Dodany: 13.12.2005 12:30|Autor: bogna

J.K. Rowling o potrzebie strachu


Joanne Kathleen Rowling nie zgadza się z panującą w literaturze tendencją do ugrzecznienia tekstów dla dzieci, ponieważ uważa, że lęk i emocjonalny zamęt są nieodzownymi elementami procesu dorastania.

Pisarka, której powieści o Harrym Potterze są często krytykowane za mroczną tematykę, twierdzi, że dzieci, które nie zmagają się w dzieciństwie z negatywnymi emocjami, nie potrafią radzić sobie z problemami w późniejszym życiu.

Więcej w Imperium Książki
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: skaara 13.12.2005 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Joanne Kathleen Rowling ... | bogna
Może i ma rację, ale uważam, że książka winna się skończyć dobrze. To podbudowuje morale dziecka (i każdego potencjalnego odbiorcy). Jeśli Rowling zakończy ostatnią część uśmiercając Harrego (podobno była taka wzmianka na Onecie, sama jej nie widziałam), to ja będę po prostu zła. Uważam, że jest granica ustanowiona wieki temu, tzw. równowaga na szalach dobra i zła, i tej granicy nie powinna przekraczać również ona. Możecie uważać mnie za staroświecką, ale ja innych rozwiązań niż zwycięstwo dobra nad złem i "happy end" nie widzę, bo dla mnie są powiedzmy "nieetyczne". Nawet jeśli wiemy, że coś kończy się dobrze to i tak, czytając dążymy do końca drogi i nie przeszkadza nam to w odbieraniu samej historii. Przecież w gruncie rzeczy nikt nie chce zaczytywać się w smutku i zwycięstwie zła nad dobrem.
Użytkownik: visia 14.12.2005 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i ma rację, ale uważ... | skaara
Śmierć głównego bohatera nie musi oznaczać zwycięstwa zła, ani zakłócenia "równowagi etycznej". Czasami śmierć pozytywnego bohatera ma znaczenie odkupieńcze, jest to rodzaj ofiary poniesionej w walce złem dla zwycięstwa dobra. Wiem, że nie jest to rozwiązanie typowo baśniowe, raczej mityczne, ale przewija się przez literaturę. Myślę, że J. K. Rowling zmierza ku takiemu właśnie rozwiązaniu. Być może śmierć Harrego będzie zarazem końcem Lorda Voldemorta. Wiele na to wskazuje. A Voldemort to przecież alegoryczny obraz samego szatana. Nie chcę tutaj rozwijać mesjańskiego wątku w Harrym Potterze, bo nie sądzę, aby takie były zamierzenia autorki, ale sam topos poniesionej ofiary jest stary jak ludzkość :)
Użytkownik: bula 14.12.2005 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Śmierć głównego bohatera ... | visia
Zgadzam się z częścią teoretyczną, chociaż nie sądzę, by JKR miała zamiar uśmiercić Harry'ego. Ktoś mi podpowiedział ewentualne zakończenie, które bardzo mi przypadło do gustu. Harry będzie musiał ponieść ofiarę, by okupić zwycięstwo nad Voldim, ale nie będzie to jego życie, tylko coś, czego trudno się wyrzec, ale można bez tego spokojnie żyć.
Użytkownik: aleutka 15.02.2006 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z częścią teo... | bula
Może będzie musiał wyrzec się magii?:))) Oj nie wiem czy by potrafił... Ale pomysł jest naprawdę dobry.
Użytkownik: skaara 13.12.2005 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Joanne Kathleen Rowling ... | bogna
A i jeszcze jedno - w końcu - czy śmierć tak wielu postaci ważnych dla Harrego ma przygotować dzieci do ich własnego życia? No, nie wiem? Ja po to czytam książkę, aby oderwać się od rzeczywistości, która niejednokrotnie mnie przytłacza. Jeśli w książce dobro zwycięża, to w życiu jest już punkt zaparcia, żeby było tak samo. Jeśli natomiast w książce i w życiu będzie tak samo mrocznie, to gdzie szukać iskry zapalnej dla marzeń?
Użytkownik: Agis 14.12.2005 08:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A i jeszcze jedno - w koń... | skaara
Mnie zastanawia jeszcze sprawa niejednoznaczności postaci. Te czarne okazują się białe, białe czarnieją gwałtownie, okazuje się, że nie były tym za kogo się podawały. Brak wyraźnego rozgraniczenia dobra i zła, o czym już ktoś tu pisał. I odwlekanie ostatecznego zakończenia na lata, które uniemożliwia przeżycie katharsis. Czy to wszystko nie ma wpływu na emocje i rozwój młodego człowieka? A jeśli tak, to jaki?
Użytkownik: bula 14.12.2005 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie zastanawia jeszcze s... | Agis
Wydaje mi się, że zło i dobro jest wyraźnie rozgraniczone, jednak postaci nie mogą pozostawać niezmienne. Nie można wyeliminować "z zasady" motywu odkupienia czy, wręcz przeciwnie, podążenia złą drogą. Jest to cykl obliczony na 7 tomów i 7 lat "książkowych", więc wiele rzeczy może i, wg mnie, powinno się zmienić. Poza tym jest różnica, czy zmienia się postać czy nasza ocena tej postaci. Wydaje mi się, że w tym wypadku następuje to drugie. Ciężko mi dyskutować, bo napisałaś dosyć enigmatycznie.
Użytkownik: aleutka 14.12.2005 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: A i jeszcze jedno - w koń... | skaara
Podobno kilku wydawcow odrzucilo Harrego (pewnie teraz pluja sobie w brode) a jednym z glownych zarzutow byl fakt, ze rodzice Harrego umieraja, co bedzie zbyt traumatyczne dla wspolczesnych dzieci. Zdumialo mnie to. W klasycznych, (dobrych) powiesciach dla dzieci czesto bohaterem jest sierota, lub polsierota, zla macocha itp. Swiat wcale nie jest generalnie przyjazny... (Tajemniczy ogrod, Mala ksiezniczka, Tomek Sawyer, Tomek Wilmowski, Huckelberry Finn, Oliver Twist, Ania z Zielonego Wzgorza, Bella Rojek itp). I dzieci czytaly to z zapalem i jakos sie traum nie nabawialy. Wychodzono z zalozenia, ze trzeba je przygotowac do zycia, a ono nie zawsze jest latwe. Wygladzanie swiata zeby byl dla dzieci slodko rozowy jest bledem.
Natomiast zdecydowanie powinno byc w miare dobre zakonczenie (niekoniecznie happy end:) - pozostawiajace nadzieje i dajace sily do walki. Inaczej bedzie rzeczywiscie ciezko i ksiazka nie spelni podstawowych funkcji swoich:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: