Dodany: 30.12.2005 13:59|Autor: bazyl3

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Zaklęte rewiry
Worcell Henryk (właśc. Kurtyka Tadeusz)

Kelnerem być


"Zaklęte rewiry" H. Worcella to książka-spowiedź. Pełnymi garściami czerpiąc z własnych doświadczeń z okresu pracy w krakowskim Grand Hotelu, opisał autor koleje losu swojego alter ego - kelnera hotelu "Pacyfik", Romana Boryczki.

Książka, po pierwsze, daje nam wgląd w to, jak wyglądały szczeble kariery w przedwojennym zawodzie kelnera. Boryczko jest kolejno: pomywaczem, pikolem (pomocnikiem kelnera), a w końcu, po zdaniu egzaminu, pełnoprawnym "mistrzem stolika". Czytelnik zaś, razem z Romkiem, a później już panem Romanem, przekonuje się, jakie przeszkody musiał pokonywać młody adept, by wspiąć się o szczebel wyżej w hotelowej hierarchii.

Po drugie, zdradza Worcell tajemnice kelnerowania. Pokazuje hermetyczny światek międzywojennych kelnerów niejako "od kuchni" i przez to wywołuje w swoich czasach skandal. Nic w tym dziwnego, bowiem postacie pracowników "Pacyfiku" są opisane tak plastycznie i ze wszystkimi detalami, że koledzy autora bez trudu, jak podejrzewam, mogli się w książce rozpoznać. Sam autor zresztą pisze, że po wydaniu "Rewirów" musiał opuścić Kraków ;).

Po trzecie, książka ta to studium rozwoju duchowego młodego człowieka, którego zaczynają dręczyć dylematy moralne. Z jednej strony ambicja i samodoskonalenie (nauka języków, literatura), z drugiej zmuszanie do czołobitnego usługiwania ludziom, którzy w niczym nie są od niego lepsi, a ich jedynymi atutami są urodzenie bądź pieniądze, a i to nie zawsze.

Rozumiem, że w dzisiejszych czasach, kiedy TVP emituje filmy "dokumentalne", w których kelnerzy bez żenady mówią do kamery o sikaniu do zupy, "Zaklęte rewiry" mogą być uznane za anachroniczne i nie wywrzeć na czytelniku wrażenia. Mnie jednak urzekła pasja, z jaką pisarz-samouk opisał kelnerskie życie. Ruch, szaleństwo rewiru w godzinach szczytu, jakiś szósty zmysł, którym cechują się przedstawiciele opisywanego zawodu, a jednocześnie brzęczący gdzieś nieznośnie w tle i wyczuwany przez bohatera bezsens wszystkich podejmowanych działań.

Podsumowując, jeżeli nie zostaliście jeszcze "znieczuleni" przez media - spróbujcie i dajcie się wciągnąć w świat "dwóch rozbratli na jedno" i "martela fał fał". Jeśli spodziewacie się plucia do talerzy i obsceny - dajcie sobie spokój.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6081
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Ina2 08.01.2006 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zaklęte rewiry" H. Worce... | bazyl3
Umieszczam w schowku.Jeszcze mam w pamięci fantastycznego Marka Kondrata w roli Romana B. Twoja recenzja bardzo zachęciła mnie do sięgnięcia po książkę,a szczególnie ostatni akapit. Pozdrawiam :)))

Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: