Kryminał czasem może aż zbyt dowcipny...
Twórczość Doncowej porównywana jest często do Chmielewskiej, może i słusznie, z tym że nie jest to ta Chmielewska z czasów największej świetności. Poczucie humoru to raczej żałosne i niepotrzebne wstawki, które tylko przeszkadzają i drażnią, bo przerywają wątki kryminalne. Metody śledcze Darii Wasiljewej opierają się głównie na "smarowaniu" - główna bohaterka jest bajecznie bogata, więc nie musi się wysilać, żeby zdobywać kontakty i informacje; wszystkim pomoże, na wszystko ją stać, wystarczy wskoczyć w kostium Chanel i nowe żiguli... trochę się to robi nudne po pewnym czasie. Nie ma przeszkód, fałszywych tropów, a na koniec deus ex machina - znajomy major milicji i tak jej wszystko załatwi. Zazwyczaj trudno przewidzieć zakończenie i to trzeba Doncowej policzyć na plus, ale zdecydowanie sili się ona na żartobliwy ton à la Chmielewska, niestety, źle jej to wychodzi - humor przyciężki i naciągany. No i główna bohaterka jest zdecydowanie niesympatyczna. Ja wolę Marininę, ale na czytadło do pociągu i Doncowa się nada...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.