Nagroda Nobla, pożal się Boże...
W zeszłym tygodniu zdecydowałem się na przeczytanie książki, która otrzymała Literacką Nagrodę Nobla 2004. Niestety, jeśli poziom nauki zasługującej na Nobla stoi na poziomie nagradzanej literatury, to marny nasz los...
Książka okazała się koszmarem, napisanym bez jakiegokolwiek smaku i gustu. Pełna wybujałego erotyzmu, perwersyjna i bluźniercza, przynosi bardzo złe owoce - podobnie jak pornografia. Plastyczne opisy rozmaitych technik seksualnych, elementy kazirodcze oraz scena seksu w brudnej toalecie publicznej odpychają i powodują mdłości. W książce wszyscy ludzie traktują siebie nawzajem przedmiotowo, jako obiekty seksualne lub źródła zarobku.
Żenująco niski poziom dialogów, brak głębszej treści, pseudopoetyckie porównania oraz chaos treściowy powodują, że "Pianistka" zasługuje na miano książki głupiej, szkodliwej i marnej. Lepiej pójść na spacer. Przynajmniej się człowiek nie irytuje...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.