Dodany: 31.10.2005 18:51|Autor: zamileo

Maszyny i magia


6/6

Piątego tomu cyklu „Mroczna Wieża” oczekiwałem z niecierpliwością, ale i pewną dozą niepewności. Czwarty tom, „Czarnoksiężnik i kryształ”, bardzo mi się podobał i został oceniony przeze mnie na piątkę. Jednak do tej pory – podczas czytania „Mrocznej Wieży” – King zdążył przyzwyczaić mnie do pewnej reguły: po słabszym odcinku następuje lepszy, po lepszym słabszy (co nie znaczy, że zły). Myślałem, że i z piątym tomem może być podobnie. Na szczęście tym razem King nie potwierdził tej reguły i ponownie wspiął się na wyżyny swojego „mrocznego” pisarstwa. Skonstruował wspaniałą fabułę, gdzie do świata fantasy, zresztą nie po raz pierwszy w tym cyklu, wprowadził elementy s.f. Może trochę brakowało mi tego znanego, „kingowego”, bezczelnego poczucia humoru, który ograniczył do minimum, ale za to znajdziemy w książce mnóstwo konfliktów wewnętrznych, z którymi muszą się borykać nasi bohaterowie, szczególnie Jake, a ich przyjaźń, po raz pierwszy w tak wyraźny sposób, zostanie wystawiona na próbę, gdy wyjdzie na jaw pewna nieprzyjemna rzecz...

Kontynuację powieści o czwórce przyjaciół King rozpoczyna bez nich. Rzecz dzieje się w małym miasteczku Calla Bryn Sturgis. Orzący pole Tian Jaffords dowiaduje się od robota Andy’ego, że za trzydzieści dni do miasteczka przybędą Wilki. Na miasteczko pada strach, ponieważ Wilki porywają ich dzieci, a następnie zwracają im je jako pokury. Część mieszkańców chciałaby nawet podjąć z nimi walkę, ale nie bardzo wiedzą jak, ponieważ są tylko zwykłymi farmerami, a Wilki dysponują potężną bronią i właściwie nikt nic o nich nie wie, z wyjątkiem tego, że noszą wilcze maski na twarzach.

Gdy mieszkańcy, już po raz któryś, mają się pogodzić z losem i stracić połowę swoich dzieci... na horyzoncie pojawia się czwórka rewolwerowców…

King w „Wilkach z Calla” pootwierał czytelnikowi wiele furtek, z wielkimi znakami zapytania. Odpowiedzi raczył na nie udzielić pobieżnych lub wcale, odkładając ich wyjaśnienie do następnej części.

W piątym tomie „Mrocznej Wieży” pojawili się bohaterowie z innych jego książek. Bohater pozytywny z „Miasteczka Salem”, który uraczył czytelnika, jak i ka-tet Ronalda, niezwykłym opowiadaniem. Pojawili się w niej również bohaterowie negatywni z pierwszego opowiadania książki „Serca Atlantydów”. Poznamy również, choć tylko pobieżnie, nowych żołnierzy Karmazynowego Króla, głównego przeciwnika Ronalda z Gilead i jego przyjaciół.

Książka jest naprawdę zaskakująca i zdumiewa mnie fakt, jak King układa to wszystko z taką łatwością w jedną logiczną całość.

Mnie szczególnie intryguje pewna rzecz. W następnej części nasi bohaterowie mają odwiedzić pewną bardzo wpływową osobę. Bardzo ciekaw jestem tej wizyty.

Polecam.

Wciągnie Cię…

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5302
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: