Wino nieznanej mi bliżej marki
Groteskowy szał, zmyślny i dowcipny. Czyta się lekko i przyjemnie, w sam raz na niedzielne popołudnie. Nie oszałamia i nie powoduje strasznych mdłości, sączyć powolutku i wrażliwie, łzy radości wycierać o rękaw lub chusteczkę, ewentualnie o kłębek nici marki "LUWR".
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.