Dodany: 30.11.2005 19:20|Autor:
z okładki
(...) w 1945 roku nasza południowa ojczyzna stała się oficjalnie królestwem robotników. Mój ojciec, który dotąd tkwił za ladą sklepu żelaznego, teraz awansował na stanowisko referenta do spraw gwoździ w jakiejś instytucji, ale nadal przynależał do "klasy robotniczej". Jego kartki żywnościowe nazywają się R3, co oznacza "robotnika", tyle że trzeciej kategorii. Wedle tej samej systematyzacji moja mama była robotnicą w naszym gospodarstwie domowym, ja zaś robotnikiem oddającym sie nauce przedmiotów gimnazjalnych. Do tego grona należy jeszcze dodać dziadka, który także był robotnikiem, niezmordowanym w dziele komentowania wydarzeń, wujka robotnika, zajmującego się uwodzeniem panienek, oraz ciotki zatrudnione w biurze opowiadania przedwojennych filmów - i wtedy będziemy mieli pojęcie o roli mojej rodziny w światowej rewolucji.
(z eseju Bory Ćosicia - "Ja, parias z Bałkanów", "Kafka" 1/2001)
"Rola mojej rodziny..." to fajerwerk dowcipu i finezji, książka mistrzowska pod względem języka (wielkie brawa dla tłumaczki!). Bo Ćosić zachował dziecięcą wrażliwość na język. I chwała mu za to.
Mariusz Cieślik, "Gazeta Wyborcza"
[Wydawnictwo Czarne, 2002]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.