"Całując klamki"
Pewnego dnia wybrałam sie do biblioteki, jak zwykle pewna, ze nie znajdę nic ciekawego (mam 13 lat i nie wpuszczają mnie do działu dla dorosłych). Jednak między ksiażkami znalazłam "Całując kalmki"; przyciagnęła mnie okładka, od razu zapowiadająca mroczną powieść.
Kiedy tylko zaczęłam ją czytać, całkowicie mnie pochłonęła:D.
"Całujac klamki" jest wprost doskonale napisana. Przy okazji czytelnik wgłębia się w tajniki choroby dziewczynki (zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Książkę polecam wszystkim. A szczególnie tym, którzy w dzieciństwie przeżywali przykre doswiadczenia związane z tyranami w głowie.
Ja osobiście także miałam dziwne manie, począwszy od (tak jak bohaterka książki) omijania szczelin w chodnikach i ich liczenią, skończywszy na nieustannym dotykaniu migdałków szyjnych (własnych), doprowadzając tym samym (własną) mamę do obłędu. Na szczęście samo przeszło, dzięki Bogu. Tylko żeby nie wróciło... bo umysł każdego z nas może "stać się sobowtórem" umysłu tej dziewczynki...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.