Dodany: 28.10.2005 21:47|Autor: cheechako

Książki i okolice> Książki w ogóle

Kultura czytelnicza


Mam taki problem z pogranicza groteski i powiedzmy dobrego smaku...a mianowicie jakiś czas temu szukając jakiegoś wydania "Ludzi bezdomnych" (przyszedł czas na własny egzemplarz;)) w rozsądnej cenie napotkałem takie wydawnictwo mianowicie z podkreślonymi cytatami, komentarzem na marginesach etc. szczerze pisząc o mało ze wzruszenia tam nie usiadłem i tak właśnie sie zastanawiam czy to już nie jest powoli przekraczanie jakichś granic, czy lenistwo umysłowe tak sankcjonowane nie przybiera powoli jakichś strasznie karykaturalnych kształtów?Jestem świadomy faktu że czytanie staje się powoli wśród coraz szybciej żyjących ludzi rodzajem nieszkodliwego dziwactwa ale z takie patenty...hmmm coś tu jest w kazdym razie nie tak, a może to efekt nieudolnego wpajania powiedzmy kultury czytelniczej przez oduczającą myślenia analizę, teksty "autor chciał powiedzieć przez to..." mogą zniechęcić najgorliwszego czytelnika.Czy z czytelnictwem w Polsce rzeczywiście jest tak źle, żeby nie napisać tragicznie?Pozdrawiam! cheechako król Eskimosów
Wyświetleń: 5325
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: Smutny 28.10.2005 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taki problem z pogran... | cheechako
Z czytaniem książek w Polsce jest tragedia. Problem tkwi nie tylko w nieuctwie czy masie nowych rozrywek jakich dostarcza nam obecny świat. U nas duży problem to ceny książek – są zwyczajnie za drogie na polską kieszeń, kieszeń efekcie kupują je głównie pasjonaci, uczniowie (lektury) i biblioteki. „Ludzie Bezdomni” należą do lektur, a takie dopiski na boku zachęcą uczniów do kupienia tego a nie innego wydania. W tym wypadku wydaje się to być chwyt mający przyciągnąć klienta.
Zdobywamy coraz wyższe kwalifikacje ale w coraz węższych dziedzinach, o potrzebie ogólnego wykształcenia zapominając. Efekty tego widać nie tylko w polityce (wicemarszałek bandyta) czy życiu codziennym (sprawa dzieci z inkubatorów) ale i w sztuce(wyczyny Nieznalskiej, sprzedawanie kupy w puszcze jako rzeźby). Nawet ta dobrze wykształcona i oczytana (mała) część społeczeństwa przechodzi nad takimi nawet bzdurami do porządku dziennego, nie mając po prostu siły protestować. Tępa większość uwierzy w to co przeczyta w „metro” i „Fakt”- niezależnie od wypisanych tam bzdur. Wiadomo co napisano to musi być prawda.
Użytkownik: joanna.syrenka 29.10.2005 01:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Z czytaniem książek w Pol... | Smutny
Smutny - smutno to widzisz:)
Ogólne wykształcenie Polakow (jeszcze)jest dobre (zmieni się to kiedy dorosną nam pokolenia uczące się po reformie edukacji - ostro, ale takie jest moje zdanie. Cała nadzieja, ze wiedzę przyszłe pokolenia będą wynosić z domu, a nie tylko ze szkoły).
Bryki wyżej opisane są szeroko znane, już dawno z takimi się spotkałam. Będą istnieć jak świat światem, chociaż moim zdaniem jeszcze więkzej "szkody" robi internet...

Użytkownik: firedrake 29.10.2005 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Z czytaniem książek w Pol... | Smutny
Ceny książek nie są zaporą dla czytających, są biblioteki, znajomi, antykwariaty etc. więc można. Podobnie ze szkołą i programem edukacyjnym, jaki by nie był największy wpływ ma stosunek człowieka do nauki i jego ambicja oraz samozaparcie a tego niestety u nas deficyt. Problem leży w motywacji, zwłaszcza jeśli chodzi o czytanie (bo do nauki przeważnie zmusza życie a jak nie... w końcu dozorcy i wywożący śmieci też są potrzebni :)) ponieważ czytać każdy lubi, nie każdy tylko o tym wie.
Użytkownik: piotrowy 29.10.2005 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ceny książek nie są zapor... | firedrake
Zgadzam się z Tobą. Ceny nie są zaporą nie do przejścia. Wystarczy trochę chęci i dobrej woli.
I nie widzę poziomu czytelnictwa Polaków w ciemnych barwach. Wśród moich znajomych ponad połowa czyta książki - myślę, że nie jest to jakiś fatalny wynik.
Oczywiście mogloby być lepiej, ale nie trzeba nikogo uszczęśliwiać na siłę, choć można.
I podpisuje się zamaszystym podpisem pod ostatnią sentencją Twojej wypowiedzi. Samemu mi się udało 'nawrócić' do książek pare osób. Wystarczyło im podsunąć coś ciekawego.
Użytkownik: Smutny 29.10.2005 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z Tobą. Ceny ... | piotrowy
Wśród znajomych moich a przypuszczam że i firedrake (znam go osobiście) sytuacja jest dużo gorsza. Co do problemu kasy to się przyznam – przegiąłem. Macie racje!
Użytkownik: firedrake 29.10.2005 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z Tobą. Ceny ... | piotrowy
Ponad połowa to faktycznie dobry wynik, u mnie jest to ok. 10%. Fakt, że w głównej mierze jest to środowisko uczelni technicznej ale co z tego, ponoć to inteligencja... ale widocznie jakaś nie pełna :)
Użytkownik: Smutny 29.10.2005 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ceny książek nie są zapor... | firedrake
Chyba że "Przegląd Sportowy" to jest literatura o której mówimy :)
Użytkownik: firedrake 29.10.2005 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba że "Przegląd S... | Smutny
Nie, i rozkład jazdy oraz etykiety na maślance też wykluczam i nie punkutję :)
Użytkownik: Paja 29.10.2005 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taki problem z pogran... | cheechako
Wiem na pewno jak to jest w śród uczniów podstawówki: Po prostu im się nie chce. Jest to podobno zbyt męczące. Po przeczytaniu 15 stron (mówie o rekordzistach) oczy im łzawią i nie mogą więcej czytać. Po za tym komputer, TV.. . Po co książki?

Ja uważm to za coś strasznego!
Sama uwielbiam czytać, wyobrażać sobie różne opisane tam historie i stawać się ich częścią. Jeśli książka jest mało ciekawa czytam ok 30 stron dziennie, ale jeśli mnie zaciekawi to nawet do 145( jeśli tyle ma)

Jakieś komentarze czy informacje na marginesie mogą sie przydać tylko ( moim zdanie) podczas czytania lektur, i to bardzoo, bardzooo nudnych. Bo jeśli ktoś nie chce cztać to niech nie robi łaski czytając tylko komentarze
Użytkownik: Raptusiewicz 29.10.2005 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taki problem z pogran... | cheechako
Pewnie chodzi ci o te wydania z opracowaniem - denerwujące jest, kiedy się czyta taką książkę, nawet niechcący zachacza się wzrokiem o "dopisek" i już się wie, co się wydarzy za chwilę... Natomiast przydają się przy omawianiu, zwłaszcza, jeśli ksiązki się nie przeczytało;)
Użytkownik: hankaa 30.10.2005 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taki problem z pogran... | cheechako
A weźcie jeszcze to pod uwagę, że takie książki znajdują sie coraz cześciej w bibliotwkach... Pracujac na lekcjach z takimi lekturami, ja jako uczennica zauważam ze lektóry czyta coraz mniej ludzi. Nie tylko dlatego, że książki są drogi, że nie maja czasu, ale dlatego że "nie czytanie" staje się modne!!! A w gruncie rzeczy nowa matura nie wymaga takiej znajomości lektur jak stara... Chyba raczej nie jesteśmy wykształconym społeczeństwem, a przynajmniej takim nie będziemy. Szerzy się doba wtórnego analfabetyzmu...Pytanie: dlaczego?
Użytkownik: Agis 30.10.2005 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A weźcie jeszcze to pod u... | hankaa
W bibliotekach znajdują się coraz częściej z prostej przyczyny: są tanie jak barszcz. A kiedy trzeba kupować po dziesięć lub dwadzieścia egzemplarzy tej samej lektury, to cena staje się sprawą, niestety, priorytetową. Pewnie, że lepsze byłyby wydania z Bilioteki Narodowej (seria Ossolineum) ale nie sądzę, żeby jakąkolwiek bibliotekę szkolną stać było na hurtowe zakupy tego wydania :-( Nie wspominając już o ich dostępności.
Użytkownik: cheechako 30.10.2005 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: W bibliotekach znajdują s... | Agis
Zdecydowanie książki wspomnianego typu rzeczywiście zachęcając ceną,dla mnie jednak w kategoriach czysto abstrakcyjnych książka z (często głupimi, banalnymi, płytkimi) dopiskami na marginesie to w sumie zbrodnia porównywalna z zamurowywaniem okien!Tragedia! Dla mnie to tak jak dajmy na to jakaś filia Pinakoteki dla mas, dopiski na dziełach próbujące nadać rozumowaniu pewien z góry przwidziany tor. Wiem że to tylko wydania dla uczniów i pewnie przesadzam ale fakt faktem że to smutne jest.Wszysto odbywa się dziś na skróty.Co do czytelnictwa to też nie mogę być niestety zbudowany znajomymi...pomijając takie persony co wszem i wobec obnosiły się jak z czymś wielkim że "od podstawówki nie przeczytałem żadnej książki" Zgoda że cena nie jest nie do przejścia dla tych co naprawdę chcą coś czytać, więcej ubolewałbym nad podejściem niektórych rodzicow i nauczycieli którzy to przecież mają decydujący wpływ (przynajmniej w pierwszym okresie) na dzieci przyszłych dorosłych i "nadzieje" społeczeństwa, to chyba ogólna tendencja pośpiech i minimalizm.Pozdrawiam!chee
Użytkownik: Rigel90 14.07.2008 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taki problem z pogran... | cheechako
Wiele razy zadawałam sobie pytania jak autor wątku.
Osobiście, gdy tylko mogę, wybieram teksty bez cytatów, rozległych charakterystyk itp., ponieważ nienawidzę, gdy ktoś myśli za mnie i w dodatku twierdzi, że myśli lepiej i w jedyny słuszny sposób. Zazwyczaj czytelnik nie jest idiotą i potrafi przebrnąć przez większość książek samodzielnie, a potrafiłby jeszcze lepiej, gdyby go do tego nie zniechęcano.

Inna sprawa, że skrupulatne opracowania lektur szkolnych( bo tylko z takimi się spotkałam) służą zazwyczaj uczniom leniwym bądź całkowicie niezdolnym do samodzielnej analizy i interpretacji. Tylko boli mnie fakt, że niestety coraz częściej na owych pomocach opierają się nauczyciele i w efekcie głębokie teksty są spłycane, dostosowywane do umysłu mas.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: