Dodany: 29.06.2004 18:22|Autor: mowojnia

[bez tytułu]


Do małej wsi "zabitej dechami" przyjeżdża nauczycielka z miasta. I mąci chłopom w głowach. Ale to tylko jeden z wątków tej historii. Książka jest napisana specyficzną gwarą, która według językoznawców naprawdę nie istnieje w żadnej części Polski. Ale co z tego :)). Są takie fragmenty, że łzy płyną ze śmiechu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 26143
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: LiliaAQua 22.10.2005 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Do małej wsi "zabitej dec... | mowojnia
W 'Konopielce' jest wiele zabawnych fragmentów. Oto jeden z nich, opisujący jak nauczycielka je jajecznicę [została poczęstowana przez Handzię -żonę gospodarza domu]:

'Usiadła przy obrusie, chleba ukroiła sobie nie skibke, ale listek i trzyma w dwóch palcach przed sobo, jakby pokazywała co trzyma. I widelec ściska leciutko i zgrabnie i robi tak: skosem ucina trochu jajeczni, nabiera, niesie widelcem i pac! ni to wrzuca do środka, ni zgarnia językiem, prędziuśko, leciuśko. Teraz łypy zacisnąwszy, żuje, a przeżuje, to chlebem zakąsi. Chleb żuwszy opuszcza widelec do miski, ale jeszcze nim nie dziobie: dożuwa, a widelec sobie czeka w misce, ona w tymczasie popatruje po ścianie, po szlaczku, co leci pod sufitem, kogutki tam namalowane i różyczki. Potem znowuś jajeczni łyknie, żuje, przeżuwszy popatruje to na Matkeboske, to na makatke z gołombkami. Jadła tak, jadła, wtem na nas spojrzała i jak nie buchnie śmiechem! No to i my się z nio śmiejem, bo ładnie się roześmiała, wesoło. Wyśmiawszy się, patrzymy sobie dalej, ona już nie rozgląda sie, tylko w miske patrzy. Nareszcie kładzie widelec, powiada dziękuję, wstaje. Zaraz podchodzi Handzia po miske: A co, dziwi sie, nie smakowało? Smakowało, bardzo smakowało, ale najadłam sie, mówi ona. Handzia niesie miske zapiec, my za no, patrzym: z pół jajka niezjedzone! I czemu? Czy kto widział kiedy takiego, co by wszystkiej jajeczni nie zjad! Kartofli, bywa, nie zje sie do końca, kapusty bywa, zostanie, czasem i żuru nagotuje sie za dużo. Ale jajeczni, ludkowie, czy komu kiedy było za dużo jajeczni!
A może ona uczycielka, jaka chora? Może sie za co obraziła? Może jakiego robaka znalazła zapieczonego i zbrzydziło jo? Obraca Handzia jajecznie na druge strone: nie, nic hadkiego nie widać. A może przesolona? pytajo sie cicho Dunaicha. Próbujem: dzie tam, dobra, tylko jeść i z palcow zlizywać!'

;-)A r c y d z i e ł o napisane po mistrzowsku!
Najbardziej rozbawił mnie wątek z talerkami, które podarowała nuczycielka Handzi...warto przeczytać całość i pośmiać się zdrowo. Polecam!!!

Użytkownik: Arek Tomasz 20.03.2007 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: W 'Konopielce' jest wiele... | LiliaAQua
Świetna książka! Chociaż filmowej adaptacji też niczego nie brakowało.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: