzew na to stwierdzenie, które uznałam za z gruntu fałszywe. Pozdrawiam.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 21.01.2006 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
Trudno uogólniać. Właściwie nie powinno się tak robić. Zwłaszcza jak się nie zna dobrze danej nacji. Bo stereotypy zazwyczaj mają swoje źródła w nieznajomości, niewiedzy.

Użytkownik: Czajka 21.01.2006 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
"po co tak naprawdę je tworzymy?" - ja myślę, że to z wygody i lenistwa. O wiele łatwiej jest zakwalifikować kogoś jako wielbiącego porządek, bo to Niemiec, zimnego, bo to Skandynaw, itd. W ten sposób niewielkim nakładem mamy swoją uporządkowaną wizję i nie staramy się zgłębiać na ile ona odbiega od rzeczywistości. Przy czym im mniej znamy daną narodowość, czy grupę społeczną, czy zjawisko, tym głębiej w owych naszych szufladach tkwi. :-))
Użytkownik: Czajka 21.01.2006 11:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
To podobnie jak przy wychowaniu dzieci, na pewnym etapie podajemy im na przykład proste komunikaty - kontakt - nie wolno dotykać, i nie wnikamy dlaczego. Jest szybciej i skuteczniej.
Uogólnienia ogólnie mają sens, ale w szczegółach są krzywdzące i niezgodne z prawdą. Dobrze z tego sobie zdawać sprawę. Osobiście nie znoszę uogólnień i generalizowania. :-)
Użytkownik: jamaria 21.01.2006 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: To podobnie jak przy wych... | Czajka
Tym bardziej, że często podszyte są nietolerancją i rasizmem.
Użytkownik: ioanka 21.01.2006 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
Ale trzeba też przyznać, iż czasem trudno nie wierzyć sterotypom, np. w odniesieniu do NIEKTÓRYCH e(i)migrantów... Oczywiście niesprawiedliwe jest to, że zła opinia "wypracowana" przez garstkę osób, przenoszona jest na cały naród, ale niestety czasem się tak dzieje i nie można temu przeczyć. Bardzo dużą chęcią i umiejętnością jest zachowanie odpowiedniego dystansu, ale później bardzo przyjemnie jest się pozytywnie rozczarować.
Użytkownik: jakozak 21.01.2006 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
Jestem Polką bez naleciałości, a nie kombinuję i lubię porządek...
Użytkownik: Anna 46 21.01.2006 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem Polką bez naleciał... | jakozak
Dawno, dawno temu był taki film "Walka o ogień"; jaskiniowcy mieli go zdobyć. Po rozmaitych perypetiach - udało się jednej grupie i kiedy dochodzili do swoich, niosący wpadł do strumienia - zgasło! Jestem przekonana, że to byli nasi pra, pra, pra.....szczurowie!:-)))

Co do innych nacji - zasadniczo nie mam ani uprzedzen, ani nie hołduję stereotypom: w każdym narodzie są ludzie przyzwoici i reszta...
Użytkownik: koko 21.01.2006 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
A ja myślę, że przypinanie łatek narodom wynika po części z obserwacji i na pewno zawiera jakąś część prawdy. I to, samo w sobie, jeszcze nie jest złe, bo każdy przecież jest "jakiś". Gorzej, jeżeli z tego tytułu zaczynamy kogoś tępić, zwalczać, bo jest inny i na dodatek należy do grupy, która daną cechę reprezentuje silniej. Samo twierdzenie, że Polacy to kombinatorzy i krzykacze, Niemcy to pedanci a Szkoci to dusigrosze nie jest złe, jeżeli jest wypowiadane z akceptacją i tolerancją dla inności. A po co je tworzymy? Może tworzą je ludzie, którzy czują się gorsi od tych, którym przypinają łatkę...
Użytkownik: norge 21.01.2006 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja myślę, że przypinani... | koko
Obserwacja, to kluczowe słowo!!! Mieszkając za granicą patrzę na niektóre rzeczy z dystansu i może robię to przenikliwiej, nie wiem. Chociaż wcześniej byłam wrogiem wszelkich uogólnień, teraz na codzień zauważam dość duże różnice w sposobie myslenia, reagowania, zachowywania się miedzy Norwegami, a nami Polakami. I absolutnie nie sądzę, że powodem są tu "geny" :-). Wychowaliśmy się w takiej a nie innej rzeczywistości. Oni w innej. Skutki widać gołym okiem. Muszę przyznać iż odkrywanie tego jest dla mnie fascynującym procesem.
Dam pierwszy, rzucający się w oczy przyklad. Moje dzieci są o wiele bardziej zaradne, potrafią improwizować i szybko znaleźć wyjście z trudnej sytuacji. Myślę, że i ja w mojej pracy robię to samo. Norwegowie długo myślą, lubią trzymać się rutynowych rozwiązań, trudno przychodzi im "wyłamywanie się z szeregu". Ale z kolei my, Polacy okropnie narzekamy, pierwsze co zauważamy - to negatywy. Norwegowie są przeważnie usmiechnięci, zawsze podkreślają pozytywne aspekty sprawy, w złym tonie jest jakiekolwiek narzekanie i kwękanie. Nieraz doprowadza mnie to do szału, bo nie wszystko jest takie "różowe" i poprzez zauważenie negatywów można by coś na przykład zmienić. Cóż, typowa Polka za mnie i już :-)
Użytkownik: Edycia 21.01.2006 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Obserwacja, to kluczowe s... | norge
Diano, ja też uważam, że każde zachowanie Polaków wynika z przeszłości. Mam na myśli stosunek do cudzej własności.
3 lata temu byłam w Bawarii i to była dla mnie bajka. Domy nie ogrodzone, tylko z prześlicznymi ukwieconymi ogrodami przed wejściem. Samochody zaparkowane przy ulicy, szyby otwarte, na siedzeniach komórki, teczki i inna własność.
Największe wrażenie zrobiły na mnie otwarte komisy samochodowe przy drogach, gdzie można nawet wieczorem pooglądać samochody i ich ceny na sprzedaż.
Już widzę co byłoby w Polsce, jak ktoś zostawiłby otwarty samochód, zaraz złodzieje obszabrowaliby taki.
Najśmieszniejsze jest to, że chyba każdy może sobie wyobrazić przeciętnego Polaka, właściciela samochodu z teczką i wyciągniętym z obawy przed złodziejem radiem samochodowym w ręce.
Niestety taka jest polska rzeczywistość. Autoalarmy, blokady na kierownicach, wysokie druty i mury w komisach i domach prywatnych i wszystko zamknięte na cztery spusty.:-)))
Użytkownik: norge 21.01.2006 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Diano, ja też uważam, że ... | Edycia
To prawda, co piszesz. Kradzieży nie da się nijak usprawiedliwić. Ale może przyczyna tkwi w dziesiątkach lat niedostatku, braku wszystkiego na sklepowych półkach, konieczności kombinowania i załatwiania spraw, towarów, dojść itd. itd. I zakodowanej moralności "mówiącej": co państwowe, to niczyje. A przecież jak raz się weźmie nie swoje, to granica się lubi zatrzeć...
Użytkownik: jakozak 22.01.2006 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: To prawda, co piszesz. Kr... | norge
Z niczego to nie wynika. Albo jest się uczciwym, albo nie. Dzieci są wychowywane (w bardzo wielu domach) na warunkową uczciwość. Jak Kali ukraść to dobrze, jak Kalemu ukraść to źle. Znam biednych, którzy niczego nie ruszą i majętnych kombinujących na lewo i na prawo.
Teraz po prostu można podciągnąć pod złodziejstwo teoryjkę, że bieda, ale lat temu dwadzieścia widywałam nagminnie jeden obrazek:
Obok mojego osiedla są pola. Obsiewane ziemniakami, kukurydzą, czy groszkiem. Teraz już nie są obsiewane. Akurat ani kartofli, ani pozostałych rzeczy nikomu nie brakowało. Głodować też nikt nie głodował, bo za komuny nikomu na jedzenie nie brakowało. I co? Nagminnie trzy czwarte sąsiadów kradło te kartofle, tę kukurydzę i ten groszek... W większości mieszkańcami osiedla byli i są świetnie kiedyś zarabiający górnicy...
Użytkownik: norge 22.01.2006 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Z niczego to nie wynika. ... | jakozak
No to jakbyś wytłumaczyła to zjawisko? Dlaczego Polacy mają tendencję do kradzieży, bo można chyba tak to prosto z mostu nazwać? Piszesz o wychowywaniu dzieci w poszanowaniu cudzej wlasności. Więc może zapytam inaczej. Dlaczego polscy rodzice nie przekazują swoim dzieciom wzorców uczciwosci? Z czego to wynika? Bo chyba nie ze specjalnego "polskiego genotypu" przekazywanego z pokolenia na pokolenie :-)
Użytkownik: jakozak 22.01.2006 16:46 napisał(a):
Odpowiedź na: No to jakbyś wytłumaczyła... | norge
Nie wiem dlaczego. Właśnie nie wiem, dlaczego.
Użytkownik: jakozak 23.01.2006 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem dlaczego. Właśni... | jakozak
Mnie nauczono uczciwości i solidności, mojego męża też. My syna uczyliśmy tego samego. Nie wiem, czym kierują się cwaniaki i złodzieje. Nie siedzę w ich głowach i nie potrafię pojąć. Mnie by było po prostu wstyd ukraść, zakombinbować...Uwłaczałoby to mojej godności.
Użytkownik: norge 23.01.2006 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie nauczono uczciwości ... | jakozak
A najbardziej tragiczny jest ten znany stereotyp: że jak Polak to złodziej i zaraz potem nastepny, też bardzo silnie zakorzeniony: że jak Polak, to katolik. Wiem, że nikt mi nie wytlumaczy, ale jak to się ma do siebie?
W zeszlym tygodniu bylam na kursie i usyszałam jak jeden z wykładowców, lekarz, rzucił porownanie, coś w tym stylu: "Nieraz wychodzi na to, że próbujemy byc bardziej katoliccy niż Polacy..." Byłam zaskoczona, że ten sterotyp katolickości Polaków stał sie niemalże krążącym tu przyslowiem. I tak dobrze, że z grzeczności nie uzyto innego porownania :-)Wykladowca oczywiście nie mial pojęcia, że jego slów słucha Polka:-)
Użytkownik: Moni 23.01.2006 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A najbardziej tragiczny j... | norge
W Niemczech uslyszalam kiedys o tutejszych katolikach, ze sa "bardziej papiescy niz papiez", i ze w Polsce to jest dopiero tolerancja. Niezle sie zdziwilam...
Użytkownik: jakozak 23.01.2006 13:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A najbardziej tragiczny j... | norge
Bardziej katoliccy, niż Polacy... Sądzę, że świat zauważył, i słusznie, że nasza narodowa "katolickość" bardzo wzrosła, gdy papieżem został Karol Wojtyła. Moda nastała.
Cokolwiek to słowo znaczy. Nikogo nie chciałam obrazić. Fakty są takie...
Użytkownik: piotrowy 22.01.2006 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
Takie uogólnienia są krzywdzące, ale walka z nimi to walka z wiatrakami.
Poza tym w każdym z nich jest ziarenko prawdy, ponieważ pewne narody mają predyspozycje do różnych zachowań. Przyczyną mozę być klimamt panujący w kraju (Rosjanie lubią wypić bo jest tam dość zimno, a latynosi lubią tańczyć i bawić się, bo ciepły klimat sprzyja radosnemu podejściu do życia). A my jesteśmy uważani za kombonatorów, bo w PRL innaczej się nie dało żyć.
Użytkownik: jakozak 23.01.2006 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Takie uogólnienia są krzy... | piotrowy
Dało się, dało. Tylko szukanie przyczyn gdzie indziej, niż w sobie jest bardzo wygodne...
Użytkownik: ella 23.01.2006 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dało się, dało. Tylko szu... | jakozak
Rzeczywiscie nie ma sensu walczyc. Ja probuje z humorem.
Nawet sama sie z siebie smialam. W dosc bogatej okolicy, gdzie mieszkam jest sa olbrzymie zapuszczone sady, wzdluz drogi rosna orzechy wloskie. Nikt nie pielegnuje drzew, nikt nie zbiera owocow. Wszystko gnije. Ludzie kupuja owoce w sklepie (nie koniecznie ladniejsze). Mloda mama powiedziala mi kiedys, ze ona nigdy w zyciu nie jadla jablka z drzewa i jesc nie bedzie, bo tam moga byc robaki!!!.
Dowiedzialam sie po dluzszym pobycie, ze te owoce wolno zbierac po (chyba) 1-wszym listopada, bo moze byc, ze wlasciciel bedzie chcial je zebrac i zamienic na sok.(tak dzieciaki zarabialy kiedys kieszonkowe).
A ja, wiadomo Polka, ;-)) patrzec na to nie moge i zbieram owoce, zanim zgnija, na przetwory i pyszne ciasta. Ciesze sie, ze nie sa pryskane i mam wiele gatunkow, ktorych juz sie w sklepie nie kupi.
Czy jestem zlodziejem? Polka jestem. Niemcy tego nie robia. :-O
Użytkownik: jakozak 23.01.2006 15:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiscie nie ma sensu... | ella
Nie jesteś złodziejem, bo nikomu tego nie kradniesz. To się marnuje. Zaradność, oszczędnośc i skrzętnośc to zalety.:-)
Użytkownik: czarna wdowa1 23.01.2006 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jesteś złodziejem, bo... | jakozak
Przełamywanie stereotypów to praca dla pokoleń. Ale trzeba też zaznaczyć, że wady przynależą do człowieka, a nie do Polaka czy Szweda. Czy wśdód Niemców nie ma złodziei? A czy każdy Rosjanin to alkoholik?
Patrząc krytycxznie na Polaków, w porównaniu z innymi jesteśmy marudami i pesymistami. Spotykam się coraz częściej z optymistami i dlatego WIEM, że z każdą przywarą można walczyć. I wygrać.
Pesymistom życzę optymizmu, a optymistom niewyczerpanej siły ducha!
Użytkownik: ella 24.01.2006 08:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przełamywanie stereotypów... | czarna wdowa1
Wsrod Niemcow tez sa zlodzieje, ale ogolnie biorac Niemcy maja inne (lepsze)niz Polacy podejscie do wlasnosci prywatnej.
Niedawno nie wiedzielismy, czy sie smiac, czy plakac. Podczas remontu starego domu zostawilismy wymyte i swiezo pomalowane kaloryfery pod tarasem przed domem, ktory stoi przy ulicy, wsrod innych domow. Nikt nic nie zauwazyl, a zniknelo 6 sztuk(2* 2m tez). Kuzyn z Polski- ktory nam pomagal ostrzegal nas, zebysmy nie zostawiali wszystkiego na zewnatrz, ale ja i moj przyjaciel-Niemiec na to: "tutaj nikt tego nie ukradnie".
A jednak :-( :-o. Podejrzewamy, ze byli to handlarze zlomu, ktory byl akurat w cenie. Ci ktorych widywalismy nie byli akurat Niemcami, ani Polakami-obojetne- po prostu zlodzieje. Zlomu, wystawionego blizej ulicy nie zabrali- za lekki byl.
