Dodany: 26.09.2005 21:09|Autor: yarglet

Sophie w Krainie Czarów


"W krainie Ingarii, gdzie siedmiomilowe buty i płaszcze-niewidki istnieją naprawdę, pechowo jest się urodzić jako najstarsze z trójki rodzeństwa. Wszyscy wiedzą, że ty pierwsza poniesiesz klęskę, i to najgorszą, jeśli cała trójka wyruszy szukać szczęścia.

Sophie Kapeluszniczka była najstarsza z trzech sióstr. Nie była nawet córką biednego drwala, który mógł jej zapewnić jakieś szanse na sukces. [...]"*

Tak zaczyna się znakomita powieść Diany Wynne Jones "Ruchomy zamek Hauru" [właściwie: "Ruchomy zamek Howla"]. I bynajmniej nie jest to powieść tylko dla dzieci.

Główna bohaterka - Sophie Kapeluszniczka - jest córką właścicieli sklepu z kapeluszami w Market Chipping. Ma też siostrę - Lettie. Pewnego dnia matka sióstr umiera, a ojciec ponownie się żeni - z Fanny, która wkrótce rodzi trzecią siostrę, Martę. Kiedy ojciec umiera, a sklep nie przynosi zysków, Fanny postanawia, że dziewczęta opuszczą szkołę i udadzą się na naukę jakiegoś zawodu. Sophie - jako najstarsza, więc i tak skazana na porażkę - zostaje, by pomagać macosze w prowadzeniu sklepu.

Osamotniona dziewczyna znakomicie radzi sobie z robieniem kapeluszy. Przeświadczona o tym, że nie uda jej się znaleźć szczęścia, powoli zaczyna odcinać się od świata: rozmawia z kapeluszami, rzadko wychodzi na miasto, źle czuje się w tłumie. Aż pewnego dnia w sklepie zjawia się Wiedźma z Pustkowia, która zmienia Sophie w dziewięćdziesięcioletnią staruszkę, rzucając na odchodne: "Jeszcze jedno, nie będziesz mogła nikomu powiedzieć, że rzucono na ciebie zaklęcie". Zszokowana Sophie opuszcza Market Chipping i udaje się do wędrującego po wzgórzach otaczających miasteczko ruchomego zamku, który należy do czarnoksiężnika Hauru, posądzanego o pożeranie dusz - czy też serc - młodych dziewcząt. Tam poznaje ogniowego demona - Kalcyfera - z którym zawiera układ: ona zerwie jego kontrakt z Hauru, a on zdejmie z niej czar. Odtąd zamek - obok Hauru, jego ucznia Michaela i Kalcyfera - zamieszkuje sprzątaczka, stara Sophie...

"Ruchomy zamek Hauru" jest piękną baśnią dla każdego, w której splatają się ze sobą: świat rzeczywisty i baśniowy. Momentami zastanawiałem się, czy przypadkiem Market Chipping rzeczywiście nie istnieje. To wszystko tworzy niesamowity efekt groteski, która dojrzalszego czytelnika na pewno rozbawi.

Przez karty powieści przewija się cały wachlarz ciekawych postaci. Każda z nich jest interesująco skonstruowana i idealnie wpasowuje się w fabułę. Sprawnie prowadzona narracja nie pozwala zgubić się w dość zawiłej fabule.

Książka nie jest przełomowa w tym, że przekonuje, iż trzeba być pewnym siebie i wierzyć we własną siłę; że wychwala wierność przyjaciół. O tym jest prawie każda książka dla dzieci i młodzieży. "Ruchomy zamek Hauru" różni się od nich tym, że traktuje to wszystko z lekkim przymrużeniem oka.

Książkę czyta się lekko i z dużą przyjemnością. Młody czytelnik odnajdzie w niej po prostu wspaniały świat magii, a starszy - przyjemność z obserwowania ciekawych ludzkich zachowań i z przypomnienia sobie własnych dziecięcych "ruchomych zamków". Mogę zaryzykować stwierdzenie, że książka ta podobna jest do "Alicji w Krainie Czarów" L. Carrolla. Gorąco polecam!

Powieść została sfilmowana przez Hayao Miyazakiego - mistrza japońskiego anime.

---
* D.W. Jones, "Ruchomy zamek Hauru", tłumaczenie: Danuta Górska, Amber, 2005.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8130
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: yuki127 24.02.2006 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: "W krainie Ingarii, gdzie... | yarglet
Ja sięgnęłam po te ksiązkę włąsnie dlatego że widziałam anime, które tak bardzo mi sie podobało że stwierdizłam ze musze przeczytać pierwowzór. Nie zawiodłam się. Ksiązka rozwija pewne wątki, wszystko jest bardziej jasne i zrozumiałe. Przyjemnie powrócić do wspomnień z dzieciństwa przy ksiązce, podczas której czytania nie zawuażyłam ze zostało mi kilka kartek do końca.
Użytkownik: zuza z. 05.05.2007 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "W krainie Ingarii, gdzie... | yarglet
Ja niestety nie czytałam książki, ale oglądałam film anime. Bardzo mi sie podobał i w najbliższym czasie muszę sięgnąć po tę książkę :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: