Dodany: 05.10.2005 21:39|Autor: Nemrod
Egzorcyzmy po polsku
Akcja powieści rozgrywa się na kresach dawnej Rzeczpospolitej, w województwie smoleńskim. Jezuita ksiądz Suryn jedzie do prowincjonalnego miasteczka Ludyń, aby odprawić egzorcyzmy nad opętanymi przez diabła urszulankami. Najbardziej nawiedzona jest przełożona zakonu, tytułowa Matka Joanna od Aniołów, z którą, w wyobrażeniu bywalców knajpy, coś zaczyna łączyć pobożnego jezuitę. Suryn będzie musiał się zmierzyć nie tylko z diabłami, ale także z ludzką zawiścią oraz własnymi słabościami. Czy z batalii tej wyjdzie zwycięsko, oczywiście nie zdradzę.
Od razu przestrzegam wszystkich, którzy spodziewają się prozy w stylu "Dziecka Rosemary" Levina czy filmu "Egzorcysta". Na wątku okultystycznym podobieństwa się kończą. Jest to lektura dużo trudniejsza w odbiorze, pisana językiem momentami bardzo archaicznym i wymagającym użycia słownika wyrazów obcych (przynajmniej w moim przypadku). Mamy tu mniej akcji, za to wiele opisów i przemyśleń na temat Boga, człowieka, dobra oraz zła - zarówno nadprzyrodzonego, jak i tkwiącego w ludziach.
Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że autor przeniósł w polskie realia historię opętania zakonnic we francuskim Loudun w XVII wieku.
Przeczytałem kilka książek Iwaszkiewicza i muszę przyznać, że ta jako jedyna ani razu nie wydała mi się nudna. Z czystym sumieniem mogę ją polecić chociażby ze względu na zakończenie, które autentycznie mnie zaskoczyło.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.