Mieszkancy nie moga sie nadziwic i opowiadaja te historie, jako anegdotke. Nas to troche za duzo kosztowalo i nie bylo nam do smiechu.
Użytkownik: Moni 24.01.2006 08:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wsrod Niemcow tez sa zlod... | ella
My latem zostawiamy w ogrodzie na noc wszystkie meble ogrodowe (krzeselka, stoliki, lezaki), do tego dochodzi mnostwo duzych zabawek chlopakow i dla nas to normalka. Jak moja babcia pierwszy raz u nas byla, to najpierw sie dziwila, ze tak to mozna zostawic, a potem w nocy nie mogla spac, bo miala wrazenie, ze musi pilnowac, czy to wszystko jeszcze rzeczywiscie tam stoi.
U naszego sasiada w takiej drewnianej pol-altance (otwarta z jednej strony - bez sciany) stoi przez cale lato telewizor i kiedys nawet zapomnial tam swojego portfela - nigdy nic nie zginelo (on to dodatkowo nigdy nie zamyka tez samochodu, a nie ma garazu - nieraz nawet zdarzylo mu sie zostawic w srodku kluczyki).
Sa na pewno tez dzielnice, gdzie takie sytuacje nie moga miec miejsca, ale u nas, niemal jak na wsi (dzielnica miasta, ale bez zadnych sklepow itp.), gdzie wszyscy sobie wzajemnia mowia "dzien dobry", to jest troche inaczej.
A propos "dzien dobry" - wydaje mi sie, ze tutaj ludzie czesciej sie pozdrawiaja, nawet, gdy sa sobie nieznajomi. No i w Niemczech normalne jest, ze odbierajac telefon, przedstawiamy sie po nazwisku. Zadzwonila do mnie kiedys znajoma z Polski, to nie mogla sie nadziwic, ze tak robie. A dla mnie to juz taka normalka, ze kiedys nawet odbierajac telefon u rodzicow w Polsce, sie przedstawilam, czym oczywiscie zadziwilam kolejne osoby.
Użytkownik: ella 24.01.2006 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: My latem zostawiamy w ogr... | Moni
Stolik i krzeselka tez stoja na zewnatrz i to z metalu ;-)), ale jeszcze nam nie ukradli.
Użytkownik: jakozak 24.01.2006 12:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Stolik i krzeselka tez st... | ella
Do mojej synowej przyjechała z Niemiec jej siostra z rodziną. Postawili przed domem dmuchany basen, piaskownicę i trochę takich zabawek dziecinnych. W nocy wszystko znikło...
Użytkownik: jamaria 24.01.2006 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Do mojej synowej przyjech... | jakozak
Ja mieszkam w miłej, spokojnej, peryferyjnej dzielnicy. A mimo to w biały dzień potrafią ukraść z ogrodu rower czy meble :(
Użytkownik: piotrowy 24.01.2006 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Dało się, dało. Tylko szu... | jakozak
Coś w Twoich słowach jest. Ustrój, klimat i inne takie nie sa usprawiedliwieniem dla głupoty.
Użytkownik: norge 01.07.2006 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
"Większość sterotypów nie opiera się na rzetelnym doświadczeniu, lecz na zaslyszanych opiniach lub obrazach spreparowanych przez środki masowego przekazu (o tak!!!), lub powstaje w naszych umysłach jako sposób uzasadnienia naszych własnych uprzedzeń i okrucieństwa."
/z książki "Człowiek, istota społeczna"/
Użytkownik: Pingwinek 29.12.2018 07:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dawna zastanawiam się ... | norge
Stereotypy narodowe - niby krzywdzące, ale znajdzie się w nich ziarenko prawdy. Na przykład o Polakach-kombinatorach właśnie, albo o naszym wiecznym narzekaniu... Myślę, że trzeba do tematu podchodzić z humorem i dystansem. W dużym stopniu przecież ukształtowała pewne cechy historia.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: