Dodany: 30.06.2004 19:52|Autor: madras

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Gra o tron
Martin George R. R.

7 osób poleca ten tekst.

bez tytułu


„Gra o tron” to pierwszy tom cyklu „Pieśń lodu i ognia” autorstwa Georga R.R. Martina. Książka należy do gatunku fantasy, jednak świat w niej przedstawiony jest bardzo specyficzny. Także styl znacznie różni się znanego nam z innych lektur.

Co sprawia, że „Gra o tron” jest taką wyjątkową pozycją? Zacznijmy od tego, że liczy 780 stron, a należy pamiętać, że to dopiero pierwszy tom. Książka powala czytelnika swoim rozmachem. Autor niczym się nie krępuje, wprowadzając nowych bohaterów czy rozwijając akcję. Przedstawiony świat jest tak szczegółowo opisany, że może się wydawać rzeczywisty. Umieszczono w nim bardzo dużo detali, takich jak dokładne opisy potraw na stołach w czasie uczt czy elementów uzbrojenia. Nie przeszkadza to jednak w czytaniu, gdyż autor bardzo umiejętnie potrafi podtrzymywać napięcie.

Cechą odróżniającą ten utwór od innych pozycji fantasy jest bardzo znikoma ilość magii – nie spotkamy tam potężnych magów będących w stanie skinieniem dłoni wysadzać w powietrze budynki. Poza tym jest ona bardzo mroczna. Nie jest to sztuka, którą można się chwalić w towarzystwie – tutaj budzi strach i niepokój. Często, aby coś zyskać, trzeba ponieść ofiarę wielokrotnie przekraczającą korzyści, a praktykujący ją często ocierają się o śmierć. Przejawia się ona także w tajemniczych istotach, o których stare piastunki opowiadają straszne historyjki dzieciom. Tylko one pamiętają jeszcze o zagrożeniu, które niesie zima.

Narracja jest pierwszoosobowa, jednak prowadzona z punktu widzenia różnych osób. W ten sposób nie utożsamiamy się z jednym bohaterem, jego światopoglądem i przekonaniami. Pozwala nam to spojrzeć obiektywnie na sytuację. Co więcej, poznajemy motywacje osób będącymi nawzajem swoimi wrogami. Mnogość głównych bohaterów pozwala autorowi na dokonanie pewnego drastycznego zabiegu, jakim jest... uśmiercenie jednego z nich. Życie nie jest bajką, należy się z tym pogodzić. A rozstania bywają bolesne.

Akcja powieści toczy się w ramach czasowych podobnych do naszego średniowiecza. Zaczyna się w momencie przybycia króla Roberta Baratheona do twierdzy Eddarda Starka, głowy rodu Starków. Od tego momentu zaczyna toczyć się błyskawicznie. Królewski namiestnik, lord Jon Arryn, umiera, a Eddard zostaje mianowany jego następcą. Nie może odrzucić propozycji, gdyż ma pewne powody, by sądzić, że jego poprzednik nie umarł śmiercią naturalną. Niedługo po jego wyruszeniu na południe, do stolicy Królestwa, jeden z jego czterech synów ulega wypadkowi – spada z ruin starej wieży. Czy to na pewno przypadek, czy też czyjeś celowe działanie? Wszyscy są tak zainteresowani zmieniającą się sytuacją polityczną, że nikt nie dostrzega innego zagrożenia – zagrożenia niesionego przez długą zimę, która jest zwiastowana przez lato tak długie, jakiego nie pamiętają żadni z żyjących ludzi.

Książkę niewątpliwie należy czytać w skupieniu, gdyż bardzo łatwo się zgubić w całym gąszczu zróżnicowanych postaci. Wystarczy nadmienić, że opisy rodów znajdujące się na końcu drugiego tomu cyklu, „Starcia królów”, zajmują ponad 30 stron. Nie jest ona przeznaczona dla osób lubiących proste powieści, gdyż ciężko im będzie ogarnąć całą akcję oraz ogół bohaterów.

Gorąco polecam tę pozycję wszystkim miłośnikom fantasy. Jest to obowiązkowa lektura obok klasyki takiej jak „Władca Pierścieni” oraz sagi o wiedźminie. Może także stanowić początek czyjejś znajomości z tym gatunkiem. Mnie osobiście się ona bardzo podoba - sam przeczytałem ją już drugi raz i najprawdopodobniej nie ostatni. Jeszcze raz zachęcam do przeczytania tej powieści – naprawdę warto. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka, jest w miękkiej oprawie i kosztuje 49 zł.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 85843
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 37
Użytkownik: madras 14.11.2004 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: „Gra o tron” to pierwszy ... | madras
Przepraszam za pomyłkę, narracja oczywiście trzecioosobowa ;].
Użytkownik: ISIA 07.06.2005 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: „Gra o tron” to pierwszy ... | madras
Tylko taka mala uwaga: Bran ulega wypadkowi ZANIM Eddard wyrusza na poludnie.

A recenzja swietna :-)
Użytkownik: Bodiq 23.01.2006 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: „Gra o tron” to pierwszy ... | madras
Zgadzam się, książka jest świetna, polecam :)
Użytkownik: peter07 23.01.2006 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się, książka jest... | Bodiq
Nie moge sie nie zgodzić :P
Użytkownik: Dragonfenix 04.05.2006 18:34 napisał(a):
Odpowiedź na: „Gra o tron” to pierwszy ... | madras
Jeszcze jeden drobny szczegół - Jon Arryn umarł przed przybyciem Roberta.
Użytkownik: lukaszwych 01.10.2006 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze jeden drobny szcz... | Dragonfenix
No to jeszcz jedna uwaga do uwagi, Jon nie umarł tylko został zabity przed przybyciem Roberta. A książka świetna, myślałem po grubości, że będe ją czytał z 10 dni a przeczytałem w 3. Nie można się oderwać
Użytkownik: reniferze 09.11.2007 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: „Gra o tron” to pierwszy ... | madras
"Książkę niewątpliwie należy czytać w skupieniu, gdyż bardzo łatwo się zgubić w całym gąszczu zróżnicowanych postaci."
Oj, właśnie, czy ich musi być tak dużo naraz ;)? Czasem cofam się o kilkadziesiąt stron, żeby sprawdzić, o kim właściwie czytam.
Użytkownik: Mantra 10.12.2007 08:59 napisał(a):
Odpowiedź na: "Książkę niewątpliwi... | reniferze
no to mam już prezent na gwiazdkę dla narzeczonego :) Dzięki!
Użytkownik: Lupus in fabula 18.10.2008 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: „Gra o tron” to pierwszy ... | madras
Książka genialna. Jeśli Sapkowski jest w tej chwili mistrzem słowa, to Martin jest mistrzem fabuły światowej fantasy. Żadnych innych sag nie czyta się tak dobrze.

P.S. Ciekawostka. Nie wszyscy zauważają że "Gra o tron" (bo w dalszych tomach intryga się komplikuje) jest trawestacją wydarzeń historycznych - angielskiej Wojny Dwóch Róż i starcia w walce o koronę dwóch potężnych rodów: York i Lancaster (nawet nazwy rodów u Martina są podobne;)
Użytkownik: jolene 06.12.2008 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: „Gra o tron” to pierwszy ... | madras
Jedna dodatkowa uwaga do książki: Panu tłumaczowi mówimy stanowcze nie. Tylu błędów w książce dawno nie widziałam :/
Użytkownik: hburdon 07.12.2008 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jedna dodatkowa uwaga do ... | jolene
Ojej, napisz coś więcej, to mój ulubiony temat. :)
Użytkownik: jolene 09.12.2008 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, napisz coś więcej, ... | hburdon
Np.
Strona 30 wydania II
"...i uszczypnął ją lekko w sutkę"
itd...
Użytkownik: hburdon 09.12.2008 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Np. Strona 30 wydania II... | jolene
Nooo, jak na razie błędu nie widzę. Nie uszczypnął? Nie ją? Nie lekko? Nie w sutkę?
Przepraszam, że się czepiam, ale błędy w tłumaczeniu interesują mnie hobbistycznie i zawodowo, dlatego staram się precyzyjnie je analizować. :)
Użytkownik: Akrim 09.12.2008 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nooo, jak na razie błędu ... | hburdon
Chyba nie w sutkę, lecz w sutek :)
Użytkownik: janmamut 09.12.2008 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nooo, jak na razie błędu ... | hburdon
Wiem, że w odniesieniu do kobiet to trudne do wyobrażenia, ale to jest ten sutek. No, chyba że jakiś nowy słownik, w którym żołądź jest rodzaju męskiego, dopuszcza również formę żeńską. :-)
Użytkownik: verdiana 09.12.2008 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że w odniesieniu do... | janmamut
Mamucie drogi, pisałam już wcześniej, żebyś najpierw skonsultował się ze słownikiem, a potem wypowiadał, zamiast stwierdzał ex cathedra nieprawdę:

* sut•ka -t•ce, -t•kę; -tek
* sutek -t•ka, -t•kiem; -t•ki, -t•ków

http://so.pwn.pl/lista.php?co=sutka

Tak więc nie potrzeba Twoich złośliwości. Nie jest to nowe słowo. A nawet gdyby było, to... nie mnie uczyć Cię korzystania ze słownika. To chyba nie jest trudne do wyobrażenia?
Użytkownik: hburdon 09.12.2008 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie drogi, pisałam ju... | verdiana
Verdiano, masz rację naturalnie, ale po co te złośliwości. Zdawało mi się, że dążymy do poprawienia atmosfery na forum.

Swoją drogą ciekawe, czy to rzeczywiście była sutka / był sutek, czy tłumaczowi pomyliło się z brodawką sutkową, bo to się akurat nagminnie zdarza. No, ale jakiś wielki błąd to nie jest, a ludziom brodawka i tak często kojarzy się wyłącznie z nosem czarownicy.
Użytkownik: verdiana 09.12.2008 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Verdiano, masz rację natu... | hburdon
Haniu, ja już nie widzę innego sposobu. Gwałt niech się gwałtem i takie tam. :-)

A u Zyska, jak u wielu wydawców, znajduje się błędy. Zawsze się znajduje. Nie pamiętam już teraz, czy było ich tam więcej niż gdzie indziej, więc może nie było aż tak źle. :-) Nie znaczy to, że bronię redaktorów, korektorów i wydawcy, ale akurat zacytowana odmiana sutki była poprawna. :)
Użytkownik: hburdon 09.12.2008 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Haniu, ja już nie widzę i... | verdiana
"Haniu, ja już nie widzę innego sposobu. Gwałt niech się gwałtem i takie tam. :-)"

Przykro mi, Verdiano, ale ja takich podwójnych standardów nie akceptuję. :-(
Użytkownik: verdiana 09.12.2008 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: "Haniu, ja już nie w... | hburdon
Również nie akceptuję i nie stosuję.
Użytkownik: hburdon 09.12.2008 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Również nie akceptuję i n... | verdiana
Uff. Trudno się z tobą rozmawia. W jednej chwili robisz złośliwe przytyki, bo inaczej się nie da i gwałt gwałtem, a w drugiej nie akceptujesz i nie stosujesz. Dobra, nieważne. Sprawdziłam tego Martina, w oryginale jest:
"His fingers brushed lightly over her budding breasts and tightened on a nipple."
A w tłumaczeniu:
"Przesunął dłonią po jej kwitnących dopiero piersiach i uszczypnął ją lekko w sutkę."
No nie jest to rekord świata w tłumaczeniu, mnie w tym zdaniu najbardziej chyba przeszkadzają kwitnące piersi. Niechby tłumacz przetłumaczył dosłownie "pączkujące", miałoby to więcej sensu.
Przy okazji stwierdziłam, że moc "nipples" u tego Martina występuje, i niestety zazwyczaj przy okazji szczypania. BiblioNETka od dawna upiera się, że powinnam to przeczytać, ale czy zniosę tyle szczypania?
Użytkownik: verdiana 09.12.2008 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Uff. Trudno się z tobą ro... | hburdon
Nie akceptuję i nie stosuję podwójnych standardów, Haniu. Czyli nie ma tak, że z jednej strony marudzę na złośliwości, a z drugiej udaję, że ich nie widzę, i zachowuję się, jakby nic się nie stało. Skoro nie ma "odgórnego" wsparcia (oddolnego właściwie też), to próbuję różnych sposobów (sięgając po coraz to mocniejsze), w których niestety jestem ograniczona, bo złośliwości mogę się od złośliwych nauczyć, ale "mocnej mowy" już jakoś nie bardzo, widać jestem niewyuczalna w tej kwestii. Jedno jest pewne: złośliwości i chamstwa wobec kogoś, kto na to NIE zasłużył, nie znoszę. Ale drugiego policzka nadstawiać nie będę i nie popieram. Mam doświadczenia - ze Zdziśkiem. :-)

A to jest ciekawe, bo ja tego szczypania W OGÓLE nie zauważyłam nawet! Ani kwitnących piersi. :-) Jeśli to młoda dziewczyna była, to pasowałoby mi bardziej "rozkwitające". :>
Ale przeczytać spróbuj, bo warto. Chociaż Tobie się chyba Kay podobał, prawda? Mnie z kolei nie, więc Tobie może Martin nie podejdzie. :-)
Użytkownik: hburdon 09.12.2008 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie akceptuję i nie stosu... | verdiana
"Jedno jest pewne: złośliwości i chamstwa wobec kogoś, kto na to NIE zasłużył, nie znoszę." Tu się chyba rozmijamy - ja uważam, że złośliwości i chamstwa nie należy stosować nawet odwetowo. Nie jest to dla mnie ani kwestia sprawiedliwości, ani nadstawiania policzka, tylko właśnie kreowanej atmosfery. Stosowanie chamstwa - nawet odwetowo czy, hm, powiedzmy pedagogicznie - tworzy atmosferę przyzwolenia na chamstwo. Reagować - tak. Na tym samym poziomie - nie.

A jeśli chodzi o szczypanie, to po tym wątku niestety rzuci mi się w oczy, jak sądzę. Wzdech. A BiblioNETka wrzuciła mi Martina na pierwsze miejsce (99%) właśnie po ocenieniu tych kilku książek Kaya, które przeczytałam. (Nawet go kupiłam, stoi sobie na półeczce i się kurzy.) Chociaż niestety, mnie się zazwyczaj podobają inne książki niż tobie. Ale może to będzie jeden z tych wyjątków? :)
Użytkownik: Natii 09.12.2008 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Uff. Trudno się z tobą ro... | hburdon
Warto przeczytać. :-)
Użytkownik: McAgnes 09.12.2008 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie drogi, pisałam ju... | verdiana
O rany, kolejny raz się czegoś ciekawego dowiedziałam! Paznokcie bym dała sobie uciąć, że to jest tylko i wyłącznie "ten sutek". :)
A tu proszę.
Użytkownik: hburdon 09.12.2008 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: O rany, kolejny raz się c... | McAgnes
:D

To może jeszcze ku ogólnej uciesze dodamy, że w zasadzie z anatomicznego punktu widzenia sutek to gruczoł mleczny, czyli to, co potocznie nazywamy piersią, a zakończony jest brodawką sutkową.

Ale UzUs, oczywiście, swoje. :)
___.__.
Użytkownik: janmamut 09.12.2008 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: O rany, kolejny raz się c... | McAgnes
I tej formy się trzymaj, traktując "sutkę" jak "suterynę"! :-)
Użytkownik: janmamut 09.12.2008 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie drogi, pisałam ju... | verdiana
No, skoro mamut jest drogi, to mamy dobry punkt wyjścia. :-)
Powtórzę zatem innymi słowami: sutek w tym kontekście jest rodzaju męskiego.

Dowód.
1. Słowo pochodzi z języka formalnego, więc naturalne jest sięganie choćby do podręczników medycznych, gdzie jest wiadomo co.
2. Słownik poprawnej polszczyzny Doroszewskiego w ogóle tego słowa nie uwzględnia, czyli domyślnie nie ma problemu.
3. Nawet słownik nowomowy Markowskiego opatruje słowo "sutka" kwalifikatorem "rzad.".
Widać więc, że forma alternatywna jest jakąś lokalną obocznością, a chyba nie to chciał podkreślić tłumacz. Z oryginału podanego przez Hanię wynika, że jest jeszcze gorzej: nie odróżnia sutka od brodawki sutkowej. Q.E.D.

Gdybyś mi jeszcze wyjaśniła, gdzie, Twoim zdaniem, jest złośliwość... Dla mnie to po prostu pewien paradoks, że coś tak kobiecego jest rodzaju męskiego.
Użytkownik: hburdon 10.12.2008 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: No, skoro mamut jest drog... | janmamut
To, że forma jest rzadka, nie oznacza automatycznie, że jest lokalną obocznością; na pewno zaś nie oznacza, że jest błędna. Co innego powiedzieć, że tłumacz popełnił błąd gramatyczny, a co innego, że użył rzadziej spotykanej z dwóch form.
Użytkownik: Ingeborg 27.03.2013 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Np. Strona 30 wydania II... | jolene
To raczej wina redaktora niż tłumacza... Czy nie?
Użytkownik: kunradek! 07.11.2010 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: „Gra o tron” to pierwszy ... | madras
Właśnie skończyłem czytać ten tytuł. Jakie nasuwają mi się wnioski o tuż jak dla mnie, za mało tutaj fantasy w fantasy. Magii nie uświadczysz tutaj prawie w ogóle. Ale to moje gusta, więc dla kogoś innego może to być zaleta. Ogólnie muszę to książkę polecić każdemu, warto wyrobić sobie własne zdanie na jej temat.
A tak na marginesie nie rozumiem celu tłumaczenia tytułów "sir" przez tłumacz na to nieszczęsne "ser". Wg mnie to największy problem przy czytaniu książki. Ale nie obniża to oceny książki jako takiej tylko tłumaczenia. Polecam!
Użytkownik: hburdon 07.11.2010 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie skończyłem czytać... | kunradek!
"Ser" jest w oryginale... Ale skąd miał biedny Martin wiedzieć, że "Ser Balon" po polsku zabrzmi niepoważnie?
Użytkownik: aleutka 08.11.2010 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ser" jest w oryginale...... | hburdon
Pamietam jak Baranczak sie tlumaczyl, ze zmienil imiona w ktoryms swoim tlumaczeniu - w oryginale byly dziewczeta Mopsa i Dorcas. Pierwsza nie zaslugiwala na obdarzenie psia uroda, wiec zmienily sie w Madzie i Dorcie.

Chociaz tego sera trudno zmienic :) ale i tak nic nie przebije ktoregos tlumaczenia jakiegos romansidla ktore rozsmieszylo mnie do lez. "Mloda i niewinna Pippa Parker..." czy jakos tak.
Użytkownik: hburdon 08.11.2010 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamietam jak Baranczak si... | aleutka
Och, to mi przypomina prześliczny fragment z nieprzetłumaczalnej książki Jaspera Fforde'a "The Fourth Bear", przepraszam, że pozwolę sobie po angielsku:

“Pippa Piper picked Peck over Pickle or Pepper?” exclaimed Mary incredulously. “Which of the Peck pair did Pippa Piper pick?”
“Peter ‘pockmarked’ Peck of Palmer Park. He was the Peck that Pippa Piper
picked.”
“No, no,” returned Mary, “you’ve got it all wrong. Paul Peck is the Palmer Park Peck; Peter Peck is the pockmarked Peck from Pembroke Park. Pillocks. I’d placed a pound on Pippa Piper picking PC Percy Proctor from Pocklington.”
Użytkownik: kunradek! 09.11.2010 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ser" jest w oryginale...... | hburdon
@ Hania B.

W takim razie zwracam honor osobie, która książkę tłumaczyła. :)
Ale "dziwność" takiego zwrotu pozostaję. Mam nadzieję, że przy drugim tomie Sagi nie będzie mi to aż tak bardzo przeszkadzało.
Użytkownik: finallyh 26.12.2012 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: „Gra o tron” to pierwszy ... | madras
(s.p.o.i.l.e.r.) "Uśmiercenie jednego z bohaterów." Fajnie, ja jeszcze nie zacząłem czytać nawet.
Użytkownik: Kuba Grom 06.12.2013 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: „Gra o tron” to pierwszy ... | madras
Zauważyłem błąd rzeczowy, dotyczący liczebności Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: