Dodany: 26.07.2005 04:14|Autor: bidrek
"Zielona Gęś" aktualna do dziś
"Teatrzyk Zielona Gęś" miał swoją premierę w 1946 roku. Ten "najmniejszy teatrzyk świata" ukazywał się co tydzień na łamach "Przekroju". Alojzy Gżegżółka, Fafik, Osiołek Porfirion, prof. Bączyński i inni aktorzy przedstawiali w swoich króciutkich scenkach zarówno typowe przywary, jak i cnoty Polaków, aktualia poltyczne. Gałczyński nie chciał rozpamiętywać wojny, pisać o walczących rodakach. Chciał "przemienić pluchę w słońce". Zacząć nowy okres, pokazać Polaków w krzywym zwierciadle. Wpłynąć na rozwój i odbudowę kraju.
Pojawia się więc "Xiążę Józef Poniatowski ze stemplem 1946", który nie chce ginąć dla honoru, lecz pracować, a Chór Nowych Polaków śpiewa: "Więcej Osmańczyka, mniej Grottgera"*; który był także zwolennikiem pracy i przeciwnikiem ciągłej mitologizacji oraz orientacji martyrologicznej. Wtedy Gałczyński został skrytykowany, gdyż polskie społeczeństwo po doświadczeniach wojennych było bardzo wyczulone na drwiny z przeszłości.
"Zielona Gęś" jest pełna antyemigracyjnych i historiozoficznych aluzji (Wyspiański, Staff, Kasprowicz). To zbiór scenek z dnia powszedniego ("Zamyślony kelner"; "Ostrożność"), nawiązanie do tematów biblijnych ("Żarłoczna Ewa"; "Nieudany potop z powodu zimy"), politycznych ("Dymiący piecyk"; "Zakrycie Ameryki"), małżeńskich ("Kominek zgasł").
Wszystkie skrzą się humorem, bawią, lecz przede wszystkim uczą. W "Zielonej Gęsi" pełno przeróżnych smaczków, np.:
"Bo chcę takiego coś zrobić, coś takiego, żebym istotnie zasłużył sobie na sławę u potomnych. Eureka! Mam!!! (chwyta w Warszawie za słuchawkę telefoniczną i uzyskuje połączenie w godzinach porannych)" - "Trzynasty największy wyczyn Herkulesa"**
czy wiersz "O wróbelku"***
Wróbelek jest mała ptaszyna,
wróbelek istotka niewielka,
on brzydką stonogę pochłania,
lecz nikt nie popiera wróbelka.
Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że wróbelek jest druh nasz szczery?!
....................................
Kochajcie wróbelka, dziewczęta,
kochajcie, do jasnej cholery!
Takich perełek jest wiele. "Hamlet"; "Idiota"; "Osioł i jego cień"; "Skromność" - nie sposób wymienić wszystkich. "Zielona Gęś" liczy ponad 160 utworów i ukazywała się do roku 1950. Była ukochanym dzieckiem Gałczyńskiego, pokazywała wszechobecene nonsensy i kąsała tych, którzy zasłużyli.
"Teatrzyk Zielona Gęś" jest już kultowym dziełem, które wyróżnia się inteligentnym humorem, ironią, poetyckością i nawet po tylu latach, w całkiem innej rzeczywistości, potrafi rozweselić i otworzyć oczy rodakom.
--------
* Konstanty Ildefons Gałczyński, "Teatrzyk Zielona Gęś", Nasza Księgarnia 1984, str.14
** Dz. cyt., str.54
*** Dz. cyt., str.79
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.