Dodany: 26.09.2005 20:50|Autor: glivinetti

Graves to nie jest


Zarówno tytuł, jak i słowa autora we wstępie książki sugerują, że jej pierwowzorem był utwór "Ja, Klaudiusz" Roberta Gravesa. Niestety, porównanie obu tych dzieł wypada zdecydowanie na niekorzyść Jędrosza.

Mamy tutaj "autorską" wersję wydarzeń historycznych, mocno zaprawioną fikcją literacką, w której Kaligula nie jest wcale takim szaleńcem, za jakiego uważają go potomni, lecz - no właśnie - nieomal filozofem, który odkrywa mechanizmy rządzące współczesnym mu światem. Nie jest oczywiście wykluczone, że właśnie taka akurat historia miała miejsce, jednak wydaje się to mocno wątpliwe.

Zaletą książki jest spójność wizji. Autorowi udało się, mimo wszystko, w miarę zgrabnie połączyć fakty historyczne i nadać im logiczną interpretację. Całość czyta się w miarę przyjemnie (z wyjątkiem mocno wymęczonego wstępu), a pod koniec ma się ochotę sięgnąć do podręcznika historii, by sprawdzić "zaplecze" historyczne.

Największą sympatię rodzą dwie postacie: Cezonia - żona Kaliguli, oraz jego jąkający się wuj Klaudiusz.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5721
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: roman1 04.12.2005 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarówno tytuł, jak i słow... | glivinetti
Mam inną opinię o tej książce, ale szanuję Twoją.
Sądzę jednakże,że Klaudiusz nie wzbudza w tej książce sympatii, również fikcji literackiej jest tu mniej niż sugerujesz-sprawdz!
Romek
Użytkownik: glivinetti 05.12.2005 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam inną opinię o tej ksi... | roman1
A mnie bardzo smuci, że książkę ktoś stara się nieuczciwie wypromować w biblionetce. Ktoś stworzył kilkanaście bytów wirtualnych, które oceniają książkę na 5 i 6. Oto ich (niepełna) lista:

czytelnica (id 20355) [4 oceny książek]
anezob (id 20433) [9 ocen]
lumidee (id 20434) [1 ocena]
gwz (id 20435) [1 ocena]
freewolny (id 20356) [5 ocen]
rafas (id 20483) [4 oceny]
roman1 (id 20484) [8 ocen książek]
roma61 (id 20493) [17 ocen]
Aga39 (id 20494) [8 ocen]
oki (id 20497) [6 ocen]
bogna23 (id 20499) [6 ocen]
kaja_w (id 20500) [8 ocen]
inga (id 20510) [7 ocen]
igła (id 20518) [4 oceny]
mix (id 20526) [4 oceny]

Pozostałe mają wyłączone ujawnianie swoich ocen. Przypuszczam, że są to klony użytkownika sebastianknight (id 20318) [24 oceny książek].
Użytkownik: freewolny 06.12.2005 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie bardzo smuci, że k... | glivinetti
Witaj glivinetti. To ja sebastianknight. Zapewniam Cię, że nie mam tu swoich klonów. Gdy po raz pierwszy wszedłem na ten portal zaciekawiony losami Kaliguli, jedyną recenzją jaką napisałeś była właśnie ta, poświęcona Kaliguli - teraz, widzę, dodałeś ich więcej. Innymi słowy na kilkaset bodajże wystawionych ocen napisałeś wówczas tylko jedną recenzję. Mogłoby to wyglądać na sztuczne nabijanie punktów książce - chociaż oceniłeś ją przeciętnie. A co do kwestii nieuczciwego promowania książek, zauważyłem, że na bardzo wysokich miejscach plasują się pozycje ocenione przez kilku zaledwie czytelników, za to najwyżej. Myślę zatem, że jedynie kryterium popularności ma tu jakiś rzeczywisty sens i oddaje skalę istotnej popularności danego tytułu. I jeszcze, by pozostać przy tym temacie; sądzisz, że promocja książek poprzez recenzje w prasie zawsze odbywa się uczciwie? Jeśli dana książka jest do bani, nic jej nie pomoże, nawet namaszczenie przez wszystkich świętych i niech to będzie dla nas pociechą. Jest też odwrotna strona tego medalu, mianowicie potężna liczba książek jakoś tam wartościowych, które nigdy nie przebiją się do czytelnika z powodu braku promocji. Dotyczy to zwłaszcza poezji. Poruszyłeś skomplikowany temat. A tak na marginesie, Kaligula jest książką miesiąca czerwca w „Książkach z górnej półki”. Pozdrawiam.
Użytkownik: carmaniola 06.12.2005 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj glivinetti. To ja s... | freewolny
Tak mi wpadło coś dziwnego do oka...

Użytkownik freewolny 2005-12-06 11:10:21 napisał(a):

Witaj glivinetti. To ja sebastianknight.

Pozdrawiam
Użytkownik: carmaniola 06.12.2005 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak mi wpadło coś dziwneg... | carmaniola
A... opuściłam coś istotnego: "Zapewniam Cię, że nie mam tu swoich klonów."
Użytkownik: sebastianknight 06.12.2005 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A... opuściłam coś istotn... | carmaniola
Kolego freewolny! Proszę się pode mnie nie podszywać! To ja jestem prawdziwy sebastianknight! Wypraszam sobie wypowiedzi w moim imieniu. Zdradziło Cię logowanie.
Użytkownik: freewolny 06.12.2005 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolego freewolny! Proszę ... | sebastianknight
Sorry sebastianknight. Nie unoś się. Każdy może być każdym. Wierzę, że nie włożyłem w Twoje usta niczego czego byś żałował. To jasne, że autor lub wydawca mogą podstawić swoich ludzi, by mu robili ruch w interesie. Niezależnie od tego, zauważyłem, że wielu ludzi tu się zna, nie tylko na książkach, także rozmawia ze sobą, możliwe, że nie tylko na forum. To jest żywioł. Zabawa. Jeśli teraz wszyscy się zmówią i przyłożą Jędroszowi po jedynce, to od razu stanie się najgorszą książką i awansuje w popularności.
Użytkownik: sebastianknight 06.12.2005 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Sorry sebastianknight. Ni... | freewolny
To ja freewolny. Zaraz Ci coś włożę w usta... Chcesz?
Użytkownik: jakozak 06.12.2005 13:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja freewolny. Zaraz Ci... | sebastianknight
Obrzydliwe. Brrrr......
Użytkownik: gwz 06.12.2005 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie bardzo smuci, że k... | glivinetti
witaj g.
jestesmy prawdziwe,żywe i ruchliwe,nie wirtualne.
Funkcjonowałyśmy już w biblionetce wcześniej pod innymi nickami.
Oceny podtrzymujemy,
wyluzuj trochę,świat nie jest taki zły
pozdrawiamy
gwz osobiście
i anezob + lumidee za pośrednictwem gwz
Użytkownik: Lykos 06.12.2005 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarówno tytuł, jak i słow... | glivinetti
Na pewno jest to książka niezła, sam oceniłem ją na 5. Jeżeli w ciągu krótkiego czasu pojawiły sie aż trzy recenzje, oznacza to też, że dla trzech osób była to książka na tyle ważna, żeby poświęcić jej nieco czasu i zastanowienia. Sam też myślałem o napisaniu recenzji, ale wobec aż trzech już istniejących byłoby to niepotrzebne mnożenie bytów.

Proszę więc potraktować niniejszą wypowiedź jako głos w dyskusji nad wszystkimi trzema recenzjami (do 2 grudnia) i wypowiedziami dyskutantów dotyczącymi tekstu Glivinettiego.

Mimo zaprzeczeń Jędrosza odbieram jednak książkę trochę jako polemikę z Gravesem. Zgadzam się też z przedmówcami twierdzącymi, że jest to polemika ze Swetoniuszem. Jest to książka bardzo erudycyjna, przy pewnych zastrzeżeniach można nawet uczyć się na niej historii panowania Kaliguli. Napisana jest dosyć zgrabnie, dialogi bywają rzeczywiście dobre.

Dlaczego jednak wolę Gravesa? Myślę, że przede wszystkim dlatego, że Klaudiusz Gravesa jest sympatyczny, mimo "złej prasy" jaką miał u współczesnych - raczej nienajlepiej pisze o nim Swetoniusz, a miesza z błotem Seneka. Graves również polemizuje ze źródłami, ale robi to mniej nachalnie od Jędrosza.

Kaligula u Gravesa jest potworem, u Jędrosza żulikiem pozującym na filozofa i nawet odejście od tej żulikowatości w drugiej części książki nie może sprawić, żebym poczuł sympatię do tego cesarza.

Myślę, że jasną stroną książki są sugestie, że pojęcie szaleństwa bywa bardzo płynne. Wiele "dowodów" na szaleństwo tego cesarza dzisiaj nie zrobiłoby żadnego wrażenia. Rozważania na temat tego, co by tu jeszcze można opodatkować odbieram jako dość subtelny dowcip, zważywszy że wszystkie "szalone" pomysły Kaliguli w tej materii są dzisiaj codziennością, a opodatkowaniu podlega dużo, dużo więcej. Może więc świat robi się coraz bardziej szalony?

Sądzę natomiast, że naukowo-techniczne zainteresowania Kaliguli według Jędrosza - to jednak zbytek, przesada w zarysowaniu postaci cesarza. W konstrukcji drugiej połowy książki próby ze "statkiem powietrznym" odgrywają istotną rolę, sprawiają jednak wrażenie wtrętu nieuprawnionego prawdopodobieństwem historycznym.

W sumie - warto przeczytać. Ale do Gravesa Jędroszowi daleko, w pełni zgadzam się tu z Glivinettim.

Poza tym pozostaję przy swojej starej hierarchii: wolę Parnickiego i Gołubiewa i na razie bym był ostrożny w stawianiu Jędrosza wyżej lub na podobnym poziomie. Może kiedyś...
Użytkownik: Agis 07.12.2005 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno jest to książka ... | Lykos
>Jeżeli w ciągu krótkiego czasu pojawiły sie aż trzy recenzje, oznacza to też, że dla trzech osób była to książka na tyle ważna, żeby poświęcić jej nieco czasu i zastanowienia.


Wiesz, właśnie chodzi o to, że niekoniecznie. Bo np. dwadzieścia nowych ocen pojawiło się w ciągu kilku zaledwie dni. Myślisz, że to możliwe?

Nie mam zarzutów do wartości tej książki. Sama w sobie nawet mnie interesowała, ale nie odpowiadał mi styl autora, czytało mi się ciężko, z lekkim przymusem (by wiedzieć, a nie się rozkoszować), dlatego sama wstawiłam przeciętną. Mam tylko zarzuty co do metody promocji.

Użytkownik: Lykos 07.12.2005 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: >Jeżeli w ciągu krótki... | Agis
Z konieczności czytam dorywczo, głównie w pociągu, czasem - w autobusie. Może dlatego nie zwróciłem uwagi na ciężkość czytania. Ale jest trochę racji w tym, co piszesz: na pewno nie tęskniłem do chwili, gdy będę mógł zagłębić się w lekturę.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: