Dodany: 09.10.2005 22:49|Autor: bidrek

Książka: Dziewczynka w czerwonym płaszczyku
Ligocka Roma

1 osoba poleca ten tekst.

Świadectwo


Przeczytałem już wiele książek poruszających temat holocaustu i eksterminacji Żydów. I za każdym razem jest to literatura, która mnie boli. Przymykam oczy, zdejmuję okulary, odkładam książkę - bo boli. Tak samo było również w przypadku "Dziewczynki w czerwonym płaszczyku".

Może siła jej jest nawet większa niż innych książek poruszających ten temat. Relacja kilkuletniej Romy walczącej o życie, nieustanny strach, getto przedstawione z tej perspektywy dają razem niesamowite wrażenie.

Dalsze losy Romy są świadectwem tego, że naszego życia nie da się podzielić na kilka okresów i wzajemnie od siebie oddzielić. Ta ciągła konsekwencja i kolejne nasze zachowania są zawsze wynikiem wcześniejszych doświadczeń i mają swoje źródła. Dowodem na to jest późniejsze życie Ligockiej, która nie umiała uwolnić się od traumy wojennej i wciąż była tą strachliwą dziewczynką, szukającą schronienia w ciemnej szafie.

Dobra, acz brutalna proza. Jej czytanie nie jest przyjemnością, ale przecież nie to jest jej zadaniem. Słowa Herberta, które stały się mottem "Dziewczynki...": "Ocalałeś nie po to aby żyć/ masz mało czasu trzeba dać świadectwo"*, w najlepszy sposób określają ten właściwy cel.

Dziwi mnie tylko fakt, że książka w oryginale została napisana po niemiecku. W języku, którego Ligocka tak nienawidziła.


-----
* Zbigniew Herbert: "Przesłanie Pana Cogito".

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 29584
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: nysza 07.07.2006 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem już wiele ks... | bidrek
Może wynika to z tego iż Ligocka chciała przedstawić tą historię właśnie Niemcom, potomkom tych wszystkich osób, które pośrednio lub bezpośrednio przyczynili się do krzywd jakie spotkały ją i jej rodzinę? Cierpienie można wybaczyć, ale nie można o nim zapomnieć... Nie powinni tego zrobić ani Poalcy ani Niemcy.
Użytkownik: Sophie7 07.07.2006 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Może wynika to z tego iż ... | nysza
Ligocka chciała swoją historią podzielić się ze wszystkimi,jest w niej spokój i ogromna siła charakteru- przebaczenie? tak do końca to nie wiem czy się z tym tematem uporała,wojna zabrała jej prawie całą rodzinę, najpiękniejsze lata dzieciństwa i nie pozwoliła o sobie zapomnieć przez resztę życia, demony przeszłości są wszechobecne,co daje się odzczuć w kolejnych książkach.Ligocka to fascynująca kobieta i nisamowicie odważna,podzieliła się przecież z czytelnikami szczegółami ze swojego życia- tymi bolesnymi i najbardziej intymnymi,przy tym nie tracąc pogody ducha i optymizmu jest dla mnie niedoścignionym wzorem i autorytetem,małą,drobną kobietką, a przy tym emanująca ogromną siłą i charyzmą
Użytkownik: marionnette 31.03.2007 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem już wiele ks... | bidrek
Ten tekst bardzo dobrze oddaje istotę "dziewczynki". Ta książka wywiera niezwykłe wrażenie właśnie z powodów, które tu wymieniono. Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku mamy przed oczami przez cały czas lektury - czy jest dzieckiem, czy dorosłą osobą, styl pisania jest niezmienny i odsłania, mam wrażenie, jej duszę - kruchą, wystraszoną, z hierarchią wartości tak zaskakującą i przerażającą nas, a tak naturalną dla istotki, która przeżyła dzieciństwo w getcie.

"Manuela opowiada, że wyciągają ludzi z tramwajów, zabierają ich jako zakładników albo po prostu zabijają. Mówi wzburzona, że wielu ludzi zostało zastrzelonych wprost na ulicy. Znów zabito tyle a tyle osób, bo gdzieś znaleziono ulotki. Nie wiem, co to są ulotki, ale opowieści Manueli nie dziwią mnie wcale. Zabijanie ludzi jest przecież czymś powszednim. Dlaczego ją to oburza?"
Użytkownik: anndzi 31.03.2007 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ten tekst bardzo dobrze o... | marionnette
Hmmm...nie zgodziłabym się z tym, że styl pisania jest niezmienny. Przeciwnie, widać zmianę, ewolucję tego stylu. Styl pisania zmienia się wraz z dorastaniem Romy. I to jest urzekające. Tak jakby autorka na bierząco pisała historię swojego życia.
Użytkownik: bidrek 31.03.2007 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm...nie zgodziłabym si... | anndzi
Zgadzam się z wypowiedzią anndzi. Ligocka, opisująca wydarzenia z getta, kiedy była małą dziewczynką (w czerwonym płaszczyku) posługuje się innym językiem (dziecinnym, prostym ) niż wspominając późniejsze życie - to dorosłe, kiedy używa już języka bardziej dojrzałego, zdania mają znaczniej rozbudowana konstrukcję. Jej język ewoluuje i to jeszcze bardziej sprawia, że tesk ten jest autentyczny.
Użytkownik: anndzi 06.04.2007 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm...nie zgodziłabym si... | anndzi
O zgrozo! Ależ byka popełniłam. Oczywiście "na bieżąco" przez "ż" :-)
Użytkownik: Acan 15.01.2009 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem już wiele ks... | bidrek
"Dziwi mnie tylko fakt, że książka w oryginale została napisana po niemiecku" (Paweł Biedrowski)
-------------------------------
To niech cię już nie dziwi.

Żydzi mieszkający w Polsce przed 1939 rokiem (ok.3 mln ludzi)
w 95 % nie znali języka POLSKIEGO (!!!) mówili swoim żargonem - Judische Deutsch (tzw.jidisz)
składającym się z języka hebrajskiego (ok.70 %), NIEMIECKIEGO (ok.23 %) i czeskiego (ok.7 %).

[ciach]Admin[ciach]
Użytkownik: jakozak 15.01.2009 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dziwi mnie tylko fakt, ż... | Acan
Dwa ostatnie zdania są oburzające.
Użytkownik: hburdon 15.01.2009 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dziwi mnie tylko fakt, ż... | Acan
Miłości do żadnego narodu nie trzeba się wstydzić. Nienawiści - tak.
Użytkownik: emkawu 15.01.2009 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dziwi mnie tylko fakt, ż... | Acan
Ustosunkuję się do tej wypowiedzi wyłącznie jako historyk.

Jidysz to nie żargon, tylko język. Język bogatej literatury, prasy, szkolnictwa, teatru, filmu...
Wyliczenie 70, 23 i 7 % jest kompletnie absurdalne i nieoparte na żadnej wiedzy językoznawczej.

Rzeczywiście, niektórzy Żydzi w międzywojennej Polsce mówili tylko w jidysz. Ale nie 95%, to dane wzięte z sufitu.

Tyle mam do powiedzenia jako historyk. Jako człowiek, Polka i chrześcijanka miałabym do powiedzenia o wiele więcej, ale napisze tylko, że jest mi bardzo smutno.
Użytkownik: redrain 29.01.2011 12:41 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dziwi mnie tylko fakt, ż... | Acan
Panie Pawle,

Rodzina Ligockiej (włas. Liebling) z domu Abrahamer to rodzina zasymilowanych, wykształconych i bardzo bogatych Żydów - nie rozmawiali ze sobą w jidisz, tylko po polsku. Warto czasem przeczytać książkę, zanim skomentuje się czyjś wpis.
Użytkownik: Fiona54 29.01.2011 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem już wiele ks... | bidrek
Jeśli interesuje Cię ten temat, polecam Ci powieści autobiograficzne Wilhelma Dichtera. Wstrząsająca historia polskiego Żyda i jego rodziny od narodzin przed wojną na kresach wschodnich, przez emigrację w 68, po próby nowego życia w Stanach. Bardzo pouczająca rzecz. Może też dla takich ludzi jak Acan.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: