Dodany: 21.09.2005 15:49|Autor: verdiana

Kim jesteśmy, dokąd zmierzamy?


Pierwszy tom cyklu "Progres" Jacka Dukaja rodzi więcej pytań, niż udziela odpowiedzi. Mamy tu Adama Zamoyskiego, który budzi się w dwudziestym dziewiątym stuleciu i nagle, cudownie zmartwychwstały, musi się odnaleźć w obcym świecie, pośród obcych praw – także tych rządzących światem fizycznym! – obcych ludzi... oraz istot postludzkich.

Trudno zrozumieć te wszystkie nowe prawa, prawdę mówiąc, nie rozumiałam ich do końca książki i wielu nie rozumiem nadal. Ale nie jest to czytelnikowi do niczego potrzebne, autor nie musi niczego wyjaśniać. Chodzi o to, żeby czytelnik czuł się tak samo zagubiony jak Zamoyski. Tylko wtedy będzie w stanie go zrozumieć. Chociaż i to jest szalenie trudne – empatia w warunkach nieznanych i skrajnie różnych od naszych radzi sobie słabiej.

Zamoyski w tym wszystkim zadziwiająco dobrze sobie radzi. Przystosował się, wbrew prawom rządzącym psychologią, błyskawicznie. Opanował i zrozumiał wszystkie prawa. Poddał się im. Zbyt łatwo to przełknął. Zbyt szybko oswoił się ze swoją prymarną manifestacją – jak mózg, przystosowany do obsługi jednego ciała, to wytrzymał? Czy człowiek świadomie panujący nad dwoma ciałami jednocześnie nie jest trochę Bogiem?

Jak to jest, kiedy Twoje ciało jest tylko pustakiem? Ubrankiem zewnętrznym jak sukienka czy sweter? Kiedy można je zmienić w chwili śmierci, wyhodować jak klony? Kiedy Twoją świadomość sczytuje się i archiwizuje tak często, jak Cię na to stać? A co, jeśli archiwizacja następuje zbyt rzadko i tracisz swoje wspomnienia z kilku tygodni, miesięcy? Jak żyjesz z amnezją?

Co się stanie, jeśli Twoja śmierć nastąpi w wyniku zmiażdżenia mózgu, którego nie sposób już sczytać? Jak to jest, oddzielać śmierć ciała od własnej? Stać nad własnym grobem i doczesnymi szczątkami, którymiś już z kolei? Jak się czujesz, kiedy skraca się droga między myślą i czynem, bo zamiast ciebie na drugi koniec miasta po świeże bułeczki jedzie twoja manifestacja? Kim jesteś – sobą czy nią? Jak ją odczuwasz? A co robi Ci jej strata? A co zrobi policja, kiedy powiesz, że to nie Ty popełniłeś zbrodnię, tylko Twoja prymarna manifestacja? Jak ją odróżnisz od siebie? Jak udowodnić jej winę? Ma przecież Twoje DNA i Twoje odciski palców...

Była kiedyś taka psychologiczna bajka dla dzieci z zaburzeniami tożsamości, a jej morał brzmiał: nie jesteś swoim wyglądem. Wspomnienia tej bajki nie mogłam się pozbyć, czytając "Perfekcyjną niedoskonałość" – tam nikt nie był swoim wyglądem i to była rzecz najoczywistsza z oczywistych.

To bardzo trudna książka – nie z powodu terminologii i niezrozumiałości opisanego świata, ani też nie ze względu na język – ten jest mimo wszystko bezpośredni i dość jasny – ale ze względu na dylematy etyczne i psychologiczne. Nie wszystko się autorowi udało przedstawić spójnie, jeszcze nie dopracował wszystkich elementów psychiki ludzkiej, ale to dopiero pierwsza część cyklu – na przemyślenie, doprecyzowanie i opisanie jest jeszcze czas. "Perfekcyjna niedoskonałość" to dla mnie najlepsza z książek Dukaja i najbardziej dotykająca samego człowieka, tego, co w nim najistotniejsze, tego, co jest jego rdzeniem, co decyduje o człowieczeństwie. Na pytanie, czy manifestacja prymarna czy phoebe są jeszcze ludźmi, czy może już nie, i jakie konsekwencje etyczne ma zabicie ich – musi sobie odpowiedzieć sam czytelnik. Nie będzie mu łatwo.


http://www.zalogag.pl/

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6768
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: