Dodany: 01.11.2005 23:16|Autor: verdiana

Wielka, wielka książka


Małgorzata Baranowska napisała książkę "To jest wasze życie". Czytałam, trzymając ją drżącymi rękoma, z pokorą i w uniesieniu jednocześnie. Dotknęła mnie ta książka, a Baranowska nagle stała mi się bliska, bardzo bliska. Czy to dlatego, że podzieliła się ze mną swoim wieloletnim zmaganiem się z ciężką chorobą? Czy to dlatego, że do czytelników zwraca się wprost i bez ogródek? Czy to przez dojmującą szczerość, aż do szpiku? Nie wiem. Nie cierpię na toczeń, ale wszystkie objawy, ból, opisy funkcjonowania ciała i ducha odczuwałam tak, jakby były moje własne. Jakby mi Baranowska w duszę i ciało wniknęła i machała do mnie ze środka.

Tyle się pisze o chorobach śmiertelnych. Pochylamy się nad cierpieniem umierających. A przecież gorsze od chorób śmiertelnych są choroby przewlekłe – one nie zwalniają z cierpienia, nie można liczyć, że się ono skończy (wyleczeniem bądź śmiercią), ono trwa i nasila się. Baranowska jest przecudowna, wspaniała. Bez użalania się, bez popadania w hipochondrię i koloryzowania rzeczowo opisuje zmagania z chorobą przewlekłą, utratą sprawności i chronicznym bólem. Robi to oszczędnie, ale może właśnie dlatego książka jest tak wstrząsająca, tak trudna emocjonalnie, tak poruszająca. I prawdziwa.

Nie sposób książki streścić, bo każde, naprawdę każde zdanie jest ważne i każde należałoby podkreślić, a po każdej stronie wsunąć fiszkę. To forma niezwykłej kondensacji treści – tak pisze tylko ktoś, kto wie, co pisze, i kto prowadzi nieustanną walkę z własną ręką trzymającą długopis i ciałem utrzymującym odpowiednią pozycję.

Baranowska zastrzega na początku, że recepty na życie w książce nie znajdziemy, ale to nieprawda. Ona tam jest. Tylko trzeba czytać między wierszami. "To jest wasze życie" odkładam na półkę z książkami mojego życia. Po książki z tej półki sięgam najczęściej.

Tę książkę powinien przeczytać każdy. A szczególnie ci, którzy mieli lub mają w rodzinie bądź wśród przyjaciół osobę przewlekle chorą, trwale niepełnosprawną lub dotkniętą chronicznym bólem (często wszystkie te trzy elementy współistnieją). Ci drudzy powinni ją czytać przynajmniej raz na miesiąc, znać na pamięć i "swoim" przewlekle chorym podsuwać tak samo często. Bo to książka dla jednych i drugich, dla ciężko doświadczanych i dla tych, którzy z nimi trwają.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2386
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: