Dodany: 14.10.2005 07:42|Autor: bogna

Ogólne> Offtopic

3 osoby polecają ten tekst.

Kwiaty dla Nauczycieli!


Dzisiaj 'Dzień Nauczyciela'. Sporo tu ich z nami, więc Wszystkim im składam najlepsze życzenia i wyrażam podziw dla ich pracy...
Każdy z nas miał różnych nauczycieli, może dzisiaj powspominamy tu tych wyjątkowych, najlepszych?

Wyświetleń: 8509
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: jamaria 14.10.2005 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
Przyłączam się do życzeń :). Miałam fajną wychowawczynię w szkole podstawowej. Młoda, prosto po studiach, jeszcze nie zmanierowana. Bardzo dobrze ją wspominam, uczyła potem moje dzieci i ciągle była fajna. Miło wspominam też polonistkę z liceum.
Użytkownik: carmaniola 14.10.2005 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
Ja także składam serdeczne życzenia tym, którzy borykają się z wpajaniem wiedzy innym. Wszystkiego najlepszego! :)

Mnie, najmilej wspomina się chyba (o, dziwo!) nauczycielkę biologii, jeszcze z liceum. O, dziwo,bo była niesamowicie wymagająca i niedostępna. A jednak... nikt tak, jak ona nie potrafił opowiadać o procesach fotosyntezy i o krzyżówkach genetycznych :). Słuchało się prawie z otwartą buzią.
Użytkownik: Czajka 14.10.2005 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
Moi trzej najbardziej ulubieni nauczyciele - to polonistka ze szkoły podstawowej, która tak uczyła gramatyki, że przez tyle lat, tylko niewielka część tej wiedzy mi się wykruszyła, pani od historii, która lekcję prowadziła tak, że dzwonek na koniec lekcji zawsze mnie złościł, bo chciało się słuchać jeszcze. No i mój ukochany matematyk, dzięki któremu "matematyka i wszystko jasne"
Wszyscy byli bardzo wymagający i myślę, że właśnie takich potem się najmilej wspomina.
Użytkownik: Anitra 14.10.2005 14:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
Do dziś z prawdziwym sentymentem wspominam dwie nauczycielki - jedną z podstawówki, drugą z liceum. Obie uczyły... matematyki. :)) Miałam szczęście.
Użytkownik: Raptusiewicz 14.10.2005 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
To ja też się przyłączę do życzeń:)) A na wspominanie zostawię sobie czas;) Miałam i mam nauczycieli wyjątkowych...:)
Użytkownik: Paja 14.10.2005 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
Również się przyłączam i cieszę się że ktoś założył taki temat bo bardzo chciałam założyć podobny tylko nie umiałam tego dobrze sformułować.

Obecnie jestem w VI klasie szkoły podstawowej.

Moja klasa miała dziwne przygody w IV klasie,które trochę się przeciągły, ponieważ nasza pani wychowawzyni zaszła w ciąże. Oprócz wychowawczyni była również polonistką. Mieliśmy z nią lekcje niecałe pół roku i wzięła urlop. Nie przepadaliśmy za nią bo była bardzo, bardzo wymagająca i krótko nam znana.

Przez jakiś miesiąc ciągneły się zastępstwa za język polski, a wychowastwo objął nowy pan od maty.
Po ferich zimowych przyszła nowa nauczycielka(tylko na zastępstwo) POCZĄTKOWO nie była lubiana.

Jednak zaraz po miesiącu była przez wszystkich uwielbiana. Ten tak nielubiany polski stał się nalepszym przedmiotem. Prace w grupach, akademie jednym słowem wszystko.

W V klasie jeszcze nas uczyła. Ciągle zajmowała I miejsce. Niestety przyszedł czas rozłąki. Był straszny i w dodatku poprzedzony jej chorobą. Na pożegnaniu płakali wszycy.

Ta nauczzycielka rozpaliła w nas chęć do nauki, do aktorstwa. We wszystkich nawet w najbardziej leniwym chłopaku w klasie( zaczął odrabiać prace domowe!?)

Teraz ciągle uczy nas była wychowawczyni i polonistka, my jednak ciągle pamiętamy i bedziemy pamiętać tamtą wspaniałą. Piszemy do niej na każde możliwe święto, a np. dazisiaj nagraliśmy się jej na sekretarkę

Mam nadzieje ż e nie przeszkadza ilość notatki, ale chciałam żeby wszystko było jasne.
Użytkownik: Czajka 14.10.2005 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Również się przyłączam i ... | Paja
Bardzo ładnie to napisałaś, Paju! :-)
Użytkownik: Paja 14.10.2005 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ładnie to napisała... | Czajka
Musiałam gdzieś musiałam sie "wygadać"
Użytkownik: Jean89 14.10.2005 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
Również życzę nauczycielom wszystkiego najlepszego!

Bardzo dobrze wspominam moją wychowawczynię z gimnazjum, polonistkę. Myślę, że należy się jej szacunek. Jest konkretna i wymagająca, co nie wszystkim się podoba, ale to raczej zaleta. Moim zdaniem tacy nauczyciele są potrzebni. Lekcje nigdy mnie nie nudziły, a ponadto wiedziałam, że mogę się do niej zwrócić z jakimkolwiek problemem. Bardzo jestem jej za wszystko wdzięczna.
Użytkownik: bejbe 14.10.2005 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
Tak, przyłączę się do życzeń. Wszystkiego najlepszego życzę nawet pani od polskiego, która uczy mnie teraz, w gimnazjum, i której szczerze nie cierpię. ;)

Najlepiej wspominam teraz swoją wychowawczynię z IV i V klasy. Starsza pani, polonistka, i niby nikt jej nie lubił. Ale jak dowiedzieliśmy się, że na emeryturę idzie, to płacz był zbiorowy i zgrzytanie zębów. Praktycznie wszystkiego nas nauczyła. Tylko te nieszczęsne okoliczniki i przydawki, i podmioty, które mieliśmy zaplanowane na klasę VI nie chcą mi teraz do głowy wleźć, bo już kto inny uczył i uczył inaczej. Jednym słowem, kochana pani B. :)
Teraz moją wychowawczynią jest całkiem miła pani Świstak. Matematyczka. Chociaż wychodzi na to, że nas zostawi biednych na pół roku samych, bo w ciążę zaszła i będzie dzieciaka odchowywać przez drugie półrocze. A szkoda. Kobieta całkiem sympatyczna, nie ma chyba nikogo, kto by jej nie lubił. No, może jakiś margines społeczny, że się wyrażę, typu farbowanych na kanarkowo kolesi ze słynnej ławeczki na Gwiaździstej. Wspaniała. Mimo wszystko i ponad jedną niefortunną dwóję z plusem. ;)
Użytkownik: MELCIA 14.10.2005 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, przyłączę się do życ... | bejbe
Gorąco pozdrawiam moją niestety byłą polonistkę,panią Krystynę Makowską,która czasami odwiedza tę stronę.Poza nią życzę wszystkiego najlepszego dwóm najwspanialszym matematykom na świecie:panu Krzysztofowi Mysłowskiemu,który nauczył mnie dodawać ułamki,i panu Januszowi Dobielskiemu,który obecnie usiłuje wbić mi do głowy zasady rozwiązywania "piętrusków".Wiwat dla nich!
Użytkownik: Maxim212 14.10.2005 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
Oczywiście, że ja też składam życzenia wszystkim niosącym kaganek oświaty. Nikt nie napisał wierszyka o matematyku za to o poloniście jest. Autor to, oczywiście Andrzej Waligórski :
"Polonista to nie zawód, lecz hobby.
Polonistą być nie radzę nikomu.
Polonista po godzinch nie dorobi
choćby zabrał robotę do domu.
Nie chodzi od mieszkania do mieszkania
nie odzywa się wchodząc ze dworu
"Bardzo ładnie rozbieram zdania
czy jest jakieś stare zdanie do rozbioru?"
Poloniście sterczą chude żebra,
jak sztachety mizernego płotu...
Gdy się jeden u Zuzi rozebrał
to się składał z orzeczenia i podmiotu.
A gdy inny spadł z ławki,
bo był wyjątkowa fajtłapa i niezguła
To zostały zeń cztery przydawki
dwa zaimki i partykuła...."
Pisze autor dalej
"... Ale ja mu laury, akanty
ja mu kdzidło i mirrę
Bo dlatego że jest polonista
to za cara Mikłaja, za Bismacka
i za innych carów paru
nie zgnięło to, co nazywa się naród.
Teraz ja łobuz, satyryk i ladaco
dedytkuję polonistom zdane proste
- kocham polonistów
i rozwinięcie zdania
- bo jest za co"
Wybaczcie dziurę w tekście, ale moja pamięś już mocno zwapniała.
Co do moich nauczycieli to wspominam właściwie wszystkich dobrze, nawte polonistkę, którą nazywaliśmy Czarna Śmierć. Ona po prostu chciała z nas zrobić polonistów. Na wszelkie sposoby. Osobiście teraz po latach nie mam do niej żalu za "mordowanie" mnie Mickiewiczem. Może chciała spróbować z mnego zimnego kamiennego siedliska uczuć zrobić coś milszego niż bezduszny kalkulator...
Najbardziej zapali mi w pamięć matematyk i fizyk. Obydwaj byli takimi piłami, że nie było mowy o pominiędciu jakiejś partii materiału. Uczyli skutecznie. Gdy ruszyłem na studia to okazało się, że nie mam problemów z opanowaniem nowych pojęć, taki mi dali podstawy.
Oczywiście że za zadne skarby nie chciało mi się uczyć (to chyba każdy z nas tak ma, jest przecież tyle ciekawszych rzeczy niż zakuwanie), zyskałem miano najzdolniejszego z leni patentowanych...
Dziękuję teraz wszystkim tym, którzy musieli się ze mną mordować, abym cokolwiek wiedział.
Wybaczcie chaos myśli...
Użytkownik: norge 15.10.2005 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
Ja nie miałam jakoś szczęścia do "cudownych nauczycieli", ani w podstawówce ani w liceum.

Natomiast spotkałam wspaniałego wykładowcę na studiach. Jak niektórzy wiedzą skończyłam AWF w Krakowie. A ten niezapomniany, uwielbiający swoj przedmiot i umiejący o nim tak opowiadać, że słuchało się jego wykładów jak bajki - był, i tu się zdziwicie, wykładowcą filozofii! Do dziś pamiętam tego człowieka, dzięki niemu zaczęłam czytać poważniejsze książki, interesować się różnymi zagadnieniami i jak on to określił.. .....starać się zatrzymać i zadać sobie pytania, na które "nie ma" odpowiedzi.

Pan od filozofii nazywał się dr Janusz Zajkowicz.
Użytkownik: Pingwinek 26.12.2018 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj 'Dzień Nauczyciel... | bogna
Wiele uczących mnie w życiu osób wspominam z sentymentem. Ale też z czasem różne ich cechy czy zjawiska z przeszłości oceniam krytycznie - zwłaszcza teraz, gdy sama mam za sobą prawie 5 lat pracy w szkolnictwie (i gdy zweryfikowałam niektóre swoje osądy, obserwując na co dzień dawnych nauczycieli - potem koleżanki/kolegów po fachu).

Nauczyciele wyjątkowi?

Pani Elżbieta, polonistka. To w okresie, w którym miałam z nią lekcje (V-VI kl. SP), strasznie zapragnęłam zostać nauczycielką języka polskiego. W ogóle bardzo zwracałam na wszystkie moje polonistki uwagę - trafiały się bardzo dobre i bardzo złe, jednak to perfekcjonizm i zaangażowanie pani Elżbiety pozostawiły na mnie niezatarte wrażenie. Stale utrzymujemy kontakt.

Ola, moja wychowawczyni z liceum. Najlepsza anglistka ever, w latach szkolnych i studenckich niedościgły model, gdyby nie ona, nie podjęłabym studiów na kierunku filologia angielska. Pasjonatka. Obecnie w relacji kumplowskiej.

Pani Bonifacy, jedyny wuefista w całej mojej "karierze", który do sportu mnie zachęcał, a nie zniechęcał (choć pana Krzysztofa od zajęć fakultatywnych z tańca towarzyskiego też lubiłam). Szkoda, że szkolił mnie tylko rok (V klasa). Nadal darzę go dużą sympatią, podobnie jak moja najukochańsza grupa.

Pan Jerzy, świętej pamięci historyk z gimnazjum (I-II klasa, aczkolwiek pani Ania z III również OK). Postrach szkoły, u którego miałam szóstkę. Wzbudził we mnie zamiłowanie do swojego przedmiotu - żałuję, że w kolejnej szkole trafiłam niefortunnie.

Szacunek i podziw żywię także dla pani Danusi (chemia, gimnazjum - doskonale zorganizowana belferka, niezwykle pomocna również jako starsza koleżanka), pani Basi (biologia, gimnazjum - pracowita jak pszczółka, cudownie życzliwa jako opiekunka mojej ulubionej klasy w roku stażu), pani Inki (geografia, liceum - specyficzna, fajnie mi się kojarzy), pani Agnieszki (prowadząca ćwiczenia z fonetyki i z konwersacji na studiach - bezbłędna, z British English zaprezentowała chyba każdą ciekawostkę), pana Wiktora (prowadzący różne wykłady na paru uczelniach - człowiek z klasą, wzór cierpliwości), pani Gabrieli (prowadząca zajęcia z kultury krajów niemieckojęzycznych - pełna kultura, wspaniały dar opowiadania), pani Małgorzaty (przemiła doktor od mikroekonomii w bieżącym semestrze, uwielbiam).

No, jak się tak intensywnie zastanawiam, to powinnam wymienić jeszcze trochę imion, lecz ostatecznie liczba "naj" nie może iść w dziesiątki...;-)

Dla równowagi - nauczycieli beznadziejnych też, niestety, pamiętam...:-(
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: