Dodany: 16.08.2005 21:39|Autor: eubz
Wszechobecna klasyfikacja
"20 000 mil podmorskiej żeglugi" Julusza Verne'a jest pozycją, którą można przeczytać. Opowiada historię trzech bohaterów: Aronnaxa, będącego miłośnikiem przyrody z tytułem doktora; Conseila - służącego owego profesora; Neda - Kanadyjczyka i wielorybnika w jednym oraz charyzmatycznego i tajemniczego Nemo. Akcja lektury sprowadza się do uratowania od śmierci przez utonięcie owych trzech towarzyszy przez Kapitana Nemo oraz do wspólnej podróży wśród głębin globu... Hmmm... zapowiadało się ciekawie. Po przeczytaniu oceniam tą książkę na mocną 3,5. Dlaczego jednak tylko tyle?
1.
Podczas lektury "20 000 mil..." mnie osobiście trudności sprawiły liczne opisy fauny i flory podmorskiej, a zwłaszcza ich klasyfikacja... tu grupy, tam podgrupy, tu rodziny, tam kuzyni itp. Może dlatego, że biologia nie jest moją mocną stroną, musiałem tęgo wytężać wątły umysł w celu posegregowania rzeczy, o których czytam i jasnego wyobrażenia ich sobie. Jak mówię, klasyfikacja i opisy sprawiały trudności, czasami nawet stawały się dla mnie nudne. Generalnie, po przeczytaniu książki w głowie pozostało mi skojarzenie tej książki właśnie z klasyfikacją. Genezą tego stanu rzeczy, wydaje mi się, jest to, iż Aronnax oraz Conseil co zobaczą, to klasyfikują...
2.
Drugą uwagą jest to, że postaci wydawały mi się "czarno-białe". Mamy bowiem w książce czterech wspomnianych wyżej głównych bohaterów, nie grzeszących różnorodnością opinni. Każdy z nich ma swoją wyrażnie zaakcentowaną rolę już na początku książki, która się nie zmienia do jej końca. Zwłaszcza irytowało mnie zachowanie Conseila, który zgadzał się na wszystko, co proponował Aronnax.
3.
Kolejnym spostrzeżeniem było uświadomienie sobie, że w książce brak kobiet. Kapitan Nemo pływa po wodach globu wraz z jedynie męską załogą, Aronnax za nikim nie tęskni, Conseil nie ma własnego zdania, a Ned coś szepnął o jakiejś narzeczonej, która go zostawiła dla innego, wypowiadając o tym w całej książce dwa zdania. Generalnie można odnieść wrażenie, że panowie doskonale radzą sobie bez kobiet, nie kochają i nie tęsknią, przynajmniej autor nic o tym nie mówi.
4.
O charyzmatycznym Kapitanie ze stron książki też nie dowiedziałem się za wiele, a raczej nie dowiedziałem się prawie nic. Kapitan był i jest, jaki jest, i już:-). Jednym zdaniem, w książce w związku z Kapitanem brakowało mi oddziaływania jednostki na jednostkę, uczuć, wyników tego działania, wytłumaczenia "dlaczego tak, a nie inaczej".
Mimo tego wydaje mi się, że pozycja zasługuje jednak na mocne 3,5, ponieważ u czytelnika w czasach współczesnych autorowi musiała wywoływać wypieki na policzkach. Dodatkowo dziś, w czasach teraźniejszych, podróż z Kapitanem Nemo pozostawi jakiś niezatarty ślad. Pozytywny lub negatywny... lecz by się o tym przekonać, książkę trzeba/warto* przeczytać.
* - niepotrzebne skreślić :-)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.