Dodany: 12.01.2006 23:35|Autor: czarna wdowa1

Ogólne> Offtopic

1 osoba poleca ten tekst.

wierzący- niepraktykujący


Jakie jest Wasze zdanie o ludziach, którzy w Boga wierzą, do kościoła nie chodzą i odrzucają niektóre dogmaty wiary.Nie jestem teologiem, ale chyba nie można do religii podchodzić racjonalnie- jak mówisz, że wierzysz, to we wszystko ! Nie żyjemy już w ciemnocie, a książki w rodzaju "Kodu Leonarda " mieszają man w głowach.
Poruszam taki temat, bo mój znajomy ( lat 50 ) przeczytał " Kod... " i, choć jest katolikiem, twierdzi teraz, że Biblia kłamie.Oburzona jestem tym, że Pismo Swięte traktuje się WYBIóRCZO.To mi pasuje- biorę, a to nie, więc odrzucam.
Wyświetleń: 41968
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 136
Użytkownik: joanna.syrenka 13.01.2006 00:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
No to chyba uda Ci się wszcząć dyskusję na miarę Smutnego:D

Mogę Ci powiedzieć, jakie jest zdanie o takich ludziach i przy okazji będzie to zdanie o mnie samej.

Do koscioła chodzę rzadko i wyłącznie z przymusu. A ponieważ skądinąd (tzn z Biblii poniekąd) wiem, że przymus jest gorszy niz niechodzenie, wobec tego nie będę się zmuszać.

Chodzę, jeśli mam taką potrzebę. Ba! Chodzę też na pielgrzymki. Jestem też w skłonna wstać o 4 rano, by pójść na roraty. Ale nie ma mnie w kościele co niedzielę. No i ważna uwaga - nie uważam sie przy tym za osobę religijną i głęboko wierzącą.

I pomijam tu fakt mojej klaustrofobii, zwłaszcza w tłumie.

Matko, czuję się jak na spowiedzi...
Użytkownik: firedrake 13.01.2006 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: No to chyba uda Ci się ws... | joanna.syrenka
Rozgrzeszam Cię córko, gdyż jesteś uczciwa względem siebie a to jest najważniejsze. A co do Wrony(Smutnego) to myślałem z początku, że to on założył ten temat :)
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No to chyba uda Ci się ws... | joanna.syrenka
Syrenko! Co TY wyprawiasz? Po co Ci to poczucie winy? Czy jesteś złym człowiekiem?
Użytkownik: joanna.syrenka 13.01.2006 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko! Co TY wyprawiasz... | jakozak
Eeee, kochana... Jakie poczucie winy?? Nawet się nie tłumaczę - mowię po prostu jak jest u mnie... Wiem że powinno być inaczej, ale nic na to nie poradzę. Zmuszać się nie chcę i koniec. Poczuciu winy mówię nie.
To dosyć osobista sprawa. Dlatego napisałam że jak na spowiedzi się czuję;)
Użytkownik: joanna.syrenka 13.01.2006 00:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
A przy okazji:

>To mi pasuje- biorę, a to nie, więc odrzucam.

Tak juz jest z ludźmi w każdej dziedzinie - nie tylko religii. Nie wierzę, że jest na świecie ktoś, kto akceptuje i postepuje DOKŁADNIE tak jak wskazuje Biblia.
Użytkownik: Smutny 13.01.2006 02:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Dla mnie każdy może wierzyć jak chce, jego indywidualna sprawa. Kwestia tylko w zasadach. Jeśli ktoś chce być nazywać się katolikiem to powinien przestrzegać WSZYSTKICH katolickich zasad, jeśli tego nie robi katolikiem nie jest - nieistotne co mówi. Taka wybiórcza wiara ma dla mnie jednak mniejszą wartość, ze względu na to że człowiek nie jest skłonny do poświęceń. Co to za wiara jeżeli nie można jej poświęcić 90 minut w niedzielę?
Użytkownik: joanna.syrenka 13.01.2006 02:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie każdy może wierz... | Smutny
> Jeśli ktoś chce być nazywać się katolikiem to powinien przestrzegać WSZYSTKICH katolickich zasad, jeśli tego nie robi katolikiem nie jest - nieistotne co mówi.

Czyli nie ma chyba w Polsce katolików?? ;)


>90 minut w niedzielę

90 minut?????? Gdzie Ty uczęszczasz????
Użytkownik: Smutny 13.01.2006 07:57 napisał(a):
Odpowiedź na: > Jeśli ktoś chce być ... | joanna.syrenka
Nigdzie. Nie jestem wierzący. Poranna msza tyle trwała o ile pamiętam, potem była godzinna o 11 i jedna dla dzieci jeszcze krótsza. Czasem można złamać jakąś zasadę. O ile pamiętam dzień święty święcić należy a jak nie to grzech. Jak się człowiek spowiada to warunkiem dobrej spowiedzi jest postanowienie poprawy. (Dobrze pamiętam?) Jak ktoś z góry zakłada że chodził nie będzie, to ja tego postanowienia nie widzę.
Użytkownik: Agis 13.01.2006 08:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdzie. Nie jestem wierz... | Smutny
Smutny, popieram Cię.
Użytkownik: Anna 46 13.01.2006 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie każdy może wierz... | Smutny
"...to powinien przestrzegać WSZYSTKICH katolickich zasad..."
Tak bym to ujęła: powinien STARAĆ się przestrzegać wszystkich katolickich zasad!
"Nieistotne co mówi" - tu się zgodzę; nie deklaracja czyni katolika; "po czynach ich poznacie".
Użytkownik: Smutny 13.01.2006 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "...to powinien prze... | Anna 46
Ujęłaś lepiej niż ja. Dokładnie o to mi chodziło!
Użytkownik: Pingwinek 28.12.2018 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: "...to powinien prze... | Anna 46
I w jednym, i w drugim, zgadzam się z Tobą.
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie każdy może wierz... | Smutny
Czy Ty sobie Smutny żarty stroisz?
Użytkownik: Smutny 15.01.2006 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy Ty sobie Smutny żarty... | jakozak
Nie.
Użytkownik: Anna 46 13.01.2006 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Pojęcie "wierzący, ale niepraktykujący", proszę wybaczyć, ale mnie bawi.
W pewnym wieku nastepuje odrzut od kościoła t. z. n. od uczestnictwa w mszach i oburzenie, że wielu duchownych nie postepuję, jak duchowni (bo nie postępuje).
Nie mnie ich osądzać - kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem!

Książki w rodzaju "Kod Leonarda" są przecież fikcją literacką i jakakolwiek dyskusja na temat ich "szkodliwości" świadczy o poziomie umysłowym dyskutujących i głębokości ich wiary - mizernej zaiste, skoro tak łatwo nią zachwiać.

Utarło się pojęcie, że wiara czasem chadza w parze z ciemnotą i zacofaniem - czasem chadza, ale prędzej z naiwym przekonaniem, że wszystko "gdzieś tam" powiedziane - to "jedynie słuszna racja".
Na szczęście są jeszcze "moherowe berety" tkwiące na głowach, które myślą i wyciągają wnioski.

Msza Święta - odprawiona w lesie, na ołtarzu z deski położonej na pniakach, z promieniami słońca odbijającymi się w monstrancji, ze śpiewem ptaków zamiast organów i szczery uśmiech towarzyszący przekazywaniu znaku pokoju - jest bliższa Natury ( Boga!) niż ta tradycyjna...

Rzeczywistość, która nas otacza zmusza mnie do szczerego wyznania: trudno być chrześcijaninem!
Użytkownik: Pingwinek 28.12.2018 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Pojęcie "wierzący, a... | Anna 46
Wiele racji...
Użytkownik: Pingwinek 28.12.2018 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Pojęcie "wierzący, a... | Anna 46
Wiele racji...
Użytkownik: Pingwinek 28.12.2018 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiele racji... | Pingwinek
Przepraszam za dubel, ale wyskoczył błąd.
Użytkownik: Edycia 13.01.2006 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Wierzę, chodzę co niedziela na msze dla dzieci, przestrzegam.
Jest jednak jedna rzecz, która mnie niepokoi a wręcz zniechęca (ale chodzę),jest to pazerne nastawienie księży na pieniądze.
Duże opłaty za chrzty, śluby. Spotkałam się również z chęcią wyrażoną głośno cytuję "...ja to bym chciał taką pamiatkę z komunii świętej w postaci mikrofalówki..." - byłam w ciężkim szoku.
Ostatnio miałam księdza po kolędzie, dałam 50 zł, a on chrząknął tak, jak by mu było za mało. Nie pominę jeszcze jednej sprawy związanej z kolędą, że księża mają gdzieś ludzi. Wybierają sobie domy do których przychodzą. Mój znajomy ostatnio wybiegł aż po księdza na drogę żeby przyszedł a ten do niego "...nie mam czasu...". Jak ludzie mają chodzić do kościoła gdy kapłani zniechęcają?:)
Użytkownik: Anna 46 13.01.2006 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Wierzę, chodzę co niedzie... | Edycia
Rozmaite "pamiątki" nie są wyłącznie domeną księży (słaba to pociecha!); słyszłam (całkiem niedawno) o wykładowcach załączjących listę takich "pamiątek"; dostarczenie ich warunkowało wpis w indeks...
Osobiście miałam szczęście zetknąć się z kapłanami z powołania: życzliwymi dla ludzi i pełnymi pokory.
Jeden raz usłyszałam: "co łaska, ale poniżej...zł nie schodzimy".
Uważam, że powinien być normalny "cennik usług" - byłoby to uczciwe i jasne postawienie sprawy.:-)
Użytkownik: Moni 13.01.2006 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozmaite "pamiątki&q... | Anna 46
Albo tak jak w Niemczech - placisz podatek koscielny i nie masz zadnych innych dodatkowych oplat!
Użytkownik: Anna 46 13.01.2006 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Albo tak jak w Niemczech ... | Moni
Przysłowiowy niemiecki porządek!
I to mi się podoba.:-)
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Przysłowiowy niemiecki po... | Anna 46
To dobre rozwiązanie, tylko pewnie nie u nas. Pieniądze gdzieś by znikły. Jak na inne cele. Służbę zdrowia, emerytury, szkolnictwo, kulturę. Nie czarujmy się. Niczego to nie rozwiąże. Mimo nielubienia Niemców - podziwiam ich porządek i szczerze im go zazdroszczę. Podpisała Poukładana Znak Zodiaku Pannna. I taka jest prawda o Pannie.
Użytkownik: LiliaAQua 13.01.2006 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Wierzę, chodzę co niedzie... | Edycia
'W kościele trzeba się od czasu do czasu uśmiechać
do Matki Najświętszej która stoi na wężu jak na
wysokich obcasach
do świętego Antoniego przy którym wiszą blaszane wrota
jak meksykańskie maski
do skrupulata który stale dmucha spowiednikowi
w pompkę ucha
do mizernego kleryka którego karmią piersią teologii
do małżonków którzy wchodząc do kruchty pluszczą
w kropielnicy obrączki jak złote rybki
do kazania które się jeszcze nie rozpoczęło a już skończyło
do tych co świąt nie przeżywają ale przeżuwają
do moralisty który nawet w czasie adoracji chrupie kość
morału
do dzieci które się pomyliły i zaczęły recytować:
Aniele Boży nie budź mnie niech ja najdłużej śpię
do pięciu pań chudych i do pięciu pań grubych
do zakochanych którzy porozkręcali swoje serca
na części czułe
do egzystencjalisty który jak rudy lis przenosi samotność
z jednego miejsca na drugie
do podstarzałej łzy która się suszy na konfesjonale
do ideologa który wygląda jak strach na ludzi'

[Jan Twardowski 'O uśmiechu w kościele' z tomiku 'Znaki ufności']


:)tylko Bóg wie jaka jest nasza wiara.

Użytkownik: Edycia 13.01.2006 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 'W kościele trzeba się od... | LiliaAQua
Świetny tekst.:)
Użytkownik: Anna 46 13.01.2006 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetny tekst.:) | Edycia
I jeszcze świetniejszy przykład duchownego, który kocha ludzi dla nich samych i jest pełen pokory i skromności!
Użytkownik: LiliaAQua 13.01.2006 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze świetniejszy pr... | Anna 46
słowa księdza: 'Trzeba z pokorą patrzeć na drugiego człowieka, nawet na jego słabość. Nie zapominajmy także, że Kościół jest to społeczeństwo grzeszników, cała masa ludzi wykrzywionych, którzy chcą być świętymi. Może są słabi, ale jest w tym coś wzruszającego, że człowiek pójdzie choć raz do roku do kościoła, albo że dopiero na starość ujrzy Pana Boga. Pokora polega na tym, by zobaczyć człowieka tak, że może jest on od nas lepszy. Naszym błędem było to, że uważaliśmy, że to wierzący są lepsi od innych. Gdy się tak uważa chętniej chce się osądzać drugiego człowieka, ale każdy ma łaskę, tylko może o nią nie dbać, zaprzepaszczać ją.'
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 'W kościele trzeba się od... | LiliaAQua
:-))). Tak. Uśmiechać się, okazać dobroć i cierpliwość, tak... I wyrozumiałość. Przecież to są jedne z najważniejszych zasad tej wiary, prawda? Więc o czym my tu...?
Tej wiary i dobrego, mądrego człowieka...
Pora umierać...
Użytkownik: LiliaAQua 13.01.2006 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: :-))). Tak. Uśmiechać się... | jakozak
:-)) Jolu, wierzę że wszyscy spotkamy się razem w Niebie...
Użytkownik: LiliaAQua 13.01.2006 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: :-)) Jolu, wierzę że wszy... | LiliaAQua
:-)) Jolu, pora umierać...

'Drzwi zadrżały - kto to?
- śmierć
weszła drobna malutka z kosą jak zapałka
zdziwienie. Oczy w słup
a ona
- przyszłam po kanarka'
Użytkownik: LiliaAQua 13.01.2006 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: :-)) Jolu, pora umierać..... | LiliaAQua
'Pan Guzik pojął za żonę pannę Pętelkę
po jej śmierci wziął jej siostrę rodzoną
gdy wszyscy zmarli
na grobie pisali
tu leży pan Guzik między Pętelkami
Boże zmiłuj się nad nami'
['Nagrobek', Jan Twardowski]

'Tu leży trzydziestoletnia żona
Julia Justa
która 27 kwietnia
po raz pierwszy zamknęła usta
Mąż'
['Przepisane', Jan Twardowski]
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 22:29 napisał(a):
Odpowiedź na: :-)) Jolu, pora umierać..... | LiliaAQua
<roftl>
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: :-)) Jolu, wierzę że wszy... | LiliaAQua
Czymkolwiek ono jest. Tak.
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Wierzę, chodzę co niedzie... | Edycia
Ksiądz, a wiara to całkiem różne sprawy.
Użytkownik: Edycia 13.01.2006 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ksiądz, a wiara to całkie... | jakozak
Dlatego Jolu napisała, że wierzę, chodzę do kościoła i przestrzegam zasad. Ale chyba jak każdy mam zastrzeżenia do duszpasterzy, którzy powinni świecić przykładem dla nas wiernych. Napiszesz pewnie, że ksiądz też człowiek ma prawo się pomylić, ale dlaczego nas poucza i mówi co wolno a czego nie?
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlatego Jolu napisała, że... | Edycia
Nie napiszę.
Nie lubię księży. Parę wyjątków się znajdzie.
Znam takie powiedzenie: Księżymi łbami jest piekło wybrukowane. Kto to napisał?
Użytkownik: Smutny 15.01.2006 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Wierzę, chodzę co niedzie... | Edycia
Z pazerności księży śmiejemy się od lat problem w tym że ciężko z tą plagą walczyć.
Użytkownik: majak 13.01.2006 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Jestem osobą wierzącą ale z praktykowaniem jest różnie. Jeśli zaś chodzi o refleksje po przeczytaniu "Kodu...", to może nie miałam raczej wątpliwości co do dogmatów mojej wiary, ale poczytałam sobie trochę na tematy opisywane w książce. Raczej do wszystkiego podeszłam spokojnie i nie przestałam wierzyć w słowo napisane w Biblii.
Użytkownik: ROBINHUT 13.01.2006 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Każdy ma dylematy. Tym samym nikt nie spełnia wszelkich wymogów religii. Wynikałoby z tego, że w rzeczywistości nie istnieją prawdziwi katolicy. Myślę, że ważniejsze jest nasze nastawienie. Czy poczuwam się do winy jeśli któryś z nakazów złamię. Z drugiej strony, być może się mylę, ale z tego co czytałem wydaje się, że nikt nigdy nie dał Kościołowi jako instytucji monopolu na rozumienie wiary. To raczej Kościół nadał sobie takie prawa sam - choćby uprawomocnienie w XIX wieku nieomyślności papieża uchwalone w atmosferze skandalu przy użyciu gróźb i wymuszeń. Kościół to jednak nie tylko grupka purpuratów i każdy przyznający się do Kościoła ma w nim taką samą wartość. Dlatego niezgoda na część kościelnych interpretacji nie należy postrzegać od razu w kategoriach herezji ale może warto zauważyć tu czasem dążenie do świadomego rozwoju wiary. A sama obecność przez godzinę na tydzień w kościele jest potrzebna o tyle, że daje szansę, powtarzam szansę, na zastanowienie się nad sprawami ducha bo na codzień zastanawiamy się nad nimi jedynie w chwilach dramatycznych (oczywiście chylę czoła przed wyjątkami). Godzina na tydzień nie wydaje się wygórowaną ceną.
Użytkownik: Edycia 13.01.2006 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Każdy ma dylematy. Tym sa... | ROBINHUT
Tak, rzeczywiście najważniejszy jest nasz świadomy rozwój duchowy i kościół powinien nam w tym pomagać ale czy to robi?
Mam duże wątpliwości co do tego.
Dlaczego msza św. jest taka nudna, że ziewać się chce staremu, a co dopiero mają zrobić dzieci i młodzież? Uważam, że kościół spoczął na laurach i nie zabiega dostatecznie o swoje owieczki. Jest mało mszy św. przeznaczonych dla dzieci i mszy z katechezą dla młodzieży. Księża tylko klepią byle co na kazaniach albo wsadzają nosy w politykę i podjudzają staruszki.:(
Użytkownik: Quazi 13.01.2006 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, rzeczywiście najważn... | Edycia
piszesz, że msza jest nudna, a co zrobiłaś, żeby taka nie była?...
Myślę, że bardzo dużo zależy od parafian, jeśli powiedzą, że chcą sobie na mszy śpiewać gospel i tańczyć z radością Bogu to chyba żaden ksiądz nie odmówi...
A jak odmówi to można wybrać inny kościół albo na mszy zachowywać się radośniej. Jeśli to my przychodzimy do kościoła jak na pogrzeb... to jak msza ma nie być nudna...
Użytkownik: Edycia 13.01.2006 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: piszesz, że msza jest nud... | Quazi
Quazi, wybrałam sobie taki kościół, w którym mogę uczestniczyć we mszy św. z dziećmi a kapłani czynnie modlą się z nami i zapraszają wszystkie dzieci na kazanie do ołtarza. Zamiast smutnych pieśni młodzież gra na gitarach i śpiewa. Dość długo i w wielu kościołach szukałam takiej mszy św. aż wreszcie znalazłam. Dlatego też piszę o tym, że niewiele księża robią, a jednak można na przykładzie tego kościoła do którego ja uczęszczam.
W naszej religii to nie my prowadzimy mszę tylko księża, do nich więc należy forma mszy św.:)
Użytkownik: Smutny 15.01.2006 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Każdy ma dylematy. Tym sa... | ROBINHUT
Tak, te wydarzenia są podstawą powstania Katolicyzmu. Jeden z powodów dla którego ja wybrałem ateizm.
Użytkownik: skaara 13.01.2006 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
A ja jestem osobą wierzącą i praktykującą. I ten fakt nie przeszkadza mi czytać książki pokroju "Kod Leonarda da Vinci". jak zajrzysz na moje konto, to ujrzysz cały szereg "ksiąg zakazanych". Pojęcie "kościoła" jest nadal tematem typu: to mi wolno, a tego nie. Ja jestem ciekawa świata, ja szukam odpowiedzi na strasznie zasadnicze pytanie, które sobie zadaje od dziecka - dlaczego ja to ja i po co żyję, dlaczego istnieję w tym świecie itd? Szukam odpowiedzi w Biblii, szukam odpowiedzi siedząc w ławce i oglądając figury i malowidła w kościołach, siedząc na łące i patrząc na przyrodę, wertując półki bibliotek w poszukiwaniu książek autorów dziwnych i zakazanych, wszelkich pisarzy, którzy coś tam myśleli i chcieli tą ideę przekazać innym. Mam pewien pogląd wobec tematów nie poruszanych w kościele takich jak chociażby - reinkarnacja. To wszystko nie przeszkadza mi pokładać nadzieje w Bogu, brać przykład z Jezusa Chrystusa i wyżalać się Matce Bożej. Jestem i istnieję w jakimś celu i tego się trzymam.
Nie patrz też na mnie, w stylu - jak czytając lub tak myśląc, możesz chodzić do kościoła. Ja chodzę, bo tego chcę - zawsze mogę coś szepnąć Bogu, zrobić rachunek sumienia i z drugiej strony - psychologicznie podejść do ludzi siedzących koło mnie. Czasem tak sobie myślę, że każdy z nas potrzebuje siły wyższej. Nie ważne jak ją będzie nazywał, ważne, że jeśli potrzebuje - to szuka. I to jest rozwiązanie...
Użytkownik: stokrotka226 13.01.2006 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja jestem osobą wierząc... | skaara
A ja jestem osoba wierzacą i praktykującą, gdyz myślę, że aby pogłębiać swoją wiare trzeba praktykowac.
Użytkownik: firedrake 13.01.2006 16:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja jestem osoba wierzac... | stokrotka226
Na pewno trzeba praktykować ale nie koniecznie w kościele.
Użytkownik: Anna 46 13.01.2006 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno trzeba praktykow... | firedrake
Gdzie, na przykład:
Użytkownik: firedrake 13.01.2006 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzie, na przykład: | Anna 46
W domu żeby daleko nie szukać, albo na dworzu: w lesie, nad wodą na łące, tam gdzie bedziesz się dobrze czuć. Literatura do zgłebiania tajników wiary, opracowania, podręczniki do medytacji etc. jest powszechnie dostępna - dwa, trzy lata takiej pracy nad własnym duchem dałyby więcej niż trzy życia spędzone na mszach w kościele.
Użytkownik: Anna 46 13.01.2006 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W domu żeby daleko nie sz... | firedrake
Ty się nie masz "dobrze czuć" - tylko skupić na modlitwie; jeśli dobrze pamiętam, istotą naszej wiary jest uczestnictwo we Mszy Świętej.

Fakt, do zgłębiania "tajników wiary" jest mnóstwo literatury a czytać można teoretycznie wszędzie.

A co do "tajników wiary":

(... ) Miłość cierpliwa jest i łaskawa,
miłośc nie zzdrości nie szuka uznania,
nie unosi się pychą;

Nie dopuszcza się bezwstydu i swgo nie szuka,
nie unosi sie gniewem, nie pamieta złego;

Nie cieszy się z niesprawiedliwości
lecz weseli z prawdy.

Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy
we wszystkim pokłada nadzieję
i wszystko przetrzyma. (...)

Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali.
Użytkownik: firedrake 13.01.2006 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ty się nie masz "dob... | Anna 46
"Ty się nie masz "dobrze czuć" - tylko skupić na modlitwie; jeśli dobrze pamiętam, istotą naszej wiary jest uczestnictwo we Mszy Świętej." Pisałem o miejscu w którym ktoś się dobrze czuje w znaczeniu skupienia właśnie, myślałem, że to jasne z kontekstu. Co do uczestnictwa we mszy jako istoty wiary... to dla mnie jest absurd, istotą powinno być doskonalenie własnego ducha, zbliżenie do Boga, próba zrozumienia dogmatów wiary, literatura i jej kontemplacja, przestrzeganie przykazań, bycie dobrym człowiekiem etc. wg mnie to czyni dobrego Chrześcijanina a nie odwrotnie.

"Nie cieszy się z niesprawiedliwości
lecz weseli z prawdy." - o tym pisałe już Sokrates ręką Platona i trudno się z tym nie zgodzić, gdyż dobro nie znosi niesprawiedliwości, nie było by dobrem gdyby tak nie było.

"Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy..." - tu się nie zgodzę, miłość nie powinna być naiwna. Nie można popadać w skrajności, są niebezpieczne.

"Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali." - proszę to powtórzyć religijnym rydzykopodobnym świrom :), którzy uważają, że jeśli ktoś nie jest z nimi to przeciw.

Użytkownik: Anna 46 13.01.2006 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ty się nie masz &qu... | firedrake
Smoku, proszę, nie ziej w moją stronę ogniem!:-)
"Ty się nie masz dobrze czuć" to figura retoryczna; nie mam zamiaru Cię przekonywać - piszę o s w o i m pojmowaniu wiary ze wszystkimi jej aspektami.

Miłość istotnie wiele zniesie a naiwna czasem bywa (jak to miłość).

Postawy pewnych ludzi ze zrozumiałych względów budzą sprzeciw każdego myślącego człowieka - i to jest smutne!
Każdy ma swoją drogę do Boga.

Jeśli ktoś ma swoje ideały i jest im wierny - to jego osobista sprawa, czy jest wierzący, czy nie. Z całą pewnością nie ma to wpływu na mój stosunek do takiego człowieka!
" Duch jest wolny i dąży dokąd chce."


Użytkownik: jakozak 13.01.2006 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: W domu żeby daleko nie sz... | firedrake
Las, góry, woda, natura to moja religia. Już kiedyś pisałam, że byłabym dobrą poganką. Natura mnie stworzyła, natura mnie żywi, natura mnie chroni, natura mnie zadziwia, zachwyca. Nie skrzywdzę jej, hołubię ją, rozumiem i chronię, jak tylko potrafię. :-))) Z całej duszy.
Użytkownik: skaara 13.01.2006 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Las, góry, woda, natura t... | jakozak
Masz rację, jesteśmy bratnimi duszami. Ja pewnie też byłabym dobrą poganką, bo myślę dokładnie jak Ty. Napisałam kiedyś wiersz, będący odzwierciedleniem pewnego etapu mojego życia:

Szukałam Boga
w sanktuariach
w krzyżach i ikonach
Szukałam Go
z aparatem i notesem
jak uczony -
mędrca szkiełko i oko

Zamyślona
na kwiecistej łące
odnalazłam Go
w barwie kwiatów
w zapachu życia
w biciu własnego serca

Tak
Bóg istnieje
już to wiem
już rozumiem
On jest we mnie
a ja...
Kocham Go.


Pozdrawiam serdecznie
:-) Skaara
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 22:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację, jesteśmy brat... | skaara
:-)))
Użytkownik: skaara 15.01.2006 07:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Las, góry, woda, natura t... | jakozak
Tak sobie myślę i mam pytanie... Jakozak - czy czytałaś Mgły Avalonu i Panią Avalonu - Marion Zimmer - Bradley. Jeśli nie - to polecam, tam jest nawiązanie do pradawnych wierzeń związanych z Boginią. Ja znalazłam w tej książce pewne przesłanie, które zakodowało się we mnie głęboko.

Pozdrawiam cieplutko w ten zimny poranek :-)
Skaara
Użytkownik: veverica 15.01.2006 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie myślę i mam pyt... | skaara
Nie jestem co prawda Jakozak, ale odpowiem za siebie - czytałam Mgły Avalonu i myślę, że znalazłam tam to samo przesłanie co ty... Nie nazwałabym siebie katoliczką (już nie - mimo że jestem ochrzczona, bierzmowana itp.), ale też na pewno nie ateistką. Wierzę, i chyba najbardziej przemawiają do mnie właśnie stare przedchrześcijańskie wierzenia związane z kultem Bogini. Nie zamierzam jednak zostawać neopoganką czy viccanką - nie jest mi to chyba potrzebne, to w co wierzę jest moją osobistą sprawą i wyznacza sposób w jaki postępuję, ale nie potrzebuje robić z tego deklaracji dla świata.
Użytkownik: skaara 15.01.2006 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem co prawda Jako... | veverica
Bardzo się cieszę, że myślimy podobnie. Jakoś nigdy nie mogłam poszukać choć jednej osoby (myślę o domu, pracy, przyjaciołach...), która potwierdzałaby moje wewnętrzne przemyślenia. Po niezbadanych drogach kroczymy... i w dobre ścieżki skręcamy...
Użytkownik: jakozak 16.01.2006 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie myślę i mam pyt... | skaara
Nie czytałam, ale poszukam.:-)))
Użytkownik: lena_14 15.01.2006 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Las, góry, woda, natura t... | jakozak
Jeżeli dobrą to może nią zostań...
Użytkownik: lena_14 15.01.2006 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli dobrą to może nią ... | lena_14
Coś się mi pokiełbasiło. To miało byc do jakozak.
Użytkownik: Smutny 15.01.2006 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Las, góry, woda, natura t... | jakozak
Druidką nie poganką, druidką!!! :)))
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja jestem osoba wierzac... | stokrotka226
Jeżeli Ty tak myślisz i jesteś wobec siebie absolutnie szczera to tak postępuj. Na pewno jest to dobre i mądre. :-)))
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja jestem osobą wierząc... | skaara
Witaj Skaaro, moja bratnia duszo!
Użytkownik: Fil51 13.01.2006 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Moim zdaniem tacy ludzie wcale nie są gorsi od tych, którzy siedzą co niedzielę na pierwszej ławce, przy każdej okazji puszą się swoją znajomością religii i pouczają wszystkich dokoła (tylko nie siebie), a tak naprawdę to nic nie rozumieją i postępują zupełnie inaczej niż mówią.
A co do książek typu "Kod...", to jeśli głupia książka jest w stanie zmienić czyjeś poglądy, to ten ktoś jest naprawdę małej wiary.
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Moim zdaniem ludzie, którzy wierzą, do kościoła nie chodzą i odrzucają niektóre dogmaty są po prostu ludźmi myślącymi. Nie będę tu rozważać, czy to jest złe, czy dobre.
Każdy myślący człowiek poszukuje jakiejś prawdy. Swojej prawdy. Dla mnie gotowe schematy są nie do przyjęcia. Tak mam skonstruowany umysł, że muszę pytać i dociekać. Myśleć, zastanawiać się i oceniać. To się nazywa umysł analityczny. Nie potrafię i nie chcę przyjąć gotowych teorii. Nie oceniam, czy jest to złe, czy dobre.
Wierzyć... Wierzę w coś, co sama sobie nazwałam wyższością. Do kościoła nie chodzę, bo mnie drażni, denerwuje swoim przebarwieniem, przecelebrowaniem.
Wierzę, że należy być człowiekiem dobrym, mądrym itd. Czyli przyjmuję pewne rzeczy z przykazań boskich. Czy one są boskie, czy nie - dla mnie to nie ma znaczenia.
Na pewno wiele osób się oburzy, ale religia nasza to jeszcze jedna teoria do przyjęcia albo nie-. Wybaczcie, może mylę pojęcia. Może nazywam religią nie to, co nią w istocie jest. Ale ogólnie chodzi mi o to, że niezależnie od tego, do którego kręgu, czy wyznania należałabym terenowo - i tak uznawałabym swoje prawdy. Bycia dobrym, mądrym, wyrozumiałym i parę jeszcze innych szlachetnych rzeczy.
Użytkownik: Agis 13.01.2006 20:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem ludzie, któr... | jakozak
Podoba mi się to co mówisz Jolu. :-)
Użytkownik: Agis 13.01.2006 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Podoba mi się to co mówis... | Agis
Ale generalnie przypnę się do opinii, że skoro jestem katolikiem to staram się przestrzegać zasad takowej religii. Jeśli się nie staram to jestem ewentualnie chrześciajaninem poszukującym.
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale generalnie przypnę si... | Agis
Oczywiście. Jeżeli jesteś i utożsamiasz się z czymś - musisz tego przestrzegać, musisz byc lojalna. Fałsz niszczy wszystko.
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście. Jeżeli jesteś... | jakozak
Dlatego poczucie winy w sytuacji, gdy się jest w porządku ze sobą jest dla mnie niedojrzałe. Należy szybko wyzdrowieć, bo to klęska sromotna.
Na co komu papierowe ideały, których nie ma zamiaru przestrzegać, stosować...? To koszmarna pomyłka.
Użytkownik: ROBINHUT 13.01.2006 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlatego poczucie winy w s... | jakozak
W zasadzie się z Tobą zgadzam. Trzeba być w zgodzie z samym sobą. Cyz też inaczej z własnym sumieniem. Tyle, że co z tymi co sumienie mają w zaniku? Oni popełniając kolejne wykroczenia, przestępstwa dla własnej wygody są w zgodzie z własnymi dążeniami.
Dlatego mimo wszystko wydaje mi się, że dla próby pogłebienia wiary jakiś wysiłek z naszej strony jest konieczny choćby nie do końca jego cel był jednoznaczny (choćby ta wizyta w kosciele). Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie się z Tobą zga... | ROBINHUT
Co z nimi? Nie wiem - nie mój problem... Oni też nie mają tego rodzaju problemów. Są pozbawieni jakiejś części ciała, mózgu, duszy - nie wiem...My tu piszemy o sobie i swoich odczuciach...
Jest trudno.
Użytkownik: Smutny 15.01.2006 14:13 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie się z Tobą zga... | ROBINHUT
Posiadanie sumienia nie ma nic wspólnego z religijnością.
Użytkownik: glivinetti 14.01.2006 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem ludzie, któr... | jakozak
> Moim zdaniem ludzie, którzy wierzą, do kościoła nie chodzą
> i odrzucają niektóre dogmaty są po prostu ludźmi myślącymi.

No i o to chodzi! W tym celu bozia/ewolucja (niepotrzebne skreślić) dała nam rozum, aby się nim posługiwać. Przyjmowanie a priori jakichkolwiek prawd, zasad, wierzeń itd. jest dla mnie oznaką braku mądrości. Jeszcze gorzej, jeśli ktoś zadręcza się tym, że zgodnie z owymi zasadami nie postępuje. Szanuję ludzi, którzy kroczą swoją ścieżką w pełni świadomi przyjętych i wyznawanych przez siebie zasad.
Użytkownik: antecorda 15.01.2006 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: > Moim zdaniem ludzie,... | glivinetti
;) Ależ A PRIORI przyjąłeś, że "bozia/ewolucja (niepotrzebne skreślić) dała nam rozum, aby się nim posługiwać"!

Pozdrawiam :)
Użytkownik: Sznajper 16.01.2006 08:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem ludzie, któr... | jakozak
- W Biblii, którą powinni czytać zarówno Żydzi, jak chrześcijanie, powiedziane jest, że Pan Bóg, stwarzając świat, pracował sześć dni, a odpoczywał siódmego. Powinniśmy go naśladować. Siódmym dniem, według Żydów, jest sobota. Później chrześcijanie, pragnąc odróżnić się od Żydów, którzy nie chcieli uznać Jezusa za Mesjasza, ogłosili, że to niedziela.
- I kto ma rację?
- Czy to ważne?
- A Pan Bóg nie mógłby powiedzieć ludziom, co myśli?
- Ważne jest nie to, co Bóg myśli o ludziach, ale to, co ludzie myślą o Bogu.
- Taaaak... z tego, co widzę, Pan Bóg pracował przez sześć dni, ale potem spoczął na laurach!
Kiedy się oburzałem, ojciec wybuchał śmiechem. Bez przerwy próbowałem pomniejszać różnice między obydwiema religiami, żeby móc sprowadzić je do jednej; zawsze jednak przestrzegał mnie przed uproszczeniami.
- Joseph, chciałbyś wiedzieć, która z tych dwu religii jest prawdziwa. Żadna! Religia nie jest ani prawdziwa, ani fałszywa, proponuje tylko pewien sposób życia.
- Jak mam szanować religie, skoro nie są prawdziwe?
- Jeśli będziesz szanował tylko prawdę, nie będziesz miał wiele do szanowania. Dwa plus dwa równa się cztery, to bedzie jedyny obiekt twojego szacunku. Poza tym będziesz stykał się z rzeczami niepewnymi: uczucia, normy, wartości, wybory - to wszystko są konstrukcje delikatne i płynne. Nie ma w nich nic z matematyki. Szacunkiem darzy się nie to, co jest zatwierdzone, lecz to, co jest proponowane.

"Dziecko Noego" Eric-Emmanuel Schmitt
Użytkownik: LiliaAQua 13.01.2006 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
"Wiara nie jest procesem intelektualnym. Wiara to zaufanie, że jestem w Czyichś rękach, że jest Ktoś mądrzejszy ode mnie"

:)
Polecam obejrzenie filmu: 'Biała sukienka'[reż.M.Kwieciński,2003]

oraz całego Dekalogu Krzysztofa Kieślowskiego.


"Czy chemy takiego Boga, który występowałby z dobrymi przeciwko złym? Boga, który potwierdziłby podziały, jakie tworzymy pomiędzy ludźmi...
Tymczasem te wszystkie nasze podziały na wierzących i niewierzących (i jeszcze inne) są chyba nieistotne w oczach Pana Boga.
Bóg postępuje inaczej. Sprawia, że słońce świeci i dla dobrych, i dla złych, jak również deszcz spuszcza z nieba dla dobrych i złych..."
['Zapisane w brulionie' ks.Twardowskiego]

Użytkownik: jakozak 13.01.2006 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wiara nie jest proc... | LiliaAQua
Jestem w "rękach" przyrody... Ufam jej...Stworzyła mnie, bo tak chciała i kocha mnie, bo pozwala mi żyć...:-)))
Ty jesteś też jej tworem. Kocham Cię, a Ty kochasz mnie i przyrodę. Nie skrzywdzę Ciebie, a Ty mnie.
Użytkownik: czarna wdowa1 13.01.2006 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wiara nie jest proc... | LiliaAQua
wiedziałam,że temat jest delikatny. Dorzucę od siebie dwa słowa; wierzę w Boga i w dogmaty. Po prostu uważam je za część religii.Każda religia ma cechy nadnaturalności, w przeciwnym razie byłaby tylko etyką,spisem reguł i faktów historycznych.
Do kościoła nie chodzę dlatego, że nie chcę oszukiwać Boga, że się zmienię - jestem słaba i święta nie będę.A schemat: grzech-spowiedż-postanowienie poprawy-grzech-... to obłuda.Bóg jest moim przyjacielem, ale ja go wiele razy zawiodłam.
PS. w naszym katolickim kraju nie do pomyślenia jest, żeby dziecka nie ochrzcić.A ja miałam z tym problem (!) bo żaden z krewnych i znajomych nie nadawał się na ojca chrzestnego - z powodu braku ślubu kościelnego, bierzmowania, niezapłacenia daniny diecezjalnej, rozwodu albo innych danych zawartych w teczkach parafialnych.
Użytkownik: jakozak 13.01.2006 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: wiedziałam,że temat jest ... | czarna wdowa1
Sic.
Użytkownik: koko 13.01.2006 23:20 napisał(a):
Odpowiedź na: wiedziałam,że temat jest ... | czarna wdowa1
Dlatego ja wierzę w Boga, w Miłość, a nie w kościół i w księdza.
A najpiękniejsze msze przeżyłam w górach, w małych kapliczkach albo w lesie. Jeżeli kapłan może w czasie mszy powiedzieć wszystkim, że rozumie, że jesteśmy tu, bo chcemy i na pewno chcemy wszyscy przyjąć komunię i dlatego teraz, na początku tej mszy odpuszcza nam winy, to pytam się: po co spowiedź?
Użytkownik: Smutny 15.01.2006 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: wiedziałam,że temat jest ... | czarna wdowa1
Parę stów i bierzmowanie załatwione. Z kasą w kościele można prawie wszystko.
Użytkownik: Natii 16.01.2006 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Parę stów i bierzmowanie ... | Smutny
Cóż, to chyba nie w mojej parafii. Do bierzmowania przygotowywaliśmy się długo, braliśmy udział w comiesięcznej spowiedzi, mieliśmy katechezy, uczyliśmy się też dużo - po to, żeby lepiej zrozumieć zasady naszej wiary, pogłębić je, zrozumieć istotę bierzmowania. Kolega, który sobie to wszystko po prostu zlekceważył i doszedł do wniosku, że i tak przystąpi do tego sakramentu, nie został dopuszczony do bierzmowania. Aha, nie płaciliśmy za sakrament ani złotówki. Ceną, którą trzeba było zapłacić, stały się te dodatkowe godziny poświęcone na modlitwę, naukę, przemyślenia, rozważania...
Użytkownik: Smutny 16.01.2006 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, to chyba nie w mojej... | Natii
Pewnie że, nie w każdej parafii można kupić sakrament. Księża to ludzie, trzeba znaleźć przekupnego a potem wytargować cenę. Tak samo jak z "drogówką" czy kanarem w metrze. Nie należę już do żadnej parafii.
Użytkownik: jakozak 16.01.2006 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie że, nie w każdej p... | Smutny
Myślę, że Twoje wypowiedzi, Smutny, obrażają uczucia prawdziwie religijnych osób. Moich nie, bo u mnie ich nie ma...
Użytkownik: Smutny 16.01.2006 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że Twoje wypowiedz... | jakozak
Wiesz to trochę nie fair, staram się mówić wyłącznie o tym, co wiem, że miało miejsce. Mam bardzo krytyczny stosunek do kleru, staram się pokazać dlaczego. Wady kleru widzą nawet ludzie wierzący. Czy to że nie mam pozytywnej opinii na jakiś temat to znaczy że, nie mam prawa się wypowiedzieć? To szantaż. Nie mów bo komuś się nie podoba.
Użytkownik: jakozak 16.01.2006 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz to trochę nie fair,... | Smutny
Patrz: ktoś przyjmuje sakramenty z pełnią swoich uczuć najwyższych, a Ty mu piszesz, że to można kupić, jak gazetę w kiosku. To musi boleć...
Użytkownik: Smutny 16.01.2006 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrz: ktoś przyjmuje sak... | jakozak
Nie tak łatwo jak gazetę, ale można. Wina leży nie po mojej stronie a po stronie sprzedających, kapłanów. Powinni strzec sakrum, a nie nim kupczyć.
Użytkownik: firedrake 16.01.2006 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrz: ktoś przyjmuje sak... | jakozak
Ale czy bólu nie wywołują ci którzy sakramentami handlują? Smutny tylko napisał jak jest, jakkolwiek zgadzam się, że prawda taka jak ta potrafi zaboleć, jednak nie zrzucałbym winy na obserwatora lecz na obserwowanych :)
Użytkownik: jakozak 17.01.2006 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale czy bólu nie wywołują... | firedrake
Nikt na nikogo nie zrzuca winy - dyskutujemy sobie. Smutny pisze kawałek prawdy, nie wszyscy księża są drańscy. I to jest pełna prawda...
Użytkownik: firedrake 17.01.2006 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nikt na nikogo nie zrzuca... | jakozak
a to przepraszam :) zrozumiałem z początku, że lepiej o tym nie pisać bo omawiany proceder sprawia niektórym ból :)
Użytkownik: jakozak 17.01.2006 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: a to przepraszam :) zrozu... | firedrake
Nie, pisać i mówić trzeba o wszystkim. Nawet, gdy czasem nerwy puszczą. Milczenie to chyba najgorsze wyjście.:-)))
Użytkownik: firedrake 17.01.2006 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, pisać i mówić trzeba... | jakozak
Takie jest moje zdanie :)
Użytkownik: aleutka 27.01.2006 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że Twoje wypowiedz... | jakozak
Alez dlaczego? Ja sie w kazdym razie nie czuje obrazona. Prawdziwa wiara nie jest tozsama z naiwnoscia i zaslepieniem. Nie jestem naiwna, i wiem, ze w kosciele dzieje sie wiele ciemnych rzeczy. Znacznie ciemniejszych nawet niz zachlannosc co poniektorych ksiezy. Naleze do Kosciola - nie dlatego, ze jest to organizacja pozbawiona wad ludzkich slabosci i niedoskonalosci, calkowicie poprawna politycznie itp. - mysle ze stosujac takie kryteria odrzucilibysmy wszelkie instytucje, a nie tedy droga...

Nie masz uczuc natury religijnej? Nie doswiadczasz jakichs mistycznych, metafizycznych zachwytow? Nie zdarza ci sie na przyklad w gorach - byc wdzieczna - po prostu wdzieczna, za to, ze to istnieje? Nie zdarza ci sie myslec, ze tyle bezinteresownego piekna nie jest przypadkowe? Dla mnie sa to uczucia juz natury religijnej. Nie utozsamiajcie uczuc religijnych z katolicyzmem czy obraza LPRowcow:))))
Użytkownik: borejko 16.01.2006 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie że, nie w każdej p... | Smutny
Smutny! :) Ale po co kupować jakikolwiek sakrament (tym bardziej sakrament DOJRZAŁOŚCI chrześcijańskiej- bo bierzmowanie ma być potwierdzeniem dojrzałości człowieka do wiary) jeśli się nie odczuwa potrzeby posiadania go, ani nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi? Czy tylko po to, żeby komuś dać pieniądze? Jest dużo możliwości ofiarowania własnych pieniędzy na szlachetne i zupełnie nie zwiazane z Kościołem cele. Cała szczęście, że nie należysz już do żadnej parafii, bo byłoby to z Twojej strony mało uczciwe. ):-(
Użytkownik: Smutny 16.01.2006 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Smutny! :) Ale po co kupo... | borejko
Jeśli moja wybranka bedzie chciała kościelnego ślubu to będę musiał wysupłać parę groszy. W końcu mam to ta wybrana jak bardzo chce to czemu nie. Ja kupuję prezenty pod choinkę bo to fajny zwyczaj, a kobiety czasem chcą białej sukni. Nie widzę powodu żeby im odbierać tę przyjemność.
Użytkownik: jakozak 17.01.2006 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli moja wybranka bedzi... | Smutny
Mój syn nie chodził na religię, bo nie chciał. Przestał po komunii. Przystałam na to z chęcią, bo do szału doprowadzały mnie jedynki z klasówek na religii i pewne kretyńskie posunięcia katechetek.
W Technikum zaczął sam chodzić na lekcje religii już w szkole, nie przymuszany i nie straszony przez nikogo. Do kościoła nadal nie chodził. Bierzmowania nie miał. Gdy poznał swoją obecną żonę, która jest osobą chodzącą do kościoła i religijną ( nie dewotką) - zdecydowali, że będzie ślub konkordatowy. Tak chciała synowa, a syn po prostu dostosował się do jej marzeń. Jako dorosły mężczyzna poszedł do księdza, dostał do pouczenia się trochę "materiałów". Pouczył się. Ksiądz nie chciał go nawet pytać. Powiedział mu, że jest dorosłym człowiekiem i ma swoje sumienie. Syn bierzmowanie uzyskał tydzień przed ślubem, bez płacenia i innych gratyfikacji.
Teraz mieszka na wsi, chodzi sobie do kościoła, bo chce. Bo podoba mu się tam, w tym malutkim kościółku, gdzie wszyscy się znają, gdzie razem podejmuje się jakieś decyzje. Syn mówi, że to jest JEGO kościół. Nie tak, jak w mieście.
Ja nie chodzę do kościoła, mąż też. Nikt nikogo nie zmuszał, nie robił z tego problemu. Nikt nie odganiał. Jest tak i tak, albo tak i tak, synu. Wybierz. Ale pamiętaj - masz robić solidnie to, co robisz. Nie po łebkach i dla publiki. Wybrał. Nie stało się nic strasznego. Tak powinno to wyglądać : świadomy wybór, płynący z serca i rozumu, a nie naganianie kijem, straszenie i diabli wiedzą, co jeszcze.

Dla uzupełnienia: moi Rodzice również dali mi wolną rekę. Wybrałam inaczej, niż mój syn. Nie mam poczucia winy, fałszywych wstydów i innych chorobliwych objawów. Wybrałam świadomie. Czas pokaże, co będzie dalej...
Myślę, że ludzie sami sobie szkodzą fałszywymi wstydami, kołtuństwem, chęcią byciatakimjakwszyscy... Niepotrzebnie. Nie o to w religii chodzi, jaka by ona nie była i jak by się nie nazywała...
Użytkownik: aleutka 27.01.2006 12:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój syn nie chodził na re... | jakozak
Cudownie. Tak wlasnie powinno byc. Uczciwie.
Użytkownik: firedrake 16.01.2006 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Smutny! :) Ale po co kupo... | borejko
Czasem są takie sytuacje, jak zaszczyt zostania ojcem chrzestnym czy ślub właśnie.
Użytkownik: jakozak 27.01.2006 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasem są takie sytuacje,... | firedrake
Wiele lat temu, hoho, dziewiętnaście poproszono mnie, żebym została matką chrzestną. Powiedziałam szczerze, że ogromnie się cieszę, ale uprzedzam, że nie pójdę do spowiedzi ani komunii. Nie przeszkadzało to nikomu i jestem sobie chrzestną.
Gdy syn się żenił również nie poszłam ani tu, ani tu.
Jestem za dorosła, żeby się oburzać, gorszyć, tym bardziej, że w ogóle mam jakiś taki "niegorszliwy" charakter, ale uważam, że bardzo nie w porządku postępują osoby, które robią to dla publiki. Bo co ludzie powiedzą. To bardzo nieuczciwe, wręcz odrażające.
Użytkownik: Natii 16.01.2006 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wiara nie jest proc... | LiliaAQua
Tak, oglądałam "Białą sukienkę", ale tego zdania nie pamiętałam. Wydaje mi się jednak, że jest najlepszą odpowiedzią na pytanie zawarte w temacie. "Wiara nie jest procesem intelektualnym". Czy jeżeli akceptuję kościelne dogmaty, staram się przestrzegać zasad mojej religii, a nie neguję ich, to znaczy, że jestem niemyśląca, nieinteligentna? Cóż, mam swoje zdanie (jak każdy, przypuszczam) na temat tego wątku, ale jednak nie będę się wypowiadać, bo nie potrafię tego dokładnie ubrać w słowa. Złym sformułowaniem moich myśli mogłabym kogoś urazić, a tego nie chcę.
Użytkownik: jakozak 16.01.2006 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, oglądałam "Biał... | Natii
Nikt Ci, Natii nie powiedział, że jesteś nieinteligentna i że nie myślisz. To bardzo piękne, że znalazłaś w sobie wiarę głęboką, ufną i jesteś w niej konsekwentna...
Użytkownik: Natii 16.01.2006 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Nikt Ci, Natii nie powied... | jakozak
Wiem, Jakozak. Po prostu z którejś wypowiedzi (nie pamiętam, z której) tak jakoś to wynikało, że lepiej jest stale poszukiwać, drążyć, pytać, wątpić, niż po prostu wierzyć. Tak to przynajmniej odczułam. Nie neguję niczyjego sposobu na życie i niczyjego spojrzenia na wiarę. Każdy ma prawo do podążania własną drogą.

"Przyjmowanie a priori jakichkolwiek prawd, zasad, wierzeń itd. jest dla mnie oznaką braku mądrości."

Znalazłam. Nie, to nie Twoja wypowiedź. Dla mnie to zdanie jest oznaką braku szacunku dla osób, które wierzą właśnie a priori. Ktoś kiedyś powiedział, że wiara zaczyna się tam, gdzie kończy się rozum, że niektórych rzeczy nie można objąć rozumowo. Dogmatów nie sprawdzi się rozumowo, doświadczalnie.

Nie wierzę ślepo. Zastanawiam się nad katolickimi zasadami, pytam, poszukuję. Ale równocześnie przyjmuję te zasady, bo to jest moja religia, którą wyznaję dobrowolnie. Wiara nie jest po to, żeby wybierać sobie te prawdy, które są dla mnie wygodne, a odrzucać te, które mi nie pasują. Ja wielu rzeczy w katolicyźmie nie rozumiem, ale odpowiedzi na moje wątpliwości znajduję w Biblii, w KKK, w encyklikach. Wiem, że KKK i encykliki to dzieło ludzkie, a ludzie są omylni. No tak, ale my - ludzie świeccy - też jesteśmy tylko ludźmi, skąd możemy mieć pewność, że akurat my mamy rację, zaprzeczając jakiemuś dogmatowi czy prawdzie?

Może ktoś, czytając ten komentarz, pomyśli, że jestem strasznie religijna. Nie jestem niestety, wciąż poszukuję mojej drogi do Boga. Ale równocześnie wierzę i mogę śmiało powiedzieć, że to mi pomaga w życiu i nadaje mu sens...

Może powinnam była umieścić mój komentarz pod wypowiedzią, z której zacytowałam zdanie ;) To są takie moje luźne przemyślenia, spostrzeżenia, mam nadzieję, droga Jakozak, że nie weźmiesz ich do siebie, bo, szczerze mówiąc, nawet nie wiem, jaki Ty masz stosunek do tego tematu i do religii w ogóle.

Pozdrawiam :)
Użytkownik: jakozak 16.01.2006 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, Jakozak. Po prostu ... | Natii
Napisałam już. Ja biorę większość rozumowo, analitycznie... Nie przyjmuję prawd niezrozumiałych do swojej duszy. Do kościoła nie chodzę, bo mnie drażni przerost formy nad treścią. Kocham naturę.
Użytkownik: LiliaAQua 20.01.2006 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, oglądałam "Biał... | Natii
< Tak, oglądałam "Białą sukienkę", ale tego zdania nie pamiętałam. Wydaje mi się jednak, że jest najlepszą odpowiedzią na pytanie zawarte w temacie. "Wiara nie jest procesem intelektualnym".

Natii słowa, które zacytowałam nie pochodzą z filmu 'Biała sukienka', należą do Jana Twardowskiego...

(Polecam także inny film o wierze ['A czy wy jesteście wierzący? -Tak, Oleńka wierzy w szmal, Kinga w czat, a ja w listę wyborczą numer sześć']--> film 'Pogoda na jutro' Jerzego Stuhra)

pozdrawiam :)

Użytkownik: Natii 21.01.2006 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: < Tak, oglądałam "... | LiliaAQua
Ale gafa... Cóż, tak to zrozumiałam z Twojej wypowiedzi, ale nie przejmuj się mną, czasami czegoś nie zauważę... "Pogodę na jutro" oglądałam całkiem niedawno i... Znakomity film. Ja również pozdrawiam i dziękuję za poprawienie :)
Użytkownik: LiliaAQua 21.01.2006 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale gafa... Cóż, tak to z... | Natii
:)Natii, to ja zapomniałam napisać pod cytatem jego autora... przepraszam za mój chaos ;)
'Pogoda na jutro' < znakomity film
cieszę się że tak myślisz :)
Użytkownik: emilyb 14.01.2006 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Tak sobie czytam ten wątek i wychodzi na to, że wszystkiem winny jest kler... Zniechęca wierzących do praktykowania.
Użytkownik: czarna wdowa1 14.01.2006 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie czytam ten wąte... | emilyb
częściowo tak, bo księża zbyt intensywnie koncentrują się na rozwijaniu własnej pozycji w świecie, zapominając często o nas.Czy Jezus na prawdę miał na myśli TAKI Kościół?
Oczywiście każdy kij ma dwa końce.Dojrzałość człowieka polega właśnie na tym, żeby umieć sobie wszystko poukładać i oddzielić ziarno od plew.
Użytkownik: aleutka 15.01.2006 00:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Strasznie długo się zastanawiałam, czy zabierać głos. Na początku zaznaczam bardzo wyraźnie - to moje własne, prywatne przekonania.
W moim odczuciu wierzących - niepraktykujących można z grubsza scharakteryzować w taki sposób:
Są to ludzie w przeszłości skrzywdzeni przez Kościół. To przybiera przerażająco różne formy. Nawet gdyby była tylko jedna taka osoba jest to już o jedną za dużo, a Kościół niestety w tym akurat wymiarze nie jest święty, bo składa się z ludzi - i ma tu wiele na sumieniu. Często budzi to mój bezsilny gniew i smutek...
Są to ludzie, którzy uczciwie szukają Boga czy swojej ścieżki duchowej i jakieś chrześcijańskie dogmaty są dla nich nie do przyjęcia. O ile szukają uczciwie budzą mój ogromny szacunek, bo to trudne, a ja zawsze sympatyzowałam z gorączkowymi poszukiwaczami. (Jak to ujął Gandhi "Nie mam innych pragnień - chcę poznać Prawdę i zobaczyć Boga twarzą w twarz" - cytat z pamięci) Jeśli odnajdują się w jakiejś innej religii i o ile traktują ją uczciwie można się tylko cieszyć. Łatwiej mi się porozumieć z buddystą, czyli kimś, kto duchowość traktuje poważnie, nawet jeśli rozumie ją inaczej niż ja niż z kimś, kto twierdzi, że żyje się tu i teraz, więc trzeba z tego korzystać...
Są ludzie - w Polsce niestety liczni - którzy w dzieciństwie byli zmuszani do chodzenia do Kościoła i kojarzy im się to właśnie z przymusem, obłudą i pustym rytuałem. O ile poza tym kwalifikują się do uczciwie poszukujących - świetnie ich rozumiem i trudno mi ich winić. Chciałabym jedynie, aby odkryli, jaką wspaniałą przygodą może być chrześcijaństwo, jeśli je potraktować poważnie i dostrzec rzeczywistość symbolizowaną przez rytuał.
W końcu są to ludzie którym się nie chce. Przepraszam za mocne sformułowanie, ale naprawdę tak to widzę. O, przyznają mimochodem, że może i jest jakiś tam Bóg, i niech sobie będzie, byle się do mnie nie wtrącał. Tacy ludzie nie potrafiliby odpowiedzieć, jak widzą Boga, czym On dla nich jest - bo po prostu wolą o tym nie myśleć. Często z lubością wytykają błędy Kościoła - bo traktują to jako usprawiedliwienie własnego braku poszukiwań - to inni są winni, nie ja. Czerpią z religii jakiś amalgamat tego, co im pasuje, tego co wygodne i odsuwają ją na jak najdalszy plan. Wiem o czym piszę, bo sama długo się zaliczałam do tej kategorii:)))
Mogę jedynie powiedzieć, że ta ostatnia postawa dla mnie ma to niewiele wspólnego z wiarą, bo prawdziwa wiara to próba zaproszenia Boga do swojego życia i zobaczenia co z tego wyniknie:) Ufff...
Użytkownik: Smutny 15.01.2006 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Strasznie długo się zasta... | aleutka
Zaliczam się do grupy tych zmuszanych, koniec tego przymusu traktuję jak uwolnienie. Ja nie szukam, nie widzę w tym celu. Jaki miałby on być?
Użytkownik: jakozak 16.01.2006 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaliczam się do grupy tyc... | Smutny
Neurotyczne szukanie jest jeszcze bardziej szkodliwe, niż nie szukanie... Po co tak na siłę, prawda? Żyć w zgodzie ze sobą, naturą, przekonaniami i innymi stworzeniami to jest właściwe, a nie miotanie się w poszukiwaniu prawd ostatecznych. Których nigdy nie poznamy...
Użytkownik: Pingwinek 28.12.2018 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Neurotyczne szukanie jest... | jakozak
Dokładnie! Po co na siłę... Miotanie się tylko rodzi niepokój.
Użytkownik: aleutka 26.01.2006 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaliczam się do grupy tyc... | Smutny
Trudno odpowiedziec na tak postawione pytanie. Cel szukania.. A jaki jest cel wspinania sie na Mount Everest? Gdzie sens czegos takiego? Podobno jeden z himalaistow na pytanie dlaczego probuje zdobyc Mount Everest odpowiedzial "Poniewaz istnieje." Tu nie ma logicznie uzasadnionych odpowiedzi. I nie kazde szukanie prawd ostatecznych jest od razu neurotycznym miotaniem sie jak to widzi jakozak. Gandhi nie mial w sobie wiele z neurotycznej osobowosci naszych czasow, a szukal z zapalem, nieprzypadkowo go zacytowalam:)
Ale najblizej ujal to chyba jeden rabin - kiedy powiedzial "A jesli to prawda?" Bo sa w zasadzie dwie mozliwosci - albo Jezus byl tylko kolejnym wariatem ktory podawal sie za Mesjasza - i wtedy ludzkosc zostala gigantycznie oszukana, rzeczywiscie, albo - mowil prawde. A jesli to prawda, to to wszystko zmienia... O to chodzi. Nie o stawanie sie jakims nieznosnym idealem czy pilnowanie, aby inni przestrzegali zasad:))
Użytkownik: jakozak 26.01.2006 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno odpowiedziec na ta... | aleutka
Ja wcale nie twierdzę, że sam fakt szukania jest neurotyczny. Ja sama wciąż czegoś szukam, ale nie na siłę! Szukanie na siłę jest neurotyczne i szkodliwe.:-)
Użytkownik: jakozak 16.01.2006 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Strasznie długo się zasta... | aleutka
Aleutko, nie przypominam sobie, żeby mnie kościół kiedykolwiek skrzywdził. W ogóle nie rozpatruję tego w ten sposób. Niektórzy z Was wyolbrzymiają strasznie temat. A to temat ani lepszy, ani gorszy, ani mądrzejszy, ani głupszy, ani błahszy, ani ważniejszy, jak wszystkie inne problemy egzystencjalne. Jedzenie, picie, kochanie, wiedza, zainteresowania, miłośc, szacunek, wiara, praca, radość, bycie w społeczeństwie, współistnienie z naturą.
Użytkownik: aleutka 26.01.2006 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Aleutko, nie przypominam ... | jakozak
Na to tez trudno odpowiedziec. Nie wiem, czy wyolbrzymiam temat. Traktuje go po prostu powaznie, bo moim zdaniem zasluguje na to. Przewartosciowuje wszystkie pytania egzystencjalne. Staram sie jednak nie tracic dystansu ani poczucia humoru. Bardzo mnie poruszyla wypowiedz jednego z teologow, ktory stwierdzil, ze powinnismy uwazac, aby nie czynic sobie bozka z religii. Wiec probuje.
A tak zupelnie juz prywatnie - mnie wlasnie religia leczy z perfekcjonizmu i zbytniej powagi. Zawsze pamietam co mowil Jan XXIII - czasami doswiadczam poczucia totalnej niemocy. Modle sie wtedy do mojego aniola stroza, a on mi mowi "Jasiu, Jasiu... Nie bierz siebie tak strasznie serio:))
Jesli chodzi o wspolistnienie z natura to w Irlandii zyskalam wiele w tym wzgledzie - po mieszkaniu w centrum Poznania wciaz sie nie moge tym nacieszyc - ale do sw. Franciszka z Asyzu wciaz mi daleko:)

Pozdrawiam serdecznie bardzo
Użytkownik: borejko 15.01.2006 03:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Przeczytałam uważnie wszystkie wypowiedzi i zastanawiam się co napisać. Nie czuję się wyrwana do odpowiedzi, bo owocne dyskusje na te tematy mam już dawno za sobą, powiedziane, przemyślane i uporządkowane. Należę do grona szczęśliwców, którzy z wiarą nie mieli prawie nigdy problemów (i to nie z powodu, jak to niektórzy sugerują, bezmyślności). Znam też wiele osób, które mają problemy z tym jak wierzyć, czy wierzyć, jaka wiara jest prawdziwa, a jaka nie. Pytań dotyczących spraw tak delikatnej natury jest mnóstwo. Nie chcę pisać o tym, bo uważam, że lepiej rozmawiać na takie tematy w cztery oczy i to z osobami, które się zna trochę lepiej, niż pozwala na to Internet. Chciałam tylko poruszyć dwie kwestie, dla mnie zupełnie oczywiste i różne.
Pierwsza-pocieszajaca, bo usprawiedliwiająca -przynajmniej moim zdaniem.:-)
WIARA JEST DAREM OD BOGA. NIE MOŻNA JEJ NABYĆ, MOŻNA JĄ DOSTAĆ I TO WYŁĄCZNIE OD BOGA. NIE DA NAM JEJ ŻADEN KSIĄDZ, ANI NAJWSPANIALSZY, ANI NAJGORSZY. NIE MOGĄ JEJ DAĆ, CHOĆBY BARDZO CHCIELI, RODZICE. TYLKO BÓG MOŻE DAĆ MI WIARĘ (I DAJE). Moim skromnym zadaniem jest prosić Boga o wiarę i dziękować za nią. Mogę też prosić Boga o wiarę dla kogoś innego, co często robię. Do grona moich przyjaciół należą osoby wierzące i niewierzące- nie dzielę ich tak, ja tylko o tym wiem.
Druga poruszona przeze mnie kwestia jest znacznie- według mnie- trudniejsza dla człowieka wierzącego. KOŚCIÓŁ (pisany przez K, bo nie chodzi o budynek), KOŚCIÓŁ, TAKI JAKI JEST, ZALEŻY ODE MNIE. KOŚCIÓŁ TO LUDZIE, KTÓRZY GO TWORZĄ, A WIĘC JA. BĘDZIE DOKŁADNIE TAKI, JAKA JESTEM JA. NARZEKAJĄC NA KOŚCIÓŁ, NARZEKAM NA SIEBIE, CHWALĄC GO, CHWALĘ SIEBIE.
JA CZYNIĘ KOŚCIÓŁ CIEKAWYM, BĄDŹ NUDNYM. Idąc na Mszę, nie idę do jakiegoś księdza, ani do jakiegoś budynku, czy miejsca, idę do mojego Boga i do Jego Domu, gdziekolwiek by był. I słucham słów Pisma świętego, które są słowami mojego Boga. One nie są nudne, one są pasjonujące. Im bardziej znam Biblię, tym więcej potrafię odnaleźć w tekstach Mszy św. słów mojego Boga. JA TWORZĘ KOŚCIÓŁ, JESTEM JEGO TWÓRCĄ, A NIE UŻYTKOWNIKIEM. ;-) Miałam się nie rozpisywać i chyba mi sie udało!!!:-))
Użytkownik: czarna wdowa1 15.01.2006 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam uważnie wszy... | borejko
czy jeżeli sama nie chodzę do kościoła, to mam przwo nakłaniać własne dziecko do coniedzielnych mszy? Jak nie wyniesie tego z domu, to nie pozna religii, ale takie zmuszanie to przecież czysta obłuda! Jakie jest wasze zdanie?
Użytkownik: borejko 16.01.2006 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: czy jeżeli sama nie chodz... | czarna wdowa1
Jeżeli zmuszam się do prasowania (nieznoszę prasowania) mojemu dziecku części garderoby, które wymagają jednak spotkania z żelazkiem, czy to jest czysta obłuda? Naturalnie dzieciom sąsiadki nie będę prasowała rzeczy, ale swoim? Miłość często wymaga ode mnie wykonywania czynności, które mnie nie pasjonują, ale robię to i nie uważam, że chcę coś pokazać, czy że jestem nieszczera. Miłość wymaga poświęceń (i nie tylko).
Użytkownik: jakozak 16.01.2006 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeżeli zmuszam się do pra... | borejko
I tu wkraczamy na grząską ścieżynkę... :-)))
Użytkownik: jakozak 16.01.2006 10:09 napisał(a):
Odpowiedź na: czy jeżeli sama nie chodz... | czarna wdowa1
Masz dziecku pokazać, że wiara istnieje, masz powiedzieć, o co w tym chodzi i zostawić dziecko w spokoju. Dziecko samo wybierze, a nie poganiane i nie ponaglane zdecyduje szybciej. Ma przed sobą całe życie na poukładanie się. Ty za dziecko tego nie zrobisz. :-)))
Użytkownik: aleutka 26.01.2006 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: czy jeżeli sama nie chodz... | czarna wdowa1
Alez dlaczego? Masz je zmuszac do czegos, w co sama nie wierzysz? Dokladnie tak jak jakozak pisze. Moge tylko dodac - dziecka nie wolno zmuszac do praktyk religijnych w imie konwenansu, bo tak wypada, bo wszyscy chodza do kosciola, bo trzeba miec swiadectwo komunii czy bierzmowania, czy slub koscielny. I jeszcze jedno - wiare powinno sie przekazywac przede wszystkim swiadectwem swojego zycia, uczynkow. Jesli dziecko widzi, ze to jest dla ciebie wazne, ze starasz sie aby ksztaltowalo twoje zycie to moze to przejmie. Ale jesli nie jestes osoba wierzaca a bedziesz zmuszala - skojarzy to z hipokryzja i obluda i zbuntuje sie. I trudno mu sie dziwic.
Użytkownik: Sznajper 16.01.2006 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
wychowany w katolickiej rodzinie, zostałem ochrzczony i wybierzmowany
przez 8 lat byłem ministrantem, a później lektorem
do kościoła nie chodzę od 5 lat, ale rodzicom odważyłem się powiedzieć dopiero kilka miesięcy temu
wierzę w Jednego Boga, a nie w Trójcę (czy w wydaniu radiomaryjnym w Czwórcę) dlatego za katolika się nie uważam

Użytkownik: Nox 17.01.2006 07:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
Jest to moja własna opinia i nie twierdze że nie mogę się mylić.
Jak również nie zamierzam swoją wypowiedzią nikogo obrazić.

Według mnie to że ktoś chodzi do kościoła i przestrzega dogmatów religii katolickiej. Czyni go z pewnością dobrym sługą i przydatną marionetką kapłanów. Ale nie gwarantuje bycia dobrym człowiekiem jak również bycia w porządku wobec boga.
Często osoby religijne twierdzą, że ktoś obraża ich uczucia religijne. Pamiętam na przykład znany chyba większości polakom żart z całowaniem ziemi przez polityków. I zamieszanie jakie spowodował w kręgu „prawdziwych katolików”. Ale tak to już bywa że każdy widzi świat według własnego punktu widzenia. Ale nie wszyscy od razu czują się urażeni tym że ktoś wyznaje inne wartości religijne i postępuje zgodnie z nimi. A to każdemu obywatelowi gwarantuje konstytucja. Mam nadzieje że niedojdzie do takiej sytuacji kiedy ludzie będą się licytowali na to, która religia obraża uczucia religijne wyznawców innej religii a która nie bo jest prawdziwa.

Jestem za wolnością wyboru. I jeżeli ktoś wybiera to co uważa za dobre dla siebie i czy to jest religia czy elementy religii czy cokolwiek innego to proszę bardzo co w tym złego że chce sam decydować o tym kim chce być i jak che żyć.
Użytkownik: Anna 46 17.01.2006 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest to moja własna opin... | Nox
Wolność wyboru - tak!
"Żart" z całowaniem ziemi - prostacki; dobry żart powinien mieć określony poziom i nie przekraczać granicy dobrego smaku, wyczucia i taktu.
Użytkownik: jakozak 17.01.2006 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Wolność wyboru - tak! &q... | Anna 46
Sprecyzuj.
Czy gdybym miała ochotę ucałowac ziemię, to zgrzeszę?
Użytkownik: Anna 46 17.01.2006 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Sprecyzuj. Czy gdybym mi... | jakozak
Kontekst!
Jeśli zrobisz to w poszanowaniu tradycji - nie!
Jesli potraktujesz (w co nie wierzę!) jako sposób na wątpliwej jakości parodię Osoby i sytuacji - nie zgrzeszysz; nie zachowasz po prostu pewnego poziomu w żartach - a takowy posiadasz ( z tego, co widzę!).
Użytkownik: jakozak 17.01.2006 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Kontekst! Jeśli zrobisz ... | Anna 46
Rozumiem. Masz rację. Wszystko zależy od intencji...
Użytkownik: Smutny 18.01.2006 01:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem. Masz rację. Wsz... | jakozak
Takie "cmok" i cały kraj na głowie stoi, a politycy mają wolne od prawdziwych problemów w kraju. A ile media zarobią na obrażonych... Przynajmniej mamy pewność że, o wszelkiego rodzaju obrazach bedzie głośno. :))
Użytkownik: anndzi 26.01.2006 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Takie "cmok" i ... | Smutny
Ja uważam że każdy naprawdę wierzący człowiek powinien chodzić do kościoła.Jeśli naprawdę wierzy to przecież ma potrzebę pójścia do kościoła.Ja chodzę zawsze.
A z Biblią... no cóż.Potop i raj wydają mi się nierealne.
Użytkownik: aleutka 27.01.2006 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja uważam że każdy napraw... | anndzi
Nikt nie wymaga, zebys wierzyla w Biblie literalnie, jak w teorie wzglednosci... Ale warto sie z nia zaprzyjaznic, jesli jestes osoba wierzaca. Ona mowi prawde na innym poziomie, nie ma ambicji bycia zrodlem historycznym. To biblioteka, gdzie znajduja sie przypowiesci, alegorie, opowiadania... Bardzo cie zachecam (jesli jeszcze tego nie zrobilas) do przeczytania Rozmow o Biblii prof. Swiderkowny. Fascynujace.
Użytkownik: jakozak 27.01.2006 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja uważam że każdy napraw... | anndzi
Czasem wydaje mi się, że są. Ale tu, na ziemi. I nie żartuję. Jest to skutek wielu lat przemyśleń...
Użytkownik: Checkpoint 27.01.2006 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
wierze choc nie chodze do kosciola. nie modle sie tradycyjnie.nie chce mowic do figurki. jedynie czego pragne to wyciagnac rece ku niebu, zjednoczyc sie z przyroda. to sa dziela BOGA.Koscioly to wymysl ludzki-nakazuja(czesto).W kazdym z was chce odnalezc Boga. Cialo to swiatynia...ktora Ofiarowal nam Bog. wazniejsze jest to - kto jak postepuje niz czy chodzi do Kosciola.
"modli sie pod figura a ma diabla pod skora"(jakos tak to szlo =>)
Użytkownik: Checkpoint 27.01.2006 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
nie zrozumcie mnie zle.
Użytkownik: jakozak 27.01.2006 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: nie zrozumcie mnie zle. | Checkpoint
Rozumiem Cię bardzo dobrze. Mądrze mówisz, czemu zatem źle Cię rozumieć. Masz pełne prawo czuć i myśleć po swojemu. Nikogo nie krzywdzisz. :-)))
Użytkownik: Checkpoint 28.01.2006 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakie jest Wasze zdanie o... | czarna wdowa1
nie wiem co powiedziec(napisac).
=>
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: