Dodany: 17.08.2005 11:45|Autor: maulinka

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Pierwszy łyk piwa i inne drobne przyjemności
Delerm Philippe

2 osoby polecają ten tekst.

Przyjemność czytania o przyjemnościach...


Najpierw wizyta w bibliotece. Przypominam sobie o książce, o której słyszałam, że stała się inspiracją dla twórców "Amelii" - mojego ulubionego przecież filmu. Pamiętam jednakże tylko pojedyncze wyrazy - "piwo", "przyjemność", "łyk". Bibliotekarka chętnie służy pomocą - wpisuje do systemu komputerowego te właśnie słowa-klucze, podchodzi do półki z poezją, esejami i refleksjami i wręcza mi Philippa Delerma "Pierwszy łyk piwa i inne drobne przyjemności". Wypożyczenie odnotowane, mogę nieść ze swobodą te parędziesiąt stron obłożonych tekturową oprawą. Delikatna chropowatość papieru, jego zapach, kartki przewracane z charakterystycznym dla nowości pkr pkr pkr. Ta tajemnica, którą zawsze mieści w sobie książka, której się jeszcze nie czytało, o której nic się jeszcze nie stwierdziło. Ta radość z nowego odkrycia. Cóż z tego, że na okładce widnieje napis: "milion egzemplarzy sprzedanych we Francji". Dla mnie to objawienie, zapowiedź nienazwanych jeszcze doznań. Idę jeszcze na stragan po dwa brokuły i pół kilo śliwek. Mówię mamie: "Przyjadę tu na rowerze w piątek, zrobimy knedle". Zupełnie nieświadomie przeżywam właśnie to, o czym traktuje Delerm. Odnajduję prawdziwą przyjemność w podziwianiu stosów kalafiorów, rzędów porów, stert fasoli. Sama myśl o powrocie tu w piątek sprawia, że czuję się lekko, wakacyjnie, filmowo?

Po powrocie do domu mama czyta głośno spis trzydziestu czterech delermowskich rozkoszy. Najbardziej cieszę się na czytanie o tych kulinarnych, żołądkowych. I zaczynam: najpierw o nożu w kieszeni, potem o paczuszce z ciastkami w niedzielne popołudnie. Jest jeszcze o zapachu jabłek, o porannym kupowaniu rogalików, o starym pociągu, o kinie. I wielu innych krótkich chwilach duchowej radości, podniecenia, ekstazy, zatrzymania... takie stopklatki, w których mieści się tyle myśli, emocji, skojarzeń. Klatki zastanowienia, pamięci, przeszłości, dawnego szczęścia. Piękno zawarte w prozaiczności. Piękno przytulne, miłe, przygarniające roztrzepotane serce. Delerm ujmuje w słowa to, czego rzeczywiście doświadczam jadąc nocą autostradą, kąpiąc się w niedzielny wieczór, zbierając jeżyny. Ale ja nie potrafię nazywać rzeczy po imieniu.

Czytając stwierdzam, że pomysł na książkę bardzo prosty. Zastanawiam się, czemu stała się bestsellerem? Bo wszyscy tęsknimy do takich właśnie stopklatek, tęsknimy do nieuzasadnionej radości. Delerm wspaniale oddziałuje na naszą pamięć, pozwala przypomnieć sobie chwile prostego, niezmąconego szczęścia. Pomaga odnaleźć drogę do tych chwil. I ta droga nie jest aż tak zawiła... wystarczy pierwszy łyk piwa, szmer dynama czy nieoczekiwane zaproszenie na kolację.

Dzięki tej książce zdałam sobie sprawę, że jestem rowerem, nie kolarką.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 11949
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: Iza Majuś 18.08.2005 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw wizyta w bibliot... | maulinka
Zastanawia mnie fakt, jak przeżywając ten swój dzień chciałam zrecenzować ową książkę. Wytłumacz, bo chyba zaczynam się ciekawić ową powieścią.
Użytkownik: maulinka 19.08.2005 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zastanawia mnie fakt, jak... | Iza Majuś
hm...może wkradły sie jakieś błędy stylistyczne bądź gramatyczne, bo nie potrafię zrozumieć sensu komentarza. Proszę Izę Majkę o przetworzenie wypowiedzi w bardziej zrozumiałą. Chętnie odpowiem:)
Użytkownik: Iza Majuś 20.08.2005 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: hm...może wkradły sie jak... | maulinka
Sorki, chciałam napisać pytanie, jak ty chciałaś zrecenzować tę opowieść, na podstawie swojego dnia. Jak człek szybko pisze, to czasem się myli ;)
Użytkownik: maulinka 20.08.2005 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Sorki, chciałam napisać p... | Iza Majuś
Nie chciałam zrecenzować książki na p o d s t a w i e dnia.Chciałam pokazać, że to, o czym pisze Delerm jest prawdą-że naprawdę przyjemnosć sprawia wypożyczenie nowej książki w bibliotece, czy sprawunki na targu. A te właśnie drobnostki uprzyjemniły mój dzień. więc posłużenie się nim było u w i a r y g o d n i e n i e m słów pisarza, nie p o d s t a w ą recenzji. Która zresztą nie jest, jak zauważyła "serwisowa władza", recenzją, lecz opinią.
pozdrawiam:)
Użytkownik: Iza Majuś 21.08.2005 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chciałam zrecenzować ... | maulinka
Doprawdy, wadą jest w Biblionetce, ze każdy bierze wszystkich za język i wykorzystuje każde słwo, zeby pouczać. Trzeba to zmienić.
Użytkownik: Bozena 21.08.2005 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Doprawdy, wadą jest w Bi... | Iza Majuś
Nie uważam ,Izo, że wypowiedź Maulinki jest pouczeniem. Wyjaśnia ona wprost intencję (na zapytanie Twoje) sporządzenia opisu. A jest on bardzo ładny, przejrzysty i zachęcający do przeczytania lektury. Prawdą jest, że – zanim zabrałaś głos - powinnaś odróżnić opis od recenzji, i nie ma tu nic z pouczania... Myślę, że nie warto jest uszczuplać radości - stwierdzeniami podobnymi do Twoich - tym, którzy dzielą się (a poprawnie to zrobili)swoimi radościami z innymi...
Użytkownik: carmaniola 22.08.2005 08:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Doprawdy, wadą jest w Bi... | Iza Majuś
"Doprawdy, wadą jest w Biblionetce, ze każdy bierze wszystkich za język i wykorzystuje każde słwo, zeby pouczać. Trzeba to zmienić."

Primo: Nie jest to prawdą i takie sytuacje są wręcz sporadyczne.
Secundo: Przyganiał kocioł garnkowi? ;)
Użytkownik: slawek.w 22.08.2005 03:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chciałam zrecenzować ... | maulinka
Ty nie tylko c h c i a ł a ś pokazać, Tobie się to wspaniale udało :-) Czytając Twój opis czułem radość tego dnia. Słowa uznania.

I nie martw się, że nie zaliczono Twej pracy do recenzji. Za jakiś czas nastąpi całkowita równość ! :-)). Ja nie ogłaszam kolejnej Rewolucji, po prostu wszystkie wpisy o książkach dzielić się będą na:
1. recenzje, opinie itp własną twórczość oraz na
2. informacje cytowane.
Użytkownik: maulinka 22.08.2005 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ty nie tylko c h c i a ł ... | slawek.w
kiedy napisałam "która zresztą nie jest recenzją, jak to zauważyła "serwisowa władza", lecz opinią", nie chciałam CIę, Izo (broń Panie Boże!) pouczać, tylko sama złapałam się na tym, że nazywam to, co recenzją nie jest, recenzją. Był to więc jakoby...akt skruchy:)
Co nie oznacza, że martwi mnie fakt niezaliczenia tekstu do działu RECENZJE. Ważne, że w ogóle może byc opublikowany i że ktoś dzięki niemu może sięgnąć po ciekawą książkę:)
pzdr:))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: