No, cóż, po entuzjastycznych recenzjach, jakie widziałem i słyszałem, spodziewałem się czegoś zdecydowanie lepszego. Owszem, ciekawa fabuła i rozbudowany wszechświat bogów są zdecydowanym atutem, ale sposób narracji, ciąg przyczynowo-skutkowy i zachowanie bohaterów momentami dosyć naiwne i odrobinę zbyt infantylnie opisane. Ogólnie rzecz biorąc, powieść zaciekawiła mnie na tyle, by przez nią przebrnąć, ale nie aż tak, bym zaczął wyznawać kult Gaimana.