Dodany: 09.10.2005 22:49|Autor: bidrek
Świadectwo
Przeczytałem już wiele książek poruszających temat holocaustu i eksterminacji Żydów. I za każdym razem jest to literatura, która mnie boli. Przymykam oczy, zdejmuję okulary, odkładam książkę - bo boli. Tak samo było również w przypadku "Dziewczynki w czerwonym płaszczyku".
Może siła jej jest nawet większa niż innych książek poruszających ten temat. Relacja kilkuletniej Romy walczącej o życie, nieustanny strach, getto przedstawione z tej perspektywy dają razem niesamowite wrażenie.
Dalsze losy Romy są świadectwem tego, że naszego życia nie da się podzielić na kilka okresów i wzajemnie od siebie oddzielić. Ta ciągła konsekwencja i kolejne nasze zachowania są zawsze wynikiem wcześniejszych doświadczeń i mają swoje źródła. Dowodem na to jest późniejsze życie Ligockiej, która nie umiała uwolnić się od traumy wojennej i wciąż była tą strachliwą dziewczynką, szukającą schronienia w ciemnej szafie.
Dobra, acz brutalna proza. Jej czytanie nie jest przyjemnością, ale przecież nie to jest jej zadaniem. Słowa Herberta, które stały się mottem "Dziewczynki...": "Ocalałeś nie po to aby żyć/ masz mało czasu trzeba dać świadectwo"*, w najlepszy sposób określają ten właściwy cel.
Dziwi mnie tylko fakt, że książka w oryginale została napisana po niemiecku. W języku, którego Ligocka tak nienawidziła.
-----
* Zbigniew Herbert: "Przesłanie Pana Cogito".
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.