Dodany: 16.08.2005 00:53|Autor: heathcliff

Koniec bajeczek


Uwaga od redakcji - spoiler. Treść recenzji zawiera elementy streszczenia, które mogą popsuć radość z lektury bardziej wrażliwym czytelnikom. Jeśli nie lubisz znać treści książki przed przeczytaniem, omiń ten tekst.




Trzeba przyznać, że Rowling definytywnie pozbywa się niektórych denerwujących (przynajmniej dla mnie) elementów, które są charakterystyczne dla tego gatunku literatury. Większość mówi, że ta część jest "mroczniejsza" czy "smutniejsza", ale ja bym powiedział, że jest po prostu "prawdziwsza" (w odróżnieniu od poprzednich). Każdy problem z wcześniejszych części był "rozwiązywalny". Trzeba było stoczyć wprawdzie groźną walkę, ale przez cały czas, od początku do końca, przyświecała tej walce nadzieja. Tym razem autorka gnębi i niszczy nadzieję w czytelniku, tak jak dzieje się to w życiu, przez długotrwałe i ciągłe ukazywanie zła, które jest tuż-tuż, a chwilami nawet nas wyprzedza. Harry dokonuje nieraz desperackich, lekkomyślnych czynów, które mogą irytować swoją głupotą, ale mnie zadziwiają tym, jakie są realne i spontaniczne (a spontaniczność ciągnie przecież za sobą głupotę). Poprzednie części były nudne w swym rozgraniczeniu dobra i zła i w równej walce, jaką one toczyły. Nie dawały okazji do zatrzymania się i przemyśleń. Wszystko było proste, czarno-białe. Teraz to bardziej przypomina powstanie przeciw złu niż wojnę z nim. Nieraz trzeba wybierać mniejszą szkodę. Tu już nie da się, po prostu, uniknąć poświęceń. Ta część także pokazuje, jaki Harry jest słaby wobec Voldemorta. Nie może go już pokonać z palcem w nosie! Właściwie, ledwo Dumbledore sobie z nim radzi. No i Syriusz. Rozstanie. Śmierci Cedrika z poprzedniej części z pewnością nikt nie odczuł tak mocno jak Łapy. Cedrik był bohaterem epizodycznym i dla czytelnika raczej nie znaczył więcej niż każdy inny ciąg liter w książce. I tu po raz kolejny Rowling pokazuje, że nie ma nadziei. Mówi wprost zdruzgotanemu Harry'emu coś jak "Syriusz nie wróci i już!". Wspaniałe jest, jak ta seria wyszła ze żłobka iluzji i przerodziła się we wspaniałe odzwierciedlenie prawdziwej walki ze złem.

Cieszy mnie niezmiernie fakt, że to nie jest jednorazowy eksperyment. Kolejna część - "Harry Potter & The Half-blood Prince" jest jeszcze dobitniejsza w swej prawdziwości, a w efekcie... to najsmutniejsza książka, jaką czytałem.

Jeśli ktoś pytałby mnie o najbardziej wzruszającą scenę z "Zakonu Feniksa", to wspomniałbym o "Wielkiej Akcji Freda i George'a". To się nazywa poprzeć swoje ideały, znieść konsekwencję z podniesionym czołem i jeszcze zrobić z tego wyśmienity dowcip i legendę. Zawsze kiedy wspominam tę scenę, nasuwają mi się na myśl słowa Hemingwaya z książki "Stary człowiek i morze": "Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać..."


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 24675
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Natii 01.12.2005 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga od redakcji - spo... | heathcliff
Moim zdaniem masz rację. No, może nie zgodzę się z tym, że poprzednie części były nudne (gdyby tak było, nie doszłabym w czytaniu do piątego tomu), ale co do reszty - zgadzam się. Chociaż czułam pewien żal po śmierci Syriusza (moja ulubiona postać). To chyba oczywiste, że wszystkich tomów nie można było utrzymywać w takiej samej "tonacji" jak te pierwsze. Pewnie są osoby, które się ze mną nie zgodzą, ale dzięki odejściu od bajkowego stylu kolejny tom rzeczywiście stał się "prawdziwszy" A akcja Freda i George'a... Cudeńko!

Co do szóstego tomu. Pesymistyczny, pesymistyczny i jeszcze raz pesymistyczny. Odebrałam go tak, jakby Voldemort i jego Śmierciożercy mieli zwyciężyć. Mimo to podobał mi się bardziej niż pierwsza czy druga część.
Użytkownik: Agis 01.12.2005 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga od redakcji - spo... | heathcliff
A co Wy tak sobie piszecie o tym kto umarł? Przecież na to może się natknąć ktoś kto książki jeszcze nie czytał, ale ma zamiar.
Użytkownik: italia 18.07.2007 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga od redakcji - spo... | heathcliff
Niezła recenzja :) zwłaszcza zakończenie.
Co do treści "Harry'ego..", zgodzę się z Tobą, autorka nareszcie wyszła z konwencji bajki; nie znam jeszcze zakończenia cyklu, ale liczę, że pozostawi po sobie nadzieję, bo końcówka VI tomu sprawiła, że łzy same popłynęły.. Nigdy wcześniej i nigdy później żadna książka tak na mnie nie wpłynęła. Nie spodziewałam się tego, tym bardziej czekam na ostatni tom sagi. Niezmiernie mnie cieszy, że zarówno Harry, jak i jego czytelnicy dojrzewają, zaczynają rozumieć, że świat nie jest czarno-biały, a zło nie zawsze da się unicestwić.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: