Dodany: 30.12.2005 16:50|Autor: natusia

"gdyby kazano ludziom oglądać wschody..."*


To zdanie Olgiert, narrator "Osiem cztery" wypowiada pod koniec swej opowieści. A opowiada o dwunastu godzinach życia takich jak on - kumpli ze szkoły i bloku. Zaczynamy o zmroku, kończymy wspomnianym wschodem. Jako że "na imprezach dopadają go retrospekcje"*, wciągnięci jesteśmy również w przeszłość nieokreśloną, ale rzutującą wyraźnie na imprezę u Andrew; definiującą pojęcia, dającą odpowiedzi, przeszłość przyczyn, o skutkach dowiadujemy się od Olgierta, Patola, Andrew...

Absolutnie zachwycił mnie język tej książki - wspaniały miszmasz polszczyzny literackiej i potoczno-podwórkowej. Okazuje się, po raz kolejny zresztą, że wulgaryzmy i anglicyzmy stały się tak naturalne, że nie sposób napisać bez nich dobrej powieści o młodzieży... Trzeba więc używać ich jak tworzywa. Umiejętnie i z klasą. Co Autorowi przychodzi nadzwyczaj łatwo.

Nie, nie identyfikuję się z bohaterami, różni nas sposób spędzania wolnego czasu i tryb życia. Ale chętnie obejrzałabym z Olgiertem wschód słońca, o ile zgodziłby się opowiedzieć mi to, co widzi. Opisy to zdecydowanie mocna strona tej prozy. Plastyczność, materialność tego, co dostaje wyobraźnia, jest wprost nadrealna.

Po Nahacza sięgnęłam pół roku temu - wpadł mi w ręce "Bombel" (którego szczerze polecam). Po jego przeczytaniu pomyślałam dokładnie to, co Stasiuk napisał na okładce "Osiem cztery". Umiejętność zapisywania rzeczywistości Nahacz opanował do perfekcji. Potok słów, ale nie lanie wody.

Cudo!


---
* Mirosław Nahacz, "Osiem cztery", Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2003.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10848
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: 00761 04.01.2006 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: To zdanie Olgiert, narrat... | natusia
Bardzo proszę o wyjaśnienie, na czym polega rzekomy fenomen "używania wulgaryzmów z klasą" przez Nahacza. Pozdrawiam. :-)
Użytkownik: natusia 06.01.2006 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo proszę o wyjaśnien... | 00761
Proszę uprzejmie:
wulagryzmy u Nahacza są głęboko zespojone z całością wypowiedzi, nie są "nadrzędne", nie rzucają się w oczy, stają się pełnoprawnymi składnikami języka. Bez nich ta proza nie byłaby prawdziwa.
Tak to widzę.
Pozdrawiam, :)
Użytkownik: 00761 06.01.2006 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę uprzejmie: wulagr... | natusia
Nadmiar zawsze jest szkodliwy. Wg mnie literatura piękna ze swej istoty (piękna!) w kwestii wulgaryzmów właśnie stawia ograniczenia.
Moim zdaniem Nahacz przesadza i w ilości, i w jakości.
Doceniam umiejętności narracyjne tego młodego twórcy, ale następną jego książkę zamierzam przeczytać za kilka lat, bo zapewne wtedy dojrzeje na tyle, że znajdzie inne środki ekspresji niż "bluzg" (to wszak określenie krytyków, nie moje). Dla mnie, w przeciwieństwie do Ciebie, wulgaryzmy są nadrzędne i rzucają się w oczy. A skoro "Bez nich ta proza nie byłaby prawdziwa", to znaczy, że jej istotę stanowią wulgaryzmy właśnie.
Pozdrawiam.:))
Użytkownik: natusia 13.01.2006 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Nadmiar zawsze jest szkod... | 00761
Nie istotę. Ale istotny element. Myślę, że różnimy się nieco pojmowaniem funkcji literatury. Ja bardzo chcę czytać coś, co otwiera mnie na inne kosmosy, nawet takie, z którymi nie chciałabym mieć wiele wspólnego; coś, co nie fałszuje i nie przemilcza.
Może dlatego wulgaryzmy w prozie Nahacza mi nie przeszkadzają...
Serdeczności :)
Użytkownik: 00761 14.01.2006 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie istotę. Ale istotny e... | natusia
To już kwestia literackiego gustu, zatem mogę odpowiedzieć tylko tak: "Bądź zdrów(a), a tak się żegnają nie wrogi, lecz dwa na słońcach swych przeciwnych - Bogi".:-)
Użytkownik: misiak297 09.03.2009 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: To już kwestia literackie... | 00761
Czyżby Beniowski?:) Ach, ten Słowacki! Muszę Ci, Michotko, napisać, że zgadzam się z Autorką recenzji, choć i Tobie nie można odmówić racji. Wulgaryzmy istnieją, a sztuką (niemal szarlatańską, coś jak robienie eliksiru) jest takie ich wyważenie, że będą one akurat adekwatne w stosunku do całości, wręcz niezbędne. To samo dotyczy się jakiś świętokradztw i innych tego typu spraw. I właśnie według mnie Nahacz doskonale to potrafił wyważyć, zarówno w przypadku "Bombla" jak i "84". Uważam, że takim mistrzem ważenia potrafi być też Kuczok:) No, ale tak naprawdę rozmawiamy o kwestiach gustów literackich, a jak wiadomo "de gustibus" i tak dalej:) Pozdrawiam serdecznie zarówno Ciebie, Michotko, jak i Autorkę recenzji.
Użytkownik: L'or 26.08.2007 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nadmiar zawsze jest szkod... | 00761
Już nie dojrzeje, więc na tym polu dyskusja może zostać uznana za zamkniętą.
Użytkownik: pilar_te 05.07.2007 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę uprzejmie: wulagr... | natusia
Też tak to widzę, podobało mi się. :-)
Pozdrawiam!
Użytkownik: Korniszon13 29.12.2008 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę uprzejmie: wulagr... | natusia
Książka mi się nie podobała, niestety, w ogóle. Zawiodłem się bardzo, bo nastawiony byłem zdecydowanie pozytywnie.
A teraz, o co mi chodzi:
Nahaczowi brakuje dystansu, wszystko, co napisał, stanowi pijacką "meneladę", stustronicową piosenkę o sposobach używania sobie, pisaną z nienaturalnym stosunkiem i zacnymi bluzgami, nieraz uroczo zdrabnianymi. Ale ta książka zmęczyła mnie. Widzę w niej sztuczność. Zaczyna się nijako, ciągnie się bez wyrazu, kończy się jak marny film.
Piszesz, że otwiera Cię "Osiem cztery" na inne kosmosy. Powiedz, co to za kosmos? Czy tym kosmosem jest zarzygana impreza opisana językiem, którym posługuje się przeciętny nastolatek? Powieść ta absolutnie nic mi nie pokazała, podobne historie zdarzają się w serialach i amerykańskich filmach.
Swoją drogą, nie widzę problemu w wulgaryzmach ogólnie. Są, przyjąłem je, nie ucieknę od nich, pojawiają się więc i w literaturze. Nie jest dla mnie jednak ta powieść "miszmaszem - jak pisałaś w recenzji - polszczyzny literackiej i potoczno-podwórkowej", bo to zestawienie jest nadzwyczaj luźne, sztuczne i niespójne. Raczej nieudolność, a nie wyjątkowość, przynajmniej według mnie.
Nie czuję tego, niestety. ;o)
Użytkownik: kala175 17.06.2008 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To zdanie Olgiert, narrat... | natusia
Książkę odebrałam podobnie. Dobra recenzja, natusiu. :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: