Recenzja książki ;-)
Książka "Na gigancie" składa się z dwóch cześci. Zauważyłam, że pierwsza jest potwornie nudna, dopiero później zaczyna się rozkęcać.
Dushma jest młodą dziewczyną, którą wychowuje ciotka. Nie ma z nią zbyt dobrych kontaktów, ciągle się o coś sprzeczają. Nie chodzi do żadnej szkoły, nie ma prawa do kupienia biletu na autobus, jednym słowem jest niezarejestrowana. Dlatego mieszka wysoko nad ziemią, w wiadukcie kolejowym. Swój wolny czas poświęca na włóczenie się po mieście, odwiedzanie katedy św. Gothy oraz jazdę na desce z przyjaciółką, Alison. Popełniła głupstwo, przez co wydało się, kim jest, i musi uciekać. Znalazła schronienie na stacji metra, w gąszczu podziemnych tuneli, przy boku innych młodych uciekinierów...
Książka jest bardzo dobra, jedna z lepszych, jakie czytałam. Gorąco polecam.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.