"Syzyfowe prace" są jedną z tych książek, które najpierw zanudzają, ale będąc gdzieś w połowie orientujemy się, że naprawdę nas wciągnęły.

Jak każdy pewnie wie, opowiada o Marcinie Borowiczu. Na początku poznajemy go jako kilkuletniego bojaźliwego chłopca, którego rodzice posłali do szkoły. Jego początkowa sytuacja wręcz wzbudza litość, gdy zostaje sam.

Z każdym rozdziałem Borowicz jest nieco inny. Bardzo łatwo poddaje się rusyfikacji. To właśnie ona w większości kieruje jego poczynaniami, choć Marcin zdaje się tego nie zauważać. Jego postawa znienia się dopiero po przybyciu Zygiera, buntującego się jak tylko może przeciwko rusyfikacji. To właśnie dzięki niemu grupka chłopców jakby budzi się z transu. Zaczynają rozumieć swój błąd.

Książka warta przeczytania i choć nie wszystkim od razu przypadnie do gustu, to po głębszym zastanowieniu się nad treścią moralną, jaką chce przekazać nam autor, prawie na pewno ją docenicie.