Dodany: 31.07.2005 20:37|Autor: Magunia_

Książki i okolice> Książki w ogóle

Kiedy rezygnujecie?


Moje pytanie brzmi:jesli książka Was nie wciąga to kiedy rezygnujecie z czytania jej?Ja zauważyłam u siebie regułę /bezwiednie zupełnie/że czytam do ok.50 strony i jesli do tej strony nie zainsteresowała mnie to jeszcze "rzucam okiem" na środek i staram się przeczytać ze 2-3 strony, jeśli i to nie pomoże to nie czytam już bo szkoda mi czasu na tą lekturę przecież tyle innych czeka.A Wy jak macie w tym temacie?
Wyświetleń: 26749
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 34
Użytkownik: bejbe 31.07.2005 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Czytam zazwyczaj tak jak Ty, do około 50. strony. Jeśli mnie męczy, robię przerwę na jakiś czas i później wracam do tej książki. Jeśli mnie dalej nie wciąga, nie czytam jej.

:)
Użytkownik: szylwunia 27.07.2006 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam zazwyczaj tak jak ... | bejbe
ja robie tak samo jak Bejbe, tylko, że zawsze doczytam do końca książkę,choćby trwało to rok...
Użytkownik: Dzióbek 01.08.2005 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Jeszcze do niedawna szłam w zaparte i jak coś zaczęłam, to musiałam skończyć. Teraz już wiem, że czasem nie warto się dłużej męczyć. Jednak jeżeli książka została mi polecona lub wiem, że zdobyła ważne nagrody czasem robię drugie podejście. Bez skrupułów potrafię rzucić książkę, i to po kilku stronach, jedynie gdy styl jest marny (tak było z "Nigdy w życiu").
Użytkownik: benten 02.08.2005 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
ja zazwyczaj doczytuję do końca, ale kilka razy zdarzyło się, że ksiazka mnie pokonała: Kubuś Fatalista stron: 80/350, Ogniem i mieczem 80/400... a do Procesu się zabierałam 4 razy...
Użytkownik: Aphte 03.08.2005 01:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Jesli ksiązka mnie nie wciąga, szybko ja rzucam. Jest tyle ksiażek wartych przeczytania, takich ze smaczkiem i klimatem, ze szkoda mi czasu na coś, co mnie męczy i nic nowego nie wnosi.
Użytkownik: inez27 03.08.2005 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Kiedy książka zaczyna się marnie zwykle też rzucam ją w kąt. Jednak raz jeden się pomyliłam. Zaczęłam czytać, początek wyśmienity, w połowie okazało się zupełnym dnem. Fabuła mocno naciągana, postacie nieciekawe i wogóle. Przebrnęłam przez następne dwa rozdziały, a tu: niespodzianka. Chyba książkę zaczął od tego momentu pisać ktoś inny, bo przybrała zupełnie inny wymiar. Wszystko odkręciło się w jakiś dziwny sposób o 180 stopni i tak jak na początku zrobiła się super.
Użytkownik: Anitra 03.08.2005 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy książka zaczyna się... | inez27
A co to była za książka? Pytam z czystej ciekawości.
Użytkownik: joannam 03.08.2005 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
ja nie umiem nie porzucić ksiązki w trakcie, jakoś tak zawsze wierzę że jeszcze coś się zmieni, że jeszcze parę stron i zrozumiem dlaczego ktoś ją napisał, a ktoś inny wydał. Oczywiście są książki za które po prostu w ogóle się nie zabieram bo wiem że z całą pewnością nie ma w nich nic.
Użytkownik: katya 03.08.2005 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Ja też staram się wszystko kończyć. Wychodzę z założenia, że żeby coś krytykować muszę to poznać.
Użytkownik: norge 03.08.2005 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Zazwyczaj nie czytam książek, ktore mi się nie podobają. Po ilu stronach przerywam, to nie ma reguly. Myślę, ze 50 strona to aż za dość, żeby się przestać męczyć:)No, chyba, że ktoś ważny mi poleci jakąś pozycję, albo uznam, że koniecznie chcę sobie wyrobić opinię na temat danej książki. Ale to zdarza się bardzo rzadko...

Próbowałam się zmuszać do czytania niektórych lektur gdy chodziłam do szkoły sredniej. Z prozą wyrabiałam się w 100 %. Ale poległam na Dziadach, Kordianie i chyba nie skończyłam Pana Tadeusza.
Użytkownik: jakozak 04.08.2005 07:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Robię tak samo. Czasem nawet nie dochodzę do 50 strony. Czytanie dla mnie to już tylko przyjemność. Nie będę się umartwiać! Życie jest wystarczająco trudne, żeby jeszcze go sobie obrzydzać. W moim wieku już mogę tak powiedzieć.:-))).
Użytkownik: jakozak 08.08.2005 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Robię tak samo. Czasem na... | jakozak
Uwaga! Poprawka do mojej wypowiedzi. Dopisało ją życie: Czytam nawet gdy mi się nie podoba - gdy NIE MAM CO CZYTAĆ!
Użytkownik: klara123 08.08.2005 00:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Jak mnie książka nie wciąga to czasami mi trudno zdecydować czy próbować dalej przez nią przebrnąć (a nuż sie za parę stron rozkręci) czy dać sobie spokój, nie marnować czasu i wziąść się za przyjemniejszą lekturę dla mnie. Ale najczęściej staram się skończyć daną pozycję, by móc ją ocenić. Ostatnio mi się właśnie taka ksiązka trafiła i po ponad stu stronach stwierdziłam, że to nie dla mnie a czekały już na mnie inne ciekawsze propozycje:-)Ten przypadek był jednym z niewielu w ostatnim czasie, już spory czas udje mi się wybrać takie ksiązki, które mi sie podobają.
Użytkownik: Vylena 08.08.2005 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Ja wychodzę z założenie, że czytanie jest przyjemnością. Z tego też powodu nie męczę się, próbując dokończyć książkę, która w ogóle mi się nie podoba. Kiedyś mi się to zdarzało - czytałam do ostatniej strony książki polecone przez przyjaciół, czy po prostu pozycje "kultowe". Jednak kiedy zaczęłam czytać Whartona stwierdziłam, że to nie ma sensu :). Jeśli nie podoba mi się styl, dialogi, narracja - oddaję książkę do biblioteki - może innym się spodoba. Nie wyznaczam sobie strony, do której muszę doczytać - po prostu kończę i już :).
A za jakiś czas......kto wie....może zmienią się moje gusta i docenię literaturę inną niż ta, którą czytam obecnie ;).
Pozdrawiam :).
Użytkownik: lawina 22.08.2005 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
ja czytam 30 stron zawsze, potem albo brne dalej albo mowie 'zegnaj'
Użytkownik: bula 30.01.2006 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Nie rezygnuję nigdy :))) Czasem to trwa rok, bo odkładam i odkładam, ale w końcu zmęczę. Jestem ciekawska, zawsze mnie męczy myśl "A może stronę dalej wydarzy się coś ciekawego?".

Pamiętam tylko jeden przypadek, kiedy zostawiłam książkę po przeczytaniu 1 (słownie: jednej) strony. To był jakiś harlequin. To było zaraz po tym, jak się pokazały w Polsce, dużo osób czytało i mimo że znałam opinię o tych książkach, męczyło mnie pytanie "A może coś tracę?". No cóż, jeżeli coś tracę, to do tej pory o tym nie wiem.

Jest również książka, z przeczytania której zrezygnowałam z góry. Dalsze losy Scarlett O'Hara, jakkolwiek się to nazywało.
Użytkownik: jakozak 30.01.2006 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Nie ma reguły. Jak już tak mnie znudzi, albo zezłości, że czuję iż nie dam rady dalej czytać...
Użytkownik: tygrys14 09.04.2006 16:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Ja nie rezygnuję wcale. Jak już zacznę czytać to do końca. Cóż... taka moja natura.
Użytkownik: stephania 09.04.2006 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Ja też czytam gdzieś około 50 stron i jak mnie nie wciągnie to czytam tylko zakończenie i odkładam książkę na półkę. Chyba że jest to moja lektura, wtedy czytam do końca choćby była śmiertelnie nudna.
Użytkownik: tkasia1 12.04.2006 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Różnie z tym bywa. Bardzo często styl: czasem przekombinowany a czasem zbyt banalny. innym razem od książki może odrzucać fatalne tłumaczenie (tak jest np. z 'czarnoksiężnikiem z archipelagu', którego po polsku czytać się nie da, a w oryginale jest genialny). Dalej: głupota i naiwność autora: dotyczy to chociażby ostatnich bestsellerów ('labirynt' mosse, ' historyk' kostovy etc.)
czasem książka jest też zwyczajnie nudna (vide - w poszukiwaniu straconego czasu)

nie biore ozywiscie pod uwage takich kwaiatkow jak saga o ludziach lodu, harlequiny i inne 'kwaitki'. tutaj glupota autorow jest zbyt porażająca
Użytkownik: arnika 26.07.2006 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
U mnie to wygląda bardzo różnie. Czasem rezygnuję z czytania po kilku stronach, a czasem gdy mam kilkanaście stron do końca.:) Wszystko zależy od mojego humoru i kaprysów. No i oczywiście od samej książki.
Użytkownik: wila 26.07.2006 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Jako czytelnik dosć uparta jestem. Na palcach mogę policzyc książki, które porzuciląm nieprzeczytawszy... Bardzo często odkladam ksiażkę na półkę, gdy jestem na przyklad w polowie, ale zawsze wracam do niej i kończę ją czytać. Bo ja zazwyczaj wszystko umiem przeczytać, choć, nie ukrywam czasem nakladem ogromnego poświęcenia ;)
Użytkownik: madzia:) 26.07.2006 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako czytelnik dosć upart... | wila
podobnie jak wila brodarica rzadko odrzucam książki, aczkolwiek zdarzyło mi się po przeczytaniu 20 stron odrzucić książkę gdyż była dla mnie nie do przełknięcia, aczkolwiek wiem, że za parę lat znów po nią sięgnę zobaczyć czy coś w moim postrzeganiu się zmieniło
Użytkownik: wila 26.07.2006 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: podobnie jak wila brodari... | madzia:)
ja porzucilam tylko "Ptaśka" ale za to na zawsze. nawet patykiem tej książki nie ruszę...
Użytkownik: arnika 26.07.2006 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: ja porzucilam tylko "... | wila
I nieszłusznie bardzo! Kiedyś Cię i tak wilo zmuszę do jej przeczytania! ;>
Ja musiałam scierpieć tą beznadziejną "Anikę" Andricia to ty też się pomęcz:D.
Użytkownik: Kaacia 26.07.2006 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: I nieszłusznie bardzo! Ki... | arnika
hm ja nie mam reguły jeśli chodzi o porzucanie ksiązek...czytam is taram się przebrnąc dopóki na widok danej ksiażki nie zaczyna mnie bolec głowa. W wypadku powyższej dolegliwosći bez skrupółów porzucam książkę z ewentualnym zamaiarem przeczytania kiedy indziej.
Użytkownik: arnika 26.07.2006 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: hm ja nie mam reguły jeśl... | Kaacia
Bardzo mądrze postępujesz Kaaciu. Absolutnie popieram takie działanie. :) To dobry pomysł!
Użytkownik: wila 26.07.2006 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: I nieszłusznie bardzo! Ki... | arnika
to przeczytalam "Pałac Lodowy" w rewanżu i mi się bardzo podobał. "Ptaśka" więcej nie tknę i basta!!!
Użytkownik: arnika 27.07.2006 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: to przeczytalam "Pał... | wila
A ja przeczytałam "Wczesne smutki" i bardzo mi się spodobały.. To taka książka w moim stylu. Więc "Ptaśka" ci dobrotliwie odpuszczę, ale masz przeczytać "Pannę Nikt" albo "Prawiek i inne czasy"!! !!!!!! ;)
Użytkownik: wila 27.07.2006 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja przeczytałam "W... | arnika
A na Ciebie Arniko, na mojej półeczce tyle dzieł Andrcia czeka... szkoda żeby się pokryły kurzem...
Użytkownik: arnika 28.07.2006 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A na Ciebie Arniko, na mo... | wila
Zgiń, odejdź, przepadnij!!! + :D
Użytkownik: czytelnik? 26.07.2006 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Ja podobnie do niektórych z Was "męczę" nieciekawą książkę do końca. Fakt, takie czytanie, to istna mordęga...ale nie ma to jak dobra motywacja: nie skończę tej książki - nie ma następnej. No cóż, ten typ tak ma (niestety*).

*Albo i stety, bo dzięki temu przebrnęłam przez niektóre lektury ;)
Użytkownik: Evvelina 27.07.2006 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje pytanie brzmi:jesli ... | Magunia_
Na ogół staram się czytać do końca - żeby potem móc komentować, bo strasznie mnie irytuje, gdy ktoś krytykuje np. jedną z moich ulubionych ksiązek, za sztandarowy argument mając "przeczytałem pięć stron i mnie znudziła", "tylko kawałek czytałem, ale uważam, że jest do niczego". No nóż się w kieszeni otwiera, po prostu.

Choć czasami z niektórymi gniotami* w stylu "Wampir Lestat" czy "Kod Leonarda..." miałam spory problem, druga przynajmniej czytała się jak klasyczne czytadło - w miarę szybko, ale ostatnie kilkadziesiąt stron "Wampira..." czytałam już mocno pobieżnie (co jest o tyle dziwne, że sam temat raczej interesujący dla mnie :)).



*przepraszam, jeśli się komuś podobały :)
Użytkownik: wila 27.07.2006 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Na ogół staram się czytać... | Evvelina
Też tak mam, jak już mówić o jakiejść książce, to kompetentnie, czyli znając całą treść. Jeśli jakaś ksiażka mnie nuży, ląduje na półce i czeka na lepszy czas: albo aż ja dojrzeję do tej publikacji, albo aż zabraknie mi ciekawszych czytadeł.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: