Dodany: 26.07.2004 22:11|Autor: Uminski

Książki i okolice> Książki w ogóle

Rankingi BiblioNetki... Czyście ludzie powariowali?!!!!


Patrzyłem na rankingi BiblioNetki. Było funny... Najpierw zacząłem od "najlepszych książek". Zgadzam się....
Ale gdy spojrzałem na ranking "Najgorszych książek" to po prostu wyłysiałem!!!!!!!!!!!!!
Czy wyście się ludzie uwzięli? Czy tylko powariowali!?
Najgorsze książki są wg. rankingów autorstwa: Verne'a, Lema, Żeromskiego, Reymonta etc.etc...
LABOGA, LABOGA!!!!!!!!
Wyświetleń: 45590
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 70
Użytkownik: firedrake 26.07.2004 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Też się nieco zdziwiłem. To tak trochę wygląda jakby to była zemsta na lekturach szkolnych. Fakt niektóre nie są najlepiej dobrane jednak spora część jest bardzo wartościowa.
Użytkownik: FortArt 03.09.2004 01:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Też się nieco zdziwiłem. ... | firedrake
To dość dziwna opinia. Wszak "Mistrz i Małgorzata" - najlepiej oceniana książka w Biblionetce też jest lekturą szkolną.
Lektur na liście najlepszych dzieł jest więcej -"Rok 1984", "Mały książe" "Zbrodnia i kara"...
Może zatem to nie zemsta na lekturach, a krytyka tej gorszej ich części?
Użytkownik: firedrake 04.09.2004 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: To dość dziwna opinia. Ws... | FortArt
Oczywiście, że nie jest to zemsta na lekturach szkolnych, napisałem to ironicznie.
Szkoda tylko, że ta gorsza część to więcej, lub przynajmniej, półowa.
Użytkownik: sith 27.07.2004 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Zaraz, zaraz... Ów ranking jest subiektywnym zbiorem głowsów poszczególnych osób, co w rezultacie daje dość obiektywną ocenę końcową.
Fakt, może i jest to zemsta na lekturach szkolnych, ale czy miałoby to miejsce, gdyby pewni ludzie z tzw. "Góry" pomyśleli i zamiast dawać niektóre lektury po których młody człowiek zniechęca się do czytania książek wogóle mogliby dać jakieś, które by takiego ludzika zainteresowały. Przecież rzucenie młodego człowieka od razu na głęboką wodę jak najczęściej się kończy? Utonięciem, niestety. Zatem taki człowiek zamiast płynąć i delektować się książkami tonie i ma ich dosyć. A później takie, a nie inne wypowiedzi, że to młodzie książek nie czytają czy coś w tym stylu. trzeba pomyśleć, a później robić.
Użytkownik: Uminski 27.07.2004 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaraz, zaraz... Ów rankin... | sith
Ale żeby Verne'a stawiac w najgorszych rankingasz SF - albo Karola Maya do najgorszych przygodówek?! Rozumiem, że dziś ich pomysły mogą zdać się nieco naiwne, ale mają one również inne walory!
Użytkownik: jakozak 24.08.2004 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaraz, zaraz... Ów rankin... | sith
Kochany Młody Człowieku. Czytać trzeba własnie klasykę i to tę w najlepszym wydaniu. Po co? Żeby UMIEĆ CZYTAĆ! Ciekawe, co wyrośnie z Młodego Człowieka, takiego np. dziewiętnastolatka, który, żeby się nie nudzić i nie stresować, ma zaliczone tylko Awantury i Wybryki Małej Małpki Fiki-Miki, albo Alistera MC Laina.
Zresztą po co się pytam: pełno tego szwęda się po ulicach, w autobusach, kinach...
Użytkownik: paulkas 09.08.2004 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Ja także Cię popieram, bo nie mogę uwierzyć, że książka Katarzyny Grocholi "Nigdy w życiu" jest jedną z ostatnich najgorszych!!!!! A tyle o niej było...
Nie mogę także patrzyć na Verne'a, książkę, która była jedną z moich ulubionych gdy byłam w podstawówce...
Pozdrawiam wszystkich
Użytkownik: brat_szekspira 09.08.2004 14:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja także Cię popieram, bo... | paulkas
Rozumiem, że można czuć się zniesmaczonym patrząc na tak niskie oceny niektórych książek Reymonta, Verne'a czy Żeromskiego. Nie rozumiem natomiast skąd to oburzenie na niskie noty dla Grocholi, przecież ta książka sobie w pełni na to zasłużyła, a to że "tyle o niej było" nie musi oznaczać, że ma ona królować w statystykach.
Użytkownik: Uminski 11.08.2004 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem, że można czuć s... | brat_szekspira
A ja myślałem, że Grochola to jedna z najlepszych wspołczesnych polskich pisarek... Cóż, co z tymi rankingami?!
Najniższe noty w rankingach:

Żeromski
Reymont
Sienkiewicz (totalny szok)
Prus
Grochola
Verne (martwica mózgu)
Lem (paranoja)

W ogóle beznadzieja i absurd prowadzić tu takie rankingi. Zwracam się więc do admoinistratorów Biblionetki - WEŹCIE I USUŃCIE TE RANKINGI - bo normalny wstyd i żenada.
Użytkownik: brat_szekspira 11.08.2004 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja myślałem, że Grochol... | Uminski
Ja proponuję aby utworzyć osobny, specjalny ranking dla lektur szkolnych. Zwykle maja one więcej głosów, ale przeważaja negetaywne oceny, poza lekturami licealnymi - te ciesza się dużym uznaniem, ale te "podstawówkowe" posiadaja szokujaco niskie. Łatwo mi uwierzyć w niska popularność "Antka" czy też "Krzyżaków", ale "Syzyfowych prac" albo "Siłaczki" zdecydowanie nie. Co się tyczy zaś pani Grocholi, to hipoteza, jakoby owa "literatka" jest jedna najlepszych współczesnych polskich pisarek wydaje mi się mocno dyskusyjna, a nawet jeśli należy się jej to miano to tylko ze względu na mała konkurencję w składzie: Chmielewska, Tokarczuk, Musierowicz, Masłowska.

Pozdrawiam.
Użytkownik: villena 12.08.2004 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja proponuję aby utworzyć... | brat_szekspira
A czy stworzenie takiego osobnego rankingu dla lektur nie wydaje Ci się zamknięciem tych książek w pewnego rodzaju getcie? Już i tak lektury są postrzegane gorzej niż „normalne” książki; po co te różnice podkreślać? Lepiej niech zostanie tak jak jest. A że oceny są dość kontrowersyjne? Trudno.
Poza tym tak niskie oceny lektur o czymś świadczą, choć niekoniecznie o niskiej wartości książek. Przypuszczam, że ludzie nie oceniają tak nisko kierując się złośliwością, tylko faktycznie mają złe wspomnienia z czytania tych książek. Może lektury nie są zbyt dobrze dopasowane do poziomu czytelników, ich wieku, zainteresowań. Pewnie sporo też zależy od nauczyciela. Sposób w jaki książkę „przerabia się” w szkole rzutuje na stosunek do samej książki. Tak niskie oceny powinny dać trochę do myślenia nauczycielom języka polskiego czy osobom odpowiedzialnym za dobór lektur dla szkół (choć nie wiem na ile jest prawdopodobne, że takie osoby zaglądają do Biblionetki :).
Sama nie oceniłam większości lektur wcale, bo czytałam je na tyle dawno, że po prostu nie potrafiłabym w tej chwili ocenić obiektywnie. Gdybym oceniała lektury tylko na podstawie wrażenia jakie po sobie pozostawiły, to ani „Siłaczka” ani „Syzyfowe prace” nie dostałyby zbyt wysokich not.
Użytkownik: brat_szekspira 12.08.2004 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy stworzenie takiego ... | villena
Po części przekonują mnie te argumenty - stworzenie osobnego rankingu nie byłoby najlepszym wyjściem, jednakże proponowałbym odpowiednie oznaczenie dla lektur szkolnych. Na przykład na stronie o "Antku" należałoby napisać chociażby na samym wstępie większymi literami: "Książka ta jest lekturą uzupełniającą dla klas czwartych szkoły podstawowej", nie zważając na to, że ktoś się przyczepi "w jakim celu zamieszczono ten napis, skoro i tak wszyscy o tym wiedzą", wydaje mi się, że takie oznaczenia są potrzebne. W podobny sposób należałoby "obchodzić się" z książkami wybitnie uznanymi, myślę, że nie zaszkodziłoby wprowadzenie nagłowka przy "Chłopach" Reymonta: "Powieść uhonorowana Nagrodą Nobla w 1924 roku". Takie opisy w gruncie rzeczy wydają się banalne, bo powieść może być uznana przez wielu krytyków, a niekoniecznie może przypaść do gustu nam samym, sądzę jednak, że może to posłużyć jako przydatna informacja. Nie wiem czy nasunięta przeze mnie propozycja spodobała się Drogim Użytkownikom, jednakże szczerze zachęcam do rozpatrzenia tego pomysłu.
Użytkownik: Uminski 14.08.2004 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Po części przekonują mnie... | brat_szekspira
Ja myślę, że takie oznaczenia byłyby bardzo ciekawą alternatywą. Szczególnie z tymi nagłówkami "powieść uhonorowana nagrodą literackiego Nobla" etc.
Przy okazji - w teleturnieju TVN "Najsłabsze ogniwo" padło kiedyś pytanie:
"Czy Reymont dostał nagrodę Nobla za Ziemię Obiecaną?"
Po 7 sekundach zastanowienia opowiedź brzmiała:
"Tak!"
Użytkownik: Uminski 14.08.2004 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja myślę, że takie oznacz... | Uminski
Odpowiedź ta padła oczywiście od grającego, który liczył około 30 lat...
No comment.
Użytkownik: Magi 15.08.2004 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Po części przekonują mnie... | brat_szekspira
Hmm... Rzeczywiście, może warto by było notować szczególne osiągnięcia książki tudzież nagrody, które otrzymała. A bycie lekturą szkolną, bądź co bądź, też swego rodzaju wyróżnienie, więc... Ja osobiście nie mam nic przeciwko :)
Użytkownik: firedrake 15.08.2004 23:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm... Rzeczywiście, może... | Magi
Również uważam pomysł z adnotacją za dobry.
Użytkownik: FortArt 03.09.2004 01:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Po części przekonują mnie... | brat_szekspira
To łatwe do zrobienia. Wystarczy napisać to jako opinię (recenzję) o książce.
Do dzieła!
Użytkownik: joasia 15.08.2004 01:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja proponuję aby utworzyć... | brat_szekspira
"Siłaczka" była nudna jak flaki z olejem. Ale od Krzyżaków proszę się odczepić! ;)
Użytkownik: brat_szekspira 15.08.2004 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "Siłaczka" była nudna jak... | joasia
A któż się czepia "Krzyżaków"?! Stwierdziłem tylko, że łatwo mi uwierzyć w tak niskie noty dla tegoż dzieła, ponieważ wiem o tym, że wielu osobom zdecydowanie się nie podobała. Ja osobiście bardzo mile wspominam ową powieść.
Czy "Siłaczka" była nudna? Nie wiem czy "nudna" to trafne określenie tak krótkiej nowelki, ale skoro tak Pani uważa...
Użytkownik: joasia 15.08.2004 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: A któż się czepia "Krzyża... | brat_szekspira
Preambuła: darujmy sobie tę "panią", co?

Moja odpowiedź była żartobliwa, ale jak wyciągnąć z niej sedno to naprawdę - znam o wiele więcej osób, którym podobali się "Krzyżacy" niż takich, którzy mile wspominali "Siłaczkę". I o wiele mniej "przeciwników" "Krzyżaków" niż "Siłaczki".

Co do mojego znudzenia to ja po prostu nie trawię pozytywizmu, pracy u podstaw, etc. Odbija się to i na "Siłaczce", która wprawdzie z pozytywizmem dyskutuje, ale ma tę samą stylistykę.
Użytkownik: brat_szekspira 15.08.2004 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "Siłaczka" była nudna jak... | joasia
A któż się czepia "Krzyżaków"?! Stwierdziłem tylko, że łatwo mi uwierzyć w tak niskie noty dla tegoż dzieła, ponieważ wiem o tym, że wielu osobom zdecydowanie się nie podobała. Ja osobiście bardzo mile wspominam ową powieść.
Czy "Siłaczka" była nudna? Nie wiem czy "nudna" to trafne określenie dla tak krótkiej nowelki, ale skoro tak Pani uważa...
Użytkownik: Losice 07.11.2019 16:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja proponuję aby utworzyć... | brat_szekspira
ZMIENIA SIĘ POSTAĆ ŚWIATA

15 lat temu
"Co się tyczy zaś pani Grocholi, to hipoteza, jakoby owa "literatka" jest jedna najlepszych współczesnych polskich pisarek wydaje mi się mocno dyskusyjna, a nawet jeśli należy się jej to miano to tylko ze względu na mała konkurencję w składzie: Chmielewska, Tokarczuk, Musierowicz, Masłowska."

Dzisiaj w 2019 "ta mała konkurencja" - Olga Tokarczuk ma Nobla ...

Absolutnie nie naśmiewam się z subiektywnej opinii z roku 2004 .....

Po prostu taka ciekawostka z przepastnych archiwów Biblionetki....
Użytkownik: Monika.W 07.11.2019 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: ZMIENIA SIĘ POSTAĆ ŚWIATA... | Losice
Anegdotka nawet i śmieszna.

Ale zawsze warto zobaczyć, czyją wypowiedź do anegdotki się wykorzystuje. Otóż użytkownik brat_szekspira zalogował się po raz pierwszy w dniu 16.04.2014 roku. A ostatni raz zalogował się w dniu … 16.04.2014 roku.
I wtedy anegdotka nie jest już aż tak śmieszna. Zwłaszcza, że brat_szekspira ocenił 4 książki, w tym żadnej z 5 pisarek, co do których się wypowiada.
Użytkownik: Losice 07.11.2019 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Anegdotka nawet i śmieszn... | Monika.W
Oczywiście to prawda, że brat_szekspira PIERWSZY i OSTATNI raz zalogował się 16.04.2004. Rozumiem, że tylko tego jednego dnia mógł zamieścić w biblionetce swoje komentarze i dodać recenzje, bo nie można tego zrobić gdy się nie jest zalogowanym (przynajmniej ja nie znam sposobu jak to zrobić).
Ale na jego koncie są również:
- recenzja Więcej współczucia w stosunku do nieszczęśliwych... z 19.06.2004. (a więc 2 miesiące po rejestracji)
- 32 komentarze (z czego ostatni z 08.05.2005. - a więc 1 rok po rejestracji)
- 8 różnych tekstów o książkach (z roku 2004 - daty różne od daty rejestracji)
Podobna sytuacja jest również na innych tzw. "jednodniowych kontach".
Nigdy się głębiej nie zastanawiałem, jako to jest możliwe - po prostu uznałem, że jest to błąd biblionetki (jakich jest wiele) i użytkownicy Ci byli czynni przez znacznie dłuższy czas.

Z Twojej wypowiedzi wnoszę, że powinienem być bardziej ostrożny i selekcjonować użytkowników, których komentuję - tylko według jakiego klucza ?
Użytkownik: Monika.W 08.11.2019 00:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście to prawda, że ... | Losice
Cytuj kogo chcesz. Anegdotka zabawna.
Tylko jakoś mało reprezentatywna. Na granicy manipulacji. Według mnie (ależ ja nie lubię tego zastrzeżenia).

A czy powinieneś być bardziej ostrożny? Nie wiem. To zależy, jak bardzo sobie cenisz swoje opinie. Nie chcę głębiej wnikać. To wszystko zależy od tego, jak traktuje się Biblionetkę. skoro robi się z tego dyskusja o Tokarczuk, to zacytuje (za pamięci) z poprzedniej: dla mnie Biblionetka to nie jakieś tam miejsce w Internecie, to miejsce, gdzie trzymamy wszyscy poziom. I np. - nie manipulujemy. Manipulacji mówię stanowcze "nie".
I żeby było jasno - nie posądzam Cię o celową manipulację.

Skoro brat_szekspira nie ocenił żadnej z książek wskazywanych autorek, to jaka jest wartość jego wypowiedzi o tychże?
Nawet w 2004 roku uznawanie za równe sobie Tokarczuk, Chmielewskiej i Grocholi było co najmniej niepoważne, nieprofesjonalne, nie wynikające z niczego poza płcią, itd... Nie cytujmy osób, które wypowiadają się o książkach/autorach, których nie czytały. Prosta zasada.
Użytkownik: Losice 08.11.2019 01:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytuj kogo chcesz. Anegdo... | Monika.W
OK. Mea culpa - zgadzam się z Twoją zasadą - "nie cytujmy osób, które wypowiadają się o książkach i autorach, których nie czytały".
brat_szekspira ocenił z tego co pamiętam tylko 4 książki (4 części przygód Koziołka Matołka - zapewne miał to być żart) - ale napisał 3 "normalne" recenzje, w tym "Nędznicy" Victora Hugo - i TYCH KSIĄŻEK TEŻ NIE OCENIŁ. Czy to znaczy, że ich nie czytał - w biblionetce jest opcja ukrytych ocen - tylko dla znajomych. Jaka jest pewność, że nie czytał żadnej z książek Grochali, Tokarczuk, Chmielewskiej i innych - może oceny są ukryte albo ich nie wpisał.
Z tego co pamiętam, w dyskusji po przyznaniu nagrody Nobla Oldze Tokarczuk prowadziłaś bardzo ciekawą rozmowę z osobą, która nie oceniła żadnej książki Tokarczuk i sama przyznała, że żadnej nie czytała (dopiero zamierza), druga osoba deklarowała, że nigdy książki Tokarczuk nie weźmie do ręki - ale jednak rozmawiałaś z tymi osobami. Stosując Twoją zasadę powyższa dyskusja była bezwartościowa - ja jednak oceniam ją jako bardzo ważną i merytoryczną.

Jeśli uznałaś, że moja wypowiedź jest manipulacją …. a nie ciekawostką (tak jak zamierzałem) … to mogę tylko zapewnić Cię, że nie kryło się za nią drugie dno … i powiedzieć przepraszam, jeśli tak to odebrałaś …
:)

Użytkownik: Monika.W 08.11.2019 08:05 napisał(a):
Odpowiedź na: OK. Mea culpa - zgadzam s... | Losice
Uznaję Twoją wypowiedź za ciekawostkę i anegdotkę.

Przepraszać nie masz za co. Trzeba dyskutować, ironizować, żartować, polemizować. A nie głaskać się po główkach albo zanikać w politycznej poprawności.

Czy ktoś czytał, czy nie czytał danej książki. Znowu - w granicach Biblionetki zakładam, że przeczytane książki użytkownik ma ocenione. Bo to logiczne i racjonalne. A że jest mnóstwo wyjątków? Zawsze będą. Jak na przykład taki, że użytkownikiem Biblionetki będą osoby, które z założenia nie czytają. Z całości wypowiedzi brata_szekspira nie wynikało według mnie, aby czytał "takie" książki.
Użytkownik: verdiana 16.10.2004 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja myślałem, że Grochol... | Uminski
Że jak? Rankingi książek tutaj to li i jedynie uśrednione oceny poszczególnych użytkowników - co w tym wstydliwego? Dlaczego ktoś ma się wstydzić, że nie podoba mu się Sienkiewicz? Paranoja.
Usunąć natomiast przydałoby się ranking - ale użytkowników. Bo czemu ma on służyć? Na jego miejsce proponuję stworzyć ranking uytkowników popełniających najwięcej błędów trakcie dodawania pozycji do katalogu - bo to dopiero żenada i wstyd, a jednak nikt tego nie zauważa...
Użytkownik: brat_szekspira 16.10.2004 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Że jak? Rankingi książek ... | verdiana
Popieram rozwiązanie rankingu użytkowników. Z tego co sobie przypominam, kiedy jeszcze on nie funkcjonawał, prawie w ogóle nie słyszało się o błędach popełnianych przez użytkowników, zatem można śmiało powiedzieć, że to od rankingu wszystko się zaczęło.
Użytkownik: bogna 17.10.2004 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Że jak? Rankingi książek ... | verdiana
Też jestem za zlikwidowaniem rankingu użytkowników. Natomiast wprowadziłabym ich pod wykaz alfabetyczny: Autorzy: Książki: Użytkownicy: i zostawiłabym przy nich "gwiazdki". :)
Użytkownik: verdiana 17.10.2004 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Też jestem za zlikwidowan... | bogna
O, to doskonały pomysł. Najprostsze rozwiązania sią najlepsze. ;-)
Użytkownik: jakozak 03.09.2004 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem, że można czuć s... | brat_szekspira
Chyba rzeczywiście przeczytam chociaż z jedną książkę Grocholi, żeby przekonać się, o czym mowa. Narazie zabierałam się do tego jak pies do jeża.
Użytkownik: jakozak 10.10.2006 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba rzeczywiście przecz... | jakozak
Podobała mi się Osobowość ćmy. Poszukam innych, gdy przeczytam tę kupę książek z regału.
Użytkownik: akcent! 15.01.2005 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja także Cię popieram, bo... | paulkas
Ludziska! "Nigdy w życiu" is the BEEEST!!!
Użytkownik: aniaposz 16.08.2004 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Jak mi się zdaje, nikt nie zwrócił tu uwagi na pewien aspekt metodologiczny układania rankingu książek. Otóż kluczem do zrozumienia dlaczego właśnie takie a nie inne książki się w nim znalazły jest minimalna liczba ocen (100). Od razu widać więc, że są to książki jednocześnie dość popularne. A oceny wahają się od 2.92 do 4.12. O ile jeszcze ocena 2.92 może uchodzić za kiepską (choć po zaokrągleniu będzie to już 3, czyli książka przeciętna, a więc wcale nie najgorsza), o tyle 4.12 to już książka po prostu dobra. Gdyby oceny oscylowały wokół 1.5 do 2.5 wtedy rozumiałabym Wasz lament.
Użytkownik: brat_szekspira 16.08.2004 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak mi się zdaje, nikt ni... | aniaposz
No tak, zgadza się, ale o wiele gorsze wrażenie robi ksiażka ze średnia - 2.92 aniżeli 3.00, ta dwójka na samym poczatku rzeczywiście psuje sytuację. Zatem lament jest w tym wypadku zrozumiały.
Użytkownik: FortArt 03.09.2004 00:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak mi się zdaje, nikt ni... | aniaposz
4,08 wystarcza by książka znalazła się w rankingu jako najgorsza. W rankingach gatunkowych i 4,5 wystarczy.
Widac zatem, że nie ma co demonizować tego rankingu. Użytkownicy Biblionetki po prostu generalnie wysoko oceniaja czytane przez siebie książki.
Użytkownik: jakozak 03.09.2004 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: 4,08 wystarcza by książka... | FortArt
Nawet chyba wiem, dlaczego tak jest. Mój przykład:
Z Biblionetką zetknęłam się parę miesięcy temu. Mam dużo lat. Czytam od dziecka. Przeczytałam masę i jeszcze więcej książek. Chciałam je ocenić. To normalne. Pamięta się najczęsciej książki wspaniałe, bo jest co pamiętać i bardzo złe, bo też jest co pamiętać. Złych jest jednak zdecydowanie mniej, bo człowiek sam sobie w końcu wybiera. MIerne i przeciętne wylatują z pamięci, więc ocen brak. Dlatego noty są przede wszystkim dobre.
Użytkownik: ghulu 11.01.2005 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nawet chyba wiem, dlaczeg... | jakozak
Podpisuję się obiema rękami, bardzo mądra i prawdziwa wypowiedź.
Użytkownik: eliot 18.03.2005 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Nawet chyba wiem, dlaczeg... | jakozak
Dokładnie o tym samym pomyślałam. Jak również o tym, że te niby najgorsze książki mają często ocenę powyzej 4.
Użytkownik: ALIMAK 03.09.2004 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Nie dziwię sie wcale ze lektury sa na samym końcu w rankingu biblionetki. Ja sama jestem miłośniczką książek, a do lektur sięgam niechetnie. Z jednego prostego powodu- sa nudne! Oczywiście zdaje sobie sprawe ze są wartościowe i niektórych z nich po prostu nie wypada nie znać, dlatego je czytam. ale nie zmienia to faktu, ze robie to z obowiązku a nie dla przyjemności. Nie umniejszam talentu panu Żeromskiemu, Reymontowi czy Sienkiewiczowi, ale nie zmienia to faktu ze powieści tych panów straszliwie nudzą. i to nie jest zmasowany atak na lektury, ponieważ czytałam takie, które były ciekawe, jak chociażby dramaty Szekspira, "zbrodnie i karę" "Proces".
Użytkownik: jakozak 06.09.2004 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie dziwię sie wcale ze l... | ALIMAK
To jest kwestia podejścia i upodobań. Dla mnie nie do czytania jest Sienkiewicz i Reymont. Natomiast Żeromskiego bardzo lubię. Wiele osób uważa, że Pan Tadeusz jest nie do czytania. Ja to kocham. Wesele Wyspiańskiego jest poprostu wspaniałe.
Ale tak, jak napisałaś - przeczytać trzeba, bo to część edukacji na całe życie.
Użytkownik: dudla 15.10.2004 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Myślę, że dodatkową sprawą jest też to, że normalnie jeżeli zaczynamy książkę czytać i wyjątkowo się nam ona nie podoba to ją po prostu odkładamy, tak więc później nie oceniamy jej, bo nawet nie skończyliśmy jej czytać. Jedyną sytuacją, w której jesteśmy zmuszeni dokończyć czytac ksiązkę, która nam się w ogóle nie podoba, jest to wtedy gdy ona jest lekturą. Poza tym wałkowanie lektur(i wałkowanie jest trafnym słowem, może być jeszcze ugniatanie albo międlenie) może obrzydzić nam nawet dobrą książkę.

PS. Nie znoszę Sienkiewicza :)
Użytkownik: ewoniemysl 29.12.2004 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
a nie zauważyliście moze, że najniżej oceniane ksiązki pochądza z okresu pozytywizmu i Młodej Polski? Konopnicka, Sienkiewicz, Żeromski, Reymont, nie pamiętam co tam jeszcze było.
Dla mnie to raczej manifestacja mentalności Polaków jako narodu, która jest raczej romantyczna, choć Mickiewicz tez zastraszająco wysokich ocen nie zebrał, zupełnie nie wiem czemu...
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 30.12.2004 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: a nie zauważyliście moze,... | ewoniemysl
Wydaje mi się, że niska ocena książki zależy od tego, czy się ją czyta pod przymusem, czy też dobrowlnie z własnej woli. Jak kogoś się do czegoś zmusza, to zwuykle ta czynność nie jest przyjemna. Nie zawsze, ale tak bywa.
Użytkownik: brunon 16.01.2005 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Wieki temu,wpuszczono do kin- Lot nad kukułczym gniazdem-koleżanka moja polecała mi ten produkt amerykańskiej kultury,jako pyszną komedię!!!"Wszak poznasz drzewo po owocach jego!Laboga??Wzrusz ramionami.Ot co!
Użytkownik: brunon 16.01.2005 00:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Wieki temu wpuszczono do kin "Lot nad kukułczym gniazdem" - koleżanka moja polecała mi ten produkt amerykańskiej kultury jako pyszną komedię!!!"Wszak poznasz drzewo po owocach jego"! Laboga?? Wzrusz ramionami. Ot co!
Użytkownik: Lucek 16.01.2005 01:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Przyjrzałem się dokładniej rankingom i nie rozumiem tych wszystkich ubolewań. Polecam wszystkim zwrócenie uwagi nie na same tytuły , tylko na średnie ocen jakie są przy nich. Wydaje mi się że póki znacząco nie powiększy się liczba ocenianych książek będą one (oba rankingi) jedynie miarą popularności znajdujących się tam książek. Wszak średnia nota większości oscyluje w okolicach czwórki.
Użytkownik: mysia 08.03.2005 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
ludzie weźcie pod uwagę, że nie wszyscy mają taki sam gust jednym się podobają jedne książki innym podobają się jedne drugim podobaja się inne co to by było gdyby wszystkim podobałyby się takie same książki jednym się podoba grochola co świadczy duża czytalność tej książki (przynajmniej w miejskiej bibliotece w moim mieście moja mama miała spore kłopoty ze zdobyciem którejkolwiek z ksiązek grocholi) a innym podobają się np. reymont siemkiewicz czy inni
Użytkownik: delfin30 09.03.2005 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: ludzie weźcie pod uwagę, ... | mysia
Jasne że to pranoja przecież Solaris Lema to super książka
Użytkownik: Raptusiewicz 19.03.2005 17:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
E tam, nie ma się czym przejmować. Zwróćcie uwagę, że większość z tych książek ma średnią ocen pow. 4 (dobra), więc w sumie ranking "najgorszych "jest trochę sztuczny:)
Użytkownik: Raptusiewicz 19.03.2005 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: E tam, nie ma się czym pr... | Raptusiewicz
Powtarzam się, niechcący:)
Użytkownik: bula 10.08.2005 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Ranking odzwierciedla upodobania czytelnicze, a nie wartość utworów. Wartości chyba nie da się zmierzyć: dla każdego jest inna.

Pomysł usunięcia rankingów uważam za pomyłkę, można się jedynie zastanowić nad wynikami i podyskutować. Trzeba umieć czytać statystyki, a nie sugerować się tytułem rankingu. Dopisywanie informacji, czy książka jest lekturą też nie wydaje mi się dobry. Dzisiaj jest, jutro może nie być. Zgadzam się jednak z opinią, że lektury szkolne są często "na wyrost" i stąd takie oceny. Biblionetka jest miejscem, gdzie można zapoznać się z czyimiś wrażeniami po lekturze książki i być może zmienić zdanie. Tak wiec kontrowersyjna ocena może być bodźcem do poznania innego punktu widzenia lub zapoznania się z jakimś aspektem książki, którego się samemu nie zauważyło. Ja uważam, że to interesujące, nawet jeśli absolutnie nie zgadzam się z czyjąś opinią.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023181009 10.08.2005 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ranking odzwierciedla upo... | bula
A ja się nie dziwię czemu te książki zostały zakwalfikowane do najgorszych. Sama nie cierpię lektur bo są okropnie nudne. "Syzyfowe prace" to była męka. Chciało mi się płakać kiedy to czytałam, bynajmniej nie ze wzruszenia. Książki Lema są melancholijne, dłużą się przez co czyta się je bardzo, bardzo powoli. Verne'a też nie mogę strawić. Jednyną dość ciekawą lekturą jaką czytałam były "Kamienie na szaniec". Tak naprawdę to pewnie rewelacyjna książka skoro czytało mi się ją bez żadnych trudności. Moi koledzy i koleżanki mówią, że jest świetna. Mnie te tematyki lektur nie pociągają i może dlatego trudno mi się przez nie przedziera. Lubię za to "Moralność pani Dulskiej" i "Zemste" a należą do kanonu lektur. Wg. mnie ranking powienien zostać, a osobnego nie powinno się tworzyć. Tu nie chodzi o to czy jakaś książka jest lekturą, raczej tematykę ma poprostu nieinteresującą współczesnych ludzi. Każdemu podoba sie co innego i nie powinniśmy siłą narzucać własnego zdania. Mamy jednak możliwość subiektywnego oceniania i korzystamy z niego. A ci którzy nadal nie są usatysfakcjonowani niech pamiętają, że większość nie zawsze ma rację, ale z większością należy się liczyć.
Użytkownik: anndzi 10.08.2005 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się nie dziwię czemu... | UzytkownikUsuniety08​242023181009
Każdy lubi co innego i o to te wszystkie spory. Lektury trzeba czytać, bo skąd mamy wiedzieć która nam się spodoba?Są lepsze i gorsze. Gdybym nie czytała lektur, nie wpadłabym na "Kamienie na szaniec"- moją ukochaną książkę, która zmieniła moje podejście do życia.
Użytkownik: Fil51 10.08.2005 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Każdy lubi co innego i o ... | anndzi
Masz rację, lektury trzeba czytać (albo przynajmniej próbować). Ja też gdybym nie czytała lektur, nie trafiłabym na wiele ciekawych pozycji (w tym też "Kamienie..."). Może nie przeczytałam wszystkich do końca, ale próbowałam.
Użytkownik: Shinigami 31.08.2005 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Ranking mnie nie dziwi większość lektur to straszne nudy, tym bardziej, że są to książki w większości napisane sto lat temu dla ludzi współczesnych autorom, którzy żyli w innych realiach. Uważam, że lektury powinno się zmienić na jakieś nowsze książki, które byłyby bliższe dzisiejszym ludziom.

P.S jako że jestem nowa witam wszystkich
Użytkownik: ALIMAK 31.08.2005 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ranking mnie nie dziwi wi... | Shinigami
Te książki napisane 100 lat temu są częścią kultury polskiej i europejskiej i nieznajomość ich jest dla mnie zwyczajną ignorancją. Powiem szczerze, że trochę nie rozumiem tego buntu przeciw lekturom. Jak dla mnie nie były one takie złe. Szczególnie, że te bardziej opasłe są omawiane we fragmentach np. "Chłopi" czy "Nad Niemnem". Owszem, trochę bym ten spis pozmieniała, ale niewiele. Zresztą nie można wszystkim dogodzić. Ja na przykład nie lubię Sienkiewicza, ale wiem, że ma on wielu zwolenników. Ktoś z kolei nie może strawić "Ferdydurke, a ja Gombrowicza uwielbiam itd.
Zgadzam się, że przydałby się zajęcia ze współczesnej literatury, na pewno dzięki temu lekcje byłyby ciekawsze. Kiedyś na polskim rozmawialiśmy o Masłowskiej, ale było to tylko takie jednorazowe wyłamanie się z programu szkolnego. A szkoda, bo wywiązała się zażarta dyskusja.
Użytkownik: Cyprian 31.08.2005 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Te książki napisane 100 l... | ALIMAK
Brak znajomości klasyki to kalectwo. Oczywiście dla tych, którzy czytają...Przyznam, że sam mam pewne braki, ale nie mogę się zgodzić, że podwaliny światowej literatury i kultury wogóle, powinny być zastąpione w szkole współczesną literaturą.
Użytkownik: Shinigami 31.08.2005 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Brak znajomości klasyki t... | Cyprian
No może nie wszystko wyrzucać kilka można zostawić i wystarczy chodzi mi oto żeby nie wyglądało to tak jak teraz, że prawie wszystkie książki są z tamtego czasu a najnowsze, lektury jakie można zobaczyć to książki Musierowicz napisane 20 lat temu.
Użytkownik: jedw 31.08.2005 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
W biblionetce jestem dopiero od trzech tygodni, jednak w tym czasie zdążyłem poznać już sporo osób i mniej więcej orientuję się w ich gustach literackich - bardzo pomaga w tym ujawnienie przez nich własnych ocen. Jeśli ciekawi mnie jakaś pozycja patrzę nie tylko na uzyskaną przez nią średnią, ale również sprawdzam jak oceniły je osoby, które czytają książki podobne do tych, po które ja sięgam. Zresztą poza ocenami są również recenzje, opinie, dyskusje na forum.

p.s.
Stasia Brzozowska nadal nawiedza mnie w koszmarach, bardzo lubię natomiast prozę pana Stefana Ż.
Użytkownik: jedw 31.08.2005 13:31 napisał(a):
Odpowiedź na: W biblionetce jestem dopi... | jedw
Wyszło trochę niezgrabnie.. Chciałem napisać, że chociaż lubię powieści Żeromskiego, jego nowelka jest straszna..
Użytkownik: ROBINHUT 05.09.2005 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
A ja jestem zadowolony, że przeczytałem te wszystkie lektury. Nawet jeśli mi się nie podobały. Pewne książki dobrze jest przeczytać w określonym wieku. Poza tym wydaje się, że z biegiem lat nieco łagodnieją krytyczne oceny niegdysiejszych lektur (no, może poza "Tańczącym jastrzębiem" Kawalca ;-)).
Co by nie mówić - czytanie bez pewnego kanonu tytułów to jak studiowanie germanistyki z pominięciem Goethego(choćby był najbardziej nudny).
Użytkownik: Agis 15.09.2005 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrzyłem na rankingi Bib... | Uminski
Nie oburza mnie lista najgorzej ocenionych książek, choć są tam tytuły, które bardzo lubię. Martwi mnie tylko, że gdy chcę się dowiedzieć, kto tak nisko daną książkę ocenił, nie mogę znaleźć śladu. Weźmy chociażby "Gnój". Niby ponad czterdzieści osób wstawiło jedynkę, ale przyznaje się do tego tylko jedna. Skąd mam wiedzieć czy ktoś partyzantki nie uprawia? Wolałbym by oceny widoczne dla innych biblionetkowiczów były obowiązkowe. Cóż to znowu za wstyd? Zastanawia mnie też siła oddziaływania reklamy. Intensywnie promowane tytuły bez problemu przekraczają ilość ocen niezbędnych do zamieszczenia w rankingu, często lądując wśród książek najgorszych, natomiast inne, słabiej promowane, niejednokrotnie bardziej wartościowe, nie mogą doczekać się choćby i pięćdziesięciu ocen...
Użytkownik: ostoja_ostojski 28.09.2006 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie oburza mnie lista naj... | Agis
Akurat "Gnój" jest książką mierną i zaciekle antyrodzinną, więc nie bardzo rozumiem tego zmartwienia.
Może ta wrogość okazywana klasykom jest wyrazem buntu wobec powszechnego zachwytu -to taka właściwość młodości.
Z drugiej strony o gustach się nie dyskutuje, jak się komuś Lem nie podoba, to jego sprawa. Sam mistrz na pewno na tym nie ucierpi...
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 28.09.2006 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat "Gnój" j... | ostoja_ostojski
Zgadzam się. Ale musze się przyznać, że jak czyjejś twórczości nie lubię, to nie jest jednoznaczne z tym, że danego twórcy nie szanuję. Czasem po prostu dana liteartura po prostu mi nie pasuje. :).
Użytkownik: Agis 29.09.2006 08:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat "Gnój" j... | ostoja_ostojski
"Zaciekle antyrodzinną"? A wolałbyś żeby wszystkie rodziny w literaturze przypominały Borejków? Kuczok przedstawia po prostu pewien typ, którego pewnie w Polsce nie brak.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 28.09.2006 20:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie oburza mnie lista naj... | Agis
A może czasem ludzie mają po prostu wrażenie, że ksiażka jest przereklamowana i dlatego dostaje kiepskie noty. A często są czytane właśnie dlatego, że są promowane. To chyba jest tak jak z lekturami. Nieraz często ciężko się czyta, bo czyta się pod przymusem i pewnie ten przymus ma spory wpływ na ocenę książki.
Użytkownik: Agis 29.09.2006 08:36 napisał(a):
Odpowiedź na: A może czasem ludzie mają... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Racja. :-)
Użytkownik: Vemona 29.09.2006 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Racja. :-) | Agis
Przymus napewno źle wpływa, a co do faktu, że np. Chłopi dostali nagrodę Nobla - cenię to sobie, ale i tak nie lubię tej książki i wystawiłam jej niską ocenę. To już nie kwestia lekturowości, bo Nad Niemnem ma u mnie 6, ale po prostu nie podobała mi się. Zgadzam się, że Reymont "wielkim autorem był", ale nie wpływa to na fakt, że nie lubię go czytać.
Mam wrażenie, że ranking odzwierciedla upodobania literackie, a nie stosunek do autorów, ceniąc wielu z nich i szanując - mogę ich prac nie lubić i oceniać z własnego, subiektywnego punktu widzenia.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: