Dodany: 28.09.2005 16:48|Autor: Edycia

Książki i okolice> Z życia bibliofila

Jak się czujecie w swoich bibliotekach?


Obecnie korzystam ze średnio dobrej biblioteki ale mam za to blisko.Można dostać coś dobrego i trochę nowości, ale brakuje mi klimatu z mojej rodzinnej miejscowości. Uczęszczałam tam do wspaniałej starej biblioteki, takiej z wysokimi regałami książek w jednym dużym pokoju. Napisałam pokoju, ponieważ ciepło jakiego doznawałam przebywając tam było urzekające. Na podłodze leżała mięciutka wykładzina i oczywiście trzeba było ściągać buty.Duża ilość różnorodnej literatury sprawiała, że nie mogłam się zawsze zdecydować co wybrać.Przemiła Pani bibliotekarka potrafiła też ciekawie polecić coś dobrego. Najbardzej uwielbiałam przychodzić wieczorami, bo obserwowałam przez okno oświetlone regały ksiażek, naprawdę za tym tęsknię.
Wyświetleń: 67485
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 94
Użytkownik: Moni 28.09.2005 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Na forum "ksiazki" jest juz watek o bibliotekach - odsylam do niego:
[artykuł niedostępny]
Użytkownik: devilątko 14.12.2006 13:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
ja lubię swoją biblioteką, bo mam do niej blisko... jedynym problemem jest to, że jest stosunkowo trudno dostać jakieś nowości, chociaż teraz jest z tym lepiej... niestety nadal jest problem z książkami fantasy...
przy okazji pozdrawiam panią anię k. naszą kochną bibliotekarką z Bibliotki Publicznej w godkowie...
Użytkownik: Edycia 14.12.2006 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: ja lubię swoją biblioteką... | devilątko
W mojej bibliotece, nowości trochę jest, ale jest bardzo długa kolejka do nich. Trzeba polować, bo nie ma zapisów.:(
Użytkownik: Kuba Grom 15.12.2006 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: W mojej bibliotece, nowoś... | Edycia
kożystam z biblioteki w szkole. Bibliotekarki już nawykły że codziennie tam zagladam, a to pżoyczyć coś, a to oddać, czy gazetkę poczytać świeżą.
Jak przyjeżdzam do siebie kożystam też z najbliższego oddziału miejskiej biblioteki, a co tydzień, w sobotę chodzę też do głównej miejskiej.W wypożyczalni mam kartę, w czytalni bliską znajomą mamy, a w dziale regionalnym chrzestną.Siedę tam zwykle do zamknięcia, wychodząc wraz z bibliotekrkmi.
Użytkownik: Edycia 15.12.2006 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: kożystam z biblioteki w s... | Kuba Grom
To świetnie Kuba, że KORZYSTASZ z tych biblioetek, to bardzo korzystne dla twojego rozwoju intelektualnego.:-)
Ciekawa jestem tylko, czy te bibliotekarki są zadowolone, że tyle czasu przebywasz w bibliotece, bo nie zawsze tak jest.:-)
Użytkownik: Kuba Grom 16.12.2006 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: To świetnie Kuba, że KORZ... | Edycia
wielokrotnie prosiły o wytarcie nosa którym ciągałem, parę razy o pomoc w przeniesieniu jakiegoś stosu papierów ( ostatnio w szkolnej przyczepiałem ozdoby swiąteczne) a ta znajoma mamy w czytelni, przyniosła mi kiedyś cherbatę.Jakiś konkretnych pretensji nie było.
Użytkownik: hankaa 16.12.2006 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: wielokrotnie prosiły o wy... | Kuba Grom
ja sie nie czepiam... ale herbatke... chyba że z cukrem :)
Użytkownik: Kuba Grom 16.12.2006 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: ja sie nie czepiam... ale... | hankaa
lubię dobrze osłodzoną.
Użytkownik: wenoma 22.12.2006 00:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Hm... Biblioteka w małym miasteczku (60 tys. mieszkańców). Bardzo dużo nowości, przemili pracownicy (sa wyjątki, jak wszędzie), śliczny budynek, zadbany i przytulny, komputeryzacja, w czytelni czasopism wygodne sofy i galeria (często są cudne prace dzieci ze szkoły specjalnej). To nie sen. Ja tam chodzę i czytam dalej. :)
Użytkownik: Edycia 22.12.2006 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm... Biblioteka w małym ... | wenoma
To zazdroszczę takiej biblioteki.:-) A czy to jest biblioteka prywatna? Czy publiczna?
Użytkownik: wenoma 23.12.2006 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: To zazdroszczę takiej bib... | Edycia
Jak najbardziej publiczna. Miejska i powiatowa razem.
Użytkownik: Kalakirya 27.12.2006 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak najbardziej publiczna... | wenoma
Nie narzekam na bibliotekę w moim mieście. Panie bibliotekarki bardzo miłe :) dobrze wykonują swoją pracę. Doradzą, pomogą coś znaleźć, są wyrozumiałe, gdy ktoś przetrzyma odrobinę dłużej książkę... A jeśli chodzi o budynek to sądzę, że ma swój urok i klimat. Wkrótce ukończą budowę nowej biblioteki w moim mieście (czyli Jaworznie, woj. śląskie) i wtedy zapewne już tak klimatycznie nie będzie. Nowe meble, nowy budynek - do książek też pewnie będzie ograniczony dostęp, jak to zwykle bywa w nowoczesnych budynkach. Ale wolę poczekać z opinią na ten temat. Ogólnie uwielbiam chodzić po książki... Czasem się zaczytać w jakimś fragmencie... W ciszy czegoś poszukać. Czasem porozmawiać z którąś z Pań :)
Użytkownik: Shanté 14.06.2007 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Zazdroszczę. Ja też przebywam dużo czasu w biblotece, ale mam do niej daleko i nie stwarza dobrej atmosfery do czytania. Co prawda jest tam dużo regałów, nowości i ciekawostek. Ale zawsze jest tam tłoczno i ciasno :(.
Użytkownik: Edycia 15.06.2007 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zazdroszczę. Ja też przeb... | Shanté
Niestety..., teraz jakoś te biblioteki są...jakby bez klimatu.:(
Teraz jestem zapisana do dwóch bibliotek. Do jednej i drugiej trzeba się wspinać po schodach. A biblioteka dla dzieci jest aż na drugim piętrze. Ostatnio nawet pomogłam pewnemu panu, który nie mógł wejść po schodach wypożyczyć książkę. (dyskryminacja niepełnosprawnych). W drugiej bibliotece jest tak samo. Do tego jeszcze pani bibliotekarka głośno mówi. Zupełnie nie można się skupić. Pomimo tego, że mieści się w starym mieście Warszawy to jakoś zupełnie nie czuję książkowego klimatu. Podobają mi się biblioteki z dużymi oknami gdzie widać regały z książkami i jest cisza jak makiem zasiał.:-)
Użytkownik: Faria 15.06.2007 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety..., teraz jakoś ... | Edycia
Jest w tym jakaś prawda. Nie podobają mi się biblioteki gdzie panie szukają książek za mnie. Nie mam przyjemności wędrowania między regałami, szukania i odkładania na miejsce, a przy okazji,parafrazując słowa Eco, znalezienia innego foliału, natrafienia na jakąś ciekawą dotąd nieznaną przez siebie książkę i zapomnienia po jaki tytuł się przyszło. Przt okazji polecam esej Eco "O bibliotece"
Użytkownik: aurico 26.06.2007 22:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Dotychczas tylko jedna placówka, z której korzystam jest naprawdę przyjazna czytelnikowi - mam tu na myśli poznańską bibliotekę pedagogiczną. Miłe panie bibliotekarki, chętnie doradzają, można liczyć na ich pomoc gdy się szuka informacji na konkretny temat i są b. wyrozumiałe (jestem pełen podziwu, bo studenci często nadają nowe nazwiska znanym autorom książek oraz wymyślają odlotowe tytuły ;) Szkoda, że nie jest to biblioteka ogólna, bo tak przyjazną obsługę naprawdę rzadko się spotyka.

A druga biblioteka, którą odwiedzam od kilku lat, nie może doczekać się pełnej komputeryzacji. Niby katalogi są, karty czytelników w systemie Sowa, ale katalogu internetowego nie mogą uruchomić od niepamiętnych czasów. Z czego to wynika, z braku pieniędzy czy też z lenistwa? Co ciekawe, biblioteka ta posiada swoją stronę internetową, ale oglądanie za każdym razem napisu "Katalog Online w przygotowaniu" naprawdę denerwuje. Mam nadzieję, że jeszcze za swego życia doczekam się chwili, gdy będę mógł w domowym zaciszu sprawdzić czy książki których szukam, są dostępne w wypożyczalni.
Użytkownik: cypek 26.06.2007 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dotychczas tylko jedna pl... | aurico
Ja nie narzekam.
Użytkownik: aurico 26.06.2007 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie narzekam. | cypek
Czyżbyś też korzystał z tej drugiej biblioteki, którą wymieniłem?
Użytkownik: cypek 26.06.2007 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyżbyś też korzystał z t... | aurico
Nie ja napisalem że na swoje biblioteki nie narzekam.
Użytkownik: aurico 26.06.2007 23:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ja napisalem że na sw... | cypek
Przepraszam, w takim razie źle zrozumiałem Twoją wypowiedź.
Użytkownik: maharana 02.07.2007 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, w takim razi... | aurico
W mojej bibliotece czuję się super. Zapach starych książek działa kojąco:)
Użytkownik: aurico 02.07.2007 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: W mojej bibliotece czuję ... | maharana
Gorzej, jeśli ktoś jest uczulony na kurz i roztocza - wtedy ten zapach będzie działał pobudzająco.
Użytkownik: cypek 02.07.2007 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Gorzej, jeśli ktoś jest u... | aurico
Będąc kiedys na wakacjach, w lokalnej Bibliotece wypozyczyłem starą ksiazkę na której niestety kurz i roztocza byly.Nie mialem raczej zadnych dotychczas dolegliwosci zwiazanych z kurzem i roztoczami.Wieczorem zacząlem czytac i świstać.
Użytkownik: cheyenne 14.07.2007 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Ja do swojej biblioteki wprawdzie mam kawałek drogi, ale chadzam do niej z przyjemnością. Gorzej jeśli trafię na panię kierowniczkę, która z nieznanych przyczyn nie lubi młodzieży, do której się chyba nadal zaliczam. Książek jest masa, także nowości, zapisy na nowości są, ale czekać i tak długo trzeba. Niemniej jednak ta biblioteka ma lepszy klimat, niż taka, do której chodziłam X lat temu bo była blisko domu. Tamtejsza pani bibliotekarka (stara panna ze stadem kotów)przez kilka miesięcy robiła mi trudności z zapisaniem się do części biblioteki dla "dorosłych", mimo że miałam jakieś 15 lat i w dziale dziecięcym nie bardzo miałam już czego szukać. W końcu po dłuuugich rozmowach o kotach biblioteczny tyran zmiękł i udało mi się tam zapisać ;)
Marzy mi się otworzyć swoją własną bibliotekę...kto wie, może kiedyś się uda ;)
Użytkownik: p_132 15.07.2007 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Moja biblioteka mi się podoba. Ładnie, przyjemnie, kolorowo. Jest dużo różnych 'dodatków' robionych przez dzieci z podstawówki, takie plastyczne ozdóbki - dużo obrazków, wycinanek, malowideł na szkle, 'rzeźyb' z masy papierowej, gipsu czy plasteliny... Dużo roślinności, i dużo książek.
Atmosfera miła, starsze pani bibliotekarki są zapalonymi czytelniczkami i potrafią coś doradzić, ale od niedawna jest taka młoda dziewczyna jeszcze - za nią jakoś nikt specjalnie nie przepada. Niezbyt rozmowna, niezbyt zainteresowana książkami... A pracę i tak dostała po znajomości <lol>.
Użytkownik: Edycia 18.07.2007 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja biblioteka mi się po... | p_132
Taki kolorowy wystrój napewno stwarza fajny klimat biblioteki, a szczólny klimat jest gdy jest jeszcze taka miła atmosfera stwarzana przez bibliotekarki. W jednej bibliotece do której chodzę teraz właśnie te panie nie są przyjemne, głośno mówią, a nawet widziałam jak jedna wydarła się na młodą dziewczynę. Jednak chadzam tam często, bo biblioteka jest naprawdę dobrze zaopatrzona.:-)
Użytkownik: Bartolini_7 23.07.2007 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Taki kolorowy wystrój nap... | Edycia
Biblioteka w mojej miejscowości nie jest taka kolorowa jak wasze. Jest raczej mało książek, za to sama klasyka :). Lubię tam przychodzić, bo miła pani zawsze coś ciekawego poleci, a czasami naprawdę strasznego ( najczęściej poleca książki dopiero co przeczytane przez nią samą ).
Użytkownik: marta15520 28.07.2007 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Mieszkam na Śląsku, na moim osiedlu jest, oprócz szkolnej jedna biblioteka. Nie czuję się w niej dobrze. Jest mała i nie przytulna. Zawsze zabierałam książki do domu, bo krępowałam się je czytać w czytelni, pod czujnym okiem pani bibliotekarki. Naszczęście już we wrześniu zostanie otwarta w centrum miasta nowa, wielka biblioteka, z kawiarnią, mozna będzie także skorzystać tam z laptopów oraz z IPodów. Już nie mogę się tego doczekać, napewno będę wtedy dużo częściej czytać książki. Pozdrawiam wszystkich fanów książek!
Użytkownik: cheyenne 28.07.2007 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
tak tą swoją bibliotekę chwaliłam ostatnio, ze przechwaliłam chyba ;)
założyli system komputerowy dzięki któremu można sprawdzać czy dana książka w ogóle jest w bibliotece, czy jest akurat wolna oraz zamawiać książki. W teorii brzmi pięknie. Ucieszyło mnie to niezmiernie bo na niektóre tytuły poluję już długo i szczęścia nie mam, trafić na nie nie mogę. Cała radosna weszłam na stronę, znalazłam "swoje" książki, zamówiłam... i mocno się rozczarowałam.
Połowy książek, które biblioteka rzekomo posiada, nie ma realnie bo są "zaczytane". System sprawdzania czy dana książka jest wolna raz działa, raz nie. Zamawianie w ogóle nie zdało egzaminu...
Szkoda, trzeba będzie pozostać przy stałej formie "polowania" na ksiązki ;)
Użytkownik: dziata 10.08.2007 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: tak tą swoją bibliotekę c... | cheyenne
w jednej bibliotece, z której korzystam często z pozycji naukowych jest ten sam system, ale jakoś wydawał mi się on przekombinowany i nigdy z niego nie korzystałam :)
Użytkownik: dziata 10.08.2007 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
u mnie w bibliotece było bardzo przytulnie, często siadałam na podłodze, bo długo sie zastanawiałam nad ksiązkami i wszyscy pracownicy byli dla mnie mili... jakieś 2 miesiące temu moją biblioteka zmieniła miejsce, mam do niej nieco bliżej, ale te nowe ściany i to wszystko mnie przeraża...jakos tak nie czuje tej kolejności...książki sensacyjne obok romansów...a te obok botaniki...jakoś tak nie po kolej...ale moze przywyknę :)
Użytkownik: MałaTerrorystka 10.08.2007 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Najbardziej denerwuja mnie takie zmechanizowane biblioteki, w których trzeba wypełniac tysiące karteczek i czeka sie na ksiazke 3 godziny...lubie prostote:)
Użytkownik: aurico 11.08.2007 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Najbardziej denerwuja mni... | MałaTerrorystka
Rzeczywiście, nie ma to jak bezpośredni kontakt z książką - czasem błądząc wśród regałów można natrafić na coś interesującego do czytania, a w takich bibliotekach prawdopodobieństwo jest niemal zerowe. Najśmieszniejsze jest to, że zapisujesz wiele kartek a wychodzisz często z niczym: jedna biblioteka, z której korzystam ma ten system - książki są wprowadzone do ogólnodostępnego katalogu internetowego, ale nie ma informacji o dostępności. Tak więc idę wypożyczać "w ciemno": wypełniam kilkadziesiąt rewersów, i jeśli naprawdę dopisze mi szczęście, to czego szukam akurat jest na półce.
Użytkownik: misiak297 25.01.2008 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Najbardziej denerwuja mni... | MałaTerrorystka
Oj tak Mała Terrorystko zgadzam się z Tobą najzupełniej. Witam w bnetkowych progach nie wiedziałem że masz tu konto:) Miła niespodzianka:)
Użytkownik: żabunia 10.08.2007 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Kiedy zaglądam do biblioteki szkolnej, czuję się jak w domu.
Miejska odstrasza mnie troszeczkę, jest obco, choć chodzę tam od dawna.
Bibliotekarz zawsze ciekawie mi się przygląda i to mnie troszeczkę peszy.
A jak zapytam o jakąś nowość, zawszę słyszę:
nie ma!
Czasem wolę po prostu zajrzeć do księgarni i wzbogacić wydawnictwa:)
Użytkownik: Kalakirya 14.08.2007 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Już we wrześniu będzie otwarta biblioteka w moim mieście. http://www.imprezy.jaworzno.pl/index.php?option=co​m_content&task=view&id=525 na tej stronie zainteresowani znajdą kilka zdjęć. Cieszę się, bo poprzednia była strasznie mała a teraz będzie można w spokoju samemu sobie szukać książki. Zapewne będę tam chodziła z wielka radością :D W końcu zmieszczą się w niej wszystkie książki jakimi jaworznicka biblioteka dysponuje. W końcu będzie można udać się do dużej czytelni i poczytać, pouczyć się, poszukać czegoś w spokoju i normalnych warunkach. Będzie to zapewne mój drugi dom :) (zresztą poprzednia bib. też nim była :D )
Użytkownik: marta15520 02.11.2007 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Już we wrześniu będzie ot... | Kalakirya
No nie!
A już myślałam, że nikogo oprócz mnie nie ma w Bnetce z Jaworzna!
A tu proszę!

Pozdrawiam ;))
Użytkownik: Kalakirya 17.11.2007 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No nie! A już myślałam, ... | marta15520
I jak się czujesz w naszej pięknej, nowej Bibliotece? :D Cudowna jest! Nie ma co.
Użytkownik: marta15520 17.11.2007 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: I jak się czujesz w nasze... | Kalakirya
Cudowna, cudowna :D:D
Użytkownik: miau 22.08.2007 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Ja chodzę aktualnie do 3 bibliotek, nie narzekam aż tak bardzo na brak książek, chociaż mogłoby być lepiej:) Szkoda tylko, że nie mam ich blisko
Użytkownik: Cora 23.08.2007 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja chodzę aktualnie do 3 ... | miau
W bibliotece, do której ja chodzę nie ma nic szczególnego. Żadnego klimatu, nastroju czy czegoś w tym stylu. Ot, dwa pokoiki z regałami zawalonymi różnorodną literaturą. Dlatego nigdy nie zwracam uwagi na otoczenie. Po prostu biorę książki i wracam do siebie.
Użytkownik: darknes 22.09.2007 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: W bibliotece, do której j... | Cora
Chodzę zwykle do biblioteki tej najbliższej, z resztą ulubionej. Uwielbiam jedną z 4 bibliotekarek, jest miła, potrafi coś polecić i zapamiętuje ludzi, którzy przychodzą do biblioteki. Mam zwykle problem z samodzielnym wyszukaniu książki, regały są półłukiem ułożone mimo to gubię się.
Użytkownik: Lineczka 22.09.2007 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Moim ideałem byłoby, gdyby w bibliotece można było "podotykać" książek, ale jednocześnie istniałby dostęp do komputerowej bazy, a nie zwykłego katalogu karteczkowego.
Tymczasem w mojej bibliotece miejskiej owszem, książki znajdują się na półkach, kurz je pokrywa i atmosfera jest całkiem przyjemna, ale jeśli potrzebuję jakiejś książki, muszę się specjalnie pofatygować, gdyż do skomputeryzowania katalogu, a tym bardziej umieszczenia go w Internecie, jednostce tej daleko.
Dwie biblioteki uniwersyteckie, do których również należę, naturalnie funkcjonują na zasadzie "zamów książkę, a dostaniesz ją spod lady". Sęk w tym, że biblioteka wydziałowa również nie jest skopmputeryzowana, tak więc pół dnia łudzisz się, że dostaniesz książkę, a tu nagle w przegródce ze zwrotami okazuje się, że nic z tego.
Biblioteka Wojewódzka natomiast operuje systemem Internetowym, aczkolwiek drogą tą można jedynie książki zarezerwować, a nie zamówić. Summa summarum, trzeba się wybrać na miejsce, żeby wcisnąć funkcję zamów i czekać około godziny na "przyjazd" książek z magazynu.
Dlatego zdecydowanie bardziej wolę korzystać z czytelni, zwłaszcza że w wojewódzkiej są bardzo wygodne fotele i duże stoły:) Tylko ostatnio klimatyzację za bardzo podkręcono i kartki mi trochę powiewały, ale nic to! Grunt, że czuję się tam dobrze, a przecież o to chyba chodzi w obcowaniu z książkami:)
Użytkownik: Linka93 03.10.2007 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Strasznie lubię chodzić do,, mojej" biblioteki. Ma taki fajny zapach. Zawsze wącham wypożyczone książki. Może to wydawać się głupie, ale ja to lubię ^^
Użytkownik: Kaacia 27.11.2007 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Strasznie lubię chodzić d... | Linka93
Najwspanialsza biblioteka w jakiej byłam to w British Museum - to taka prawdziwa stara biblioteka, w której czuć zapach drewna i książek:P Na BUWie nie podoba mi się ten cały wystrój:/
Użytkownik: Pigletka 21.01.2008 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Strasznie lubię chodzić d... | Linka93
Hehe. Ja wącham wszystkie książki :-] Każda pachnie inaczej. Nowe pachną nowością, stare z pożółkłymi kartkami czasem pachną kurzem... Ale lubię je wszystkie :-)
Użytkownik: Edycia 21.01.2008 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Hehe. Ja wącham wszystkie... | Pigletka
A myślałam, że tylko ja taka perwersyjna jestem. Też lubię wąchać książki. Najlepiej w jakimś skupisku - czyli w bibliotece, wtedy zapach się kumuluje.:D
Użytkownik: Pigletka 21.01.2008 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Och. Ja korzystam z czterech bibliotek. A własciwie powinnam napisać, że z trzech, bo w jednej jest tak niemiła obłsuga i atmosfera, że przestałam do niej chodzić! Pozostałe 3 są OK, ale jeszcze pare lat temu w jednej z nich była niepowtarzalna, miła i ciepła atmosfera. Zawdzięczało się ją jednej z pań, która niestety przeszła na emeryturę. Pamiętam ją od najmłodszych lat! Była bardzo uprzejma i pomocna. I chyba czytała wszystko! Obojętnie z jakiej dziedziny szukało się książki, potrafiła zawsze doradzić i jeszcze zamieniła kilka słów, ot tak sobie. Piękne to były czasy... :-]
Użytkownik: Edycia 21.01.2008 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Och. Ja korzystam z czter... | Pigletka
Właśnie, właśnie, od bibliotekarek bardzo wiele zależy. Tzn. to jak się będziemy czuć w naszych bibliotekach.:)
Ja mam tak, że jeśli mi nie odpowiada atmosfera w bibliotece - chociażby nie wiem jak dobrze zaopatrzonej i odnowionej, to zawsze pójdę tam gdzie mnie mile przywitają.:)
Użytkownik: sanetas 24.01.2008 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, właśnie, od bibl... | Edycia
ja swojej biblioteki nie cierpie...a dokladnie bibliotekarki.

chodze tam juz dobre kilkanascie lat-najblizej mojego domu. wybor ksiazek jest nawet dosc duzy ale sama obsluga-okropna. pani potrafi warknac ze nie tak sie jej na stoliku ksiazke polozylo (np. do gory nogami). co chwile jakies niemile komentarze. biore ksiazke i slysze: ale to druga czesc,czytala pani pierwsza? i to nie jest pytanie zeby pomoc bo moze tego nie zauwazylam tylko niemily, opryskliwy zwrot. nie mowiac juz o tym ze jeszcze nigdy nie zapytalam o jakas ksiazke bo jestem pewna ze uslyszalabym ze co to informacja, jak nie ma na polce to nie ma-no chyba ze nie umiem sobie sama znalezc.
i to nie tylko ja mam takie odczucie. wiem ze wiele osob zrezygnowalo na rzecz innej biblioteki publicznej: polozonej dalej ale obsluga o wiele lepsza.
ja chyba tez zmienie
Użytkownik: porzeczkowa 04.02.2008 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: ja swojej biblioteki nie ... | sanetas
Wypożyczam książki z trzech bibliotek. Dwie są w moim miasteczku a jedna to biblioteka w malutkiej, niebogatej wiejskiej gminie. Zapisałam się do niej, kiedy byłam na wakacjach u teściów. Mnóstwo regałów, stojących ciasno w dwóch pokoikach na zapleczu Urzędu Gminy. Nie miałam wielkich nadziei na bogaty księgozbiór. Pomyliłam się. To biblioteka, w której mogę dostać wiele nowości, bez czekania. A jaka bibliotekarka! Przesympatyczna, kompetentna, uśmiechnięta osoba. Za każdym razem, kiedy wybieram się do biblioteki wiem, że oprócz poszukiwanych książek, wyniosę stamtąd dobry nastrój na resztę dnia. Cieszę się, że to tylko kilkanaście kilometrów od mojego miasteczka, więc nie muszę ograniczać swoich wizyt tylko do wakacji.
Użytkownik: nettta 07.08.2008 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, właśnie, od bibl... | Edycia
Korzystam z 2 bibliotek: pierwszą w mojej rodzinnej małej miejscowości odwiedzam rzadko, ale zawsze z przyjemnością. Jestem już zaprzyjaźniona z bibliotekarką, zawsze można z nią porozmawiać nie tylko o książkach i wielokrotnie doradziła mi coś wartego przeczytania.

Uwielbiam czytać książki i ze względu na to, iż tamtej biblioteki nie mogę odwiedzać zbyt często, gdyż pracuję poza swoim miejscem zamieszkania postanowiłam ostatnio zapisać się do biblioteki osiedlowej w większym mieście. No i proszę - pierwsza niespodzianka - na wstępie średnio miła pani bibliotekarka poinformowała mnie o fakcie, iż ponieważ nie jestem zameldowana w tym mieście, muszę wpłacić kaucję i wolno mi wypożyczyć tylko jedną książkę i była bardzo zdziwiona gdy zgodziłam się na powyższe warunki. Pomijam fakt, iż biblioteka nie posiadała katalogu komputerowego a nawet dostępu do internetu, ale najbardziej zaskoczyły mnie słowa bibliotekarki. Otóż jedna książka to dla mnie mało gdy mam chwilkę czasu więc udałam się do tej biblioteki w kolejnych dniach w celu wymiany wcześniejszych pozycji i za drugim chyba razem usłyszałam zadane średnio przyjaznym głosem pytanie: "Pani to zamierza tutaj przychodzić codziennie?"

Biblioteka z dużą liczbą książek jest ważna, ale miła i przyjazna bibliotekarka to prawdziwy skarb!
Użytkownik: Mele89 07.08.2008 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Korzystam z 2 bibliotek: ... | nettta
Wydaje mi się, że najgorsze są te duże bilblioteki w dużych miastach z dużą ilością książek, ale za to atmosferą taką, że szkoda słów.
U mnie na prośbę o pomoc panie reagują oburzeniem, nie zapominają też podkreślić, że ostatni raz raczą udzielić informacji. Bo przecież z wiedzę dotyczącą obsługi katologu komputerowego ludzie wyssać powinni z mlekim matki. :/
Gdy czekam cierpliwie pół godziny na książkę, zwykle dowiaduję się, że książki nie ma (choć informacji tej nikt nie zoczywiście do katalogu wprowadzić) lub że mam ją sama sobie znaleźć, bo gdzieś zaginęła i oni nie wiedzą gdzie ( po czym odnajduje ją po góra dziesięciu minutach).
Użytkownik: Edycia 08.08.2008 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Korzystam z 2 bibliotek: ... | nettta
Niestety, też to kiedyś przechodziłam, współczuję. To może skutecznie odstraszyć od tej biblioteki.

Ta pani to sobie chyba monopol zrobiła na tą bibliotekę.
Użytkownik: oliwka79 27.10.2008 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, właśnie, od bibl... | Edycia
Ja tez uważam, że obsługa jest bardzo ważna. Pochodzę z Wrocławia i jak dotąd nie mam zastrzeżeń co do obsługi w moim mieście, dlatego bardzo często i chętnie odwiedzam biblioteki.
Użytkownik: Mała_kobietka 07.02.2008 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Ja należe do niedużej ale wspaniałej biblioteki :D. Bardzo mi sie tam podoba. Mnie i moja koleżanke Aśke znają tam wszystcy bo często tam wpadamy :D. Gdy wchodzimy mówi "przyszły nasze ulubione czytelniczki". No i przy okazji sa tam przystojni bibliotekarze :D.
Użytkownik: Angendil 01.04.2008 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Dawniej biblioteka w mojej miejscowości była dosyć mała, trudno było też cokolwiek znaleźć, bo wiele regałów było trudno dostępnych dla wypożyczającego. ód niedawna jednak biblioteka jest w nowym, większym miejscu i jest całkiem sympatycznie. Dobrze się tam czuje. Niestety nasza biblioteka nie jest zbyt długo czynna. Może poza tematem, w czwartek będę tam przez jeden dzień pracować w ramach Dnie przedsiębiorczości. Nie mogę się już doczekac
Użytkownik: K.K.F.J. Elvis 08.08.2008 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Dawniej biblioteka w moje... | Angendil
20 tysięcy książek i nigdy nie ma tego, czego szukam. Parę lat temu przestałem chodzić do biblioteki i tylko księgarnie odwiedzam. Zawsze można złożyć zamówienie.
Użytkownik: Edycia 08.08.2008 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: 20 tysięcy książek i nigd... | K.K.F.J. Elvis
Rzeczywiście to może być problem, zwłaszcza w niedużym mieście, czy małej miejscowości. Tam zasób ksiegozbioru może być albo lichy, albo ubogi, lub jedno i drugie.
Użytkownik: K.K.F.J. Elvis 09.08.2008 00:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście to może być ... | Edycia
Mieszkam w 100 tysięcznym mieście, czyli nie małym - raczej średnim. A dla przyjezdnych z Białogardu, to metropolia. Ale co z tego, i tak nie ma nawet Kafki czy Dostojewskiego w księgarniach, trzeba ciągle zamówienia składać.
Użytkownik: magda27 08.08.2008 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Ja korzystam z 2 bibliotek szkolnej i gminnej a jeśli chodzi o atmosferę to jednak wolę tą szkolną można chociaż chwilę w spokoju poczytać,Pani bibliotekarka potrafii zachęcić każdego do lektury odpowiadającej młodemu lub starszemu uczniowi...klimat jest tam nadzwyczajny(choć może to kogoś zdziwić moja biblioteka ma w sobie taki urok jak pokój w którym można przebywać cały czas a jeszcze ten zapach ksiązek i papieru mogłabym wąchać go latami bez znudzenia...)tak jak napisała Edycia nie powtarzalną atmosferę dodaje wykładzina i czas kiedy można czasem pomóc...uwielbiam tam siedzieć na każdej wolnej lekcji i jeszcze na długiej przerwie...układanie ksiązek na koniec roku od 4 lat daje mi możliwości sięgnięcia tam gdzie zwykły uczeń nie może...czuje się w ten sposob o wiele bardziej szczęśliwa tydzień między książkami wyjątkowe uczucie...zachęcam każdego aby chciał jeśli ma możliwość w tym uczestniczyć...
Użytkownik: Edycia 08.08.2008 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja korzystam z 2 bibliote... | magda27
Ogólnie powiem, że moje samopoczucie w bibliotekach, ma wiele do życzenia. Cały wystrój wnętrz, a głównie ich brak trochę mnie przygnębia.
Ja nie wiem czy tak trudno jest tym paniom powiesić jakiś skrawek kolorowej zasłonki, postawić kilka kwiatów i umieścić kilka plakatów na ścianę?
Użytkownik: niebieski ptak 08.08.2008 23:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ogólnie powiem, że moje s... | Edycia
Ja miałam także rozmaite doświadczenia w bibliotekach.Generalnie najbardziej lubię zarówno bibliotekę jak i Panią {nie znam danych osobowych a chyba się w końcu zapytam - mała niepozorna miła Pani o ciemnych włosach}w Bibliotece Na Nowym Świecie w Warszawie uwielbiam tą bibliotekę-- świetnie "zaopatrzona"multu nowości etc.
Bardzo fajne są zarówno książki jak i Pani z biblioteki na Anielewicza ale uwaga tylko z góry bo na parterze jest tez wypożyczalnia książek ale "górna"czyli nr 74 ma bardzo miłe Pani a co ciekawe na dole choć pracują młode osoby głównie raczej nie są one nastawione pro czytelniczo -ciężko przedłużyć trzymanie książek i to takich na które nie ma zapisów etc.Generalnie uśmiech na twarzy tych Pań to rzadkość!!
Za to na górze naprawdę fajne kobiety pracują.Sympatyczne są też Panie w bibliotece na Al.Zjednoczenia gdzie też biblioteka jest nieźle wyposażona, jak sie poszpera perełki można "wykryć".
Użytkownik: niebieski ptak 08.08.2008 23:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja miałam także rozmaite ... | niebieski ptak
Boziu ale błędów narobiłam,sorka.
Użytkownik: emileczka 20.11.2008 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja miałam także rozmaite ... | niebieski ptak
Ojej, ja też kojarzę tą Panią i też ją uwielbiam! To ta co zawsze nosi takie fioletowe ubranko, jakby strój służbowy? Też nie znam jej danych osobowych, ale prywatnie nazywam ją "Filifionką", bo mi się z tą postacią kojarzy bardzo (a Filifionka to po Włóczykiju i Małej Mi moja ulubiona postać z "Muminków") Szkoda tylko, że tak rzadko mogę teraz (po skończeniu studiów) tam chodzić. Pracuję niestety w zupełnie innej części Warszawy:(
Użytkownik: groch 26.09.2008 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ogólnie powiem, że moje s... | Edycia
Wystrój, ach ten wystrój. Czy wiecie, ze w bibliotekach w newcastle (Anglia)stawia sie na minimalizm. Zadnych plakatow rozwieszonych po wszystkich scianach, zadnych firanek, zadnych kwiatkow. Ulotki zminimalizowane do minimum, tylko w jednym miejscu, ma to podobno zmniejszyc bombardowanie informacjami. Wszedzie oczywiscie swobodny dostep do polek. ksiazki mozna zwrocic do kazdej miejskiej biblioteki (nawet wrzucic do specjalnej skrzyni, jesli placowka jest zamknieta)i zamowic ksiazke do jakiejkolwiek biblioteki w miescie. Wprowadza sie maszyny, za pomoca ktorych samemu mozna sobie wypozyczyc co sie chce, samemu zaplacic na przyklad za dvd albo cd i uniknac kontaktu z wredna biblotekarka:) co wy na to?:)
Użytkownik: Edycia 26.09.2008 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystrój, ach ten wystrój.... | groch
Eeee! Mówię nie! Wredne bibliotekarki, to raczej żadkość, choć w połączeniu wrednej...z brakiem wystroju to istny PRL, wiem coś o tym bo starsza... jestem :)

Jednak celebrowanie wyjścia do biblioteki, samej drogi wraz z różnymi! przemyśleniami i poszukiwaniem z pomocą pani "biblio" TO JEST COŚ. W życiu bym tego nie zamieniła na jakieś maszyny...

Jeżeli chodzi o wystrój to dla mnie musi być, może bez "przesadyzmu", ale tak.:)


P.S. Słońce zgasło? Wszystko od nowa?
Życzę powodzenia i wytrwałości.;)
Użytkownik: hburdon 26.09.2008 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystrój, ach ten wystrój.... | groch
"ksiazki mozna zwrocic do kazdej miejskiej biblioteki (nawet wrzucic do specjalnej skrzyni, jesli placowka jest zamknieta)"

Ooo, tego mi brakuje (w Darlington tego nie ma). A podobno w całej Szwecji tak jest.

"uniknac kontaktu z wredna biblotekarka:) co wy na to?:)"

Ja na szczęście żadnej wrednej jeszcze nie spotkałam, zawsze chętnie mi pomagają. :)

A dziś wróciłam z biblioteki z książką "Sprzedawca broni (Laurie Hugh)" - nawet nie wiedziałam, że Hugh Laurie napisał książkę, ale że była wystawiona na prominentnym miejscu, to nie mogłam sobie odmówić. Czy jest równie dobrym pisarzem jak aktorem?
Użytkownik: Edycia 26.09.2008 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: "ksiazki mozna zwroc... | hburdon
Tylko ciekawa jestem jakby to było gdyby się zdarzyło wrzucić książkę w strzępach do takiego schowka, bo się cała rozkleiła.

Ja tak miałam. Musiałam się gęsto, gęsto tłumaczyć, że mi się zwyczajnie podczas czytania rozpadła. Na szczęście w "tej" bibliotece czuję się dobrze.:)

To chyba nie jest do końca dobry pomysł z tymi skrzynkami, bo jednak jakaś kontrola oddawania książek musi być.
Użytkownik: hburdon 26.09.2008 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko ciekawa jestem jakb... | Edycia
"To chyba nie jest do końca dobry pomysł z tymi skrzynkami, bo jednak jakaś kontrola oddawania książek musi być."

:))) Powiedziałabym, że to typowa różnica w podejściu angielskim i polskim. Anglicy zakładają, że znakomita większość czytelników to ludzie godni zaufania. Polacy natomiast zakładają, że wszystkich trzeba na wszelki wypadek kontrolować, w końcu z czytelnikiem nigdy nic nie wiadomo. :)
Użytkownik: Edycia 26.09.2008 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: "To chyba nie jest d... | hburdon
Może nie z czytelnikiem, ale z Polakiem tak.
Użytkownik: groch 09.10.2008 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "To chyba nie jest d... | hburdon
Dokladnie. Poza tym podejscie jest inne - w Anglii robi sie wszystko, aby przyciagnac ludzi do bibliotek- wydaja na to sporo kasy. Jesli jaks ksiazka niechcacy zginie, bo sie komus spodobala za bardzo, to zatrudniaja tak zwanych "kolektorow" do odszukania pozycji tudziez jegomoscia z ksiazka. Ale ostatecznie zawsze mozna kupic nowy egzemplarz:)
Użytkownik: kasiunia2 13.10.2008 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "To chyba nie jest d... | hburdon
Calkowicie sie z Toba zgadzam i to zreszta lubie, chociaz jeszcze nigdy ze zwrotem sie nie spoznilam ( to kontrolowanie mi pozostalo). I ostatnio spotkala mnie mila niespodzianka az 3 poleczki z polskimi ksiazkami hurrrrra, hurrrra
Użytkownik: kasiunia2 13.10.2008 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Calkowicie sie z Toba zga... | kasiunia2
Acha i moge ksiazki zarezerwowac.
Użytkownik: groch 14.12.2008 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Acha i moge ksiazki zarez... | kasiunia2
Ciekawe, że podejście angielskich bibliotekarek jest wręcz czasami antyksiążkowe. Ostatnio dyskusja potoczyła się na temat czytania w wannie. Ja nigdy tego nie robię, ale opinia jednej pani mnie zaskoczyła. Czyta w wannie, owszem, ale tylko ksiażki z biblioteki, nie swoje własne. Zapytana, dlaczego, odpowiedziała, że to przecież książka z biblioteki a ona jest bibliotekarką i w razie zniszczenia, nie musi za nia zapłacić. Ha, to dopiero!
Użytkownik: niebieski ptak 18.10.2008 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: "ksiazki mozna zwroc... | hburdon
Książka jest słabo przetłumaczona --sama zobaczysz już po pierwszej stronie "widać".Na podstawie książki będzie film/następną knigę już pan Laurie pisze premiera albo w 2009 lub rok później.
Użytkownik: hburdon 18.10.2008 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka jest słabo przetł... | niebieski ptak
Nie zobaczę, bo czytałam po angielsku (jest już recenzja :)). Źle przetłumaczona, mówisz? To szkoda niebywała, ta książka językiem stoi. Ale film może być ciekawy. Czy główną rolę w nim zagra Hugh Laurie? :)
Użytkownik: hburdon 18.10.2008 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zobaczę, bo czytałam ... | hburdon
Właśnie przeczytałam na stronie Lauriego, że projekt filmu został na razie porzucony.

A początek "Sprzedawcy" po polsku jest tutaj
http://czytelnia.kolporter.pl/sprzedawca-broni-hugh-laurie/
nie wydaje mi się szczególnie zły. Co ci się nie podobało?
Użytkownik: hburdon 20.11.2008 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wystrój, ach ten wystrój.... | groch
A propos wrzucania: w starożytnym Babilonie to się nie przyjęło.
http://comics.com/rubes/2008-11-20/
Użytkownik: Czajka 20.11.2008 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A propos wrzucania: w sta... | hburdon
No chyba właśnie się przyjęło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:GilgameshTabl​et.jpg
I potem czytam, jest środek akcji, a tu nagle uwaga - fragment poważnie obtłuczony. ;)
Użytkownik: Edycia 26.11.2008 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A propos wrzucania: w sta... | hburdon
Tak samo pewnie byłoby i u nas.
Użytkownik: ulaluna 31.08.2008 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
ja naleze do 3 bibliotek
Jedna z nich, moja ulubiona, ma najwspanialsza atmosfere i bardzo mile bibliotekarki, juz sie przyzwyczaily ze potrzebuje nieraz godziny aby wyporzyczyc kilka kisazek ( nigdy nie moge sie zdecydowac)kiedy potrzebuje jakas pozycje potrafia zejsc do podziemi i mi ja odnalesc( biblioteka jest za mala aby pomiescic wszystkie ksiazki jakie posiada) oprocz tego zaraz pod biblioteka na parterze jest przemila kawiarenka z lampkami na parapetach i malymi stolikami, mozna tam pic szklanke herbaty przez godzine i nikt nie zwraca na to uwagi ;)
Użytkownik: antony 18.10.2008 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Czasy liceum i studiów skutecznie zniechęciły mnie do bibliotek. Na szczęście stać mnie na kupowanie pozycji.
Użytkownik: niebieski ptak 18.10.2008 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasy liceum i studiów sk... | antony
"Na szczęście stać mnie na kupowanie propozycji" to mi pachnie kryminałem:}}}

Haniu coś pamiętam że jak czytałam Sprzedawcę broni to niesamowicie nie gramatycznie,składniowo były te zdania zrobione dlatego od koleżanki pożyczę sobie wersję ang,pzdr Cię.Haniu Ty pewno jako mieszkanka UK oglądałaś filmy z Laurie'm i Fray'em{Stephen Fry} na podstawie prozy Woodhouse? Czy {jeśli tak}możesz polecić już od dawna o nich słyszałam że to majstersztyk i ściągnę sobie chyba z amazonu {"Jeeves and Wooster"}.
Użytkownik: hburdon 19.10.2008 00:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Na szczęście stać m... | niebieski ptak
Obejrzyj sobie tutaj:
http://uk.youtube.com/watch?v=Ph4GQeJyyjw
Użytkownik: niebieski ptak 19.10.2008 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Obejrzyj sobie tutaj: ht... | hburdon
Dzięki Haniu!!!!
Użytkownik: llindaa 26.11.2008 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
W Bibliotece Głównej UMK wprowadzono zmiany, które spowodowały spore komplikacje dla użytkowników. Chodzi tu o to, że trzeba zostawiać odzież wierzchnią i torby w szatni. Dziś żeby dostać kurtkę z powrotem stałam w bardzo długiej kolejce, dłuższej niż do okienka po odbiór książek. Powinno się zatrudnić jeszcze jedną panią szatniarkę bo pada z nóg.
Użytkownik: Edycia 14.12.2008 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: W Bibliotece Głównej UMK ... | llindaa
Taki rygor, rzeczywiście może trochę zniechęcać, ale popatrz na to z innej strony. Ludzie książki kradną, a budżet dla biblioteki jest ograniczony, a poza tym nie wszystkie książki można odzyskać. Chyba lepiej postać trochę dłużej w kolejce po kurtkę, niż biegać po mieście za książką.:)
Użytkownik: fangorn forest 26.03.2009 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Mieszkam w pewnym małym mieście w woj.łódzkim(tereny dawnego woj.sieradzkiego). Mamy całkiem niezłą bibliotekę. Ale prawdziwym skarbem dla mnie jest biblioteka publiczna w Sieradzu. Jako fan fantastyki znalazłem tam wiele perełek gatunku. Panie bibliotekarki są bardzo miłe i pomocne. I przede wszystkim liczą się z gustami czytelników-sam "podpuściłem" je na zakup wielu knig z wydawnictwa "Fabryka Słów" i nie tylko. Każda moja "pielgrzymka" do "świątyni" w Sieradzu to niezapomniane przeżycie tak dla ducha jak i ciała.
Użytkownik: cesare 07.04.2009 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Nie znoszę bibliotek, z których korzystanie jest obwarowane dziesiątkami przepisów - obowiązkowa szatnia (nie można nawet wnieść swojego plecaka, którego niemal całą zawartość trzeba wnosić w rękach), zakaz jedzenia w czytelniach, konieczność wylegitymowania się kartą biblioteczną przy wejściu i wyjściu, nakaz powiadamiania o wnoszonych książkach, zakaz rozmowy wypożyczalniach (te fukające co chwilę bibliotekarki: "Proszę o ciszę!"...) - to tworzy atmosferę straszliwej bezduszności. Tak jest właśnie w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, owym słynnym BUW-ie. Kiedyś gdy siedziałem tam w fotelu, podszedł bibliotekarz i zaczął mi się przyglądać, czy aby moje udo nie dotyka nałokietnika fotela, co również jest zabronione... Na szczęście w Krakowie - moim mieście rodzinnym - jest, na tle BUW-u wspaniała, Biblioteka Wojewódzka przy Rajskiej, gdzie panuje bardzo sympatyczna atmosfera. Można wejść w płaszczu i z plecakiem, przekąsić coś nad książką w czytelni, karta potrzebna jest tylko do dokonywania wypożyczeń, nikt nie sprawdza, jakie książki się wnosi i wynosi (od tego są przecież elektroniczne bramki), w wypożyczalni toczą się normalne rozmowy. A jakoś od tego wszystkiego biblioteka przy Rajskiej jeszcze się nie rozleciała i funkcjonuje całkiem sprawnie;). Oby więc więcej takich bibliotek, niemnożących bezdusznych przepisów broniących przystępu do książek - mających chyba bardziej charakter demonstracji siły niż regulacji usprawniających funkcjonowanie instytucji, uzasadnionych rzeczywistą koniecznością.
Użytkownik: elwen 08.04.2009 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znoszę bibliotek, z k... | cesare
Z punktu widzenia pracownika biblioteki naukowej (zaznaczam ze względu na specyfikę), acz nie w Warszawie ani Krakowie:

1. Co do głupoty niektórych punktów w regulaminie zgadzają się sami bibliotekarze. Tyle że podoba się czy nie, obowiązują one i nas. Przymknę oczy na plecak, ale nie dajcie bogowie wpadnie X (starszy pracownik, osoba, powiedzmy, specyficzna) i potencjalna afera gotowa. To samo z robieniem zdjęć. Kart, o jakich mówisz, u nas akurat nie ma, ale np muszę, podkreślam, *muszę* wziąć dokument ze zdjęciem i kazać się wpisać do księgi, albo dać do wypełnienia Magiczny Formularz uprawniający do fotografowania/kserowania/digitalizowania oraz pouczyć o wymaganych danych i podpisach nie z chęci zademonstrowania władzy czy miłości do biurokracji (nie znoszę!), ale chęci zachowania pracy. Po prostu. Chcę czy nie chcę, zgadzam się czy nie zgadzam, nie mogę tego zmienić. Mogę starać się tylko złagodzić.

2. Torby, plecaki itp. Dobra, sama nie lubię latać z wszystkim w ręku ani być traktowana jak potencjalny złodziej. Tyle że książki naprawdę giną. I to nie tak rzadko. Pomijając wszystko inne, żal mi osób, na których dyżurach to się dzieje.

3. Jedzenie. Tu się zgodzę z regulaminem (nb. paczka cukierków miętowych jedzeniem nie jest). Można wyjść z czytelni, z reguły są miejsca żeby usiąść i zjeść. Na starodruki się nie kruszy ani nie stawia obok kawy, XIX-wiecznych rzeczy nie zagryza czekoladą (minimalny ślad na palcu = plama na cennej ksiażce). Kanapki to ślady tłuszczu, spadające kawałki sera itp. Jeśli kogoś to pocieszy, w pokojach personelu też nie można. Mam w tej chwili otwartą ksiażkę z 1927 roku, mniejsza z tym co mam z nią zrobić, ale dreszcz zgrozy mnie przejmuje na myśl co by było, gdybym przypadkiem potrąciła łokciem hipotetyczny kubek z herbatą :/

4. Zakaz rozmów - niektórym osobom głośne rozmowy przeszkadzają, mówię to również jako wieloletni użytkownik bibliotek, często gęsto zmuszany do pracy naukowej w czytelniach. Myślę, że wszystko zależy od tego, w jakiej części biblioteki jesteśmy. Gadanie np. w wypożyczalniach OK, ale już czytelnie są do "cichej" pracy (chyba że czytelników mało i *wszyscy* chcą rozmawiać - dyżurowałam kiedyś w jednej z mniejszych czytelni, jakoś wyszło, że raptem trzy osoby na krzyż były, skończyło się na gorącej dyskusji kompletnie nieznających się osób na jakiś aktualny temat kulturalny). Co do "fukania" - kwestia kultury osobistej.

5. Bibliotekarz Zagapiony na Udo - uhmmm, w *tej* kwestii się nie wypowiadam ;)
Użytkownik: lovejoydiver 08.04.2009 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
W liceum, do którego idę, klasy pierwsze i drugie mogą wypożyczać tylko lektury. Ze zbiorów biblioteki mogą praktycznie korzystać tylko maturzyści - nie można nawet wejść między regały i poszukać jakiejś książki. Mówisz tytuł, pani podaje i do widzenia... Szkoda, tym bardziej, że to dwa duże pomieszczenia wypełnione książkami.
Ja rozumiem, że nie mają zaufania do uczniów - książki giną albo wracają w fatalnym stanie. Ale szkoda, że nawet ktoś, kto naprawdę kocha czytać książki jest wyganiany z biblioteki.
Na szczęście jeszcze jest Biblioteka Miejska - miła atmosfera, czasem tylko pani bibliotekarka trajkocze przez telefon z koleżanką - ale przynajmniej mam pewność, że mnie nikt nie ofuknie i nie wygoni. ;-)
Użytkownik: roballp 05.01.2010 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: W liceum, do którego idę,... | lovejoydiver
Również chodzę do liceum (bodaj jednego z najlepszych w mieście), ale nie ma u mnie takich 'warunków' jak u lovejoydiver. Pani bibliotekarka bardzo uprzejma, jeśli ktoś ma konkretnego autora/tytuł, to sprawdza w komputerku dostępność:) Ogólnie regały z książkami są za ladą, ale nikt nie robi problemu, jeśli ktoś chce kulturalnie wejść i znaleźć coś dla siebie.
Żadnej z pozaszkolnych bibliotek nie miałem okazji wypróbować z powodu dziwnych przepisów, które zakazywały wypożyczania książek dzieciom i młodzieży do lat 16...
Użytkownik: kalamburka11 30.04.2009 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Obecnie korzystam ze śred... | Edycia
Moja biblioteka ma nowoczesny wystrój i choć jest tam fajnie, to moja wymarzona biblioteka byłaby raczej stara i zakurzona... :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: