Dodany: 05.08.2005 19:30|Autor: norge

Książki i okolice> Książki w ogóle

1 osoba poleca ten tekst.

Obrzydziliście mi Coelho


Stało się! Obrzydziliście mi Coelho. I nie uważam się za osobę łatwo ulegającą wpływom, wręcz przeciwnie. Przez was odniechciało mi się czytać jego następne książki. W lipcu zrezygnowalam z zakupu „Zahira”, a już stałam w księgarni z tą książką w ręku. Do tego wczoraj Tessa napisała, że krople trucizny zawarte w jego dziełach sączą jad w moją duszę. Uwierzyć, tak do końca nie uwierzyłam – ale może i coś w tym jest...

A teraz już na 100 % poważnie. Na ile opinie innych potrafią na wpłynąć na wasze zdanie o twórczości danego pisarza? Ja zauważyłam u siebie pewną prawidłowość. Jesli dana książka lub dany rodzaj literatury mi się nie podoba, to raczej nie ma takiej siły, żeby mnie przekonać do polubienia. Natomiast zdarza się, że pod wpływem wielu krytycznie utyskujących głosów oraz przekonywujących argumentów tracę ochotę na danego pisarza. Choć oczywiście jest TAKA literatura, której broniłabym wlasną piersią:) nawet jeśli nawet 15 tys. BN-tkowiczów odsądziłoby ją od czci i wiary!!!
Wyświetleń: 23441
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 51
Użytkownik: Raptusiewicz 05.08.2005 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Stało się! Obrzydziliście... | norge
Czasem daję się zasugerować;) A czasem, jeśli wszyscy jakąś książkę krytykują, właśnie boję się, że się zasugeruję i zniechęcę do książki, która by mi się inaczej podobała.
Przeczytałam kiedyś jakąś "feministyczną" krytykę "Małej syrenki", i to mi na jakiś czas mimowolnie zatruło sympatię to tej pięknej baśni:(( :) Na szczęście na krótko:))
Użytkownik: norge 06.08.2005 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasem daję się zasugerow... | Raptusiewicz
Mnie też się zdarzylo coś podobnego przed przeczytaniem Lotu nad kukulczym gniazdem. Przeczytałam krytyczne komentarze, że powieść jest napisana w stylu macho, konserwatywna i antyfeministyczna itp. Ale i tak bardzo mi się podobała! To, że napisana jest w konwencji lekko westernowej nic a nic nie ujmuje jej wartości.
Użytkownik: bejbe 05.08.2005 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Stało się! Obrzydziliście... | norge
Jeśli kupna jakiejś książki nie jestem pewna, wtedy zaczynam czytać opinie innych. Jeśli są nieprzychylne - nie kupuję. Wypożyczę sobie w bibliotece za jakiś czas. Coelho, szczerze mówiąc, też przestałam nieco lubić po przeczytaniu wszelkich opinii i recenzji, ale co tam. Przeszło mi i czytam dalej. A na "Zahira" poczekam. Aż nadejdzie do biblioteki.

Chociaż są książki, których, jak Ty, "broniłabym własną piersią". A nawet i dwoma.

:)
Użytkownik: emilyb 06.08.2005 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Stało się! Obrzydziliście... | norge
Chciałam się z Wami podzielić moimi odczuciami po Waszych (w większości negatywnych) komentarzach dotyczących Coelha. Na mnie (przynajmniej po przeczytaniu "Alchemika") nie wywarł on specjalnego wrażenia, ale wcześniej zewsząd spotykałam się z zachwytami i komentarzami w stylu: "No co ty! Nie podobał Ci sie "Alchemik"?? Taka piękna książka!". W gazetach młodzieżowych czytałam też wręcz bałwochwalcze opinie i w ogóle... Myślałam, że to ze mną jest coś nie tak i po prostu nie rozumiem "głębi" tej książki. Ale po przeczytaniu opinii w Biblionetce okazało się, że Coelho nie tylko mnie się nie podoba. Od razu zrobiło mi się lżej:) Dlatego mnie nie tyle obrzydziliście tego pisarza, co po prostu pozwoliliście mi z odwagą przyznać się, że tak naprawdę wcale go nigdy nie lubiłam. W końcu zawsze łatwiej jest wyrazić swoje zdanie, jeżeli podzielają je też inni:)
Użytkownik: norge 07.08.2005 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałam się z Wami podzi... | emilyb
Niezależnie od procesu obrzydzenia, ktory we mnie zaszedł, mam ugruntowane zdanie na temat Alchemika. Czytałam, podobało mi się, zrozumiałam to co chciałam zrozumieć. A do tego czuję wielki sentyment do tej książki ze względów osobistych. Oceniłam na 5 i zdanie podtrzymuje. Poleciłam memu synowi, absolutnie nie wierzę, że mu to zaszkodzi. A że książka prosta, to tylko w tym przypadku jej zaleta.
Użytkownik: jakozak 07.08.2005 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezależnie od procesu ob... | norge
Nie sugeruję się opiniami innych. Sama przeczytam, sama ocenię. W końcu to mój umysł i moja dusza. I każdemu wara od tego. :-) Ile zła wyrządzili w życiu fanatycy i ich zagorzali potakiwacze - opisać się nie da. Trzeba mieć własny trzeźwy sąd.
Myślę, Diano, że nawet, jeżeli opinie innych wywołają w Tobie niechęć do czegoś, co Ci się spodobało, będzie to trwało krótko. W końcu otrząśniesz się i zaufasz własnemu rozsądkowi. Po to nam dano rozum, byśmy z niego korzystali, a nie poddawali się takim, którzy sami nie myślą. Nie ma nic gorszego, niż cudze zacietrzewienie, zajadłość i stosowanie w życiu napisanych przez kogoś formułek.:-)
Użytkownik: jakozak 07.08.2005 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie sugeruję się opiniami... | jakozak
Czytaliście Mroki dnia - Barbary Erskine. Tam jest taka upiorna katechetka...Luźne skojarzenie, ale coś w tym jest.
Użytkownik: aleutka 08.08.2005 09:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytaliście Mroki dnia - ... | jakozak
Czytaliście Ferdydurke? Tam jest taka upiornie nowoczesna i wyzwolona rodzina Młodziaków. Luźne skojarzenie, ale coś w tym jest..
Użytkownik: carmaniola 08.08.2005 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytaliście Ferdydurke? T... | aleutka
W Ferdydurke jest też rodzina Hrubeckich. I co istotniejsze jest mowa o czymś takim jak "gwałt przez uszy". I nie jest to luźne skojarzenie.

Może dlatego Diana pisze o obrzydzeniu a nie o zmianie zdania ?
Użytkownik: aleutka 08.08.2005 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: W Ferdydurke jest też rod... | carmaniola
Masz sporo racji, ale wlasnie wydawalo mi sie ze osoba nie ulegajaca wplywom jest na tyle odporna na gwalt przez uszy na ile to mozliwe w tym niedoskonalym swiecie. (Pomijam w tej chwili kwestie, ze Coelho moze byc odbierany jako gwalt przez uszy)
Piszac o Mlodziakach mialam na mysli fanatyzm osob "wyzwolonych" wierz mi, zetknelam sie z czyms takim ale jako sie rzeklo, jest to rzeczywiscie luzne bardzo skojarzenie.
Drazni mnie, ze osobom przyznajacym sie do jakiejs konkretnej religii i majacych jasno sprecyzowane poglady w tej kwestii przykleja sie od razu gebe fanatykow czy purytan, (vide katechetka wspomniana przez jakozak) chcialam pokazac, ze fanatyzm jest uniwersalny, moze byc tez ateistyczny czy wlasnie New Age'owy. Ale to juz dyskusja swiatopogladowa, nie na to forum.
Pozdrawiam serdecznie
Użytkownik: 00761 26.08.2005 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: W Ferdydurke jest też rod... | carmaniola
Rodzina Hurleckich.
Użytkownik: aleutka 08.08.2005 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie sugeruję się opiniami... | jakozak
Przyznam,że ta odpowiedź mnie zdumiała. Diana sama mówi, że nie jest osobą podatną na wpływy. Czy jeśli taka osoba zapoznawszy się z opinią innych zmieni własny osąd to jest to od razu i automatycznie coś złego? Korzystanie z rozumu może się przejawiać także w przyznawaniu innym racji:)
Użytkownik: Olutka 08.08.2005 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznam,że ta odpowiedź ... | aleutka
Mnie też wydawało się, że nie jestem podatna na wpływy innych. Gdy miałam jakieś 15 lat, zaczytywałam się w Whartonie (hihi). Pewnego dnia koleżanka powieidziała: "Zobacz jaki on jest schematyczny. Nic nowego, zawsze to samo". Przemyślałam to sobie i stwierdziłam, że ma rację. Trzask, prask, czar Whartona prysł... Ze mną to jest tak, że czasami sugeruję się opnią innych, jeśli mam kupić książkę, ale jeśli mam ją wypożyczyć z biblioteki to nie sugeruję się nikim, bo przecież nie mam nic do stracenia:)
Użytkownik: tessa 08.08.2005 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie też wydawało się, że... | Olutka
Fanatyzm może być nie tylko religijny tak jak powiedziała Aleutka.Z definicji tego słowa wynika,że fanatyzm jest to bezkrytyczne ,nietolerancyjne wierzenie w coś.
Dlatego fanatykiem może być ktoś ,kto nie bierze pod uwagę wypowiedzi innych,tylko ślepo wierzy w to,w co chce wierzyć.
Człowiek fanatyczny nie jest otwarty na inne poglądy,ma po prostu zamknięty umysł.
Nie znaczy to żeby być podatnym na każdy wpływ otoczenia,lecz by wziąć argumenty innych pod uwagę.Nie uważam wszystkich ludzi wierzących za fanatyków,bo wtedy musiałabym za takiego uważać Jezusa i jego uczniów.

Użytkownik: norge 08.08.2005 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznam,że ta odpowiedź ... | aleutka
Oczywicie, ze zmiana opinii na temat tworczosci jakiegos pisarza nie jest czyms negatywnym. Ale na przyklad za hipokryzje uwazalabym, jesli ktos cos wczesniej lubil, a dowiedzawszy sie od innych, ze to nic nie warte, zaprzeczalby z calej sily, ze ksiazka mu sie podobala.

Nasuwa mi sie tez jeszcze jedna uwaga. Do kazdej, ale to kazdej ksiazki mozna sie "doczepic". Chocby, ze niosa tresci niezgodne z Biblia :) Wezmy wszystkie ksiazki historyczne, wielu z nich mozna zarzucic, ze autor przedstawil dana epoke niezupelnie zgodnie z prawda, tendencyjnie itd. Albo wszelkie ksiazki biograficzne, ze cos tam przeklamano, nie dosc uwypuklono. I drazni mnie troche jak czytam ostre wypowiedzi na temat Imienia rozy, tworczosci Sienkiewicza, ze oddalili sie od prawdy historycznej, ze to, ze tamto. Szczerze mowiac, guzik mnie to jako czytelnika obchodzi. To jest literatura piekna, chlone klimat ich ksiazek, przenosze sie w czasie, jestem zachwycona... Nie chce tego pod tym katem analizowac. Pisarz tak jak kazdy artysta ma prawo do przedstawienia swojej wizji swiata. Wedlug mnie moze, a nawet powinno to byc subiektywne.

Czasem chce mi sie krzyknac, zeby nie obrzydzano mi ksiazek!!!
Użytkownik: aleutka 08.08.2005 15:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywicie, ze zmiana opin... | norge
Zgadzam się. Zawsze będę broniła - na przykład - Timura i jego drużyny, choć dziś jest to powieść niepoprawna politycznie. Ja po prostu wciąż pamiętam moje zauroczenie tą przygodą. Cała ta propaganda w ogóle mnie nie wzruszała, ja chciałam wiedzieć jak to się skończy.
"Każda dobra powieść mówi prawdę a każda zła powieść kłamie" - jak to ujął Vargas Llosa. Dlatego mnie mało wzruszają dyskusje historyków na temat "co się nie zgadza". (No chyba że dotyczą jakichś jaskrawych przekłamań). Książkę czyta się, żeby chłonąć świat przedstawiony, to pisarz stwarza reguły gry. Jeśli potrafi być przekonującym demiurgiem przyjmuję te zasady na czas czytania książki, jeśli nie - to choćby wymachiwał tomami opracowań historycznych dla uwiarygodnienia powiem że to kiepskie i dlatego kłamie. Z innej półki - Ridley Scott kręcąc Gladiatora był bardzo ponoć odległy od prawdy historycznej - ale stworzył wizję tak przekonującą, że ona jest prawdziwa - mówi nam prawdę o ludzkiej naturze, ideałach... Nie chcę być jako ten matematyk co przeczytawszy Zbrodnię i karę stwierdził, że książka jest dobra, ale ma jedną wadę - słońce w niej pewnego dnia wschodzi dwa razy...
Jeśli natomiast książka jest ewidentnie teologiczna - to na pewno stanie się przedmiotem dyskusji teologów i to akurat jest dobre.
Użytkownik: tessa 08.08.2005 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się. Zawsze będę ... | aleutka
Z tej rozmowy wynika,że świat książek jest światem niekoniecznie prawdziwym,w dużej części
wymyślonym.Nie mówię o książkach historycznych ,naukowych,po części religijnych .Mam na myśli prozę ,poezję,a w szczególności fantastykę.
Dlaczego ludzie tak lubią czytać książki?Ponieważ w nich znajdują inny świat lepszy od naszej szarej codzienności,który jest odskocznią od problemów dnia codziennego.Utożsamiają się
często ze swoimi ulubionymi bohaterami i żyją ich życiem -przynajmniej do czasu trwania lektury.Są jak aktorzy,którzy grają swoje role.
Diano ,nikomu nie można obrzydzić czegoś co kocha i jest tego pewien.Jedynie gdy ktoś nie jest pewny swoich przekonań można zasiać niepewność.








Użytkownik: norge 08.08.2005 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tej rozmowy wynika,że ś... | tessa
Droga Tesso, czy można być w tym życiu czegokolwiek pewnym? Czy Ty jesteś taka pewna, że nigdy nie zmieniłabyś opinii na temat czegoś albo kogoś, kogo kochasz?
Konkretnie, to Coelho nigdy nie był moją wielką miłością. Po prostu podoba mi się Alchemik i Piąta góra. A w ogóle, to należałoby w tej dyskusji rozróżnić pojęcie wierności swoim wartościom, a wierności w stosunku do pisarza, czy jakiegoś typu literatury. To przecież nie to samo, a ty wydajesz się te dwie sprawy mieszać!
Użytkownik: aleutka 08.08.2005 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tej rozmowy wynika,że ś... | tessa
No cóż, nie do końca się zgadzam. Świat przedstawiony w beletrystyce jest rzecz jasna całkowicie wymyślony, ale to nie znaczy, że nieprawdziwy;) o tym właśnie pisałam. Musi być dobrze wymyślony i musi mówić prawdę o świecie. Co nie znaczy, że książka ma być faktograficzna. Może zmieniać fakty historyczne. Może w tym celu używać Muminków, jak najbardziej. (W tym sensie Muminki mówią prawdę, a Harlequiny kłamią).
Co do wyliczanki dlaczego czytamy - jest niewystarczająca. Czytanie wyłącznie w celu ucieczki ze świata tego jest złym czytaniem. Jeśli o mnie chodzi staram sie czytać nie po to, żeby uciec od tego świata tylko żeby spojrzeć nań inaczej. Nabrać sił do walki, że tak powiem. Odświeżyć zachwyt. Nie zawsze się udaje...
Juz Nabokov mówił, że utożsamianie się z bohaterem to cecha zlego czytelnika - no chyba ze masz na mysli literature czysto rozrywkowa.
Użytkownik: agata66 15.11.2009 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, nie do końca się ... | aleutka
Całkowicie się z Tobą zgadzam, że ksiazka nie musi zawsze uciekac od rzeczywistości. Niedawno osobiście wydałam swój pierwszy debiut prawdę powiedziawszy troche bałam się jak zostanie przyjeta, bo poruszyłam w niej narastające z dnia na dzień w dzisiejszym otaczającym nas świecie takie problemy, a raczej dramaty jak gwałty, uzaleznienia i patologia rodzin. Ale muszę przyznac iż pomimo, że ksiazkę co niektórzy uznają ja za tragizm, to w wiekszości otrzymuje bardzo dobre recenzje, że ktos pisze o tym co rzeczywiście dzieje się wokół nas i daje wskazówki jak na to patrzeć czy sobie z tym radzic. I rzecz chyba najważniejsza wywołuje bardzo zagorzałe dyskusje.
Użytkownik: misiak297 15.11.2009 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkowicie się z Tobą zg... | agata66
A czy można wiedzieć co to za debiut?:) Witaj w biblionetkowych progach.
Użytkownik: agata66 16.11.2009 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy można wiedzieć co t... | misiak297
Witam....Oczywiście, że mozesz wiedziec są to Przerwane Więzy Ireny Dobosiewicz. Dziekuję za miłe przyjecie w tych progach, choć prawdę mówiąc dopiero uczę się tu poruszać.
Użytkownik: misiak297 16.11.2009 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam....Oczywiście, że m... | agata66
Ojej, jak to możliwe, że nie ma jej w katalogu? Trzeba nadrobić ten brak, wprowadź ją do katalogu czym prędzej, żebyśmy mogli oceniać, recenzować, dyskutować...:) I zostań z nami jak najdłużej:)
Użytkownik: agata66 18.11.2009 07:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, jak to możliwe, że ... | misiak297
Nie mogę na razie tego zrobić gdyż przedtem według obowiązującego tu regulaminu muszę ocenić wyznaczoną ilość książek. Postaram się to zrobić jak najprędzej, choć teraz nie będe miała zbyt wiele czau, bo zaczynam zajmować się promocją następnej książki.
Użytkownik: mchpro 18.11.2009 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mogę na razie tego zr... | agata66
Książka już jest w katalogu:
Przerwane więzy (Dobosiewicz Irena)
Użytkownik: agata66 19.11.2009 04:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, jak to możliwe, że ... | misiak297
Ksiązka jest już wprowadzona. I prawdę mówiąc teraz obawiam się troche, to tak jakby samemu iść w paszczę lwa.
Użytkownik: misiak297 19.11.2009 08:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ksiązka jest już wprowadz... | agata66
:)
Użytkownik: aleutka 19.11.2009 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkowicie się z Tobą zg... | agata66
Ja pisalam o czyms zupelnie innym. Mowilam, ze moim zdaniem Muminki tez nie sa ucieczka od rzeczywistosci, a w kazdym razie nie powinny byc czytane WYLACZNIE jako ucieczka od rzeczywistosci. Ludzka wyobraznia i stwarzanie w niej azylu jest tez elementem rzeczywistosci - podobnie jak patologie, milosc, nienawisc i te wszystkie pozornie sprzeczne elementy ktore sie skladaja na ludzka nature.
Doceniam fakt, ze jest literatura, ktora sie tymi patologiami odwaznie zajmuje. Ale opisywanie patologii nie jest dla mnie warunkiem niezbednym, aby literatura byla w kontakcie z rzeczywistoscia.
Użytkownik: norge 08.08.2005 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się. Zawsze będę ... | aleutka
Aleutko, dokładnie to miałam na myśli. Ty jako osoba bardziej elokwentna doskonale uprecyzyjniłaś moje w tej kwestii poglądy. Dziękuję. Kto się nie zgadza, będzie już miał nas dwie do dyskusji :)
Użytkownik: aleutka 08.08.2005 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Aleutko, dokładnie to mia... | norge
Zawsze do usług. Nie ma to jak sojusz:)
Znacznie lepiej niż ja uprecyzyjnił to Nabokov - szczerze polecam jego wykłady o literaturze, choć podłamamać się można - myślałam, że umiem czytać, ale on mi łagodnie pokazał, jakie mam braki w warsztacie czytelniczym i ile w związku z tym tracę:)Ale poczułam ulgę, że znalazłam kogoś, kto podziela moj zachwyt nad formą i szczerze ehm... lekceważy prawdę historyczną. Czytelniczy zachwyt Nabokova jest niesamowicie zaraźliwy, nigdy już nie patrzy się tak samo na książki z nim przeczytane:)
Użytkownik: jakozak 08.08.2005 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się. Zawsze będę ... | aleutka
Pięknie to ujęłaś, Aleutko. Właśnie tak. Nie mogę brać systematycznie udziału w dyskusji, bo co chwila znika mi internet.:-(
Użytkownik: jakozak 08.08.2005 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się. Zawsze będę ... | aleutka
Również będę broniła przysłowiowego Timura. To co poprawne politycznie dziś, będzie niepoprawne jutro. Zależy, skąd wiatr zawieje. Obchodzi mnie to, jako osobę żyjącą na tym świecie, ale, jako czytelniczkę ani trochę. Książka ma być DOBRZE NAPISANA. Ma mnie nauczyć czuć i rozumieć drugiego człowieka, sytuacje życiowe, a nie "fakty" polityczne. Kropka.
Użytkownik: aleutka 08.08.2005 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Również będę broniła przy... | jakozak
To jest nas już trzy:D
Użytkownik: jakozak 08.08.2005 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywicie, ze zmiana opin... | norge
Już krzyknęłaś i masz rację. Od faktów są dzieła naukowe. W literaturze pięknej lub mniej pięknej chłonę atmosferę i przeżycia, a nie obchodzi mnie zegarek na ręku faraona.
Użytkownik: norge 08.08.2005 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Już krzyknęłaś i masz rac... | jakozak
236 kliknięć na temat ze słowem Coelho. Dziwne. Wydawałoby się z wielu wypowiedzi, że temat nudny, Coelho pisarzem miernym, wlaściwie dla prostaczków, i o czym tu dyskutować. I w stosunku do liczby kliknięć, niewielu chętnych do zabrania głosu na temat czy zmieniamy zdanie o książkach i pisarzach.
Użytkownik: tessa 09.08.2005 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 236 kliknięć na temat ze ... | norge
Zadałaś pytanie Diano,czy w tym życiu można być czegokolwiek pewnym?
Otóż można.Gdyby tak nie było nasze życie byłoby koszmarem.Są takie osoby i idee, którym można zaufać w 100%.Gdy np.masz przyjaciela który 100 razy dowiódł swej lojalności ,to ufasz mu ,że i w dalszym życiu będzie lojalny.Ale jest to tylko człowiek,który ma swoje słabości.Dlatego pisząc,że możemy komuś zaufać mam na myśli Boga naszego Stwórcę ,który nie jest człowiekiem aby kłamał i nie dotrzymał słowa.To właśnie jemu możemy zaufać w 100%.
Rzeczywiście mylimy tu dwa pojęcia :nasz stosunek do pisarza i nasze poglądy.

Jak sama się przekonałaś można pod wpływem pewnych wiadomości zmienić stosunek do
pisarza.Jedna przeczytana książka jeszcze niewiele mówi.
Gdy o kimś wiemy niewiele,niewiele też możemy o nim powiedzieć.Prawdziwy obraz Coelho wyłania
się po przeczytaniu wszystkich książek.Jego specyficzna filozofia,która udziela się czytelnikowi.Jest on mistrzem od skojarzeń.Jakie skojarzenie wywołuje u was następujący cytat:
"Kiedy widzimy ciągle tych samych ludzi -tak jak w seminarium-stają się oni w końcu częścią naszego życia.A skoro są częścią naszego życia ,to chcą je zmieniać.Jeśli nie stajemy się tacy,jak tego oczekiwali,są niezadowoleni.Ponieważ ludziom wydaje się ,że wiedzą
dokładnie jak powinno wyglądać nasze życie.Natomist nikt nie wie w jaki sposób powinien przeżyć własne życie."
Czytając ten fragment co czujecie?
Ja też zmieniłabym swój pogląd o kimś kogo kocham,gdyby się okazało,że to łotr.To normalne.





Użytkownik: dudla 12.10.2005 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadałaś pytanie Diano,czy... | tessa
Co do sugerowania się opiniami innych, to muszę powiedzieć, że z tego powodu nie przeczytałam nic Whartona do tej pory. A to dlatego, że jego przeciwnicy to najczęściej przeciwnicy Coelho zarazem. A Coelho to nie dla mnie, więc sobie uznałam, że Wharton też nie dla mnie.
Ale może kiedyś przeczytam "Spóźnionych Kochanków", albo "Ptaśka", bo ponoć jeśli już coś jego czytać to jedno z tych dwóch.
Użytkownik: Moni 12.10.2005 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do sugerowania się opi... | dudla
Zerknij na ksiazki tych autorow wedlug sredniej ocen - "W ksiezycowa jasna noc" Whartona ma chyba najwiecej i moze siegnij po te pozycje?
Użytkownik: norge 12.10.2005 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zerknij na ksiazki tych a... | Moni
Whartona lubie tak srednio. Natomiast "W ksiezycowa jasna noc" okropnie mi sie nie podobalo, ledwo dobrnelam do konca. Razily mnie wulgaryzmy, nudzily dialogi i uwazam te ksiazke za beznadziejna. To jedna z tych pozycji gdzie moje gusta w ogole nie zgadzaja sie z opinia wiekszosci w BN-tce.
Użytkownik: piotrowy 12.10.2005 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Stało się! Obrzydziliście... | norge
Myślę, że wszyscy w pewien sposób ulegamy sugestii. Jedni bardziej, inni mniej. Weźmy za przykład jakąś lekture wielbioną przez większość ludzi, np. Mistrz i Małgorzata (uznana za największe dzieło literatury światowej). Słyszac wszystkie ochy i achy, czytelnik, któremu się nie podobała ta lektura będzie miał pewne opory przy krytykowania takiego dzieła. Dopiero, gdy znajdzie się jedna, lub grupa osób która się odważy, wtedy dopiero przyłącza się owy czytelnik do niej.
Oczywiście nie twierdzę, że nie mamy własnego zdania. Mamy - kwestia tylko jak mocno potrafimy go bronić.
Jest takie przysłowie 'Kiedy wpadniesz między wrony, musisz krakać tak jak one'.
Użytkownik: norge 12.10.2005 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że wszyscy w pewie... | piotrowy
Piotrowy, skad ty to wiesz :))? "Mistrz i Malgorzata" to nastepny przyklad ksiazki, ktora, choc wysoko oceniona w BN-tce, w ogole mi sie nie podobala. Tak wysoka ocena tych dwoch pozycji, to jak do tej pory najwieksze moje zaskoczenie w Biblionetce!!!
Użytkownik: Agis 12.10.2005 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Stało się! Obrzydziliście... | norge
A ja zachęcona wysoką biblionetkową notą sięgnęłam po "Limes inferior" Zajdla. I co? Jak dla mnie nudy i nic nowego. Czasami jest też odwrotnie, zastanawiają mnie niskie noty wystawione niektórym, dobrym moim zdaniem książkom.

Myślę, że zmiana zdania to nic dziwnego, czasami wręcz pożądana rzecz, ale przyszło mi do głowy przytoczyć słowa Jana Błońskiego z książki: "Widzieć jasno w zachwyceniu: szkic o twórczości Prousta". Oto one:

"Snob jest lękliwy i kłamliwy, ponieważ nie bierze poważnie bóstw, jakie czci: obawia się nieustannie, że "wyszły z mody", że "nie są już w obiegu", że "nie wypada" je wychwalać; jest wyobcowany i wewnętrznie pusty, bowiem nie istnieją dlań wartości, lecz opinie otoczenia o wartościach (...)"

No i co o tym myślicie?
Użytkownik: Minion 12.10.2005 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja zachęcona wysoką bib... | Agis
Bacz kiedy Limes Inferior została napisana.Ocena danej ksiazki odzwierciedla czesto wrazenie jakie pozostałwiła na czytelniku. I niekoniecznie trzeba ją było czytać wczoraj. Większosc fanów Zajdla zaczytywało sie jego ksiazkami kilkanascie lat temu.
Użytkownik: Edycia 12.10.2005 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja zachęcona wysoką bib... | Agis
Ja tez tak jak Ty siegnęłam po ksiązke wysoko ocenioną "Nieznosna lekkosć bytu" Kundery, cięzko przez nią przebrnęŁam, podobaŁ mi się jedynie koniec. Pomimo tego ze się popŁakałam oceniłam kiepsko a noty są b. wysokie.:)
Użytkownik: aleutka 29.11.2005 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja zachęcona wysoką bib... | Agis
Naprawde swietne!! To sie nazywa w samo sedno... Dziekuje:)
Użytkownik: Izuś 23.11.2005 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Stało się! Obrzydziliście... | norge
Jestem osobą,która nie ulega wpływom,może oprócz reklam telewizyjnych:).Ja uwielbiam książki Coelho i nikt nie jest w stanie zmienić moich poglądów na ten temat, przynajmiej na tym etapie mojego życia.
Użytkownik: norge 23.11.2005 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem osobą,która nie ul... | Izuś
No, właśnie tu bym się z toba zgodziła. Książki Coelho mogą być świetne na pewnym etapie życia. Wtedy wydają się świeże i odkrywcze. Potem ich blask gaśnie albo i nie... Dla mnie zgasł i właściwie trudno mi powiedzieć na ile opinie w BN wpłynęły na mój ich odbiór. Może doszłabym do tego samego etapu na własną rękę?
Użytkownik: Malwineczka 28.10.2009 01:43 napisał(a):
Odpowiedź na: No, właśnie tu bym się z ... | norge
czytałam jego książki tylko dlatego że chciałam się przekonać czy naprawdę są fajne..... i empik wywala je zawsze w najbardziej reprezentacyjne miejsce a tym samym wciska je potencjalnym klientom... by nie czuć się poza nawiasem wszystkich tych co go bardzo cenią, brałam je do rąk i czytałam...Rzeczywiście książki Coelho są dobre dla tych co lubią sobie trochę pofilozofować i to w odpowiednim etapie życia... szkoda tylko że ja nie należę do tego grona...i nie potrafię przypomnieć sobie ani jego bohaterów ani przesłania.... w końcu zaprzestałam czytania bo i tak najlepsze fragmenty można znaleźć na stronach internetowych z ładnymi sentencjami.... pozdrawiam
Użytkownik: Ramblas 29.10.2009 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Stało się! Obrzydziliście... | norge
Coelho nigdy nie lubiłam. Podchodziłam do każdej jego książki i stwierdzałam, że jest to strata czasu. Aż nagle trafiłam na "Jedenaście minut", oceniłam na 6. Byłam zachwycona tą książką. Z dnia na dzień zachwyt opadał. Z perspektywy czasu stwierdzam, że nie jest ona warta powrotu, że jest banalna, tendencyjna... Nie wiem, chyba powinnam zmienić ocenę;)

Wielokrotnie przekonałam się, że moje uprzedzenia do autorów są bezpodstawne. Słowackiego nie lubiłam ze względu na Mickiewicza i na to, że był słaby i "zakompleksiony", ale po przeczytaniu "Kordiana" mogłam śmiało stwierdzić, że faktycznie w kunszcie dorównał Mickiewiczowi. Do tej pory pamiętam z jakim wstrętem otwierałam książkę, jak wzdrygałam się na samą myśl o tym...
Ja krzywdzę pisarzy. Krytykuję ich za wyraz twarzy, grube ręce, elementy autobiograficzne, ośle spojrzenie, wywiad w gazecie... Krzywdziłam już: Martę Fox, Murakamiego, Chmielewską, Wiśniewskiego, Nurowską...i wielu innych. Ale to wszystko z miłości...;) Często zmieniam zdanie i daję drugą szansę. A znajomym najpierw na kogoś nagadam, a później kupię jego książkę w prezencie i wtedy oni kochają ją tak jak ja. Bo przecież można "kogoś" kochać i go nie lubić;)
Użytkownik: moremore 07.11.2009 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Coelho nigdy nie lubiłam.... | Ramblas
Ech, jakie to ma znaczenie jak pisarz wygląda. W pięknym wydaniu Tymona Terleckiego (słowo/obraz terytoria) "Zaproszenie do podróży", po prostu się zatapiałam z przyjemności, jak on pisze ! Jaki język, plastyczny, malarski, wybujały ! A potem znalazłam w książce wlepkę z jego zdjęciem i przeżyłam chwilę konsternacji, bo to niewielki, łysiejący pan z wąsikiem, bardzo przeciętny, taki (lata czterdzieste) ulizany. Tylko w uśmiechu coś ciepłego. Jakbym minęła na ulicy, w życiu nie pomyślałabym, że to ktoś wyjątkowy. Jak te pozory mylą, hm ?
Użytkownik: Ramblas 15.11.2009 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, jakie to ma znaczeni... | moremore
A jednak, chyba wygląd jakieś znaczenie ma. W książkach czuć piętno charakteru i wyglądu autora. Taka Nurowska, mimo że już dojrzała kobieta, jest zadowolona ze swojego wyglądu i czytając jej książki wiemy o tym. Jej bohaterki mają w sobie "to coś", zawsze ktoś kojarzy je z jakąś aktorką, mają niezapomniane twarze, młode ciała. Z kolei u Wiśniewskiego czytając go wiemy, że jest doktorem habilitowanym chemii i fizyki. Nie dlatego, że pisze on podręczniki, ale dlatego, że swoją wiedzę wplata w treść książek. Ja nie umniejszam talentu autora, bo zarówno Nurowską, jak i Wiśniewskiego bardzo lubię. Nie zmienia to faktu, że w ich literaturze czuję piętno ich dobrej samooceny. I nie jest to nic złego, ale to widać, a ja nie zawsze mam ochotę czytać czyjeś peany na cześć samego siebie zawoluowane w pozornie zupełnie ich niedotyczącą powieść.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: