No właśnie, jak to było? Było, oczywiście, strasznie. Ale bohaterka powieści, piętnastoletnia wówczas Luiza, ma na ten temat nieco odmienne zdanie. Kiedy dzieli się nim ze swoją babcią, ta wybucha gniewem. Luiza, przebywając na wakacjach w Świętej Magdalenie (małej wiosce niedaleko Warszawy), miała prawo nie do końca zdawać sobie sprawę z tego, jak straszny jest czas jej młodości. Życie Luizy w Świętej Magdalenie było bowiem niemal beztroskie. Do czasu...

...Do czasu, po którym Luiza na pewno myślała inaczej o latach swojej młodości.