Dodany: 25.09.2005 18:48|Autor: antecorda

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Saul z Tarsu
Mészöly Miklós

"Prywatna" lektura


Literatura węgierska nie jest zbyt znana w Polsce, choć tak często przyznajemy się do braterstwa z Madziarami. Właściwie cała jej znajomość ogranicza się do „Chłopców z Placu Broni” i może jeszcze niedawnego noblisty – Imre Kertésza. Tymczasem „Saul z Tarsu” to ciekawa powieść, którą chciałbym zaproponować tym razem.

„Saul z Tarsu” to pisana w pierwszej osobie relacja Szawła – jeszcze nie Pawła; jego niespokojne poszukiwania, jego chęć zgłębienia tajemnicy życia, jego nieustanna szarpanina między tym, co boskie, a tym, co ludzkie. Czytając jego Listy widzimy już Pawła, człowieka, który poznał Prawdę i jej już tylko służy. Tutaj jednak jest ciągle młodym poszukiwaczem. Chodzi na nauki do rabbiego Abiatara, do rabbiego Szei, odwiedza swoją siostrę, zakochuje się w Tamar, ale cały czas jest niezadowolony z tego, co odnajduje. Cały czas męczy go jałowość niespełnienia; spełnienie znajdzie dopiero po latach w pracy misyjnej.

Ta książka to monolog wewnętrzny Szawła, człowieka wyrosłego na niewielkim skrawku wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego, skrawku ziemi palonym bezlitośnie przez słońce i marznącym w ciemne noce. To niesamowity strumień świadomości, pełen zawirowań, przyspieszeń, zarówno zamąceń, jak i krystalicznej czystości. Magma psychiki człowieka poszukującego, uwikłanego w nieustanne sprzeczności, ale w sposób widoczny trzymającego się ściśle Boga, a zarazem kierowanego przez Niego. Choćby na drogę do Damaszku.

Fabuła tej książeczki nie jest w gruncie rzeczy tak istotna. Można ją streścić w kilku słowach, a komuś, kto jako tako zna Dzieje Apostolskie nie powinna sprawiać zbytniego kłopotu. Znacznie ważniejszy jest tu obraz przeżyć i myśli Apostoła. Jego gorączka i pośpiech w poszukiwaniu Boga, jego nienasycenie. Ten obraz sprawia, że sami zaczynamy odczuwać niepokój, sami zaczynamy pytać się: czy wszystko zrobiliśmy tak jak należało, sami – choć na chwilę - wydobywamy się z cichego i miłego gniazdka, które z takim trudem sobie wiliśmy przez całe życie i zaczynamy stawiać pytania. Niekoniecznie Bogu – raczej samym sobie.

Trudno było mi pisać o tej powieści. To książka, którą przeżywa się bardzo głęboko i osobiście. Myślę, że każdy znajdzie w niej co innego – może ślad jakichś własnych zawirowań, może odpowiedź na jakieś pytanie zadane wiele lat temu? Myślę, że jest to książka do „prywatnej” lektury, takiej, którą nie sposób podzielić się z innymi ludźmi, gdyż przede wszystkim jest ona skierowana do nas samych, do naszych wnętrz.

Polecam gorąco tę książkę, jak i całą twórczość Mészölyego.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7396
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: jakozak 28.09.2005 08:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Literatura węgierska nie ... | antecorda
Bardzo, bardzo mnie to zainteresowało. Dziękuję, dodaję do schowka. Jola
Użytkownik: verdiana 29.09.2005 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Literatura węgierska nie ... | antecorda
A ja na tę książkę poluję i właśnie mi ją ktoś sprzątnął sprzed nosa na Allegro... o 60 groszy!! Buuu. :(
Użytkownik: antecorda 30.09.2005 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja na tę książkę poluję... | verdiana
Ojej! Trzeba było wcześniej mówić! Widziałem jakieś dwa miesiące temu w antykwariacie w Sopocie! Niedługo tam sie wybieram, więc poszukam - może jest jeszcze? Kupić Ci, jakby co?
Użytkownik: verdiana 30.09.2005 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej! Trzeba było wcześni... | antecorda
Kupić koniecznie! Chyba że cena będzie horrendalna...
Użytkownik: antecorda 30.09.2005 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Kupić koniecznie! Chyba ż... | verdiana
O ile pamiętam nie przekraczała 20 PLN. Jak bedzie to kupię i wyślę Ci ;)
Użytkownik: verdiana 01.10.2005 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile pamiętam nie przekr... | antecorda
Będę wdzięczna niewymownie. :D
Użytkownik: antecorda 11.10.2005 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Będę wdzięczna niewymowni... | verdiana
Veni, vidi... sed - non vici! Byłem tam, ale mimo gorączkowych poszukiwań nie znalazłem tej pozycji. Jeśli jednak trafię na nią - będę miał Ciebie na uwadze.

Pozdrawiam :)
Użytkownik: verdiana 11.10.2005 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Veni, vidi... sed - non v... | antecorda
Dzięki wielkie. A jak gdzieś dopadnę wcześniej, to dam znać. :)
Użytkownik: aleutka 30.09.2005 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Literatura węgierska nie ... | antecorda
Ja polecam Wangerina - Swiety Pawel. Powiesc jest skonstruowana zupelnie inaczej, ale bardzo ciekawa - tu widzimy Pawla oczami innych - Pryski i Akwili - wspominanych i sumiennie pozdrawianych w Listach Pawla:), Barnaby, Seneki, przyjaciol i wrogow Apostola. Mimo takiego rozrzutu narratorow ksiazka jest bardzo spojna fabularnie, i daje bardzo ciekawy obraz Pawla jako wlasnie przepelnionego pasja i poszukujacego prawdy, wyzwalajacego skrajne emocje i postawy. Pawel z tej ksiazki takze intryguje i zmusza do myslenia. Naprawde dobre. Oczywiscie po recenzji antecordy takze i Mészöly laduje w moim schowku... Ktory niedlugo peknie w szwach:))
Użytkownik: zamileo 28.10.2005 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja polecam Wangerina - Sw... | aleutka
Twój króciutki opis również mnie zaintrygował. Chciałem przeczytać jakąś, chociaż ciut dłuższą recenzję, więc szybciutko zajrzałem na stronę tej książki spodziewając się, że tam zamieściłaś coś dłuższego. I, co? Nic, biała nie zapisana karta.
Może byś zamieściła obszerniejszą recenzję?
Użytkownik: zamileo 28.10.2005 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Literatura węgierska nie ... | antecorda
Dziękuję za dobrą recenzję. Bardzo zaintrygowała mnie ta książka. Jeśli będę miał okazję to na pewno po nią sięgnę.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: