Dodany: 12.10.2005 20:30|Autor: Monia74
Dwaj reporterzy
„Podróże z Herodotem” stały sobie na półce kilka ładnych miesięcy, czekając na swą kolej. A gdy już się doczekały, zachwyciły mnie swoją wieloznacznością, wielowątkowością, a zarazem prostotą. Bo Kapuściński pisze prosto. Ale to wysublimowana prostota, bardzo precyzyjna, dopracowana w każdym szczególe. Autor bardzo lekko, wręcz gawędziarsko skacze z tematu na temat, prawie niezauważalnie, nie burząc konstrukcji opowieści, przenosi się w czasie i przestrzeni. Raz próbuje odgadnąć, kim był Kserkses i jaka siła pchała go do wciąż nowych podbojów. Zaraz potem zastanawia się, co czuł władca Lidii, Krezus, gdy jego władza obróciła się w pył, a on sam niemal nie zginął na stosie? Następnie przenosi się do Afryki, gdzie z Herodotem pod pachą, sfrustrowany, próbuje przesłać garść informacji z zapomnianego przez wszystkich zakątka ogromnego i różnorodnego kontynentu.
Kim jest Kapuściński w „Podróżach”? Myślę, że owym współczesnym Herodotem, który, wciąż na nowo zadziwiony wielkością i różnorodnością świata, stara się go przybliżyć tym, którzy w ciepłych kapciach siedzą w domu w błogim przeświadczeniu, że świat wygląda tak, jak go widzą w oknie. I nieważne, czy to jest okno w ścianie domu, czy ekran telewizora, który wielu „cywilizowanych” ludzi uważa za wyrocznię i przekonani są, że świat jest taki, jak na przesuwających się, migających obrazach. A tu wcale tak nie jest. Herodot i Kapuściński, których dzieli ogromna przestrzeń dziejowa, techniczna, cywilizacyjna, w gruncie rzeczy są bardzo do siebie podobni. Obaj są dociekliwi, wciąż zadają pytania i szukają na nie odpowiedzi w drodze, w rozmowach z ludźmi, we własnych obserwacjach i dociekaniach. Podróżują, na różne sposoby przekraczają granice i zostawiają świadectwo ciągłych zmian zachodzących w świecie.
„Podróże” są opowieścią mającą wiele znaczeń, którą można czytać i odczytywać na wiele sposobów. Myślę, że warto zaglądać do niej od czasu do czasu, bo jestem przekonana, że za każdym razem znajdziemy, odkryjemy w niej coś innego, fascynującego, coś, co zadziwi nas i spowoduje, że uświadomimy sobie wielowarstwowość, koloryt, wieloznaczność świata. Świata współczesnego i tego, który być może uznaliśmy za znacznie prostszy, bo odległy o tysiące lat.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.