Dodany: 07.07.2005 15:21|Autor: llindaa

Książki i okolice> Z życia bibliofila

Wasze biblioteki


Opowiedzcie coś o swoich bibliotekach. Moja jest raczej skromnie wyposażona, choć panie bibliotekarki są miłe i wiem, że się starają. To gminna biblioteka w Czernikowie. Bardzo lubiłam bibliotekę w Tucholi, gdzie się kiedyś uczyłam.
Wyświetleń: 64922
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 98
Użytkownik: jakozak 07.07.2005 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Panie Bibliotekarki są nawet miłe, ale nie grzeszą zbytnią chęcią do pomocy. Dlaczego? Nie wiem. Pewnie każe im się harować za pół darmo. Mój problem polega na tym, że gubię się w takiej wielkiej bibliotece. Wchodzę i nie wiem, co mam dalej robić. Z głowy wylatuje mi wszystko. Odnoszę wrażenie - może mi się tylko tak wydaje - , że one mogą polecać harlequiny, Danielle Steel, a ja chcę coś innego. Trudno mi się dogadać.
Gdy wezmę kartkę nie zmienia się nic. Muszę kopać w szufladkach. Nie widzę małych literek. Drugie okulary to koszmar, bo nie wiem, co mam trzymać, co upuścić. Do pomocy również się nie kwapią. Kiedyś nawet powiedziałam grzecznie, czy nie dałoby się tego problemu rozwiązać, bo przecież starsi ludzie z nadwzrocznością też czytają. Panie bardzo sympatycznie odpowiedziały, że nie wiedzą, jak by to zrobić.
Tytułów chodliwych nie ma. Rzadko udaje mi się coś zdobyć - tylko przypadkiem. Sądzę, że biblioteka jest biedna i, albo nie ma tych tytułów, albo jest tak mało, że najlepsze krąży wśród zaprzyjaźnionych. Nie potrafię zaprzyjaźniać się na siłe. Nie chcę być namolna, nachalna i upierdliwa.
Użytkownik: llindaa 07.07.2005 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Panie Bibliotekarki są na... | jakozak
Pewnie najlepszym rozwiązaniem byłoby skomputeryzowanie biblioteki, ale to kosztuje.
Użytkownik: hrabol 07.07.2005 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie najlepszym rozwiąz... | llindaa
Komputeryzacja biblioteki nie jest zbyt łatwa (znam to z autopsji) ale czasem faktycznie ułatwia wyszukanie interesującej pozycji, kiedy nie jestesmy zdecydowani na konkretnego autora. Mozna wyszukac cos po serii czy według haseł przedmiotowych (choc akurat jesli o te chodzi to cały czas trwają w tej kwestii prace aktualizacyjne).
Poza tym to dotyczy raczej większych bibliotek i niewątpliwie bogatszych (jesli takie są w naszym kraju)
Użytkownik: eliot 07.07.2005 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
W moim mieście korzystam z biblioteki miejsko-powiatowej. Do niedawna niewiele się tam działo, ale od jakiegoś czasu jest coraz więcej kokursów, spotkań z autorami itp.
Sama biblioteka jest średnio zaopatrzona. Ja najbardziej odczuwam brak literatury fantasy. Tzn. coś jest, ale w większości z lat 80. Nowości są kupowane w miarę możliwości, ale często trudno je dostać.
Bibliotekarki są w większosci raczej miłe i chętnie pomagają w poszukiwaniach.
Do beletrystyki i działu dla dzieci jest wolny dostęp. Literatura naukowa i popularnonaukowa trzymana jest w osobnym pomieszczeniu, ale po uzgodnieniu z bibliotekarką też można tam wejść samemu i coś sobie wybrać.
Użytkownik: Boniu 07.07.2005 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Moja biblioteka jest bardzo dobrze wyposażona. Bibliotekarki znają mnie bardzo dobrze i jeżeli chodzi o jakieś najnowsze publikacje (biblioteka zazwyczaj kupuje kilka egzemlarzy, które trudno dostać) pani przyjemnie się uśmiecha, poczym wyciąga z szuflady przy biurku książkę, która pachnie jeszcze drukiem. Myślę, że jeżeli ktoś chodzi do biblioteki w miarę regularnie oraz jakiś duższy czas to nie będzie mial problemów z najnowszymi publikacjami. W moim miasteczku (jest ono dość male) są aż dwie biblioteki. Jeżli w jednej nie ma danej pozycji to w drugiej musi być. Mialem problem jedynie z cyklem o Wiedźminie, ale w końcu się doczekalem.
Gmina w miarę możliwości organizuje spotkania z autorami. Kiedyś pisaem wiersze i uczestniczyem w spotkaniach "Mlodych poetów" , które odbywaly się wlaśnie w jednej z bibliotek. Również publikowano nasze wiersze w malych tomikach, co bylo sponsorowane przez bibliotekę gminną.
Biblioteki w moim miasteczku są świetnie prowadzone i bardzo dobrze rozwijane.
Użytkownik: jakozak 07.07.2005 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja biblioteka jest bard... | Boniu
Miasto jest małe. Chodzę często, systematycznie, zagaduję, jestem uprzejma, uśmiecham się, mówię spokojnie. Nie pomaga...:-((
Użytkownik: vera 09.07.2005 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja biblioteka jest bard... | Boniu
Zgadzam się,jeśli często bywasz w bibliotece pamiętają cię,znają,nabierają zaufania.Ale musisz być słowny .Ja w ten sposób miałam dostęp do książek,których nie można było wypożyczać ale korzystać z nich w czytelni,na miejscu .Brałam je przed zamknięciem biblioteki a przynosiłam z rana następnego dnia przed otwarciem. Co do wyposażenia bibliotek, mam porównanie, gminne były świetnie zaopatrzone,miejskie słabo .Dlatego aby mieć dobrą ksiązkę trzeba było ją kupić.
Użytkownik: Fil51 07.07.2005 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
W moim niezbyt dużym mieście są trzy biblioteki, z czego dwie (dla dorosłych i dla dzieci i młodzieży) mieszczą się w Miejskim Ośrodku Kultury, więc cały czas się coś dzieje. Ja na razie należę tylko do jednej. Biblioteka może nie jest zaopatrzona we wszytkie ciekawe dla mnie książki (np. z Sapkowskiego jest tylko cykl o wiedźminie), ale zazwyczaj po jakimś czasie oczekiwania dostaję to na co czekam. Bibliotekarki ogólnie są miłe i pomagają w razie kłopotów, więc nie narzekam bardzo. Zawsze może być gorzej.
Użytkownik: tina 07.07.2005 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
U mnie podobnie. W bibliotece trudno jest zdobyc cos nowego:((, ale za to panie bibliotekarki sa bardzo mile i pomocne.
A tak przy okazji, to czy ktos kiedys widzial pana bibliotekarza? Ja tylko raz, w bibliotece uniwersyteckiej. W powiatowych albo gminnych nigdy nie zauwazylam. Dyskryminacja jakas?:))
Użytkownik: bogna 07.07.2005 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie podobnie. W biblio... | tina
Rozejrzyj się w Biblionetce, niejednego zobaczysz.
To tak przy okazji, pozdrowienia dla panów bibliotekarzy!
:-)))
Użytkownik: Vanja 07.07.2005 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozejrzyj się w Biblionet... | bogna
Biblioteka Garnizonowa w Toruniu to naprawdę fantastyczne miejsce! Panie bibliotekarki są miłe i lubią zagadnąć czytelników:)A poza tym jak na garnizon przystało, można tam spotkać przystojnych panów żołnierzy;)
Użytkownik: hrabol 12.07.2005 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozejrzyj się w Biblionet... | bogna
Dziekuje bardzo w imieniu Panów Bibliotekarzy, których wielu znam.
Użytkownik: Jean89 13.08.2005 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie podobnie. W biblio... | tina
W mojej starej szkole (podstawówce) była zarówno pani bibliotekarka jak i pan. Właściwie dobrze się tam czułam. Ta pani zawsze wiedziała, co mi polecić. To była moja pierwsza biblioteka i wywarła na mnie dobre wrażenie. (chociaż szkoły nigdy nie lubiłam) Dzięki temu później zapisałam się jeszcze do dwóch bibliotek. Dzisiaj chodzędo jednej. Tam są dwie panie. Jednak nie umiem zaprzyjaźnić się z bibliotekarkami. Po prostu nie wiem, jak się do tego zabrać! A więc na razie jestem zdana tylko na siebie... W tym roku zapiszę się do jeszcze jednej, większej biblioteki.
Użytkownik: Tamarynka 27.08.2006 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie podobnie. W biblio... | tina
U mnie w bibliotece, w Gdańsku, dużym mieście, jest tak samo. Miła "obsluga" - wybór nieduży, a przynajmniej nie dla osoby w moim wieku i z moimi upodobaniami. Chociaz moze to ja nie umiem nic sobie znaleźć??? Jednak trzeba przyznać, że to tylko filia.

Ale jeśi chodzi o bibiotekarzy to jest tam jeden taki pan, bardzo mily. Natomiast w bibliotece szkolnej były same panie.
Użytkownik: anndzi 08.07.2005 00:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Biblioteka do której należę od 7 roku życia to Miejska Biblioteka Dzieci i Młodzieży w Oświęcimiu.

No i muszę powiedzieć, że panię się starają. Są miłe, zawsze chętne do pomocy(kiedyś kiedy miałam napisać pracę nawiązującą do słów Stachurskiego "gdyby człowiek był człowiekiem", bibliotekarka wyciągnęła z zaplecza tony gazet i szukała razem ze mną).

W czytelni jest miło i przyjemnie, można kserować za drobną opłatą potrzebne materiały, mamy tez komputery, a za internet płaci się 1zł za godzinę.

Parę razy do roku organizowane są spotkania młodzież ze sławnymi pisarkami, można nawet dostać książkę z autografem. Ja byłam na spotkaniu z Ewą Nowacką.
W wakacje panie organizują rajdy rowerowe, konkursy, pikniki na świeżym powietrzu.

Ale najlepszy jest wielki żółw w pięknym akwarium, który łypie na wszystkich swoimi ślepiami oraz kącik dla najmłodszych wypełniony książeczkami i maskotkami.
Użytkownik: eliot 09.07.2005 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblioteka do której nale... | anndzi
Ta biblioteka jest znana w środowisku bibliotekarzy. Widzę, że nie bez przyczyny. Nawet się zastanawiam czy nie złożyć tam podania o pracę. Twoja wypowiedź mnie zachęciła, bo skoro bibliotekarki są miłe dla czytelników, to dla współpracowników chyba też.
Użytkownik: Lisica 08.07.2005 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Mieszkam w Bielsku-Białej. Miesci sie tu kilka bibliotek osiedlowych i jedna duza miejska. W miejskiej sa dwa dzialy: dla doroslych i dla dzieci. Ten drugi jest w pelni skomputeryzowany. Pierwszy jeszcze nie do konca. Natomiast ja najbardziej lubie moja osiedlowa biblioteke. Moze ksiazek tak wiele w niej nie ma, ale gdy jest cos nowego rynku panie bibliotekarki staraja sie zeby sie to znalazlo na polce. Jedna pani wcale nie jest taka mila, natomiast ta druga jest tak kochana, ze jak mowie w domu, ze ide do biblioteki, to wiedza ze mnie nie bedzie z godzine, albo i dluzej. Rozmawiamy nie tylko o ksiazkach ale i o filmach.
Wspomne jeszcze o jednej Pani Bibliotekarce, takiej z duzej litery. Pracuje ona w bibliotece uczelnianej. Jak sie idzie z kartka pozycji do przeczytania w kolejnym roku akademickim, a nie ich juz na polce, to wymieni kilka pozycji w ktorych moze to byc. Zna chyba wszystkie ksiazki jakie posiada, a dodam ze biblioteka wcale nie jest mala. Takich Pan Bibliotekarek wiecej !!
Użytkownik: yennka 08.07.2005 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Cóż, ja niewiele dobrego mogę powiedzieć o mojej bibliotece. To osiedlowy kącik, niewiele mają tam miejsca i mimo że starają się urozmaicić ją spotkaniami poetyckimi (itp.) to nic nie ukryje tego, że panie bibliotekarki głośno rozmawiają, śmieją się, bywają niegrzeczne dla wypożyczających, a ostatnio nawet oglądały telewizję! Wybaczcie, ale mi to przeszkadza niezmiennie.
Użytkownik: kachna 09.07.2005 08:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Bardzo lubię miejsko - gminną bibliotekę w swoim mieście. Są tam miłe bibliotekarki, które zawsze pomagaja mi znaleźć książkę, jeśli je o to poproszę. Zasób książek jest dość średni, ale dla mnie wystarcza, czytam dostępne ksiązki. Nie mam po prostu na co narzekać.
Użytkownik: Gotenks 09.07.2005 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Mam w mieście jedną główną bibliotekę i kilka filii. Chodzę do tej głównej, ale wyboru wielkiego tam nie ma. Jak już się coś ciekawego trafi, to pewnikiem brakuje tam kilku stron, a tego po prostu nienawidzę.
Dlatego teraz wolę kupić sobie nową książkę, a później ewentualnie sprzedać ją na Allegro.
Użytkownik: verdiana 09.07.2005 18:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Hm... Moja pani bibliotekarka jest świetna. Można z nią pogadać, wypić herbatę - często idę do biblioteki towarzysko, chociaż nie mam do oddania książek. Między półkami mogę spacerować, ile chcę. W katalogach mogę szperać do woli. Wolno mi wypożyczać, ile chcę i na jak długo chcę, ale fakt, korzystam z tego rozsądnie.

Biblioteka ma sporo funduszy na nowe książki i sporo nowych książek kupuje, chociaż nie zawsze są to nowości, niestety. Dział fantastyki oczywiście kuleje, ale na szczęście jacyś pasjonaci założyli fundację, która zaopatruje bibliotekę - czasami, ale zawsze to lepsze niż nic. Jest np. stale dostępny komplet Sapkowskiego. Innych prawie nie ma...

Nie ma Eliadego, Kerenyiego, w ogóle literatury popularnonaukowej, nawet do korzystania na miejscu. Nie ma ani jednej książki z wyd. słowo/obraz terytoria i GWP, na których akurat najbardziej mi zależy. Niestety, zakupuje się to, co się najlepiej czyta, a nie to, co najwartościowsze.

Ale i tak znajduję coś dla siebie i lubię tę bibliotekę.
Użytkownik: safin 12.07.2005 09:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
A moją bibliotekę, a raczejulubioną filię, chciał jeszcze niedawno zamknąć prezydent miasta a księgozbiory połączyćz biblioteką szkolną. Na szczęście mieszkańcy (w tym również ja) szybko zaczęli zbierać podpisy, że tego nie chcą. To jednak nie pomogło, więc zarządaliśmy rozmowy z władzami. Ich jedynym argumentem było: "Chcemy kupować więcej książek". Na nasze argumenty: "niezgodne z prawem", "niebezpieczne dla uczniów", "niewygodne dla użytkowników" etc. Urzędnicy skapitulowali, sprawa przycichła, a biblioteka zostaje... przynajmniej dopóki nie znajdą jakiejś luki prawnej. Ale mimo to, miło jest chodzić do biblioteki, którą lubią czytelnicy tak bardzo, że potrafią się sprężyć i postawić władzom miasta.
Użytkownik: blebleblabla 16.08.2006 13:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A moją bibliotekę, a racz... | safin
Wow! Jestem pełna podziwu dla Waszej postawy. Studiuję Bbibliotekoznawstwo i niedawno pisałam prace nt. likwidacji bibliotek. Przeraziłam się tym jak szybko władze są w stanie zamykać biblioteki podając argumenty całkowicie bezsensowne. Zazwyczaj argument był jeden mianowicie brak środków finansowych.
Jeżeli chodzi o prawo to w ustwie o bibliotechach z 1997 roku wyraźnie jest zaznaczone że nie wolno łączyć bibliotek publicznych ze szkolnymi.
Jeszcze raz gratuluje postawy!
Użytkownik: Laila 12.07.2005 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
W ciągu roku szkolnego chodzę do mojej biblioteki szkolnej. Jest najlepiej zaopatrzona w mieście (małym, ok. 30 tys. mieszk.), jest tam mnóstwo literatury pięknej, często są nowości (choć nie wszystkie). Do tego można wypożyczyć różne pozycje z zakresu psychologii. Jeżeli chodzi o fantasy, to tego jest chyba najwięcej. Dla mnie to nie jest w sumie dobrze, bo nie przepadam za tego rodzaju literaturą. Biblioteka jest w całosci skomputeryzowana, a Panie Bibliotekarki są wspaniałe. Dobrze mnie znają i często dostaję jeszcze nie owinięte nowości :D Biblioteka ma jedną wadę: jest zamknięta w czasie wakacji. Dlatego chodzę teraz do B. Pedagogicznej. Ma niewielkie zbiory lit. pięknej, jest w najniebezpieczniejszej dzielnicy miasta, pani bibliotekarka jest chyba dość nieśmiała, ale cóż mam poradzić? Na wakacje wystarczy.
Użytkownik: rafal_nacke 12.07.2005 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Ja przez długi czas należałem do biblioteki w toruńskim Macieju. Dosyć dobrze wyposażona, chociaż mogłaby być lepiej ;-) Ale od pewnego, niezbyt długiego czasu, należę do biblioteki na moim osiedlu - miła, przytulna i mają dużo S-F :D No ale nie ma domku bez ułomku - czytam wprawdzie dużo, ale gdy czasami mówię, że "dzisiaj nic nie wezmę" to widzę najpierw oburzenie w oczach Pani bibliotekarki, potem namawianie na to, to, to lub tamto, a na samym końcu "no to może coś dla mamy" ;-)
Użytkownik: emilyb 12.07.2005 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
W naszej gminie chyba zbytnio nie inwestuje się w bibliotekę, o czym świadczy chociażby miejsce, gdzie ona się znajduje (sam koniec miejscowości). W dodatku jest to wielki budynek z poobdrapywanymi ścianami i powybijanymi oknami (znaczy, sama biblioteka zajmuje tylko dwa pomieszczenia w tym opuszczonym kolosie i tam okna są całe, żeby zimą bibliotekarka nie zamarzła). Pozycji jest nie za wiele, w dodatku trzeba samemu wszystkiego sobie szukać, bo pani nie zawsze się chce wstać z krzesełka...Powiedzcie sami, czy taka bibliteka nie odstrasza czytelników?
Użytkownik: wilczi 17.07.2005 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Jestem zapisana do dwóch bibliotek: młodzieżowej i miejskiej. Młodzieżowej nie lubie bo prawie nigdy nie można tam nic dostać. I to nie przez to, że nie ma tam tej a tej książki tylko, że bibliotekarka nie umie znależć.
Miałam kiedyś taką sytuację. Wchodzę i proszę o jakieś książki Jenny Carroll a ta podchodzi mi do półki i mówi "Może być <Kraina chichów>? Gały takie wywaliłam, że szok! "Prosze pani to na pewno nie jest jej książka" - odpowiadam (znam jej wszystkie książki na pamięć)"Jak to nie?" I pokazuje mi tę książkę a tam czarno na białym autor: Jonathan Carroll. Wytłumaczyłam tej kobiecie o co mi chodzi a ona: "No to ja nie wiem". Rany! Bibliotekarka z takim tekstem! To ja lepiej wiedziałam na jakiej półce leżały te książki. W końcu przyszła inna bibliotekarka, sprawdziła, ale nie było. No ale tamta kobieta to mnie po prostu powaliła.
Za to w miejskiej jest rewelacyjnie. Bibliotekarki miłe, pytają czy książka sie podobała, umieją doradzić. Poprostu miodzio.
Użytkownik: jamaria 12.08.2005 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Bardzo się cieszę, że mogę swojej bibliotece wystawić 6 z plusem. Życzę każdemu czytelnikowi takich bibliotekarek, szczególnie na początku drogi (przygody z książką). Biblioteka osiedlowa, ciasna, biedna, ale "obsługa" - super! Korzystam z niej już 40 lat (rany!!), zawsze otrzymam pomoc. Mogę brać ile chcę książek i trzymać tak długo, jak potrzeba. Na hity i nowości (starają się kupować jak najwięcej), zapisuję się na listę i zawsze się doczekam. Mogę przynieść swoją listę i zostawić do realizacji. Było też tak, że z mojej listy korzystano przy zakupie nowości. Można pogadać o książkach i nie tylko. Nic dziwnego, że gdy powstało zagrożenie likwidacji - cała dzielnica stanęła murem i wygraliśmy!!! Żeby nie było anonimowo - to biblioteka na Biskupinie we Wrocławiu.
Użytkownik: Pax 12.08.2005 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Mieszkam w Lublinie i zwykle korzystam z Biblioteki Wojewódzkiej, i to tej głównej - filia osiedlowa nie jest zbyt dobrze zaopatrzona... Niestety, nowych książek za bardzo się nie uświadczy... (panie bibliotekarki niestety zajęte pogawędkami na GG, a nazwisko Polewoj nic im nie mówi...) chyba że tylko na miejscu, w czytelni, to owszem. Ale jak tu czytać powieść w czytelni, gdzie ciągle ktoś chodzi, szepcze, światło jaskrawe, krzesła twarde, trzeba siedzieć we w miarę normalnej pozycji ;-) i herbaty nie można się napić... ;-)? Poza tym czasami książka jest w magazynie w innej dzielnicy i trzeba czekać dzień-dwa na sprowadzenie :[

Trochę się rozżaliłam, ale jak tak czytam o waszych wspaniałych bibliotekach, to aż zielenieję z zazdrości ;-)

Pozdrawiam :-)
Użytkownik: Sevia 12.08.2005 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Mieszkam w Lublinie i zwy... | Pax
To zależy która...Jeśli chodzi o bibliotekę, która znajduje się w centrum miasta...Jest ona wyposażona w całą masę książek...tylko raczej...hymm...
Nie. Z pewnością są to książki, które od lat stoją na regałach zakurzone i nikt ich nie czyta. Panie nie orientują się prawie w ogóle, nie umieją polecić niczego fajnego. Dlatego chodzę do niej w ostateczności...(czyli od ostatniej wizyty dzielą mnie tylko piękne trzy latka- moja karta została wywalona :/)-co równiez stanowi PROBLEM.
Są jeszcze dwie, w których nigdy nie byłam, ale mam zamiar pójść.
I znajdująca się w szkole (nie licząc tych szkolnych), bo ta jest publiczna ^.^ Panie umieją doradzić, są miłe, jestem zadowolona z ich porad- korzystam z tej biblioteki już 8 lat- jest bardzo bogato wyposażona i co najważniejsze są naprawdę wspaniałe książki + warunki :)
Użytkownik: Pax 13.08.2005 08:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Nie wiem, w jakim jesteś wieku, ale co do tamtej pani, to były akurat jej czasy (wiem, jestem złośliwa ;-))...

Że już nie wspomnę o jakimkolwiek doradzeniu albo pomocy w szukaniu... Chyba że taki jeden pan-bibliotekarz, ale jego to rzadko się uświadczy ;-)

Co innego biblioteka szkolna... trochę uboga, ale znajoma profesorka z rosyjskiego zawsze dopomoże :-) Będzie mi jej brakować... (i pani, i biblioteki :)
Użytkownik: carmaniola 13.08.2005 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, w jakim jesteś ... | Pax
Oj, chyba jesteś złośliwa... "Jej czasy" to chyba raczej "czasy jej lektur" ? ;) O tego Polewoja Borysa mi chodzi... ;)

Eeech, to i tak nic takiego... w jednej 'mojej' bibliotece Garcia Gabriel Marquez stoi w 2 miejscach... raz na M, a raz na G... Ktoś potrafi to wytłumaczyć? Nie jest to jednorazowe przestawienie książek...
Użytkownik: carmaniola 13.08.2005 09:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, chyba jesteś złośliwa... | carmaniola
A tak sobie jeszcze sama do siebie... chyba był kiedyś film na podstawie książki "Opowieść o prawdziwym człowieku" ... I chyba niezły... A jakiś czas temu widziałam film amerykański traktujący dla odmiany o nurku, który stracił obie nogi a chciał wrócić do zawodu... Poruszająca walka człowieka z samym sobą i swoimi słabościami. Chyba jakaś wewnętrzna niecheć do ZSRR gdzieś w nas siedzi i odrzuca się wiele rzeczy automatem,bo radzieckie było...
Użytkownik: jakozak 13.08.2005 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak sobie jeszcze sama ... | carmaniola
Ja nie odrzucam, Nigdy nie patrzyłam w ten sposób. Albo coś ma swoje dobre strony, albo nie. Nieważne, jak się nazywa i gdzie należy. Nie poddaję się nurtom nagonek na ruskich, Żydów, czarnych itd.
Opowieść o prawdziwym człowieku jest świetną książką i należy ją przeczytać, nie patrząc na to, że to Związek Radziecki. A jakie to ma znaczenie? Historia jeszcze się odwróci. Nie raz.
Użytkownik: carmaniola 13.08.2005 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie odrzucam, Nigdy ni... | jakozak
Może to niedokładnie odrzucenie ale jakoś tak milkliwie o pewnych książkach i filmach się zrobiło chociaż piękne są. Teraz dla odmiany w tle przeważnie jak to określa moja połówka "amerykańska flaga dumnie powiewa" ;)
Ale to już nie w temacie więc milknę.
Użytkownik: janmamut 30.01.2007 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, chyba jesteś złośliwa... | carmaniola
To ja chyba wiem, dlaczego tak jest: nie mają trzeciego egzemplarza. Wtedy spokojnie dwa mogliby postawić pod G (Gabriel Garcia), a jeden pod M. :-P
Użytkownik: carmaniola 30.01.2007 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja chyba wiem, dlaczeg... | janmamut
Jest w tym jakaś pokrętna logika. ;-) Myślę jednak, że bardziej zależne to było od osoby, która pozycje umieszczała z powrotem na półce. Ale to już przeszłość (na szczęście!) - teraz cała twórczość Garcii Marqueza stoi ślicznie pod "G".
Użytkownik: badger 13.08.2005 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Biblioteka w mojej dzielnicy jest malutka, zmieszczona w 2 pokojach nad kwaterą OSP :), ale zaopatrzona jest serio dobrze. Pani jest bardzo miła, nawet jeśli nie do końca wie, o co mi chodzi, stara się bardzo, a nowości są kupowane dosyć systematycznie.

Biblioteka w dzielnicy obok jest większa, ale trudniej mi tam znaleźć cokolwiek ciekawego. To była moja pierwsza biblioteka i ~9 lat temu nie narzekałam, ale teraz nie oceniam jej za wysoko. Panie są średnio miłe.

Moja biblioteka wydziałowa jest po prostu fantastyczna. Jest tam katalog komputerowy, ale panie i tak zawsze chętnie pomagają szukać czegoś wg tematu, ostatnio szukały mi książek, które mogłabym wykorzsystać w pracy. One są generalnie po prostu kochane. A biblioteka zaopatrzona całkiem dobrze. Właściwie teraz korzystam prawie tylko z niej.

Za to prawdziwym koszmarem jest dla mnie biblioteka śląska. Raz - moloch. Dwa - za dużo biurokracji i sztucznego stwarzania problemów. Trzy - nie ma szans na jakąś pomoc. Pracownicy są niemili i autentycznie warczą!

Zostało mi tylko 1 marzenie - żeby w bibliotece wydziałowej móc sobie samej szperać między regałami:)
Użytkownik: eliot 13.08.2005 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblioteka w mojej dzieln... | badger
A ja akurat należę do osób, które lubią Śląską. Może bibliotekarze nie zawsze są mili, ale podobają mi się tam czytelnie i to, że mają duży księgozbiór. Gdyby nie BŚ nie przeczytałabym wielu książek, które chciałam. W informatorium obsługa jest miła i pomocna. Kiedyś siedziałam tam dłużej i widziałam różne osoby, które przyszły z pytaniem. Były takie denerwujące, że ja bym już straciła cierpliwość, ale pani biliotekarka cały czas cierpliwie wszystko tłumaczyła.
Są też niestety mankamenty, np. dawanie do czytelni trzeciej części trylogii, gdy dwie pierwsze są do wypożyczenia. Ale nie można mieć wszystkiego.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023181009 14.08.2005 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja akurat należę do osó... | eliot
No cóż ja mieszkam w małej miejscowowści na śląsku. Biblioteka nie jest wielka, ale co jakiś czas są nowe pozycje. W dodatku moja mama jest zaprzyjaźniona z jedną z bibliotekarek i po prostu mamy zupełny luz jeśli chodzi o wypożyczanie książek. Pani Marysia (idealne imię prawda?)odkłada różne książki (np. świeżo sprowadzoną Bridget, na którą był taki szał), przymyka oko na to, że wypożycza się 5 książek zamiast 3 (jak trzeba to dopisze na kartę mamusi;P) i w ogóle jest przesympatyczna. Jak się pytam o jakąś książkę (czy jest w bibliotece) to wstanie i pomoże poszukać. Za to inna, młodsza bibliotekarka jest okropna. Na to samo pytanie odpowie:"A jest na półce? Jak nie, to znaczy, że nie ma". Odkrycie na miarę dziesiątej planety;) Ale ogólnie myślę, że biblioteka jest OK:-)
Użytkownik: Gotenks 14.08.2005 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż ja mieszkam w małe... | UzytkownikUsuniety08​242023181009
Ja miałem podobną sytuację z nieuprzejmą panią, ale nie w bibliotece, tylko w kiosku. Pytałem się czy jest nowy Click, to mi odpowiedziała, że jak nie ma na wystawie, to nie ma. Grrr, już więcej z w tym kiosku niczego nie kupuję.
Kilka lat temu, w tym właśnie kiosku miałem inną zabawną historię. Chodziłem jeszcze do podstawówki (oj, kiedy to było :) i strasznie trendi było czytanie magazynów typu "Detektyw", "Kobra", "Zły". Dwa pierwsze od czasu do czasu kupował mój dziadek, więc jako tako miałem do nich dostęp. Gorzej było z tym trzecim pismem. Tak więc idę do wspomnianego już kiosku i pytam" - "Jest magazyn "Zły"? - "Nie, są same dobre" odpowiedziała mi pani z kiosku :D

Jak już jestem przy zabawnych sytuacjach (choć powinienem raczej wpisać je w temacie "czasopisma, ale co mi tam :P), to swego czasu wyczytałem w internecie, że w gazecie zwanej "Play" znajdą się bardzo fajne gry. Ale była wtedy niedziela, większość kiosków pozamykana. W końcu, na drugim końcu miasta znalazłem otwarty kiosk. Pytam więc:
- "Jest Play?
- "W tubce, czy w sztyfcie?"

Przez chwilę mnie zatkało, później zacząłem śmiać się na głos, kioskarz aż wyszedł z na zewnątrz sprawdzić, czy nic mi się nie dzieje :D

Do dzisiaj, ilekroć przypomnę sobię tę scenę wynucham gromkim śmiechem, który naprawde trudno powstrzymać :D
Użytkownik: ejdrit 14.08.2005 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja akurat należę do osó... | eliot
eliot witaj w klubie, ja również lubię śląską. od kiedy mam internet w domu to jeszcze bardziej, zamawiam w domu i jak przychodzę to wysyłam zamówienie i po chwili (ok 15 min.) już są w koszyku rowerowym i śmigam do domu czytać. ale mankamentów ma sporo, to trzeba przyznać. największy - cały sierpień nieczynna. wrrrr jak tak można.

na szczęście miejska biblioteka publiczna ratuje honor bibliotekarstwa w katowicach. złego słowa nie można powiedzieć o filiach w centrum katowic. i księgozbiór mają przyzwoity i ofertę kulturalną bogatą.
Użytkownik: Tygrysica 17.08.2005 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Ja mam to szczęście, że mieszkam w Krakowie i korzystam z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej, ul.Rajska. Jedyny minus to ten, że trudno zaprzyjaźnic tam sobie bibliotekarki, jest to ogromna biblioteka, ale poza tym rewelacja. Sporo nowości, komputerowy katalog, dostępny w internecie. Gdy wynajdę jakąś ciekawą książkę w Biblionetce, mogę od razu sprawdzić jej dostepność, a jeśli jest dzień, to też od razu zadzwonić i poprosić o rezerwację. Można też prolongować termin oddania z swojego komputera. W wypożyczalni dla dorosłych są też książki młodzieżowe, co bardzo sobie cenię, zwłaszcza w czasie sesji...
Ponad to jest wypożyczalnia książki obcojęzycznej, bardzo przydatna.
Użytkownik: *dido*27 21.07.2006 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam to szczęście, że m... | Tygrysica
Oooo... Zachęciłaś mnie do sprawdzenia tej biblioteki :) Czy mieszkając nie w Krakowie, tylko w Myślenicach (ok 30 km od Krakowa) też mogłabym się tam zapisać??
Użytkownik: *dido*27 21.07.2006 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Oooo... Zachęciłaś mnie d... | *dido*27
Już sprawdziłam :)
"Prawo do bezpłatnego korzystania mają wszyscy mieszkańcy województwa małopolskiego."

Super :)
Użytkownik: lawina 22.08.2005 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
ja mieszkam w małym miasteczku wiec czarna rozpacz mnie ogarnia kiedy wchodze do mojej biblioteki, ale za to w miescie w którym sie ucze jest jedna całkiem fajna, z której korzystam =)
Użytkownik: Gacka 22.08.2005 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: ja mieszkam w małym miast... | lawina
Ja też mieszkam w małym miasteczku, ale musze przyznać, że wojewódzka biblioteka postarała sie o zbiory a przedewszystkim o filie, gdzie przekochane starsze babunie doradzają mi książki, no i tu wytłumaczenie dlaczego literatura angielska:)Pozdrawiam!
Użytkownik: Ala 22.08.2005 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Biblioteki... No cóż, w szkole średniej przede wszystkim była to dawna biblioteka wojewódzka (a teraz miejska) w Koszalinie. Teraz, kiedy jestem w domu na wakacjach, też z niej korzystam. Ze znajdowaniem pozycji nie ma problemów, bo katalog jest skomputeryzowany, trochę męczy tylko ręczne wypełnianie rewersów. Dla mnie głównym minusem takiej dużej biblioteki jest brak bezpośredniego kontaktu z książkami. Nie można wziąć do ręki, przeczytać noty na okładce, otworzyć w środku i przeczytać fragment, nie czuć tego charakterystycznego zapachu starych książek. Jest biurokracja, a nie ma tego klimatu osiedlowej biblioteki. Z drugiej strony - jest więcej pozycji, można sprawdzić, kiedy książka, na którą się czeka, powinna wrócić, łatwiej znaleźć coś dla siebie. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak z nowościami i bestsellerami ma się tam sprawa, bo zazwyczaj nie tego szukam. Ale to, czego szukam (znaczy klasyka literatury i książka naukowa z zakresu polonistyki i geografii) zazwyczaj znajduję. Czasem jest tylko jeden lub kilka egzemplarzy i wypożyczone, ale przecież można zamówić... i cierpliwie czekać.
Początek moich studiów w Warszawie to początek częstych wizyt w Bibliotece UW, i - jak pierwszy raz tam weszłam, byłam zachwycona. Pełna komputeryzacja, dostęp do internetu i najważniejsze, to czego brakowało mi w Koszalinie, czyli wolny dostęp. Można zaszyć się w półkach i przeglądać, przeglądać, przeglądać, czytać, czytać, czytać, chłonąć zapach starych tomów... A jak się chce coś szybko znaleźć - poszukać w komputerze. Część książek jest co prawda w magazynie, ale zazwyczaj wystarczało mi to, co na półkach.
No i jeszcze biblioteka na wydziale, również miejsce baaardzo częstych wizyt. Trzeba przyznać, że nieźle wyposażona, choć bywały problemy ze znalezieniem niektórych bardziej specyficznych książek potrzebnych na ćwiczenia... Bo był na przykład jeden jedyny egzemplarz właśnie wypożyczony przez... prowadzącego ćwiczenia. Katalogi niestety tylko w części skomputeryzowane, ale mnie to nie przeszkadza, od czasu do czasu i w tych karteluszkach miło jest pogrzebać.
Użytkownik: izafilipiak 21.07.2006 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Myślę, że to z czego Poznaniacy mogą być szczególnie dumni i czego można nam pozazdrościc to właśnie sieć Bibliotek Raczyńskich obejmująca kilkadziesiąt filii.
Korzystanie z nich jest całkowicie bezpłatne (co zapisane jet w statucie więc miejmy nadzieję, że się nie zmieni), zbiory są niezwykle bogate, skatalogowane również komputerowo tak, że można poszukiwać tytułów przez Internet, a potem tylko udać się do odpowiedniej filii po książkę. A w dodatku panie są przemiłe i niezwykle pomocne.
Mam kilka swoich ulubionych filii, gdzie czuję się wyjątkowo dobrze i gdzie zawsze znajduję coś dla siebie. Spotykam tam panie bibliotekarki, które już mnie rozpoznają, a gdy trzeba, to czasami nawet coś dla mnie odłożą.
Wszystkim miastom życzyłabym takich bibliotek!


Użytkownik: joanna.syrenka 21.07.2006 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że to z czego Pozn... | izafilipiak
Absolutnie się z Tobą zgadzam, Raczyńscy to potęga, aczkolwiek przy św.Marcinie zapisanie się wiąże sie z opłatą ;)
Uwielbiam filię nr 4 przy Lodowej ;)

Ale i tak moją najukochanszą biblioteką pozostanie Biblioteka PTPN-u i lubońska Biblioteka Miejska :)
Użytkownik: izafilipiak 21.07.2006 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Absolutnie się z Tobą zga... | joanna.syrenka
To prawda, ale to w końcu tylko jedna filia z kilkudziesięciu :)
Filia przy Lodowej nie jest mi po drodze, ale muszę przyznać, że kilka razy zdarzyło mi się jechać specjalnie do niej coś wypożyczyć.
Bibliotekę PTPN odwiedzałam bardzo często podczas studiów. Panuje w niej niesamowita atmosfera. Dziś jednak czytam więcej ksiażek dla czystej przyjemności, a tam beletrystyka nie jest priorytetem.
Użytkownik: joanna.syrenka 21.07.2006 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: To prawda, ale to w końcu... | izafilipiak
No nie jest, to fakt :D
Aczkolwiek będę tam zaglądać nawet po skończeniu studiów.
P.S. Szkoda wielka, ze nie bylo Cię na poznańskim spotkaniu! Następnym razem liczę, że się zjawisz :)
Użytkownik: krasnal 27.08.2006 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że to z czego Pozn... | izafilipiak
Ja właśnie wracam od października do Poznania na studia - i planuję się zaprzyjaźnić z Raczyńskimi:) Bardzo się cieszę, że jest dostęp przez internet - rozbestwiłam się ostatnio;) Konkretnie odkąd w głównej wypożyczalni w Rzeszowie można nie tylko przeglądać katalog, ale też rezerwować książki przez internet:) Chodzenie między półkami jest co prawda sympatyczne, ale nie znoszę sytuacji, kiedy przychodzę po książkę, a ona jest wypożyczona. Mam przygotowane zwykle 3-4 na taki wypadek, ale zdarza się, że żadnej nie ma. I wtedy włóczę się między tymi półkami i nie mogę sobie przypomnieć, co to jeszcze można by pożyczyć. A nawet jak wezmę ze sobą większą listę, to nie mogę się zdecydować. Natomiast wyszukiwania metodą "półkową" już od dawna nie stosuję - na liście książek do czytania mam mnóstwo pozycji:) Odkąd trafiłam na Biblionetkę - to już całe zatrzęsienie;)
A z Rzeszowa jestem bardzo dumna - że taki się nowoczesny zrobił:) I nowości jest sporo - nic, tylko chwalić:) Ciężko mi ocenić, na ile obsługa jest pomocna, bo nie korzystam. To wypożyczalnia główna. Moja filia to sympatyczne miejsce i sympatyczna obsługa:) Z nowościami - jak to filia...
Użytkownik: joanna.syrenka 27.08.2006 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja właśnie wracam od paźd... | krasnal
Ja korzystam z tego:

http://www.ptpn.poznan.pl/BIBL_main.html

Katalog on-line do najpoważniejszych bibliotek poznańskich :)
Użytkownik: krasnal 28.08.2006 00:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja korzystam z tego: h... | joanna.syrenka
Dziękuję, już zaglądam:)
Użytkownik: krasnal 28.08.2006 00:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja korzystam z tego: h... | joanna.syrenka
A swoją drogą - będę musiała sobie usiąść któregoś dnia z listą filii i planem miasta;)
Użytkownik: joanna.syrenka 28.08.2006 00:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A swoją drogą - będę musi... | krasnal
Wiesz - zapisz się powiedzmy w najbliższej. Gdzie wogóle mieszkasz w Poznaniu?
Polecam filię na św. Marcinie naprzeciwsko Gwarnej. Nie polecam filii głównej na pl. Wolności (skomplikowana procedura wypożyczania plus niemiła obsługa).
I gorąco polecam filię nr 4 na ul. Lodowej blisko Rynku Łazarskiego!
A zresztą - trochę wyżej napisałam Ci, co polecam w P-niu ;)
Użytkownik: krasnal 28.08.2006 01:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz - zapisz się powied... | joanna.syrenka
Jeszcze nie mieszkam - dopiero szukam mieszkanka. Ale pewnie gdzieś koło Ogrodów, bo tam studiuję. Sprawdziłam w wyszukiwarce - na Jeżycach jest filia nr 3 - to taki sam numer jak mojej filii w Rzeszowie;) Czyli chyba przeznaczenie;) Ale jeszcze muszę sobie zajrzeć na mapę, gdzie to dokładnie jest. Bo z kolei na św. Marcina łatwo z Ogrodów dojechać. Choć w sumie na Rynek Łazarski jeździ teraz 18... To może jednak:) Ale to się wszystko zobaczy w październiku:)
Użytkownik: krasnal 28.08.2006 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz - zapisz się powied... | joanna.syrenka
Wyszukałam sobie w katalogu kilka książek, które chciałabym przeczytać, a których u siebie nie mogę dostać - i część jest w filii nr 4:) Już ją zaczynam lubić:) Dziękuję za polecenie, Syrenko:))
Użytkownik: joanna.syrenka 28.08.2006 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyszukałam sobie w katalo... | krasnal
Nie ma sprawy :)
Życzę owocnych poszukiwań!
Użytkownik: *dido*27 21.07.2006 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
U mnie w publicznej z książkami nienajlepiej. Stare, podniszczone... Ale za to w filii dla dzieci i młodzieży jest trochę nowości. Niestety, te nowości to chyba na sztuki liczyć... Mamy pełno Marty Fox i całą Jeżycjadę ale takich prawdziwych nowości wiele nie ma. Za to pracuje tam bardzo miła pani, która zawsze poleci jakąś książkę, przymruży oko jak się na raz za dużo wypożycza i zawsze jest uśmiechnięta. Chyba bardziej zachęca do czytania niż wyposażenie biblioteki ;)
Użytkownik: Lasthia 21.07.2006 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Bibliotekę w moim mieście zamknęli na okres wakacji! Nie skomentuję tego faktu :/
Dobrze, że teraz tam mnie nie ma :]
Użytkownik: *dido*27 21.07.2006 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Bibliotekę w moim mieście... | Lasthia
Co najmniej dziwne! Ja praktycznie tylko w wakacje czytam... Nie wiem co bym zrobiła gdyby u nas wszystkie biblioteki (są 3) zamknęli. Moja ulubiona jest teraz przez lipiec nie czynna ale zawsze mogę z pozostałych skorzystać...
Użytkownik: Lasthia 21.07.2006 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Co najmniej dziwne! Ja pr... | *dido*27
U mnie jest jedna biblioteka :/ Ale tutaj, gdzie teraz jestem jest taka potężna... muszę ją koniecznie odwiedzić, choć ona angielska :)
Użytkownik: hankaa 22.07.2006 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Należe w chwili obecnej do trzech bibliotek.
Pierwsza, to biblioteka w mojej gminie. Jest mała, rzadko z niej korzystam, bo 4/5 stanu to książki wydane w komunizmie, nowości - 2 półki po 80 cm... połowa z tego to tanie i tandetne romansidła..., aczkowliek druga połowa jest całkiem całkiem, i chyba skuszę się na kilka pozycji:) Inne nowości zakupione sprzed 2000 roku, to też większość romansidła, aczkolwiek w dziedzinie fantazy też jest co wybierać. Książek z dziedzin naukowych prawie wogóle brak, tak samo psychologicznych, historycznych, z geografi totalne zero itp. Nie ma "Fausta" w całym wydaniu, np.. :(, lektury szkolne? najwyżej po dwa egzemnlarze. Zauważyłam jednak, że czytelnia w ostatnich 10 lat zwiększyła swój księgozbiór. Fakt, jak na tak małą miejscowość, czytelnia na potrzeby tutejszego gimnazjum jest b. dobrze zaopatrzona, widuję często ze szkół średnich rzadziej studentów, ale też się zdarzają... heh:)

Druga to powiatowa, jest już dalej ode mnie, ale ją częściej odwiedzam. Nowości jest stosunkowo dużo, choć jeszcze wiele sobie do życzenia pozostawia. Regałów jest sporo, książki niemal z każdej dziedziny, jest co czytać. Przynajmniej dla mnie, a jak na taką bibliotekę, moje potrzeby zaspokaja, choć 3/4 książek z mojego schowka nie ma:) ale są przynajmniej już inne książki tych pisarzy. To już mi się podoba. Czytelnia jest także bardzo dobrze wyposażona, i tutaj panie bibliotekarki swoją uprzejmością czasami są aż nadgorliwe, (chwała im, bo z wypożyczalni to tylko dać, zabrać i powiedzieć do widzenia).

Trzecia to biblioteka pedagogiczna. Rzadko z niej korzystam, ale strasznie ją lubię, mimo że nie mogę chodzić między regałami tak jak w pozostałych dwóch. Bibliotekarki są miłe i rzeczowe, jakby co to pomogą, mimo że jest skatalogowana komputerowo. A jak nie ma danej książki a jest w bibliotece głównej w Poznaniu, to kwestia kilku dni i książkę mam:)

A za chwilę planuję zapisać się do Biblioteki Raczyńskich. A co mi tam szkodzi:) mam tylko nadzieję, że będę miała czas, by ją od czasu do czasu odwiedzać...
Użytkownik: hankaa 16.08.2006 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Należe w chwili obecnej d... | hankaa
Musze sprostować. Moja gminna biblioteka jednak ma duży zasób książek i to też nowych. Zrobili tam remont i poukładali trochę inaczej książki - są jakoś w końcu poukładane i łatwiej się je szuka. I o szczęście! Zauważyłam na dzisiejszym wypadzie tytuły, których bym się tutaj nie spodziewała, albo takie które gdzieś obiły mi się o uszy tutaj w Bnetce, których szukałam ale nie znalazłam. Nasuwają mi się dwa przysłowia:
Cudze chwalisz, swego nie znasz. i :
Szukasz daleko a masz pod nosem...

Hehhh...
Użytkownik: arnika 23.07.2006 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Ja najbardziej lubię moją osiedlowaą bibliotekę, do której mam niecałe dwie minuty drogi i znajduje się ona w budynku, gdzie kiedyś mieściło się moje przedszkole:D Wiem, gdzie co jest, mam upatrzone zawsze na zapas parę interesujących książek, tak na wypadek jakbym nie znalazła nic co mnie wybitnie porwie. Nie znoszę takich bibliotek, gdzie można szukać tylko w katalogu i trzeba czekać aż dostarczą książki... Co to za przyjemność nie pałętać się wśród półek???;)
Użytkownik: Ola_1024 16.08.2006 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
u mnie(w miejskiej bibliotece publicznej w jasle) p.bibliotekarki sa dosyc mile, czasem cos zagadaja, poleca.... Ciągle są kupowane nowe książki i można znaleźć ciekawe pozycje(przynajmniej ja). Są komputery. wypożyczane książki i inne dane są zakodowane w komputerze. Na kartach jak w sklepie jet kod kreskowy na który sie klika urządzeniem podobnym do tych w sklepie. w ogóle jest dośc fajnie.
Użytkownik: modulla 16.08.2006 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Moja biblioteka jest ok.Panie są miłe, mnie dosyć dobrze znają i jeszcze chętniej pomagają.Ale największym plusem jest duży księgozbiór i bardzo dużo nowości.No i wszystko jest skomputeryzowane co znacznie ułatwia szperania w jej zasobach.
Użytkownik: Małgorzata G 18.08.2006 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
W mojej bibliotece pani jest bardzo miła, sama często poleca mi jakieś książki, chociaż ją o to nie proszę :).
A sama biblioteka jest wyposażona dość dobrze, tylko bardzo mało jest w niej książkowych nowości (tylko jeden regał, a i te "nowości" nie są już tak bardzo nowe ;)).
Użytkownik: *dido*27 19.08.2006 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Ja dziś znalazłam "Zahir" Paulo Coelho w bibliotece. Oczy mi wyszły na wierzch z wrażenia - w życiu nie spodziewałabym się czegoś takiego u siebie :O :) :)
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023181009 19.08.2006 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja dziś znalazłam "Z... | *dido*27
A ja się normalnie wkurzyłam po ostatniej wizycie w bibliotece. Zawsze gdy szukałam jakiejś książki, to jej nie było. Co więcej, nie było żadnej pozycji tego autora. Więc w końcu wziełam ze sobą listę książek (poleconych przez biblioNETkę i tych odkrytych podczas buszowania po jej stronach) i spenetrowałam dokładnie katalog. Z 52 książek zostało tylko 20. Tak jak podejrzewałam. Mogę sobie szukać jakiejś książki, ale i tak się nie doczekam bo jej po prostu nie ma. Okazuje się, że to nie wypożyczanie, ale istne polowanie. No tak, ale jeśli to jest tylko filia gminnej biblioteki to czego się spodziewać. Teraz zapisuję się do głównej biblioteki w Tychach, która na szczęście jest blisko mojej szkoły. Mam nadzieję, że tam znajdę to czego szukam:)
Użytkownik: Jaa 27.08.2006 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Moja biblioteka, jedyna w miasteczku jest urządzona w małym pomieszczonku, niewiele w niej miejsca,jednak na razie nie mogę narzekać na jej zaopatrzenie. Większość nowości jest zakupowana, te bardziej poczytne nawet po kilka egzemplarzy, większość (choć nie wszytskie) interesujące mnie tytuły są na składzie. Pani bibliotekarka (jest tylko jedna) jest miła i uprzejma, zawsze pomoże, doradzi, znajdzie jakąś książkę, czy wyrazi swoją opinię. Bardzo dobrze się z nią dogaduję. Kiedy nie ma poszukiwanych tutułów ona mówi, żebym zrobiła jej listę książek, które chciałabym przeczytać, to kiedy pojedzie po nowe książki to postara się kupić także te, na których mi zależy. Wogóle raz na jakiś czas robię listy książek, które chciałabym pożyczyć i zostawiam te listy u bibliotekarki. Kiedy następnym razem przychodzę pytam tylko, czy są jakieś pozycje z mojej listy ;)
Książki mogę pozyczać bez żadnych ograniczeń czasowych czy ilościowych. CZasami tylko muszę, szybko przeczytać książki nowe (do których pierwsza mam dostęp), albo bardzo poczytne (czyt. Harry Potter w niedługo po wydaniu nowej części) ;)
Ogólnie jestem bardzo zadowolana z mojej biblioteki i naprawdę nie moge narzekać :)
Użytkownik: Makao 02.12.2006 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
W mojej miejscowości biblioteka jest tylko jedna. Mała, cicha i spokojna. Bibliotekarka też jest jedna. Wszyscy ją lubią, bo jest miła dla każdego.
Użytkownik: scitenmark 03.12.2006 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: W mojej miejscowości bibl... | Makao
ostatnio bywam nieprzyjemnie zaskakiwany niewiedzą bibliotekarek. Lubię czytac książki, ale literatura nie jest moja obsesja. Mimo to ja i moi znajomi często wiemy więcej o książkach niz bibliotekarki. Np. ostatnio pani myślała, że "tako rzecze Zaratustra' Nietzschego (czy jak to tam sie pisze) napisał Zoroaster ;/

no sorry. 5 lat studiów, siedzenie całe zycie w książkach....
Użytkownik: kathylp 06.12.2006 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Mieszkam w Szczecinie. Uwielbiam wszystkie filie Miejskiej Biblioteki Publicznej, szczególnie te wyposażone w system komputerowy. Dzięki niemu można przez internet zamawiać i rezerwować książki w wybranej filii, a także prolongować termin zwrotu. W trakcie poszukiwania wybranej książki, czytelnikowi wyświetla sięinformacja o tym, czy książka jest dostępna w danej filii, czy wypożyczona. To bardzo ułatwia pracę czytelnikom i bibliotekarzom. Każdy czytelnik posiada plastykową kartę magnetyczną i nie musi się zapisaywać do każdej filii. Jest też kilka wad m. in.: to, że praca jest utrudniona, gdy są problemy z systemem komputerowym i gdy zabraknie prądu. Poza tym panie bibliotekarki są bardzo miłe i uczynne, pomagają znaleźć daną pozycję w innej filii nie tylko przez internet, ale także przez telefon, co mnie mile zaskoczyło.
Użytkownik: inaise 06.12.2006 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
O swojej bibliotece pisałam w drugim wątku o tym samym tytule, więc nie będę się dublowała :)

Chciałam tylko dodać, że dziś czekało mnie bardzo miłe zaskoczenie. W bibliotece dziecięcej, do której wciąż jeszcze należę, pani bibliotekarka przebrana za świętego Mikołaja rozdawała dzieciakom słodycze, zaś tym, o których (z różnych źródeł) wiadomo, że rodzice nie mają zbyt wielu pieniążków - przybory szkolne (farbki, kredki, etc.)

Też dostałam batonika, mimo, że jestem dość dużym dzieckiem - ale podobno to za staż. :)))
Powtórzę się, ale naprawdę kocham to miejsce. :)

Użytkownik: annmarie 26.01.2007 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Na razie najczęściej korzystam z mojej szkolnej biblioteki. Książek jest tam dużo, nawet nowości, ale nie czuję się tam dobrze. Wszyscy się ciągle spieszą, bibliotekarki tylko przesuwają kody kreskowe książek i naszych kart bibliotecznych... Jak czegoś szukam, to bibliotekarka wskazuje mi komputer z bazą danych...
Wolałam bibliotekę w mojej podstawówce a potem gimnazjum - kilka regałów z książkami (obłożonymi w papier pakowny lub... tapetę), między którymi mogły chodzić tylko bibliotekarki lub wybrani uczniowie (ci, co czytali najwięcej). Panie bibliotekarki były bardzo miłe i chętnie coś doradzały.
Tak samo było w bibliotece miejskiej dla dzieci.
Potem niestety zostałam przeniesiona do biblioteki miejskiej dla dorosłych (od 15.roku życia...) i niestety nie lubię tam chodzić. Ponad rok temu zostałam posądzona o przywłaszczenie sobie dwóch książek Goethego (gdybym to zrobiła, to chyba po to, by je zniszczyć i by inni się z nimi nie męczyli;) i jeszcze oskarżono mojego brata o kłamstwo (bo to on miał te książki oddać zamiast mnie i mi powiedział, że to zrobił-ja mu uwierzyłam, bibliotekarki-nie), więc od roku się tam nie pokazuję. Co prawda bibliotekarki stwierdziły, że "zapomną" o tej sprawie (chyba jednak mi uwierzyły), ale to niejedyna niemiła sytuacja, która mnie tam spotkała.
Cóż, chyba będę musiała zapoznać się z biblioteką wojewódzką, ale tam też nie ma tej miłej atmosfery, która panuje w małych bibliotekach z miłymi paniami bibliotekarkami...
Użytkownik: IKS 27.01.2007 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Ja mam bardzo przytulną bibliotekę w mojej szkole. Jest ona niezwykle mała, ale książek można tam znaleźć niebotyczne ilości.
Pani bibliotekarka (jedna z najbardziej szanowanych przeze mnie osób na tym świecie) zawsze wszystkim pomaga w znalezieniu książki i nigdy jeszcze nikomu tej pomocy nie odmówiła. Zazdroszczę sama sobie:)
Użytkownik: Bacia 27.01.2007 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam bardzo przytulną ... | IKS
Tak ładnie napisałaś o swojej bibliotece, a jeszcze piękniej o pani bibliotekarce. To dobrze, że tak postrzegasz ludzi, którzy na to zasługują. Nieczęste to zjawisko. Zwykle częściej się krytykuje niż chwali. Pozdrawiam cię.
Użytkownik: anitusia 27.01.2007 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
A ja mam dużą bibliotekę (w szkole) Gorzej z bibliotekarkami :D nie wiem dlaczego- są niemiłe. Kiedyś jak byłam chyba w 2 klasie mieliśmy jakąś małą książeczkę do przeczytania- nie należałam jeszcze do jakiejś biblioteki publicznej. No i poszlam do tej szkolnej. Poprosiłam panią, żeby mi pomogła szukać, a ona jak się na mnie wydarła :/ coś takiego to było, dosłownie nie pamiętam 'To ty nie znasz autora tej książki?! Jak nie to bardzo mi przykro, ale będziesz sobie ciągle szukać, aż znajdziesz." A potem coś mruczała pod nosem "Takich dzieci to do szkoły nie powinni wpuszczać" A ja jako drugoklasistka przez 3 dni ryczałam :) Marzy mi się normalna bibliotekarka, no ale na szczęście z tamtej nie wypożyczam tylko z biblioteki publicznej ;] A biblioteka ta, do której chodzę jest nie aż tak duża, ale posiada baaaardzo wiele książek. Regały są ładnie poukładane, książki też. Bardzo ją lubię:) Jest w moim mieście Włocławku ;]
Użytkownik: Bacia 27.01.2007 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja mam dużą bibliotekę ... | anitusia
W każdym zawodzie są ludzie, którzy powinni odejść. Może tą panią należałoby posadzić na zapleczu i dać jej książki do oprawiania. Z całą pewnością zabronić kontaktu z czytelnikiem.
Użytkownik: agab89 30.01.2007 00:29 napisał(a):
Odpowiedź na: W każdym zawodzie są ludz... | Bacia
Ja uwielbiam swoją bibliotekę. jestem od niej uzależniona. mniej więcej co tydzień chodze tam z moja przyjaciółka i wracamy z niej obładowane do granic możliwości :D:D:D. obsługa jest tam wspaniała, dowcipna i zawsze skora do pomocy. jest dostępny bardzo szeroki wybór książek.każdy znajdzie w niej coś dla siebie:D. Serdeczie pozdrawiam warszawską bibliotekę nr 114 na bemowie - jesteście wspaniali :P :*
Użytkownik: agab89 30.01.2007 00:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja uwielbiam swoją biblio... | agab89
współczuje wszystkim którzy mieszkają na wsi lub w małym mieście. nie mają oni odpowiednio wyposażonych bibliotek. mam znajomą która cierpi z tego własnie powodu.podzielam jej żal, ponieważ byłam w jej bibliotece i tam naprawde jest baaardzo mało książek, a ona "pochłania" książki tak samo jak ja. czy jest jakis sposób żeby także osoby, ktore nie mieszkają w dużych miastach miały dostęp do książek. pomóżcie im!!!!
Użytkownik: Sluchainaya 30.01.2007 07:56 napisał(a):
Odpowiedź na: współczuje wszystkim któr... | agab89
No tak, istnieją sposoby - przejażdżka do większego miasta w okolicy i wizyta w tamtejszej bibliotece oraz pożyczanie książek od znajomych. Dla chcącego nic trudnego ;)
Mieszkanie na wsi znowu taką tragedią nie jest. My mieszczuchy za to mamy brudne powietrze, hałas, beton, blokowiska i tym podobne. A na wsi można sobie wziąć książkę, przejść się do jakiegoś lasku czy na łąkę w 5 minut i tam czytać książkę ;)
Użytkownik: agab89 30.01.2007 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, istnieją sposoby ... | Sluchainaya
A jeżeli ktoś mieszka 10km albo 15km od biblioteki to nie jest juz tak fajnie... przejazd kosztuje, niestety takim osobom nie opłaca się jeździć w tę i z powrotem.Natomiast w miastach mozna iść do parku albo jeżeli ktoś (tak jak ja) ma ogródek, to może takze tam uprzyjemniać sobie lekturę.
Użytkownik: Sluchainaya 31.01.2007 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A jeżeli ktoś mieszka 10k... | agab89
Gdyby ludzie wszystko traktowali w kategoriach "opłaca się-nie opłaca" to nie mieli by żadnych pasji i zainteresowań wykraczających ponad to co niezbędne do życia.
Użytkownik: annmarie 31.01.2007 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: współczuje wszystkim któr... | agab89
Tak, to jest problem. Sama mieszkam właśnie w kilkunastotysięcznym mieście i w bibliotece publicznej bardzo mało jest nowości. Pamiętam, że kilka lat temu na pierwszy tom "Harry'ego Pottera" trzeba było się zapisać na długiej liście, bo egzemplarz tej książki był tylko jeden, a chętnych wielu...
W innych miastach czasami w bibliotekach są problemy z zapisem. Jeśli np. nie należysz do tego samego powiatu, to musisz zapłacić 50 zł na wypadek zniszczenia lub nieoddania książki...
Użytkownik: mshermiona 03.02.2007 16:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
ja korzystam z dwóch bibliotek najczęściej szkolnej. Pani bibliotekarka jest miła i jest moją wychowawczynią
Moja biblioteka szkolna jest mała i przytulna. mieści się w Łodzi.;)
Użytkownik: Misia* 05.03.2007 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: ja korzystam z dwóch bibl... | mshermiona
Biblioteka w mojej miejscowości jest niewielka, prowadzi ją moja ciocia, więc mogę z niej korzystać kiedy tylko chcę;D
Użytkownik: mrt 09.03.2007 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Ostatnio, po przeprowadzce w inne miejsce, korzystam z biblioteki publicznej na Mariensztacie w Warszawie. I pierwszy raz mogę powiedzieć, że jest naprawdę przyjazna - miły pan zawsze chętnie pogada, doradzi, ale zbytnio się nie wtrąca. Sama wiem, po co do biblioteki idę i zawsze jestem zdecydowana, co chcę wypożyczyć, ale on często wygrzebuje mi jakąś książkę danego autora, która stoi w innym dziale, a wcale bym tego nie podejrzewała.
Nie jest wielka, ma około trzydziestu tysięcy woluminów, ale w zupełności wystarczy. Zdarzają się perełki, o które w dotychczasowych bibliotekach było trudno - po prostu ich nie było.
Użytkownik: Edycia 09.03.2007 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio, po przeprowadzc... | mrt
Czy możesz dać dokładniejszy adres tej bibioteki? Byłabym wdzięczna.:-)
Użytkownik: mrt 10.03.2007 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy możesz dać dokładniej... | Edycia
Adresu dokładnego niestety nie podam, ale łatwo odnajdziesz w necie. Biblioteka ma numer 17 i jest przy ul. Mariensztat, na odcinku między Rynkiem Mariensztackim a Dobrą. Idąc od rynku - po prawej stronie.
Myślę, że to wystarczy :)
Użytkownik: ma3rty4na5 24.03.2007 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Adresu dokładnego niestet... | mrt
Mieszkam w Łodzi i niedaleko mojego domu jest taka publiczna biblioteka dzielnicowa. No cóż, nie za dobra, a najgorzej chyba jest z czytelnią. Jeżeli już znajdziesz książkę, która cie interesuje, to nie możesz jej nawet wypożyczyć.
Użytkownik: dziata 05.10.2007 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mieszkam w Łodzi i niedal... | ma3rty4na5
to wszystkie interesujące książki mają w 1 egzemplarzu i tylko w czytelni? dobry pomysł na oszczędzanie :)
Użytkownik: mionka_91 30.03.2007 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Biblioteki w moim mieście są dwie. Obie bardzo skromnie wyposażone. Nie ma nowości. jeśli już coś nowego jest to zazwyczaj jakieś mało ambitne powieści dla nastolatek :/.
Bardzo cierpię, bo nie mogę sobie wypożyczyć żadnego porządnego horroru ani thrilleru. Książek Stephena Kinga jest malutko niestety :/.
Żałuję, że nie ma żadnych konkursów, spotkań z autorami itp. Ostatnio utworzyli coś na kształt "Klubu miłośników książki". Chciałam się zapisać, ale okazało się że tam spotykają się tylko raczej starsi ludzie i rozmawiają o książkach no różnych, ale zazwyczaj o tematyce wojennej.
Mało jest rozmów o współczesnych autorach, nowościach. Szkoda.
Fakt, że biblioteka jest biedna, ale należy do niej dużo osób i chyba dałoby się coś zrobić, aby poszerzyć jej zbiory.

Panie bibliotekarki są z zasady miłe, ale nie lubią lub nie chcą pomagać jeśli chodzi o znalezienie jakiegoś konkretnego tytułu. Kiedyś potrzebowałam lektury, miałam jakieś 11 lat do biblioteki nalezałam od niedawna, to bibliotekarka nie chciała mi pomóc poszukać książki:/. Zdenerwowałam się i wyszłam, bo nie miałam zamiaru spędzić tam kilku godzin. Książkę wypożyczyłam w szkolnej bibliotece ;).
Użytkownik: narren 27.09.2007 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblioteki w moim mieście... | mionka_91
Od kilku lat jestem zapisany w osiedlowej bibliotece na Bródnie (Warszawa). Jak daleko sięgam pamięcią, były tam zawsze te same bibliotekarki. Dość miłe, jak się pytałem o jakiś tytuł, to najpierw jedna pani wstukiwała go do komputera, a potem znikała między półkami, żeby po chwili wynurzyć się z książką (lub ogłosić, że ktoś ją właśnie wypożyczył). Wielkość biblioteki jest raczej średnia i niestety nie mają wielu książek sci-fi czy fantasy. Ale ostatnio zapisałem się do drugiej biblioteki, 5 minut piechotą od pierwszej (niedaleko Trasy Toruńskiej). Dość młoda bibliotekarka, z dumą oświadczyła mi, że ich biblioteka kładzie bardzo duży nacisk na fantastykę. I tak dowiedziałem się, że:
-mają wszystkie książki wydawnictwa ISA (prócz Diablo, które, jak powiedziała mi bibliotekarka, jest chyba zbyt krwawe) - rzadko czytam książki tego wydawnictwa, ale byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony,
-mają 6 regałów książek z gatunku fantastyki
-ostatnio kupili kolejne 30 tytułów... :)
Wypożyczyłem więc "Nocny Patrol" Siergieja Łukjanienki (podobno mają wszystkie jego książki...) który właśnie czytam.
Użytkownik: kinga15 14.10.2007 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedzcie coś o swoich ... | llindaa
Mieszkam w warszawie, we włochach. u nas sa trzy biblioteki, ale tylko jedna na tyle blisko że mogę tam dojść na piechotę. mieści sie ona w pałacyku w parku (bardzo malowniczo, czyż nie?) wybór nie jest ogromny, ale w poróbnaniu z niektórymi bibliotekami w Centrum - bardzo duży. panie są miłe, tylko taka jedna co siedzi w dziecięcej jest głupia i wredna. nowości pojawiaja sie tak mniej więcej w miesiąc po wydaniu, dla mnie wystarczająco. to jest najlepsza biblioteka jaka znam, naprawdę polecam.:-) jej minusy to to, że nie jest skomputeryzowana oraz, że nie ma wypozyczalni filmów (podobno istnieje w filii). plusy? jest tam wszystko, czego trzeba: wypożyczalnia dla dorosłych, dla dzieci, czytelnia dla dzieci, czytelnia naukowa.... super:-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: