Dodany: 14.12.2005 19:43|Autor: joanna.syrenka

Ogólne> Offtopic

Czar gwar;) - c.d.


Na prośbę Anny (ale myslę, że innym też ulży:D) przenoszę temat, bo tam się naprawdę można zgubić:)

Następne pytanie: Czy są miasta bez gwar, albo dlaczego Gdańszczanie i Wrocławianie się nie odzywają;) A tak serio to właśnie chciałam o te dwa miasta spytać - są tam jakieś gwarowe wyrażenia?
Wyświetleń: 11325
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 40
Użytkownik: Anna 46 14.12.2005 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Na prośbę Anny (ale myslę... | joanna.syrenka
Dzięki, Syrenko!:-)
Użytkownik: Moni 14.12.2005 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Na prośbę Anny (ale myslę... | joanna.syrenka
W Koszalinie chyba nie ma zadnej gwary...
Użytkownik: joanna.syrenka 14.12.2005 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: W Koszalinie chyba nie ma... | Moni
I jeszcze Szczecin bym do tej listy dodała.
Użytkownik: czupirek 14.12.2005 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Na prośbę Anny (ale myslę... | joanna.syrenka
Szczerze powiedziawszy, nie wiem, czy istnieje jakaś gwara trójmiejska.
Słyszałam zresztą o tym, że to, że w Trójmieście ludność jest głównie napływowa - tzn. powojennie napływowa, sprawiło, że żeby mogli sie porozumieć, musieli używać w miarę "czystego" polskiego. Tak przynajmniej mówiła moja germanistka w liceum; brzmiało mi to sensownie.

Aha, na Kaszubach oczywiście występuje język kaszubski :-) ale niestety nie mam pojęcia, jak bardzo jest on popularny.
Użytkownik: Sznajper 15.12.2005 07:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze powiedziawszy, n... | czupirek
jak to nie istnieje gwara Trójmiejska? a Wałęsa? doskonały przykład przecież
Użytkownik: Anna 46 15.12.2005 08:02 napisał(a):
Odpowiedź na: jak to nie istnieje gwara... | Sznajper
Myly panstwo! To w Trójmieście mówią: nie chcem, ale muszem?:-)
Użytkownik: teodoryk 18.12.2005 11:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Myly panstwo! To w Trójmi... | Anna 46
Przecież Wałęsa nie pochodzi z Gdańska!
Użytkownik: czupirek 15.12.2005 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: jak to nie istnieje gwara... | Sznajper
Jedna jaskółka nie czyni wiosny... ;>
Użytkownik: jakozak 15.12.2005 20:17 napisał(a):
Odpowiedź na: jak to nie istnieje gwara... | Sznajper
O matko, nawet tutaj ta postać mi się objawiła. A kysz!!!
Użytkownik: verdiana 15.12.2005 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze powiedziawszy, n... | czupirek
Bo to jest sensowny argument... tyle że on dotyczy większości dużych miast, a jednak w niektórych gwara się zachowała. W Wawie już nie. :(
Użytkownik: Czajka 15.12.2005 12:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo to jest sensowny argum... | verdiana
Verdiano, to już w stolycy nie ma charakternych chłopaków? Może akurat z nimi nie masz kontaktu?
U nas taki gwarowy "posiasny" też nie wszędzie można usłyszeć. :-))
Użytkownik: verdiana 15.12.2005 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano, to już w stolyc... | Czajka
Wątpię... Podejrzewam, że gwarzy jeszcze stare pokolenie na Pradze. Ale poza nią już nie. A na pewno nie w moim pokoleniu. Nawet moi rodzice gwary nie znają, a dziadkowie - znają, ale zagłębiańską. ;)
Użytkownik: Czajka 15.12.2005 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Wątpię... Podejrzewam, że... | verdiana
Szkoda, bardzo lubiłam język Grzesiuka, albo Stempowski jak śpiewał.
Wiadoma rzecz stolyca
I każde słowo zbędne
I w ogóle i w szczególe
I pod każdym innym względem. :-))
Użytkownik: verdiana 15.12.2005 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda, bardzo lubiłam ję... | Czajka
A ja z kolei Grzesiuka nie trawę, brr. Wolę Muńka śpiewającego Grzesiuka. ;) Ale to już folklor... Przywołuje się na zasadzie ciekawostki. Nikt tak nie mówi na ulicach.
Użytkownik: Czajka 15.12.2005 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja z kolei Grzesiuka ni... | verdiana
Przecież to to samo? Chociaż Muniek młodszy.
;-)
Moja babcia miała kiedyś płytę Grzesiuka (z mandoliną) i słuchałam go, jak miałam kilka lat. Potem w podstawówce czytałam i zachwycałam się jego książkami. Podobał mi się ten kodeks honorowy ulicy i ta ich charakterność. Sentyment do jego piosenek mi został do dziś. I do niego. Zresztą Bal na Gnojnej i Czarna Mańka podoba mi się ze względu na swoją dramatyczność, nie tylko przez sentyment.
Na ulicach nie, a może mówią w domach? ;-)
Użytkownik: verdiana 15.12.2005 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież to to samo? Choc... | Czajka
Zupełnie NIE to samo. :P I nawet nie chodzi o osobę, tylko o "sposób robienia". :) Muniek śpiewa te piosenki i muzycznie ilustruje ze swoistym wdziękiem. One są zrobione świetnie, dokładnie, perfekcyjnie, słucha się z przyjemnością.
Grzesiuk mnie natomiast odrzuca - kiczowate toto w jego wykonaniu strasznie, aż boli. Nie wytrzymuję ani sekundy. :)
Użytkownik: Czajka 15.12.2005 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zupełnie NIE to samo. :P ... | verdiana
Tak, ale Grzesiuk jest prawdziwy w swojej kiczowatości. Jeżeli to jest estetyka odpustowa, to on właśnie z niej jest, taki jest i tak ją czuje. On sam jest chropowatym folklorem. Natomiast Muniek to już wersja uszlachetniona dla bardziej wyrafinowanych uszu. Podobnie jak folklor Mazowsza. Mało ma wspólnego z prawdziwym folklorem. Ale od razu mówię szczerze, że na muzyce to ja się nie znam zupełnie. :-))
Użytkownik: verdiana 15.12.2005 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, ale Grzesiuk jest pr... | Czajka
Muniek dla wyrafinowanych uszu? Nie, nie. Ma wadę wymowy i fałszuje. Ale da się słuchać. Bo nie jest kiczowaty. Kiczu nie trawię. Dlaczego gwara ma być odpustowa? To Grzesiuk jest odpustowy i na odpust wyprowadził piękną gwarę - właśnie to mi się nie podoba. :-)
Użytkownik: JERZY MADEJ 16.12.2005 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Muniek dla wyrafinowanych... | verdiana
A dla mnie warszawska gwara to Stefan Wiechecki - Wiech. A "Helena w stroju niedbałym...", to... Zresztą przeczytajcie sami.
Użytkownik: Czajka 15.12.2005 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo to jest sensowny argum... | verdiana
Chodźcie tutaj z tym żurkiem! :-))
My chyba na ten zakwas mówimy inaczej - Ty na zakwas mówisz żurek, a ja mówię barszcz. Ja kupowałam kiedyś w piekarni (nie tak jak teraz o zgrozo w papierku) i pani miała w kociołku jeden rodzaj. Prosiłam o barszcz. I gotowałam albo zalewajkę - na pokrojonych ziemniakach, albo barszczyk biały - z jajkiem i śmietaną, albo żurek - więcej zakwasu i bardziej ostry.

Bogno, myślisz, że teraz ta mąka w butelce to prawdziwa jest? ;-))

Co to jest żurek najlepiej wytłumaczyła Anglikom koleżanka, która nie znając słowa zakwas po angielsku powiedziała im, że to zupa gotowana z dodatkiem zepsutej mąki. I w sumie to prawda. :-))
Użytkownik: verdiana 15.12.2005 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodźcie tutaj z tym żurk... | Czajka
A czy z zakwasu to się nie robi tego żurku pod zalewajkę? Bo żurek jest dobry, jak zakwas był dobry... ;)
Użytkownik: Czajka 15.12.2005 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy z zakwasu to się ni... | verdiana
Verdiano, chyba zaraz trzeba będzie osobny wątek założyć. Znalazłam na stronie "Dar natury", czyli powinni się znać na sposobach naturalnych gotowania żurku i żurkopodobnych:
Zakwas z mąki żytniej na żurek
3-4 łyżki mąki żytniej
2 szklanki przegotowanej, letniej wody, skórka z razowego chleba
3, 4 nieduże ząbki czosnku
Mąkę rozprowadzamy w przegotowanej wodzie. Dodajemy skórkę z chleba i pokrojony czosnek. Całość umieszczamy w kamionkowym naczyniu i przykrywamy lnianą ściereczką lub w dużym słoiku i szczelnie go zamykamy. Raz dziennie mieszamy zawiesinę. Po 4, 5 dniach zakwas jest gotowy. Możemy używać go do przygotowania żuru postnego lub na kiełbasie czy tzw. zalewajki.
Ps. Ale o barszczu nie napisali.
(Już jestem głodna) :-)))

Użytkownik: verdiana 15.12.2005 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano, chyba zaraz trz... | Czajka
O, o, o, właśnie o to mi chodziło - tak rozumiem zakwas. Dopiero na nim robimy żurek. ;)
A nowy wątek... eee, kto by się przejmował, i tak jesteśmy już w dziale OT, więc korzystajmy, bo nikt nas nie może stad przegonić za off topic. :D
Użytkownik: Czajka 16.12.2005 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodźcie tutaj z tym żurk... | Czajka
Kontynuując wątek żurku (właśnie mi jeden dochodzi w garnku, hihihi), pragnę Was poinformować, że zrobiłam pewne badania i... hmmm, Winiary jako producent przestał być dla mnie autorytetem. Bo w barszczu jest mąka pszenna (co potwierdza teorię Kropki), natomiast w żurku jest mąka żytnia, co też wskazywałoby na teorię Kropki, gdyby nie to, że w tym żurku jest też mąka... ryżowa. :-)))

Moni, zdjęcia będziemy robić. Ja dziś robię pierwsze - zalewajka na białej kiełbasie gotowana na barszczu białym pomieszanym z żurkiem i mąką ryżową.
Użytkownik: Moni 16.12.2005 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Kontynuując wątek żurku (... | Czajka
Czyli zupa czajkowa...
Użytkownik: jakozak 16.12.2005 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Kontynuując wątek żurku (... | Czajka
Bo to jest barżdż, wiesz? :-)))
Barżdż...Robi się go z ryżu i dżdżu.<roftl>
Użytkownik: Czajka 17.12.2005 05:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo to jest barżdż, wiesz?... | jakozak
Śmiejcie się, śmiejcie, a zupa bardzo dobra wyszła, mimo że o dżdżu zapomniałam, bo ja nie kania ino Czajka. :-)))))
Ps. Kidyś widziałam montaż wszystkich fragmentów, w których Olbrychski się przedstawia w "Potopie". Było ich chyba pięć:
- Jestem Kmicic
- Jam nie Kmicic, jam Babinicz
- Ja Babinicz, nie Kmicic
Nie mógł się zdecydować - bardzo ten montaż był śmieszny.
Użytkownik: jakozak 17.12.2005 07:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmiejcie się, śmiejcie, a... | Czajka
Może być barżś. Robi się go z ryżu i śniegu. Podaje mrożony z cynamonem. Kania, czajka... <roftl>
Użytkownik: jakozak 16.12.2005 06:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo to jest sensowny argum... | verdiana
Jest coś i w tym, że ludzie, gdy podniosą swój poziom, wstydzą się swojej gwary. Nie wszyscy oczywiście.
Nie oceniam tego, ale stwierdzam fakt.
Ja też staram się mówić czystą polszczyzną. Nawet nie ze wstydu, bo jestem mocno niezależną osoba, ale wydaje mi się, że tak trzeba...
Użytkownik: verdiana 16.12.2005 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest coś i w tym, że ludz... | jakozak
Też mam podobnie. Nie wyobrażam sobie mówić inaczej niż po polsku - w Polsce w końcu mieszkam, szacunek do języka i samej siebie mi to nakazuje...
Nie wyobrażam sobie też mówienia gwarą na siłę. Mówienie gwarą ma sens, kiedy to przychodzi samo, spontanicznie, jak moim dziadkom - u nich tę gwarę bardzo lubię. I żal mi, że ona zanika - właśnie tam, gdzie przynależy, na Zagłębiu.
Użytkownik: Czajka 16.12.2005 12:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mam podobnie. Nie wyo... | verdiana
Ja mam tak samo! To znaczy ja właściwie nigdy nie mówiłam gwarą, ale gdybym mówiła, to miałabym tak samo. :-)
Zresztą, język dobieramy odpowiednio do sytuacji - inaczej w szkole, czy w pracy, inaczej wśród znajomych, inaczej mówiony, a jeszcze inaczej pisany. Podobnie jest z gwarą. Sama byłam świadkiem, jak w zależności od sytuacji przechodzili z gwary na polski. U innych też lubię gwary słuchać.
Na siłę, Verdiano nie, ale dla przyjemności? Pamiętam trudne chwile mojej rodziny zaraz po przeczytaniu przeze mnie "Chłopów". Ja delektowałam się soczystością wyrażeń gwarowych, a moje dzieci były zgorszone i mało co rozumiały. :-)))
I pewnie z czasem zaniknie - telewizja też nad tym pracuje.
Użytkownik: verdiana 16.12.2005 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam tak samo! To znacz... | Czajka
Wiesz, nawet kiedyś myślałam, żeby nagrać moich dziadków. Ale oni też nie mówią normalną gwarą. Mówią po polsku, tylko wtrącając jakieś zagłębiańskie wyrazenia i słowa.
Masz rację - język dobieramy do sytuacji. Wszystko ma swoje miejsce i czas.
Użytkownik: jakozak 16.12.2005 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, nawet kiedyś myśla... | verdiana
Nagraj!!!
Użytkownik: JERZY MADEJ 16.12.2005 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, nawet kiedyś myśla... | verdiana
MIeszkam w Zagłębiu dosyć dawno i nie wiedziałem, że są jakieś ekstra zagłębiańskie wyrażenia i słowa. Chyba, że to chodzi o inne Zagłębie, bo ja mam na myśli Sosnowiec, Dąbrowę Górniczą i okolice.
Użytkownik: verdiana 16.12.2005 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: MIeszkam w Zagłębiu dosyć... | JERZY MADEJ
Ja mam rodzinę w Dąbrowie i Będzinie. I tam się nie mówi czystym literackim polskim. Od groma jest wyrażeń i słów - albo takich, które już wymieniała Jola, albo bardzo podobnie brzmiących.
Użytkownik: jamaria 15.12.2005 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Na prośbę Anny (ale myslę... | joanna.syrenka
Odzywa się Wrocław - wydaje się, że nie ma u nas gwary. Wrocławska ludzkość jest właściwie cała napływowa. Wytworzyła się mieszanka, w której jest wszystko.
Użytkownik: Moni 17.12.2005 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Na prośbę Anny (ale myslę... | joanna.syrenka
Dostalam od znajomej "Cicha noc" po slasku:

Cicha noc, świynta noc,

Coś się dzieje w szopie,

A to Jezus na sianeczku

Szkrapykami kopie.

Naroz drzwi się łotwierajom

Ludzi wpado dużo,

A to krzinka nasza ślońsko

W pokłonie się zniżo

Idom wszyscy z wielu krajów

Legnąć dary w żłobku,

Jedni niesom wielkie krzinki,

A inksi po ździebku.

Piyrwszy idzie Andrzej-Hanys

I Wandrusa ścisko,

Niesie kołocz i krupnioki

Oraz żuru miska.

Gerad prziniós dwa zygory

Ze swyj ściany zdjynte,

Łon tu zno te łokolice

Bo był w Ziymi Swiyntej.

Cila z Brunym idom w parze,

Niesom jakoś ksionszka.

„Niech se Jezus łod nos weźnie

Ksionszka na pamiontka.”

Potym idzie nasz szef – Maniuś

Co był w Hameryce,

W jednyj trzymie komputerek,

CD-ik w drugiyj rence.

Usia radio niesie z sobom

Co po ślońsku godo.

Mirek projekt nowyj szopy

Tyż przynios ze sobom.

Anton ciepnoł cygarety

- tym się chwoli w szopie

(żebys dugo tak wytrzymoł

- życzymy Ci chopie).

A Barbórka tomik wierszy

Uległa w żłobeczku,

Janek z Pszowa tyż położyl

Spiywnik na sianeczku.

Achim pedzioł Jezuskowi,

Ze choć grzesznik wielki,

Bydzie dboł ło jego zymby,

Naprawioł “usterki”.

A tu idzie nasz Utopek

Irka kludzi z sobom

Łosprawiajom Dzieciontkowi

Jak to jest nad wodom...

Potym idom farorzyczki:

Acik, Kazik, Tyjo

Łoni się już zasłużyli

Na “bosko pynzyjo”

Edek, Józio, Hynio, Hubert

Prosto z Gwarka idom

I (niy wiym czy to pasuje)

Piwo z sobom niesom.

Major z Bankiem niy dotarli

(Lecha łobracali)

Ale z dala Jezuskowi

Kolenda śpiywali.

Francek wajchy przeciepowoł

Tak ustawioł cugi

Coby jechoł do Betlejem

Jeden oraz drugi.

Bernat liczył wiela razy

Był już we żłobeczku

Wyszło ponad łosiymdziesiont

(Możno jeszcze ździebko?).

Maryś z Elkom z Kiwilandii

Fligrem przylecieli

I swoja nowo chałupa

Błogosławić chcieli

Krzysiek co w Monachium mieszko

Prziwióz zaproszynie,

Na zwiedzanie fajnych zomków

Na Bajer-terenie.

Zaś Joachim w bereciku

Prziwióz biblioteka,

Ziguś zaś łod świyntyj Anny

Prziniós dziecku deka.

Z Edulikim Wendek idzie

(oj, daleko mieli)

Lecz podobno ich na skrzydłach

Przynieśli anieli.

Potym idzie cało reszta

Tych co nos czytajom,

Kożdy cosik niesie w gorści

Kolendy śpywajom.

A na boku Francik stoi

Wszystko łobserwuje

I co widzi, w komputerze

Szybko łopisuje.
Użytkownik: joanna.syrenka 19.12.2005 08:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Dostalam od znajomej &quo... | Moni
Jakie to piękne!!!:)
Użytkownik: 00761 19.12.2005 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Na prośbę Anny (ale myslę... | joanna.syrenka
Święta tuż, tuż...
Wszystkim Biblionetkowiczom :
"Na scynście, na zdrowie, na ten Nowy Rocek,
coby sie Wom urodziła kapusta i grosek.
Psenica - jak kłonica,
zyto - jak koryto.
W kazdym kontku po dzieciątku, a na piecu sto!"
Tak kiedyś "droby" (draby) śpiewały na południu. Wszystkiego najlepszego!
Użytkownik: wirusac 31.12.2008 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Święta tuż, tuż... Wszys... | 00761
Pawoł i Gawoł

Pawoł i Gawoł wew jedny chacie pomiyszkania mieli
Pawoł na dole a Gawoł na piyrszym kiju bez antrei
Gawoł mioł rułe i bachandryji nie wystworzoł nikumu
Pawoł mioł wek i i kusiuł po nocach wew swoim dumu
Trumbiuł i szczyloł fest chałasowoł
Ciyngiym polowoł furt zaś rojbrowoł
Świgoł wew ryczki i bumboł nie do spiłowania
Oż Gaweł zloz na dół uskrumnić dziebko drania
„Tej Pawol miej rozum nie bumbej z cołki epy ryczkami
Bo jo jutro do szklorza musze iść zez łoknami”.
A Pawoł na to.” To sum moje ściany śtyry
Stroisz muki to idź w pyry”
Gawoł wdzioł krymke na glace i zaś na schodach
Szpycnuł zez winkla na ambe sumsioda
Deknuł by w kluber i w kałund dziada
Lecz poloz du sie bo nie wypada
Skorno dryzd Pawoł jeszczyk fest garuje
A tu zez sufita coś mu na kluber zlatuje
Wychycnuł zez wyrka i wyrywo do góry
Stuk puk Zakluczune wiync przytknuł ślyp do dziury
Szpycnuł a tam w cołki chacie wody jak wew basynie
A Gawoł zez wyndkum na szafunierce mo siedzynie
„Tej!Gawoł durch ci odbiuło
Nie rybcie se łapie
Ale sumsiedzie mi do wyra kapie
A jo przy łokazji mocze sobie giyry
Stroisz muki to idz w pyry”
Zes ty powiastki nauka płynie
Nie wywijej sumsiodowi bo ci tyż wywinie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: