Dodany: 07.07.2004 20:20|Autor: forsberg

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Drużyna Pierścienia
Tolkien J. R. R. (Tolkien John Ronald Reuel)

1 osoba poleca ten tekst.

Wyprawa - moja pierwsza książka fantasy!


Po raz pierwszy sięgnąłem po Tolkiena w wieku 13 lat. Czyli dawno temu. Przyznaję, że wpadła w moje ręce przez przypadek - słyszałem w owym czasie opinie różnych osób na temat niesamowitości świata i postaci w owej trylogii i postanowiłem sprawdzić, co to jest. Od samego początku zdziwiłem się: spodziewałem się istot zupełnie odlotowych i nie z tego świata (kiedy opisywano mi hobbitów) - ależ się zdziwiłem, kiedy hobbici niewiele w sumie różnili się od ludzi. I taki był mój początek...

Jako osoba, która nie jest wielkim fanem Tolkiena, myślę, że mam spore możliwości, by pisać o twórcy "Władcy pierścieni" z względnie dużym obiektywizmem. Poza tym, nie mogłem się powstrzymać od opisania trylogii z mojego punktu widzenia.

Po pierwsze więc - postacie. Dużo jest ich w trylogii, i słyszałem od niektórych osób, że można się w ich ilości pogubić. Nie jest to prawda - Tolkien opisuje je w taki sposób, że od razu wiemy, które imiona należy "bardziej" zapamiętać, a które mniej. Głównie opisuje je "od zewnątrz", to znaczy nie zagłębia się znacząco w psychologię - i dobrze. W tego typu powieści byłoby to niewskazane, gdyż spowolniłoby akcję, która na szczęście toczy się we właściwym tempie. Tolkien oczywiście przy swoich kreacjach bohaterów czerpie z legend i mitów, na szczęście robi to w sposób oryginalny i wiarygodny. Daję tu plus.

Dwa - tajemnica i mroczność. Za pierwszym razem, kiedy czytałem "Wyprawę", ogromne wrażenie grozy zrobiły na mnie Nazgule. Chyba żaden z pisarzy fantasy nie powtórzył już tego wyczynu. Wydaje mi się, że wynika to z faktu, iż Tolkien skontrastował ze sobą słabych hobbitów z potężnymi Upiorami Pierścienia... ale mniejsza o szczegóły. Tolkien również pisze w taki sposób, że czytelnik jest ciągle ciekawy, co będzie dalej. Jest to dla mnie największa zaleta "Władcy pierścieni", i gdyby nie ona, jej status u mnie spadłby o wiele, wiele szczebli niżej.

Trzy - opisy świata. W większości przypadków, kiedy poznajemy szczegóły Śródziemia, jego królestw, władców, społeczności, chcemy o tym czytać, gdyż są ściśle powiązane z fabułą. Ale zdarzało się, że w pewnych momentach nudziły mnie. Czasami otrzymywałem za dużo mało istotnych informacji.

Dodam jeszcze, że tym, co odróżnia według mnie Tolkiena od jego następców (twórców tysięcy innych zagrożonych światów fantasy), nie jest wysuwany zazwyczaj fakt o ogromnym rozmachu - ale fakt, iż umiał ten rozmach ukazać zarówno w ogóle, jak i w szczególe, i to w sposób wystarczająco dobry, by nie został zdetronizowany przez kogoś innego.

A dlaczego więc nie jestem jednak fanem Tolkiena? Napiszę tak: rozmach świata jest duży, ale w większości wszystko, co się dzieje w Śródziemiu (z tych ciekawszych wydarzeń), kręci się praktycznie wokół jednej sprawy. Wokół pierścienia - i to na przestrzeni wszystkich tych lat. Owszem, powstawały i upadały królestwa (vide Numenor), ale ma to jakby mniejsze znaczenie. Gdy Sauron zostaje pokonany, okazuje się, że już niewiele pozostaje w tym świecie. Tylko jeden istotny konflikt (tego, że krasnoludy mają specyficzny stosunek do elfów, nie biorę pod uwagę) na cały wielki świat, tyle ras i taką wielką historię. A "Hobbit" tegoż autora tylko moje zdanie potwierdza. Poza tym, jak to bywa z pionierami (a do nich zaliczam Tolkiena), czerpią z nich następcy, i niestety, ścieżka wytyczona przez autora "Władcy pierścieni", została bardzo dokładnie wydeptana, a mało kto próbuje szukać czegoś innego. Czyli - Tolkien zaczynał od zera (praktycznie jako twórca gatunku), i powiedzmy doszedł do "10", a większość twórców fantasy już daleko ponad 11 nie wyrasta. Na szczęście, większość to nie wszyscy.

A co do samego pierwszego tomu - "Wyprawy" - jest to moja ulubiona część. Tu się wszystko zaczęło, tu są największe tajemnice - i dlatego najbardziej wciągają!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 25506
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: monisia1402 22.07.2004 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Po raz pierwszy sięgnąłem... | forsberg
DROGI FORSBERGDZIE! NIE DO KOŃCA ZGADZAM SIĘ Z TWOJĄ OPINIĄ NA TEMAT SAMEGO TOLKIENA I JEGO TRYLOGII. OSOBIŚCIE UWAŻAM, ŻE STWORZYŁ WSPANIAŁE DZIEŁO I NIE ZNAJDUJE W NIM ŻADNEGO, NAWET NAJMNIEJSZEGO MINUSA. JEDNAK SZANUJE TO, W JAKI SPOSÓB OCENIASZ JEGO KSIĄŻKI, BO KAŻDY JEST INNY I MA PRAWO DO GŁOSZENIA SWOICH POGLĄÓW ... POZDRAWIAM.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: