Książka bardzo dobra, jak zresztą wszystkie autorstwa Cobena, ale zostawia pewien niedosyt. Czyta się wspaniale, jest wciągajaca, interesująca, mamy sporą dozę napięcia, a zakończenie jest zaskakujące (no, może nie do końca;) pewnych faktów można się domyślić wcześniej...:P). Co ciekawe, głównym bohaterem jest tym razem kobieta, a to na pewno duży plus:D. Ale "Tylko jedno spojrzenie" niewątpilwie nie dorównuje swoim poprzednikom. Jest za bardzo do nich podobna, a pojawienie się po raz kolejny (wcześniej w "Nie mów nikomu") wielce intrygującej postaci, jaką jest Eryk Wu jedynie potęguje wrażenie, że gdzieś się już to wszystko widziało. Mimo to warto poświęcić tej pozycji jeden wieczór (no, może nawet kawałek nocy:P), chociażby dla tak charakterystycznych dla Cobena poczucia humoru, atmosfery pełnej napięcia i bardzo dobrego stylu pisania. Pan Harlan po raz kolejny udowadnia, że jest w swoim fachu mistrzem, ale przydałyby się jakieś bardziej odkrywcze i świeże pomysły. (Nie rozumiem tylko, dlaczego ta ksiażka została zaklasyfikowana tutaj jako horror? Przecież to z horrorem niewiele ma wspólnego...).