Dodany: 14.07.2004 11:50|Autor: jcichonj

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Z milczącej planety
Lewis Clive Staples

Klasyka przez duże K


"Z milczącej planety" stanowi początek "Cyklu międzyplanetarnego" C.S. Lewisa. Kolejne części to "Perelandra" i "Ta ohydna siła". Stanowią w zasadzie oddzielne części, chociaż czytając je we właściwej kolejności uzyskuje się bardziej spójny obraz sytuacji. Określana jest jako pozycja z gatunku SF, poniekąd słusznie, bo "Milcząca Planeta" zawiera i podróże statkiem kosmicznym, i odkrywanie nowego świata oraz jego mieszkańców - inteligentnych obcych, w dodatku kilku inteligentnych gatunków. Tylko że... po pierwsze - Lewis używa otoczki SF do przemycenia treści daleko bardziej uniwersalnych, pokroju raczej filozoficznego, czyniąc to w sposób iście genialny, nie psujący książki, a raczej wzbogacający ją. Po drugie, owo SF zostało napisane w roku 1938 - co powoduje, że oparcie w nauce jest mocno nieaktualne. Polskie wydanie książki ukazało się w 1989 roku i biorąc książkę do ręki, w ogóle nie spodziewałem się, że trafiłem na tak "wiekowe" dzieło. Prawdę mówiąc, spodziewałem się przyjemnych pistoletów laserowych, napędów grawitacyjnych i przygód w kosmosie. I w miarę czytania książki oczy otwierały mi się coraz szerzej. Nie znalazłem napędów grawitacyjnych, ale wcale tego nie żałowałem. Na przykład opis przestrzeni kosmicznej był zupełnie inny, niż zwykło się pisać o próżni, był przestrzenią wypełnioną ciepłem i światłem. Nie dbałem o poprawność i zgodność z obecną nauką, w końcu zresztą, nie było jeszcze załogowego lotu międzyplanetarnego, a opisywane doznania były subiektywnymi ocenami pasażera statku, więc skłonny byłem uwierzyć w takie, bardzo przyjemne, odczuwanie próżni, przez którą się leci. To nie naukowe tło jest w tej książce najważniejsze. Istota książki to zestawienie "ziemskiego" światopoglądu głównego bohatera, doktora filologii Elwina Ransoma, który czystym przypadkiem dostaje się na pokład statku kosmicznego, ze światopoglądem obcych, zamieszkujących odwiedzoną planetę. Takim zabiegiem Lewis uzyskuje możliwość przedstawienia naszego systemu etycznego, zupełnie niedoskonałego i wręcz ubogiego w zestawieniu z naturalnym rozpoznawaniem dobra i zła u mieszkańców planety. I czyni to w sposób nie nużący czytelnika, raczej poprzez opis różnic w zachowaniu - człowiek postępuje w sposób naturalny dla siebie i słuszny w naszym odczuciu, podczas gdy obcy postępuje w sposób niewytłumaczalnie naiwny - i często okazuje się, że jego postępowanie jest bardziej adekwatne do sytuacji.

Niemniej, zostawiając na boku aspekty filozoficzne, książka ma wartko płynącą, dobrze zarysowaną akcję. Czyta się ją przyjemnie, wręcz jednym tchem. A po przeczytaniu daje sporo do myślenia. Warto zresztą dodać, że Lewis i Tolkien byli dobrymi znajomymi i chociaż trylogia Tolkiena jest nieporównywalnie bogatsza, Lewis cieszył się jednak większą sławą niż Tolkien wśród swoich ówczesnych przyjaciół. (Nie żeby Tolkien był bardzo zazdrosny - może tylko trochę.) Ja w każdym razie przeczytałem pierwsze dwie części trylogii międzyplanetarnej z zapartym tchem, książki podobały mi się bardzo. Polecam ją tym, którzy zniechęceni są do "czystej" SF, jako dowód, że ten gatunek jest naprawdę bardzo "nośny" i pod płaszczykiem SF może kryć się dzieło wielkiego formatu.

Dodam jeszcze, że czytałem ją jako nastoletni wyrostek i owe filozoficzne treści nie przeszkadzały mi ani trochę zachwycać się książką. Ta pozycja to jest coś, co trzeba przeczytać.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7016
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: matmich 16.09.2008 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "Z milczącej planety" sta... | jcichonj
Twoja ocena: 2
Średnia ocena książki: 4.62

"(...)książka ma wartko płynącą, dobrze zarysowaną akcję."

Ja jestem chyba jakiś inny... Książkę czytałem kilka miesięcy temu. Mimo tego, że nie należy ona do kategorii "spasłe tomisko", przeczytanie jej było dla mnie nie lada wyzwaniem. Jest to najnudniejsza książka jaką kiedykolwiek przeczytałem.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: