Dodany: 30.12.2005 11:01|Autor: Pentax
Wiele hałasu o nic
Przeczytałem "Życie Pi" jakąś dziwną siłą rozpędu, trochę sugerując się nagrodą Bookera, a trochę mimo wszystko ciekawą i wciągającą konstrukcją fabuły. Tym niemniej dla mnie to największe rozczarowanie tego roku. Zdecydowanie przereklamowana proza, absolutnie nie zasługująca na Bookera. Jestem w stanie docenić plusy konstrukcji, niejednoznacznego zakończenia, zabawy autora z czytelnikiem, ale ogólnie nie znalazłem tam tego "drugiego dna", jakiejś głębi, fascynujących rozważań filozoficznych, czyli tego wszystkiego, czego spodziewałem się, sięgając po książkę. Zamiast tego dostałem opis (przyznaję, interesujący) jak przeżyć kilka miesięcy w szalupie błąkającej się po oceanie - i nic ponadto. Być może moje rozczarowanie wynika z błędnych oczekiwań na starcie, ale, niestety, książka zupełnie mnie nie przekonała.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.