Bez ręki w tle...
Zbiór opowiadań wybitnego dramaturga, autora "Tramwaju zwanego pożądaniem" oraz "Szklanej menażerii". Zbiór, niestety, potwierdzający, że jeżeli chodzi o słowo pisane, Tennesse Williams nie radził sobie z nim tak doskonale, jak z utworami scenicznymi. Czytając "Jednorękiego", ma się uczucia co najmniej ambiwalentne; zbiór przyciąga mrocznym klimatem niektórych tekstów ("Przekleństwo", "Jednoręki"), aby za chwilę odrzucić dziecięcą wręcz nieporadnością pomysłu, manieryzmem i brakami warsztatu w dalszej części ("Szklany portret dzieczyny", "Poeta"). Niemniej pozycja ze wszech miar godna polecenia ze względu na umiejętność wejrzenia autora w obszary pozostające normalnie poza kręgiem literatury mainstreamowej. Wykoślawione pożądanie przewija się przez całą książkę niczym garbaty sługa, Quasimodo, raz za razem otwierający ukradkiem przed nami drzwi do coraz to nowej tajemnicy. Jeżeli porzucimy uprzedzenia dotyczące pisarskich umiejętności Williamsa (i od czasu do czasu przymkniemy oko na jego jawne potknięcia), to po przeczytaniu tych opowiadań będziemy do nich co pewien czas wracać, aby, na nowo, dać się powieść ciemnymi uliczkami ludzkich serc...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.