Dodany: 02.01.2006 13:10|Autor: ewelina_24

Samotność w wielkiej firmie


Sławomir Shuty (1973) - pisarz [opowiadania "Nowy wspaniały smak" (1999),"Cukier w normie" (2002), powieści "Bełkot" (2001) i "Blok"]. Fotograf, autor filmów i happeningów, publicysta ("Rastra", "Lampa", "Iskra Boża", "BruLion"), stały współpracownik "Ha!artu".

"Zwał" to kontrowersyjna powieść, oparta na doświadczeniach autora, nagrodzona w 2004 roku Paszportem "Polityki”. Jest to coś na kształt pamiętnika niejakiego Mirka, pracownika Hamburger Banku. Mirek jest zarówno przedstawicielem, jak i ofiarą polityki wielkich korporacji, wykorzystujących ludzi i robiących z nich maszynki do zarabiania pieniędzy. Bunt przeciwko kapitalistycznemu systemowi, który cechują materializm i konsumpcjonizm to główna oś powieści. Sam pomysł sprzeciwu wobec wyścigu szczurów nie jest oryginalny (choćby "Generacja X" Douglasa Couplanda, "PL-BOY" Marcina Szczygielskiego czy "Nic" Dawida Bieńkowskiego), a tutaj dodatkowo przerysowany przez odniesienia biblijne, co sprawia, że ten atak jest wręcz groteskowy i absurdalny.

Co oznacza tytułowy zwał? To weekendowe odreagowanie bohatera na stresy w pracy za pomocą różnych używek.

Biurowe pogaduszki i Syzyf

Godna polecenia jest warstwa językowa książki. Shuty jest kolejnym (patrz np. Masłowskiej "Wojna polsko–ruska") "kronikarzem" stanu współczesnej polszczyzny. Trzeba mu przyznać, że robi to z wielką wprawą. W powieści mieszają się różne style mowy: język marketingu, Internetu czy reklamy. Znajdziemy tu także elementy języka subkultury, zabawy lingwistyczne i słowotwórcze oraz cytaty, aluzje czy parafrazy. Pisarz przywołuje np. mit Syzyfa: "Pozbywasz się niewygodnego balastu, by po chwili wrócił. Tak naprawdę nie wtaczasz żadnych kamieni pod górę. To nie ten mit. Tak naprawdę zbiegasz z góry, ale ktoś jak na złość przestawia cię na powrót na sam szczyt. Rozpaczliwie podejmujesz nieudaną próbę zejścia. Kolejny raz"*. Ale mimo że książka napisana jest z poczuciem humoru, to brutalnym, często obrazoburczym językiem. Shuty bowiem nie przebiera w słowach, w książce gęsto jest od wulgaryzmów.

Stracone „Pokolenie Nic”

Wydaje się jednak, że autor zgubił gdzieś po drodze pomysły na tę książkę i strywializował ważny temat. No bo co tak naprawdę wynika z tej powieści? Prawdziwym dramatem, jak wynika z książki, jest pasywność i brak celu w życiu młodych ludzi. Prawdziwie bowiem przegrani są ci, którzy podobnie jak bohater narzekają wiecznie na swoje życie i nie robią nic, by je zmienić. Jałowe i puste życie sfrustrowanych i zdesperowanych "ludzi sukcesu" to ostrzeżenie przed brakiem dystansu do pogoni za pieniądzem i karierą.

Brzmi to jak niestosowny żart w czasach, gdzie bezrobocie zatacza wśród młodych ludzi coraz większe kręgi. Trudno więc się dziwić, że ludzie narzekają nawet mając dobrze płatną pracę (cóż, typowo polska przypadłość...). Sądzę jednak, że nie zamieniliby się ze stałymi bywalcami pośredniaka, których w Polsce nie brakuje... Błędne koło. Jakie wiec jest dla nich wyjście? Otóż tego już pan Shuty nie zdradza. Szkoda, naprawdę szkoda, bo wiele spostrzeżeń jest naprawdę trafnych. A mogło być tak pięknie...



---
* Sławomir Shuty: "Zwał", wyd. WAB, 2004.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6100
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: