bez tytułu
Dobra książka. Lekka i napisana prostym językiem, nieskomplikowana, przez co czyta się bardzo przyjemnie. Pozycja raczej na odprężenie. Dziwi mnie tylko klasyfikacja tej książki jako faktycznego zapisku z wędrówki autora. A ściślej rzecz ujmując, lekcje i próby, które przechodził. Dla przykładu walka gołymi rękami z demonem, który wszedł w skórę psa. Czy też nawiązanie podczas medytacji kontaktu z przewodnikiem, dobrym demonem, i telepatyczne porozumiewanie się z nim. No cóż, poprawkę trzeba wziąć na to, iż autor znalazł się, ponoć już niejednokrotnie, w domku bez klamek i z miękką wykładziną, coby sobie krzywdy nie zrobić. Nie zmienia to jednak faktu, że ta jednowątkowa minipowieść jest dobra. Choć osobiście polecałbym ujętego w formę paraboli "Alchemika".
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.