Dodany: 25.12.2005 23:36|Autor: bog

Kultura i sztuka> Film, teatr, telewizja

"Władca..."-zrealizowany czy okrojony?


Nie wiem czy taki temat już był, ale chciałabym poznać waszą opinię na ten temat. Czy "Władca Pierścieni" jest dobrze zrealizowany, czy tylko część wielkiego dzieła została przelana na ekran? Zauważyliście jakieś niedociągnięcia ze strony Petera Jacsona?
Wyświetleń: 7039
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 26
Użytkownik: tina 26.12.2005 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy taki temat j... | bog
"Niedociągnięcia" to chyba za dużo powiedziane; film zawsze musi trochę różnić się od książki. Moim zdaniem ten film został dobrze zrobiony. Jest bardzo malowniczy, a atmosfera powieści została zachowana.
Użytkownik: Smutny 26.12.2005 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy taki temat j... | bog
Nie widziałem ostatniej części ale 2 pierwsze były dobrze zrobione. Jak na ekranizację to naprawdę udany projekt.
Użytkownik: malgo.zo 26.12.2005 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie widziałem ostatniej c... | Smutny
dla mnie liczy się to, że atmosfera ksiązki została zachowana, napewno film się różni od ksiazki. Miłośnicy twórczości Tolkiena zapewne byli troszkę zawiedzeni brakiem niektórych wątków, ale dla mnie miłośniczki kina :) film był naprawdę dobry (a raczej filmy :)).
Użytkownik: krzaku 27.12.2005 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie widziałem ostatniej c... | Smutny
Żałuj
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 26.12.2005 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy taki temat j... | bog
Wydaje mi się, że w każdej ekranizacji jest coś dodanego od reżysera. On też jest twórcą, tak jak i pisarz. I jeżeli potrafi dodać coś od siebie nie ujmując wiele z uroku książki tak jak to zrobił to Peter Jackson, to jest w porządku. Mi się podobały wszystkie trzy części. Bardzo dobra ekranizacja, a "Władca pierścieni" to wielkie wyzwanie dla twórców filmowych. Na pewno trudniej go było zrealizować niż np. filmy sensacyjne.

Myślę, że mogę w tym miejscu Petera Jacksona i całą ekipę realizującą film pochwalić za to, że tak to zrobili. A że momentami film był niezgodny z książką, to można im to wybaczyć, bo to nie było tak rażące, żeby źle wpływało na film.

A jeżeli idzie o okrojenie... to widziałam bardziej okrojone filmy.

Użytkownik: krzaku 27.12.2005 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy taki temat j... | bog
Moim zdaniem film został wspaniale zrobiony, ale książka jest duuuuuuuużo lepsza. Ale to chyba normalne każdy ma inną wyobraźnię.Są pewne niedociągnięcia,ale chyba nie można przedstawiś całych trzech tomów slowo po słowie wciągu ok.6 godzin?!
Użytkownik: piotrowy 27.12.2005 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy taki temat j... | bog
Miałem kiedyś przyjemność rozmawiania z fanem Władcy Pierścienia. Wyłożył mi mnóstwo zmian filmu Jacksona w stosunku do oryginału Tolkiena. Ale większość z nich była wprowadzona tak, by film trzymał się kupy.
Ja książki nie czytałem, a film całkowicie mnie pochłonął. Szczególnie pierwsze dwie części.
Użytkownik: aleutka 27.12.2005 15:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałem kiedyś przyjemność... | piotrowy
Ja sama nie jestem fanka Wladcy w wersji ksiazkowej. (Mozna wrecz powiedziec antyfanka jestem:) Ale niektore zmiany wprowadzone przez Jacksona straszliwie odchodza od ducha Tolkiena. Skoro nawet ja - sceptyczna wobec dziela - odbieralam je jako zdrade tego, co Tolkien glosil, swietnie rozumiem zdenerwowanych fanow.
Faramir na przyklad. W ksiazce jest zupelnie inny. Ale to dluga historia, wlacznie z motywem syna marnotrawnego i starszego brata, z elementami biografii pisarza.
Widzisz Tolkien przezyl obie wojny swiatowe. W czasie pierwszej stracil praktycznie wszystkich przyjaciol - rowiesnikow. Druga - wiadomo. Mimo tego wszystkiego Tolkien zachowal wiare w ludzka nature. Twierdzil zdecydowanie, ze czlowiek ma powody do nadziei. Faramir jest wlasnie pomnikiem jego wiary, bo Faramir postapil zupelnie inaczej niz Boromir. Faramir zdawal sobie sprawe, ze w pewnych sytuacjach samo rozwazanie mozliwosci wyboru jest pokusa. Faramir ilustruje teze, ze sila czlowieka tkwi w swiadomosci jego wlasnej slabosci. Boromir byl przekonany, ze on poradzi sobie z Pierscieniem, ze on wie lepiej, jest silniejszy od samego Saurona (byl w tym tez element pychy, tak to widze). Faramir znajac siebie lepiej opiera sie pokusie posiadania Pierscienia. (Tak, wlasnie. W ksiazce nawet nie probuje odebrac go Frodowi. Poznaje cala historie i odmawia nawet rozwazenia takiej mozliwosci. Zna wlasne slabosci i pokusy. Jest w tym bolesne dla ego uznanie wlasnej ograniczonosci. Podjecie takiego wyboru wcale nie jest latwe dla czlowieka przyzwyczajonego do aktywnosci, dzialania. W tym sensie Faramir jest zupelnie odmienny od Boromira, jest jakby ukazaniem drogi wyjscia z tej slepej uliczki, w ktora zabrnal Boromir. I jego postepek nie jest dowodem slabosci a wlasnie sily.) To co Jackson zrobil jest wiec absolutnym wypaczeniem idei Tolkiena. I zauwaz, ze to nie sprawia, iz film "bardziej trzyma sie kupy". Przeciwnie. W ten sposob mamy te sama historie opowiedziana dwukrotnie w filmie, ktory i tak jest bardzo dlugi.
Użytkownik: Smutny 29.12.2005 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja sama nie jestem fanka ... | aleutka
Ehhh idealistko. Film rządzi się własnymi prawami, zwłaszcza ten hollywoodzki, musi się trochę od książki różnić. Z tego co widać bardzo wielu osobom, Władca się podobał więc może nie był taki zły? Porównaj z Wiedźminem albo Quo vadis, docenisz wysiłek Jacksona.
Użytkownik: aleutka 29.12.2005 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ehhh idealistko. Film rzą... | Smutny
Ja doceniam wysilek Jacksona - widze, ze to cos w rodzaju spelnienia marzenia malego chlopca, ktory zaczytywal sie we Wladcy zarywajac noce i postanowil ze kiedys to sfilmuje (podobnie rzecz sie ma z King Kongiem - wlasnie ten film sprawil, ze Jackson postanowil zostac rezyserem, wiec adaptacja jest holdem dla wlasnych marzen. Bardzo sobie cenie taka postawe:)) Pierwsza czesc Wladcy zupelnie mnie zaczarowala, potem bylo juz troche gorzej. Zal troche, bo Jackson szedl wlasnie troche na przekor Hollywoodowi i ryzykowal - podobno bracia Weinstein z Miramaxu chcieli zrobic z tego jeden film, na co Jackson w zadnym wypadku nie chcial sie zgodzic i postawil wszystko na ostrzu noza, w ostatniej chwili znajdujac inna wytwornie. Gdyby mu zalezalo potrafilby walczyc o Faramira. Wiec zal, ze rozumial to jakos inaczej. Ale jako sie rzeklo - nie jestem fanatyczka Tolkiena, wiec nie mam zamiaru popadac w bezsennosc z tego powodu:)))
Użytkownik: Pingwinek 25.08.2018 05:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałem kiedyś przyjemność... | piotrowy
Mnie najbardziej podobała się część trzecia, ostatnia. Byłam na niej w kinie - prawdziwe wydarzenie!
Użytkownik: Sznajper 27.12.2005 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy taki temat j... | bog
wszystko pięknie, ładnie, ale Toma Bombadila żal :(
Użytkownik: aleutka 29.12.2005 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: wszystko pięknie, ładnie,... | Sznajper
Akurat Toma zupelnie mi nie brakowalo. Dluzyzna...
Użytkownik: skaara 27.12.2005 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy taki temat j... | bog
Dla mnie filmowa wizja "Władcy pierścieni" została zrealizowana z niesamowitym rozmachem, z rewelacyjnym efektem i ja jestem pod wrażeniem. Tym razem film według mnie dorównał książce. Ogólnie - barwne postacie, niezwykle wyobrażone stworzenia, rewelacyjny Gollum, niesamowite Nazgule itd. Krainy pokazane przepięknie. Wszystko to stworzyło prawdziwie Tolkienowski klimat. Jak dla mnie super!
Jeśli miałabym cokolwiek zarzucić tej ekranizacji - to tylko jeden mały minus - tzn. brak rozwinięcia, albo choćby wzmianki o tym, jak zrodziła się miłość między Eowyn i Faramirem. Może tego zabrakło, bo dla tych, którzy książki nie czytali końcowa scena - Faramir i Eowyn kłaniający się królowi Aragornowi są znakiem zapytania, jak to się stało, że księżniczka Rohanu zakochała się w innym mężczyźnie niż Aragorn. Oboje - Eowyn i Faramir są bohaterami najbardziej zagubionymi, najbardziej obciążonymi pewnymi zaszłościami, problemami z przeszłości. Te nagłe olśnienie, rodząca się miłość, która oczyszcza obie strony jest elementem, który według mnie nie powinien był być tak brutalnie ominięty. Mnie tego zabrakło, bo to szczególnie utkwiło mi w pamięci, po przeczytaniu książki. Więcej "grzechów" nie pamiętam... :-)
Użytkownik: aleutka 29.12.2005 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie filmowa wizja &q... | skaara
Czy piszesz o podstawowej czy rozszerzonej wersji filmu? Podobno watek Faramira i Eowiny jest bardziej rozbudowany w rozszerzonej wersji (osobiscie nie widzialam).
Użytkownik: skaara 01.01.2006 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy piszesz o podstawowej... | aleutka
Kurcze - tego nie wiedziałam, no i niestety nie widziałam. Dzięki za informację.

Pozdrawiam
Użytkownik: jakozak 29.12.2005 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy taki temat j... | bog
Nie czytałam książki (książek właściwie). Porównywać zatem nie mogę. Fimy podobały mi się BARDZO!!! Takie cudowne bajki.
Użytkownik: bog 29.12.2005 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czytałam książki (ksi... | jakozak
A po filmie nie byłabyś skłonna przeczytać?
Użytkownik: Pingwinek 25.08.2018 05:34 napisał(a):
Odpowiedź na: A po filmie nie byłabyś s... | bog
Nie mnie wprawdzie pytasz, lecz odpowiem jako osoba, która widziała trylogię Jacksona (gdy leciała w kinach): skoro znam film, musi minąć sporo czasu, bym zajrzała do książki. Zwłaszcza że to fantasy - niezbyt lubiany przeze mnie gatunek.
Użytkownik: jakozak 26.08.2018 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mnie wprawdzie pytasz... | Pingwinek
Do jakich dawnych czasów Ty się, Pingwinek, dogrzebałaś? Jak myśmy fajnie sobie wtedy beztrosko gawędzili...
Użytkownik: Pingwinek 26.08.2018 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Do jakich dawnych czasów ... | jakozak
Uziemiona w ramach rekonwalescencji po operacji - penetruję forum, docierając do najgłębszych czeluści, najstarszych wątków. Fajna rzecz, w sumie, choć czasochłonna. Oczywiście to tak w przerwach od książek. Jak myślisz, dlaczego teraz w Biblionetce tak niewiele beztroskich pogawędek? (W 2005 roku to ja nawet nie zdawałam sobie sprawy z istnienia serwisu...)
Użytkownik: jakozak 27.08.2018 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Uziemiona w ramach rekonw... | Pingwinek
No właśnie nie wiem, dlaczego. Wiem jedynie, że mało mnie tu teraz, bo mi właśnie brak tej atmosfery. Ta obecna jest nie dla mnie.
No to zdrowiej szybko, kochana.
Użytkownik: Pingwinek 27.08.2018 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie nie wiem, dlac... | jakozak
Dziękuję. Tak, mało Cię tu teraz, szkoda.
Użytkownik: Pingwinek 25.08.2018 05:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czytałam książki (ksi... | jakozak
To tak jak ja - nie czytałam książek, więc nie mogę porównać. Kiedyś chciałabym nadrobić braki, ale boję się, ponieważ fantasy to zupełnie nie moja bajka - i wciąż zwlekam, wmawiając sobie, że im później, tym lepiej, bo całkiem zapomnę filmy. A czy Ty próbowałaś mierzyć się z Tolkienem?
Użytkownik: Agataq 30.12.2005 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy taki temat j... | bog
Można się w tym temacie nielicho opisać ;).

Postarałam się potraktować książkę i film w miarę osobno - dzięki temu twierdzę, że książka jest cudowna, film wspaniały (i zadowalam wszystkich wokół i siebie ;)).
W wersji reżyserskiej widziałam tylko "Drużynę" i przyznaję, że była dużo lepsza od kinowej. Na czele ze sceną, w której Elrond mówi w języku Mordoru, co jest napisane na Pierścieniu. Trzecią część w wersji reżyserskiej poleca mi gorąco znajomy, mówiąc, że jest to właściwie inny film. I podejrzewam, że ma rację - w trzeciej części książki było tyle wątków, że nie sposób było to wcisnąć do tak krótkiego filmu. Co do Faramira i Eowyn, to w książce narodziny ich miłości też zostały potraktowane po macoszemu. Zresztą - wyraźnie widać, że Tolkien znawcą kobiecej natury nie był ;).

Najbardziej mnie cieszy zachowanie atmosfery książki, obsada - chyba nie było tam aktora, który nie zżył się na tyle mocno z postacią, by ją całkiem "spaprać"; efekty specjalne, które nie dominowały nad całością, a także kilka scen, ujęć, które zachwyciły i bardzo skutecznie zapadły w pamięć - jak pierwsze zbliżenie na Aragorna, gdy ten zaciąga się fajką i żar rozjaśnia mu oczy, albo znękany Gandalf siedzący na szczycie wieży Sarumana i chwytający bajecznego motyla.

Błędy i wypaczenia są do wybaczenia ;). Mam nadzieję, że "Hobbit" będzie równie udany :).
Użytkownik: Pingwinek 25.08.2018 05:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy taki temat j... | bog
Obiektywnie ocenić filmowej wersji "Władcy Pierścieni" nie potrafię - nie mam (jeszcze?) porównania z literackim pierwowzorem, to raz. A dwa: widziałam te filmy w wieku wczesnonastoletnim, kiedy to zwracałam uwagę na emocje, nie na rzeczywistą jakość, wartość produkcji. I tak oto "Drużyna Pierścienia" przypadła mi do gustu bardziej, "Dwie wieże" mniej, zaś "Powrót króla" mnie porwał :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: