Dodany: 30.10.2005 15:24|Autor: Natii

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Winnetou
May Karol (May Karl Friedrich)

7 osób poleca ten tekst.

Rzecz o greenhornie, Apaczach i Dzikim Zachodzie


Podobno Karol May wpadł na pomysł napisania o "czerwonoskórym dżentelmenie" podczas pobytu w więzieniu, podobno pierwowzorem tej postaci był sam Geronimo, wreszcie - podobno pisarz utożsamiał się z narratorem swojej książki, Old Shatterhandem. Faktem zaś jest popularność powieści i aktualność zawartych w niej wartości i pewnych norm postępowania. Bo choć czasy Dzikiego Zachodu i Indian galopujących na koniach po szerokiej prerii bezpowrotnie minęły, ludzie nie zmienili się aż tak bardzo.

Moja przygoda z "Winnetou" zaczęła się 7 lat temu i trwa do dziś. Książka ta jawiła mi się wtedy jako coś niezwykłego i wybitnego, jako arcydzieło. Bezkrytycznie przyjęłam wszystkie zawarte w niej informacje, Winnetou stał się moim idolem, a największym marzeniem - podróż nad Rio Pecos. Coś było - i nadal jest - w tej powieści, jakiś czar, który cienką mgiełką skutecznie zakrywał jej wszystkie wady. Wady, które dostrzegłam znacznie później, po kilkakrotnym (!) przeczytaniu. Ale może o nich potem.

O czym więc opowiada to moje "arcydzieło"? Akcja rozgrywa się w drugiej połowie XIX wieku, na Dzikim Zachodzie. W czasie, gdy walki pomiędzy osadnikami amerykańskimi a Indianami znalazły się już w końcowej fazie. Ale historia stanowi tutaj tylko tło, zgodność z rzeczywistością również można podać w wątpliwość. Na pierwszy plan wysuwają się losy niezwykłej przyjaźni - niezwykłej, bo pomiędzy białym i Indianinem. Przyjaźni zdolnej pokonać różnice kulturowe i religijne, przyjaźni dojrzałej i niemalże doskonałej. Choć przeczytałam wiele książek, chyba nigdzie nie została opisana tak niezwykła - to słowo cały czas plącze mi się po głowie, gdy myślę o "Winnetou" - relacja międzyludzka. Przychodzi mi na myśl tylko jedna książka. Autor w sposób bardzo subtelny jak na powieść przygodową pokazał rodzenie się więzi silniejszej niż wszystkie przeciwności losu. Pokazał przyjaźń idealną, wolną od niedomówień, zazdrości i zaborczości. Ale czy tylko o przyjaźń tu chodzi? Nie. May stworzył piękną postać, kierującą się w życiu takim wartościami, jak prawda, pokój, dobro, miłość... Winnetou to bohater nietuzinkowy, to jest Ktoś. Wydaje mi się, że nawet jeśli Indianie i powieść przygodowa Was nie pasjonują, warto sięgnąć po tę książkę dla tytułowego bohatera oraz dla przekonania się, jaka potrafi być przyjaźń.

"Winnetou" nie jest powieścią wybitną. Dostrzegłam to po pewnym czasie. Bardziej wnikliwego czytelnika mogą drażnić historyczne czy kulturowe nieścisłości. Chwilami gawędziarski styl nie pasuje do opisywanych sytuacji. Mnie bardzo przeszkadzała pierwszoosobowa narracja. Brakowało mi analizy uczuć i przeżyć tytułowego bohatera, widzianego jakby w jednej tylko płaszczyźnie, oczyma narratora. Nie potrafiłam, i wciąż nie potrafię, zrozumieć zakończenia, a zwłaszcza ostatniego rozdziału... Cóż, jeśli autor już wtedy planował napisanie kolejnych dwóch powieści z cyklu "Winnetou" - udało mu się napisać tylko jedną, drugiej już nie zdążył - treść końcowych stron staje się nieco bardziej jasna...

Mimo tych moich wątpliwości i zarzutów "Winnetou" wciąż jest dla mnie najważniejszą książką, do której często zaglądam. Jak już napisałam, ma ona w sobie jakiś czar, który mnie do niej przyciąga. Mam nadzieję, że ten czar nigdy nie pryśnie.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 68292
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 68
Użytkownik: Asiunia_12 04.11.2005 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
Nie wiem, co napisać o twojej recenzji, bo nie czytałam książki,ale po tym co napisałaś na pewno do niej zajrzę!
Użytkownik: Tygrysica 30.11.2005 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
Podpisuję się pod tym, co napisałaś. Początkowo zakochałam się w tej książce, potem zaczęłam na nią patrzeć krytycznie, co nie zmienia faktu, że wciąż do niej wracam, bo jest świetna!
Użytkownik: JERZY MADEJ 06.12.2005 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
Moja przyjaźń z Karolem Mayem trwa już bardzo, bardzo długo, bo od 1965 r. Wtedy to obejrzałem najpierw film, a potem przeczytałem książkę "Winnetou",zaczłąem szukać innych książek tego autora. Niestety, wtedy w Polsce (powojennej) ten autor był reprezentowany jeszcze tylko przez "Old Surehanda" oraz "Skarb w Srebrnym Jeziorze". Inne utwory zaczęły się ukazywać dopiero po roku 1980. I muszę powiedzieć, że do tej pory stale zaczytuję się w Karolu Mayu. Chociaż zdaję sobie sprawę, że stworzony przez niego świat to tylko iluzja, ale jego książki uczą czytelnika prawości, dobrego charakteru, pozwalają "przeżyć" wiele ciekawych przygód. I chociaż Karol May napisał wiele innych powieści z innymi bohaterami (Dzieła zebrane po niemiecku liczą 86 tomów), to te o Winnetou i Old Shatterhandzie (a jest ich sporo) należą do moich ulubionych.
Pozdrawiam wszystkich miłośników Karola Maya.
Użytkownik: Natii 15.02.2006 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja przyjaźń z Karolem M... | JERZY MADEJ
A czy jest jakaś książka Karola Maya, której nie czytałeś? :>
Użytkownik: JERZY MADEJ 20.02.2006 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy jest jakaś książka ... | Natii
Tak, zwłaszcza te dostępne tylko po niemiecku.
Użytkownik: Goldi24 15.02.2006 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
No, no, no,
Brawo piękna recenzja do pięknej książki!!!
Czytuję bardz chętnie wszystkie księżki Karola May'a, jest to autor który potrafi pisać - jak niewielu w tych czasach - dlatego podpisuję się
pod tymi słowy.

Goldi Rilo
Użytkownik: Natii 15.02.2006 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: No, no, no, Brawo piękna... | Goldi24
Cieszę się, że recenzja Ci się spodobała :) Pozdrawiam!
Użytkownik: JoShiMa 28.11.2007 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
Ja również byłam zachwycona czytając tę książkę w dzieciństwie. Ostatnio sięgnęłam po nią znów i nabrałam bardzo krytycznego stosunku do niej. Najbardziej w niej irytuje mnie to podkreślanie niemieckiego pochodzenia narratora i jego różnorakich przymiotów wynikających z faktu bycia Niemcem. Takie to trochę nazistowskie. Szczególnie, że poza Winnetou pozostali Indianie ale również biali opisywani byli raczej jako ćwierćmózgi szczególnie z ze wszech miar podziwy godnym Niemcem. Bardzo się zawiodłam gdy to dostrzegłam.
Użytkownik: hburdon 28.11.2007 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również byłam zachwyco... | JoShiMa
"Nazistowskie" to chyba przesada, książka wyszła w 1893 roku, wtedy jeszcze nikt o nazizmie nie słyszał. Mnie akurat to podkreślanie niemieckości nie przeszkadza, taka była wtedy maniera - jak Tomek Szklarski podróżuje po świecie, to też co i rusz natrafia na jakieś góry czy inne wąwozy nazwane na cześć wielkich polskich odkrywców, można odnieść wrażenie, że innych nie było. U Maya też dość mnie to bawi, tym bardziej, że wszyscy najwięksi traperzy w książce są niemieckiego pochodzenia (kilku ich było, nie tylko sam Old Shatterhand).

I z tymi "ćwierćmózgami" to też nie do końca prawda, May stosuje po prostu ścisłe podziały na dobrych, mądrych Indian (Apacze) i złych, głupich Indian (Kiowa). To też typowa maniera wszystkich starych westernów - dobrze, że w ogóle pojawiają się jacyś dobrzy, mądrzy Indianie.

A monologu Nszo-czi na temat okrucieństwa białych nie pamiętasz? Ja właśnie z "Winnetou" dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak wiwisekcja, więc wbiło mi się w pamięć.
Użytkownik: hburdon 28.11.2007 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nazistowskie" ... | hburdon
Tomek Szklarski, hihi. Ale wiecie, o co chodzi.
Użytkownik: Natii 29.11.2007 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Tomek Szklarski, hihi. Al... | hburdon
Wiemy. ;-)
Użytkownik: JoShiMa 29.11.2007 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nazistowskie" ... | hburdon
Nazizm nie został wymyślony przez Hitlera. Ma nieco starsze korzenie niż Ci się wydaje.
Użytkownik: hburdon 29.11.2007 11:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nazizm nie został wymyślo... | JoShiMa
W takim razie powiedz mi, proszę, jak wyglądał nazizm w roku 1893.
Użytkownik: Sznajper 29.11.2007 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: W takim razie powiedz mi,... | hburdon
W roku 1893 czteroletni Adolf H. w czasie zabawy w piaskownicy obrywa w głowę łopatką od syna sąsiadów, Żydów. Adolf H. skarży się swojemu ojcu Aloisowi H. słowami "Ziazi! Ziazi!" (z powodu ogólnego zasmarkania potomka i własnego ubytku słuchu, ojciec usłyszał to jako "Nazi! Nazi!") i wskazuje prawą ręką do góry, w stronę mieszkania sąsiadów na pierwszym piętrze. Alois H. nie zrozumiał, o co chodzi Adolfowi, ale że ojcem był surowym i nie chciał przyznać się przed synem do własnej niewiedzy, sprał go na wszelki wypadek.
Wydarzenie to odcisnęło głębokie piętno na życiu Adolfa H. i jak okazało się później na historii świata.
Użytkownik: JoShiMa 29.11.2007 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: W takim razie powiedz mi,... | hburdon
Użyłam może zbyt wielkiego skrótu myślowego. Nazizm jako taki było oczywiście oficjalną doktryną NSDAP i w czasie jej panowania została ostatecznie ukształtowana, ale ruchy nacjonalistyczne w Niemczech z których nazizm się wywodzi mają starsze korzenie.
Użytkownik: Zamorano102 12.06.2013 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Użyłam może zbyt wielkieg... | JoShiMa
Wydaje mi się, że dużo ważniejszy dla formowania się nazizmu był nie tyle klasyczny nacjonalizm niemiecki co "odprysk" tzw. volkizm:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Volkizm

Co do takiej recepcji "Winnetou" to jest to imo mimo wszystko nieuzasadnione i raczej nakładamy pewne klisze i stereotypy na dawny tekst. Tych nie "półgłówkowatych" Indian jest znacznie więcej. To się wszystko mniej więcej mieści w normie tamtych czasów i nawet późniejszych. Nie ma tego więcej niż właśnie w Tomku czy powiedzmy Tintinie.
Użytkownik: Natii 29.11.2007 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nazistowskie" ... | hburdon
Tylko dodam, że nie takie ścisłe te podziały - przykładem jest Pida (Kiowa).
Użytkownik: Natii 29.11.2007 16:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również byłam zachwyco... | JoShiMa
Zgodzę się z Hanią i dodam jeszcze coś od siebie - jednym z elementów nazistowskiej ideologii był przecież rasizm - a tutaj braterstwo z Indianami. O ćwierćmózgach napisała Hania, więc nie będę powtarzać. Ja te "wstawki" o Niemcach traktuję raczej jako przywiązanie i miłość do kraju. Zaś ten "godny podziwu Niemiec", czyli Old Shatterhand - to przecież alter ego Maya, który sam był osobą chorowitą, niską i niezbyt silną. Warto trochę o nim poczytać, wtedy wiele rzeczy w jego książkach się wyjaśnia.

Jeśli już chodzi o podkreślanie czegoś, to ja zauważyłam raczej (i teraz odnoszę się do wszystkich książek Maya przeze mnie czytanych, a zwłaszcza tych, których akcja dzieje się w krajach wschodnich) podkreślanie roli religii chrześcijańskiej.
Użytkownik: zygmuntllaugust 07.02.2008 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgodzę się z Hanią i doda... | Natii
...a ja kocham Maya...za to,że mnie 'wychował'...dzisiaj mam trzydziestkę i odświeżam sobie trochę jego powieści...powiem i dziś dobrze mi się je czyta...eh...zebrałem nawet całą kolekcję filmów nakręconych na podstawie jego książek(18 pięknych wydań na płytach dvd)...a kto mówi o nazizmie w utworach May jest chyba niespełna rozumu(przypominam jak wiele jego książek spłonęło za czasów Hitlera)...hail
Użytkownik: Natii 07.02.2008 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: ...a ja kocham Maya...za ... | zygmuntllaugust
Hm, ja wiem o 16 filmach... ;-) Witam w BiblioNETce kolejnego miłośnika Maya. :-)
Użytkownik: JERZY MADEJ 02.08.2008 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, ja wiem o 16 filmach.... | Natii
Filmów na podstawie powieści jest znacznie więcej - nie wszystkie (można nawet powiedzieć większość) nieznanych w Polsce. Ja np. kojarzyłem postać Winnetou z francuskim aktorem Pierre Brice, a okazuje się, że grał go również niejaki Gojko Mitić - nie widziałem z nim żadnego filmu.

Ostatnio w Polsce ukazała się kolekcja filmów na podstawie utworów Karola Maya na DVD z wieloma dodatkami. Oprócz cyklu o Winnetou, znalazły się też "Przez dziki Kurdystan", "W krainie Srebrnego Lwa", "Piramida boga słońca", "Szut" i "Skarb Azteków". Ale już np. znanego w Polsce w latach sześć dziesiątych "Testamentu Inków" - brak.

W latach sześćdziesiątych filmy na podstawie powieści Karola Maya były pokazywane w wersjach dubbingowanych (wg mnie genialnie) - teraz już nie, a szkoda. Mnie osobiście nieco rażą na ekranie kowboje i Indianie wykrzykujący "Halt!" i "Hande hoch".

I jeszcze jedna informacja - znalazłem w Internecie informacje, że ukazał się "Winnetou" jako audiobook, jak reklamuje wydawca wydanie z 1910 r., ze wstępem autora i wszystkimi opuszczonymi w powojennych wydaniach fragmentami.
Użytkownik: Natii 03.08.2008 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Filmów na podstawie powie... | JERZY MADEJ
Tak, wiem, że więcej, mnie chodziło o tę konkretną kolekcję. ;-) Nazwisko tego drugiego aktora kiedyś mi mignęło gdzieś, ale nie widziałam z nim filmów. A audiobooka poszukam. :-)
Użytkownik: JERZY MADEJ 05.08.2008 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, wiem, że więcej, mni... | Natii
A oglądałaś taki film o Winnetou - "Powrót Winnetou", w którym on "zmartwychwstał"? Ja to oglądałem po czesku i po niemiecku, dlatego nie bardzo zrozumiałem w jaki sposób to się stało. Było tego dwie części, w roli głównej też grał Pierre Brice, a film nakręcono chyba w latach dziewięćdziesiątych.
Użytkownik: Natii 05.08.2008 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A oglądałaś taki film o W... | JERZY MADEJ
Słyszałam o tym, ale nie widziałam. Nie jestem pewna, czy chcę oglądać, nie lubię takich powrotów zza grobu.
Użytkownik: Natii 04.08.2008 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Filmów na podstawie powie... | JERZY MADEJ
Znalazłam, chodzi o to, prawda? http://www.audiobooks-ksiegarnia.pl/audiobook--1344.html
Użytkownik: Sznajper 04.08.2008 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Znalazłam, chodzi o to, p... | Natii
Widziałem ten audiobook i nawet miałem ochotę kupić, ale posłuchałem fragmentu i głos pana Balazsa nie bardzo mi odpowiada. Kilka lat temu słyszałem w Trójce lub w Radio Kraków "Winnetou" czytanego przez Jerzego Radziwiłowicza, niestety nikt tej wersji nie wydał...
Użytkownik: JERZY MADEJ 05.08.2008 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałem ten audiobook i... | Sznajper
Tak, ta wersja była super. Ale oni (Radio Kraków) nadawali tylko fragmenty pierwszego tomu.
A to jest CAŁE i jedyne...
Jeszcze nie słyszałem, ale zamówiłem...
Użytkownik: JERZY MADEJ 11.08.2008 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, ta wersja była super... | JERZY MADEJ
Odebrałem tego audiobooka i wysłuchałem 3/4 pierwszego tomu - mnie osobiście bardzo się podoba interpretacja Piotra Balazsa. No i przede wszystkim pełna wersja. Wprawdzie słuchając wstępu autora mam mieszane uczucia (Karol May pisze w nim o ciężkiej doli Indian, którym nie pozwala się rozwijać kulturalnie, współczuje ich losowi, temu że są skazani na zagładę - to rozumiem. Ale jednocześnie podtrzymuje swoją legendę, że wydarzenia opisane w utworze są prawdziwe, stwierdza, że opisując losy Winnetou, najszlachetniejszego z Apaczów, jakiego poznał buduje mu swego rodzaju pomnik), ale za to wreszcie mi się wyjaśniło dlaczego Kleki-petra znalazł się wśród Apaczów.
Użytkownik: Sznajper 05.05.2011 17:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Odebrałem tego audiobooka... | JERZY MADEJ
Nie wiesz przypadkiem, czy oprócz audiobooka istnieje jakieś książkowe wydanie bez cięć cenzorskich?
Użytkownik: JERZY MADEJ 08.05.2011 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiesz przypadkiem, cz... | Sznajper
Istnieje - na pewno to z 1910 r. i (być może) inne przedwojenne.
W PRL nakładem Naszej Księgarni ukazywało się wydanie "Winnetou" i "Old Surehanda" w tamtych tłumaczeniach, ale nieco uwspółcześnione (akurat to mnie nie razi, bo jednak np. woreczek "z lekami" i "z gusłami" to nie to samo, "guślarz" zamiast "czarownik" od razu przywodzi na myśl "Dziady" Mickiewicza itd). Oprócz tego niektóre fragmenty zostały przez ówczesną cenzurę wycięte - to też jestem w stanie zrozumieć. Ale że po ponad dwudziestu latach od likwidacji cenzury takie dla mnie uznane już wydawnictwa jak np. "Zielona Sowa", "Świat Książki", czy też "Pruszyński i Spółka" nadal powielają tę ocenzurowaną wersję lub wydają skrócone (bez zaznaczenia, że tak jest) - tego nie jestem w stanie zrozumieć.
Użytkownik: Sznajper 08.05.2011 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Istnieje - na pewno to z ... | JERZY MADEJ
:( Myślałem, że może ktoś się pokusił o wydanie pełne w tym wieku, a nie sto lat temu...
Użytkownik: Natii 08.05.2011 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: :( Myślałem, że może ktoś... | Sznajper
Wydanie z 1910 trzyma się naprawdę dobrze, niestety, dostać je całe... :/
Użytkownik: JERZY MADEJ 02.06.2011 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydanie z 1910 trzyma się... | Natii
Widziałem całe na allegro, ale cena dla mnie była nierealna - kilka (coś koło czterech) tysięcy złotych.
Użytkownik: Natii 02.06.2011 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałem całe na allegro... | JERZY MADEJ
Wiesz, kiedyś (te książki są wystawiane ponad rok już co najmniej) wymieniłam kilka wiadomości z tym sprzedającym i próbowałam go uświadomić, że jego cena jest z księżyca, ale jak widać idzie w zaparte...
Użytkownik: wesstman 31.05.2011 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Istnieje - na pewno to z ... | JERZY MADEJ
Co do tej staropolszczyzny ... to, że wydawnictwo Qes Agency wypuściło na rynek audiobooka "Old Surehanda" bez korekty dawnego tłumaczenia, to tylko świadczy o marności tego wydania. Do tego beznamiętny, silący się na poprawne czytanie, fatalny lektor, którego odczyt zlewa dialogi poszczególnym bohaterów w jeden niezrozumiały bełkot. Pomijam to, że przekład anonimowy pierwszego wydania jest bardzo słaby (przekład "Winnetou" był o niebo lepszy), ale zawsze jest to pełne wydanie i można było po korekcie, uwspółcześnieniu tekstu - stworzyć rzeczywiście coś godnego uwagi, pod warunkiem, że przeczyta to lektor klasy Jerzego Radziwiłowicza lub Krzysztofa Gosztyły. A tak, audiobooki Ques powieliły kolejne prymitywne edycje dzieł May'a na polskim rynku. Najgorsze jest to, że te audiobooki będą krążyły w Polsce na wieki ... A taka mistrzowska interpretacja "Winnetou" Radziwiłowicza leży w archiwach Polskiego Radia i Radia Kraków ... (tak, wiem, że to wersja skrócona, że w takim odczycie mogę słuchać tego setki, tysiące razy).
Użytkownik: JERZY MADEJ 01.06.2011 08:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do tej staropolszczyzn... | wesstman
Zgadzam się ze wszystkimi uwagami, chociaż mnie ta staropolszczyzna nie razi aż tak bardzo. A ze względu na całość tekstu również i lektor jest dla mnie do przyjęcia.
Całego "Old Surehanda" udało mi się przeczytać jedynie w wersji rosyjskiej, a całego "Winnetou" w ogóle mi się nie udało spotkać - po niemiecku nie dam rady, chociaż mam ebooka.
Bezczelnie mam nadzieję, że ktoś kiedyś zdobędzie się na to, że zeskanuje te pierwsze wydania książek i umieści w Internecie, a ja je sobie "spiracę" i poprawię tak, żeby mnie się podobały.
Ukazały się już tak dawno, że niczyich praw autorskich chyba w ten sposób nie naruszę.
Pozdrawiam
Użytkownik: wesstman 01.06.2011 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się ze wszystkimi... | JERZY MADEJ
Ale wiesz, dla młodych ludzi, którzy chcieliby zapoznać się z twórczością May'a, taki "staropolski" audiobook jest po prostu niestrawny. Do tego dochodzi trudność w odróżnieniu poszczególnych osób w dialogach (dobór lektora). Takie edycje nigdy nie zachęcą współczesnej młodzieży do zapoznania się z twórczością pisarza ... Pozdrawiam
Użytkownik: jakozak 02.06.2011 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Istnieje - na pewno to z ... | JERZY MADEJ
A czytałeś Sillan? A Przed sądem?
Mam stareńkie niekompletne wydanie May'a z 1927 roku. Bardzo sfatygowane. Biedniutkie. Jest w nim Sillan I i Sillan III oraz Przed sądem. Są też jakieś luźne kartki niezidentyfikowalne, co oznacza, że tytułów w tym zlepku było więcej.
Użytkownik: JERZY MADEJ 18.06.2011 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A czytałeś Sillan? A Prze... | jakozak
Przepraszam za zwłokę w odpowiedzi, ale musiałem się trochę przygotować.
Karol May napisał cykl książek "W kraju Srebrnego Lwa", który obejmuje w oryginale cztery tomy:
1. "Der Löwe der Blutrache" ("Lew krwawej zemsty")
2. "Bei den Trümmern von Babylon" ("Pod ruinami Babilonu")
3. "Im Reiche des silbernen Löwen" ("W kraju Srebrnego Lwa")
4. "Das versteinerte Gebet" ("Skamieniała modlitwa")
a w polskim wydaniu z lat dziewięćdziesiątych aż pięć:
1. "Lew krwawej zemsty",
2. "W lochach Babilonu",
3. "Twierdza w górach",
4. "W kraju Srebrnego Lwa",
5. "Skamieniała modlitwa".
I ten cykl czytałem.

W latach 1927-1930 ukazały się w Polsce w jedenastu zeszytach pierwsze dwa tomy oryginału cyklu "W kraju Srebrnego Lwa" (pierwsze trzy tomy wydania polskiego z lat dziewięćdziesiątych [?]). Poszczególne zeszyty nosiły tytuły:
1. "Dżafar Mirza I"
2. "Dżafar Mirza II"
3. "U Haddedinhów"
4. "Silan I"
5. "Silan II"
6. "Silan III"
7. "Przed sądem"
8. "W sidłach sefira"
9. "Osman pasza"
10. "Zwycięzcy"
11. "Marah Durimeh"
No i pewnie część tego wydania masz.

Dla całości informacji dodam, że w 1927 r. ukazała się książka "Na Dzikim Zachodzie" ("To-kei-chun"), obejmująca pierwsze dwa zeszyty ww. wydania, a w 1937 r. "Kara ben Nemzi", obejmująca zeszyty 3, 4, 5, 6. Zapowiadane było wydanie książki "Birs Nimrud", które miało obejmować pozostałe zeszyty, ale nie ukazało się.
Książka "Na Dzikim Zachodzie" była też wydana przez wydawnictwo "Zielona Sowa" w seriach "Na Szlaku Wielkiej Przygody" oraz "Książki do plecaka".

Pozdrawiam serdecznie.
Użytkownik: jakozak 18.06.2011 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam za zwłokę w o... | JERZY MADEJ
:-)
Coś wspaniałego, wręcz erudycja. Pozdrówka. Jola :-)
Użytkownik: wesstman 28.06.2011 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam za zwłokę w o... | JERZY MADEJ
Dodam jeszcze, że edycje MOW (z lat 90-tych) zawierają mnóstwo literówek, a tekst jest niemiłosiernie pocięty (skrócony) względem przedwojennych wydań "Orient-u". Bardzo ciężko czyta się te powojenne "pseudo-wydania". Niestety, innych na rynku polskim (póki co) nie ma !
Zresztą tłumaczenie przedwojenne już opierało się na tekście przerobionym przez Karl May Verlag. Pozostałe dwa tomy cyklu "W kraju Srebrnego Lwa", wydane współcześnie przez REBIS, również były tłumaczone z nieorginalnych, przerobionych wersji KMV.


Użytkownik: JERZY MADEJ 05.08.2008 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Znalazłam, chodzi o to, p... | Natii
Dokładne o to wydanie mi chodzi.
Użytkownik: JERZY MADEJ 06.08.2008 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Znalazłam, chodzi o to, p... | Natii
A ja bym to chętnie obejrzał po polsku, żeby zrozumieć, jak oni go ożywili... :-)
Użytkownik: Natii 07.08.2008 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja bym to chętnie obejr... | JERZY MADEJ
Zajrzałam na Allegro - kiedyś był ten film tam wystawiony, więc może znowu się pojawi. ;-)
Użytkownik: wesstman 11.05.2008 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: ...a ja kocham Maya...za ... | zygmuntllaugust
Za Hitlera Maya się nie paliło, bo był to ulubiony pisarz przywódcy III Rzeszy. Z książkami Maya walczyło się po wojnie w byłej NRD...
Użytkownik: Zamorano102 07.06.2015 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Za Hitlera Maya się nie p... | wesstman
Ale mini muzeum Maya też zrobili ;-) A nawet w 1988 roku film telewizyjny wg. powieści kolportażowych (konkretnie wg. "Traper Sępi Dziób" i "Benito Juarez").
Użytkownik: krasnal 10.04.2011 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
Natii, melduję uroczyście, że właśnie zaczynam słuchać "Winnetou":) Ponoć pierwsze pełne wydanie polskie. Chyba że to przedwojenne też było pełne. W każdym razie całość nagrania to niemal 50 godzin, więc skrótów żadnych nie ma z pewnością:)
Użytkownik: Natii 10.04.2011 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Natii, melduję uroczyście... | krasnal
A dasz linka do tego wydania? ;-) Do tej pory to właśnie to przedwojenne było tym najpełniejszym, więc jestem ciekawa, co to za wydanie.
Użytkownik: Natii 10.04.2011 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Natii, melduję uroczyście... | krasnal
Czy chodzi Ci o tego audiobooka, o którym pisze wyżej Juruś?
Użytkownik: krasnal 10.04.2011 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy chodzi Ci o tego audi... | Natii
Tak, spojrzałam już po napisaniu postu na fragment wcześniejszej dyskusji i chodzi o ten sam audiobook - wydawnictwo QES Agency, czyta Piotr Balazs. Moja biblioteka jest tak uprzejma, że nabyła to nagranie:) Jednej rzeczy mi tylko brakuje - nazwiska tłumacza. Jest tylko bezosobowa informacja: "Tłumaczenie: QES Agency". Plus informacja w opisie: "(...) oparte na pierwszym wydaniu tego dzieła. Zawierają wstęp i posłowie autora oraz fragmenty, które w 1956 roku zostały uznane przez cenzurę za niepoprawne politycznie i usunięte z książki".
Użytkownik: JERZY MADEJ 08.05.2011 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, spojrzałam już po na... | krasnal
Już w I wydaniu "Winnetou" i "Old Surehanda" nazwiska tłumaczy nie zostały podane. Niektórzy przypuszczają, że były to znane nazwiska polskiej literatury (tak np. piszą N. Honsza i W. Kunicki w "Karol May: Anatomia sukcesu")
Użytkownik: JERZY MADEJ 05.01.2015 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
Nie wiem, czy jest jeszcze ktoś zainteresowany pełną wersją "Winnetou", ale przez "Wikiźródła" znalazłem tekst wszystkich tomów oryginalnego wydania z 1910 r. w formatach .djvu (tzn. skany stron bez obrazków - może na obrazki obowiązują jeszcze prawa autorskie?) oraz w formacie .epub tekst całego I tomu oraz ok. połowy II tomu - mam nadzieję, że dalsza część jest w toku opracowywania.
Znalazłem również skan całego przedwojennego wydania "Skarbu w Srebrnym Jeziorze" (trzy pliki .djvu) oraz kilka innych pozycji, ale nie w całości, tylko poszczególne części [Np. "Chajjal" - część "W kraju Srebrnego Lwa", "Old Shatterhand" - część "Syna Łowcy Niedźwiedzi", kilka części "Rodu Rodrigandów" ("Leśnej Różyczki")].
Jak ktoś ma ochotę - zapraszam do lektury.
Użytkownik: hburdon 05.01.2015 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, czy jest jeszcz... | JERZY MADEJ
Może zalinkujesz? Nawet na stronie książki?
Użytkownik: JERZY MADEJ 07.01.2015 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Może zalinkujesz? Nawet n... | hburdon
Linki w odpowiedzi do następnego komentarza.
Użytkownik: Natii 05.01.2015 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, czy jest jeszcz... | JERZY MADEJ
Link byłby naprawdę mile widziany. :-)))
Użytkownik: JERZY MADEJ 07.01.2015 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Link byłby naprawdę mile ... | Natii
Poszczególne części "Winnetou" w formacie djvu można ściągnąć ze strony:

http://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Winneto​u_%281910%29

Jest tych części sześć, bo każdy tom jest podzielony na dwie części - ok. połowy tomu. Oto linki do pobrania poszczególnych części:

http://commons.wikimedia.org/wiki/File:PL_Karol_Ma​y_-_Winnetou_01.djvu
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:PL_Karol_Ma​y_-_Winnetou_02.djvu
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:PL_Karol_Ma​y_-_Winnetou_03.djvu
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:PL_Karol_Ma​y_-_Winnetou_04.djvu
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:PL_Karol_Ma​y_-_Winnetou_05.djvu
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:PL_Karol_Ma​y_-_Winnetou_06.djvu

Pierwszy tom "Winnetou" można pobrać w formacie epub tutaj:

http://wsexport.wmflabs.org/tool/book.php?lang=pl&​format=epub&page=Winnetou/Tom_I/Ca%C5%82o%C5%9B%C4​%87

a w formacie pdf tutaj:
http://pl.wikisource.org/w/index.php?title=Specjal​na:Ksi%C4%85%C5%BCka&bookcmd=render_article&arttit​le=Winnetou%2FTom+I%2FCa%C5%82o%C5%9B%C4%87&oldid=​700696&writer=rdf2latex

Skarb w Srebrnym Jeziorze jest w trzech częściach na stronie:

http://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Skarb_w​_Srebrnem_Jeziorze

a linki do poszczególnych części są następujące:

http://commons.wikimedia.org/wiki/File:PL_Karol_Ma​y_-_Skarb_w_Srebrnem_Jeziorze_01.djvu
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:PL_Karol_Ma​y_-_Skarb_w_Srebrnem_Jeziorze_02.djvu
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:PL_Karol_Ma​y_-_Skarb_w_Srebrnem_Jeziorze_03.djvu

Obiecuję obserwować postęp prac przy opracowywaniu poszczególnych epubów tych książek i informację na ten temat.
Użytkownik: hburdon 08.01.2015 01:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Poszczególne części "Winn... | JERZY MADEJ
Jesteś nieoceniony!
Użytkownik: Natii 08.01.2015 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Poszczególne części "Winn... | JERZY MADEJ
Cudnie, dziękuję!
Użytkownik: JERZY MADEJ 09.03.2015 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
Dla zainteresowanych!

II tom "Winnetou" z 1910 r. można pobrać ze strony:

https://pl.wikisource.org/wiki/Winnetou/Tom_II/Cał​ość

Teraz czekamy na tom trzeci. W skanie zauważyłem brak dwóch stron - może jakoś uzupełnią.

Pozdrawiam.
Użytkownik: JERZY MADEJ 11.09.2015 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
Informacja dla zainteresowanych - na stronach wikiźródeł znalazłem skany "Old Surehanda" z 1910 r. (pełne wydanie) - podobnie jak w przypadku "Winnetou" bez ilustracji. Widzę, że będzie opracowywany e-book.
Link do skanów "Old Surehanda": https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Old_Su​rehand_%281910%29
Użytkownik: JERZY MADEJ 25.05.2016 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
Ciekawostka, którą znalazłem na czeskiej Wikipedii:

Winnetou to postać fikcyjna, jego prototypem był rzeczywisty wódz Apaczów Cochis, żyjący w latach 1805-1874. Był jednakże inspirowany i innymi wodzami Apaczów, przede wszystkim Geronimo i Vittorio. Wódz Cochise, tak jak Winnetou, przyjaźnił się z białymi i jeden z nich, zwiadowca armii Tom Jeffords, cieszył się głęboką zażyłością z nim, ich relacja była bardzo podobna do relacji między Winnetou i Old Shatterhandem. Cochise miał siostrę Sonseeahray (Jutrzenka), w której był zakochany Jeffords. Dziewczyna została zamordowana przez białego (podobnie jak literacka Nszo-czi). W przeciwieństwie do literackiego Winnetou jednak był Chochise wodzem Apaczów Chiricahua, a nie Mescalero i zmarł śmiercią naturalną w rezerwacie.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.05.2016 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawostka, którą znalaz... | JERZY MADEJ
A ta historia jest opowiedziana w filmie "Złamana strzała":
http://www.filmweb.pl/film/Z%C5%82amana+strza%C5%8​2a-1950-36856.
Widziałam go tylko raz, lekko licząc ze 40 lat temu albo i więcej, ale na dźwięk imienia Cochise'a od razu sobie przypomniałam.
Użytkownik: JERZY MADEJ 27.05.2016 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: A ta historia jest opowie... | dot59Opiekun BiblioNETki
Był też w latach sześćdziesiątych serial "Złamana strzała".
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.05.2016 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Był też w latach sześćdz... | JERZY MADEJ
A, kurczę, to może ja serial oglądałam, a nie film? Aktorów już za bardzo nie pamiętam. Chociaż według tego, co na Filmwebie piszą, to serial miał 72 odcinki, czyli musiałby lecieć przez ponad rok, bo wtedy zawsze seriale puszczali raz w tygodniu. A może u nas emitowali tylko część z nich?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 25.05.2016 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawostka, którą znalaz... | JERZY MADEJ
Wodzowi Cochise poświęcił świetną piosenkę zespół Audioslave:

http://www.youtube.com/watch?v=FfjC6swcpEY

Ogólnie wodzowie indiańscy mieli bardzo dźwięczne imiona: Powhatan, Tecumseh, Pontiac, Opchanacanough, Montezuma...
Użytkownik: Natii 26.05.2016 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawostka, którą znalaz... | JERZY MADEJ
Czytałam kiedyś sporo o Cochise, ale nie wiedziałam, że stanowił inspirację dla postaci Winnetou. I filmu "Złamana strzała" też nie znam, muszę nadrobić!

W ogóle chyba czas na kolejną lekturę "Winnetou", dobrych kilka lat nie wracałam do mojej ukochanej książki...
Użytkownik: JERZY MADEJ 27.05.2016 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam kiedyś sporo o C... | Natii
Polecam tekst z "Winnetou" z Wikiźródeł. Jest to sławetne wydanie z 1910 r. Ma wprawdzie trochę błędów - na swój użytek, tam gdzie mnie to bardzo razi, poprawiam je sobie.
Wg mnie któreś wydawnictwo, najlepiej Nasza Księgarnia, powinno swój tekst uzupełnić o brakujące fragmenty i potem wydać. Bo moim zdaniem tekst wydany przez Naszą Księgarnię, pomijając opuszczenia, jest bardzo dobry.
Podobnie jest z "Old Surehandem".
Użytkownik: Lykos 27.05.2016 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno Karol May wpadł n... | Natii
Cieszę się, że wznowiliśmy dyskusję nad "Winnetou". Nie jest to książka wybitna, jednak ma wiele zalet: wartka i ciekawa akcja, wysokie wartości etyczne, otwartość na inną kulturę, ciekawa kreacja świata. W moim pokoleniu i w pokoleniu moich rodziców była to książka, jakbyśmy dziś powiedzieli, kultowa. Każdy ją pochłonął w dzieciństwie (ja pierwszy raz czytałem ją w wieku 10/11 lat). Cieszę się, że podobnie odebrała ją Natii, młodsza ode mnie o półtora pokolenia, a może nawet o dwa. Ale pokolenie obecnych nastolatków nie czyta prawie w ogóle książek o Indianach. Potwierdza to moja żona, która jest bibliotekarką. Mi nie udało się nimi zainteresować nawet mojego syna.

Dlaczego tak jest?

Czy dlatego, że dzisiejsze dzieci i młodzież w ogóle mało czytają? Książka przegrywa walkę o czas nastolatków z grami, telewizją, facebookiem? A jak już dotrze do dzieci, to jest to coś w rodzaju Harry'ego Pottera? Dlaczego? Przecież to kolejne pęknięcie ciągłości kulturowej między pokoleniami! Czy jakimś potężnym siłom mającym wpływ na kształtowanie gustów społeczeństwa nie odpowiada np. etyczne przesłanie większości tego typu książek czy filmów?

Dlaczego?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: