Dodany: 30.06.2005 20:14|Autor: krzychus

Nie tylko horror


Do książki tej sięgnąłem po tym, gdy w jakimś dodatku do "Newsweeka" przeczytałem, że ponoć po jej lekturze człowiek zasnąć nie może, boi się wejść do łazienki i sam przebywać w pustym mieszkaniu.

Rzeczywiście książka jest straszna, ale bez przesady. Są jednak sceny, przy których chce się odstawić książkę na miejsce, by trochę uspokoić nerwy: na przykład wizyta małego Torrance'a w łazience.

Zanim zabrałem się do "Lśnienia", czytałem jedną powieść Kinga, "Martwą Strefę", i przyznaję, że jest ona dobra, choć ma jedną wadę: dłużyzny i retrospekcje - czasem zupełnie niepotrzebne sceny z przeszłości bohaterów. W "Lśnieniu" przeszłość rodziny Torrance'ów odgrywa również ogromną rolę, ale w odróżnieniu od "Strefy" wspomnienia nie nużą, a są jakby fundamentem powieści, pozwalają poznać motywy Jacka i dowiedzieć się, dlaczego został opętany. Cała powieść staje się przez to bardziej prawdopodobna. Możemy dzięki nim także przywiązać się do bohaterów. Jack, narwany alkoholik i nieudacznik, nie budzi wrogości, a mnie wydawał się ze swoimi słabościami dużo bliższy niż bohaterzy powieści uważanych za "wyższe loty" (np. "Gnój" Kuczoka) lub popularnych, jak Ludluma czy Browna, gdzie postacie przypominają te znane z westernów. Tworzenie niejednoznacznych postaci i ich psychologii to ogromna zaleta tej książki. Każda postać u czytelnika budzi pozytywne emocje - nawet Jack. Liczne opisy przeszłości Torrance'ów pozwalają nam wczuć się w klimat powieści, a trzeba przyznać, że King ma wybitny talent do tworzenia fabuły, w którą czytelnik może się zanurzyć i zapomnieć o bożym świecie. Nie rozumiem więc zdania niektórych, że wadą tej książki jest jej długość, a King, zamiast skoncentrować się na krwawej jatce i scenkach rodem z dreszczowców, poświęca więcej czasu bohaterom. Gdyby nie nastrój "Lśnienia", sceny te nie byłyby tak przerażające. Jack byłby kolejnym facetem z dynią na łbie i piłą mechaniczną, rozwalającym flaki komu popadnie.

"Lśnienie" to powieść na wyższym poziomie niż typowe horrory. Straszne sceny, mimo że jest ich mało, są naprawdę przerażające. Niektóre długo tkwią w pamięci, np. wspomniana scena w łazience i ruszające się zwierzaki z żywopłotu.

Podsumowując: "Lśnienie" jak na horror to bardzo mądra książka, która nie tylko wywołuje szybsze bicie serca, ale i zmusza do myślenia.

Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 27063
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: wario 15.07.2005 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Do książki tej sięgnąłem ... | krzychus
Fajna recenzja. A jak się podobała ekranizacja "Lśnienia" wyreżyserowana przez osławionego Stanley'a Kubrick'a ? (Mi się nie podobały uproszczenia i usuwanie niektórych scen/elementów - na przykład brak zwierzaków z żywopłotu! Ale ogólnie było też tam kilka fajnych pomysłów, vide mistrzowsko nakręcona scena przejażdżki małego Torrence'a po pustych pokojach na trzykołowym rowerku.)
Użytkownik: bright_witch 23.08.2005 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Fajna recenzja. A jak się... | wario
A ja Tobie powiem że mi film kubricka sie srednio spodobal, wlasnie przez te uproszczenia. Obejzyj sobie ekranizacje ktora wyrezyserowal sam king! ma ona 4 odcinki, kazdy ma srednio godzine, ale jest to naprawde wierna ekranizacja. i wlasnie tak sobie wszystko wyobrazalam jak czytalam ksiazke. a zmiany wprowadzone przez kubricka mnie wrecz draznily. spor miedzy kubrickiem a kingiem w tym temacie zakonczyla z reszta dopiero smierc stanleya, po czym king nakrecil wspomniana wyzej ekranizacje.
Użytkownik: krzychus 04.09.2005 00:32 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja Tobie powiem że mi f... | bright_witch
Jeśli oglądałeś tą wersje Kinga, to powiedz mi jak pokazano te zwierzaki z żywopłotu.Jestem bardzo ciekawy, bo jak czytałem Lśnienie to zastanawiałem się jak można to pokazać w ekranizacji... Animacja komputerowa, wyglądałaby beznadziejnie. Możnaby było do każdego ujęcia robić nowe żywopłoty, ale to by było dosyć kosztowne. Trudna sprawa, dlatego pewnie Kubrick z niej zrezygnował. Filmu Kubricka nie oglądałem, bo jakoś w tv Kubricka nie puszczają, nie wiem dlaczego...
Użytkownik: bright_witch 12.09.2005 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli oglądałeś tą wersje... | krzychus
Po pierwsze, pozwole sobie zauważyc, iż dziewczynż jestem :-) a jesli chodzi o żywoploty, to przeważnie nie byly pokazane w ruchu, rozwiazaniem byly kolejne etapy np przybliżania sie ich do Jacka, czy zmiany ich pozycji, za kazdym razem gdy Jack np odwracal glowe. dopiero pod koniec przy przyjezdzie Hollorana i w scenie kiedy zwierzaki otaczaja malego Danny'ego kiedy się bawi pokuszono sie o kilka sekwencji ruchowych. Brakuje sceny walki Hollorana z lwem na drodze niestety, ale ogolnie ekranizacja jest bardzo wierna.
Użytkownik: deathspike 01.12.2006 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja Tobie powiem że mi f... | bright_witch
Może i film Kinga był wierniejszy książce ale brakuje mi w nim czegoś...Niesamowitego jacka Nicholsona,który fenomenalnie się wcielił w rolę obłąkanego człowieka w "Lśnieniu" Kubricka
Użytkownik: luhashe 09.08.2005 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Do książki tej sięgnąłem ... | krzychus
Nic dodać, nic ująć :)
Użytkownik: madziorka 22.09.2005 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Do książki tej sięgnąłem ... | krzychus
To była pierwsza książka, którą czytając naprawdę się bałam... Świetnie trzyma w napięciu, doskonale wytworzona atmosfefa grozy, niepewności, tajemnicy...a do tego, jak już napisano, coś więcej niż zwykły horror- King skupił się na psychice bohaterów, a to bardzo ważne! Majstersztyk po prostu... a filmu niestety jeszce nie widziałam:(
Użytkownik: Sol/Monique 22.09.2005 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To była pierwsza książka,... | madziorka
Tak, to jeden z najlepszych horrorów Kinga. Nie lubię filmów i książek, które źle się kończą, ale ten mimo wszystko mi się podoba. Zresztą zakończenie jest ponure tylko w części. A atmosfera grozy w tej książce jest naprawdę niesamowita... Nawet wkurzająca maniera narracyjna Kinga mi w niej za bardzo nie przeszkadza...
Użytkownik: CzarnyTulipan 16.10.2005 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Do książki tej sięgnąłem ... | krzychus
Nic dodać, nic ująć:) Recenzja wspaniała...
Oglądałam kilka lat temu ekranizację nakręconą przez Kinga i faktycznie była świetna, ale ksiązkę przeczytałam dopiero dzisiaj:)
Użytkownik: annmarie 13.08.2006 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Do książki tej sięgnąłem ... | krzychus
Krzychus, zgadzam się z Tobą całkowicie. Nie czytałam do tej pory żadnego horroru, bo myślałam że są tak głupie jak filmy-horrory. Zdecydowałam się wreszcie przeczytać jakiś horror Kinga. I się nie zawiodłam. Książka tzymała cały czas w napięciu, nie była jednak zbyt odrażająca. Była właśnie taka, jak chciałam.
Użytkownik: deathspike 01.12.2006 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Do książki tej sięgnąłem ... | krzychus
Niesamowita książka Czytałem wiele książek Kinga tą uważam za najlepszą Już od samego początku przytłacza nastrojem smutku i samotności Orginalna fabuła skłania do refleksji nad życem Książka zdaje się opowiadać że to nie nadprzyrodzone siły lecz samotność jest najstraszniejszą rzeczą jaką może spotkać człowieka. Strach że pewnego dnia ktos kto powinien sie o nas troszczyć i nasz kochać nagle postanowi nas zabić... ARCYDZIEŁO!!! 10/10
Użytkownik: Dosia911 02.07.2007 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Do książki tej sięgnąłem ... | krzychus
Książka fajna, ale musze powiedzieć, że trochę sie zawiodłam... czegoś brakowało mi w Lśnieniu, tylko nie wiem czego...
Użytkownik: Dorota91 14.07.2009 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Do książki tej sięgnąłem ... | krzychus
A mnie o dziwo ta książka w ogóle nie przerażała, spodziewałam sie po niej "mocniejszych" akcentów. Jakoś ogólnie fabuła wydała mi sie mało ciekawa, czemu sama sie dziwie. Słyszałam wiele dobrego o niej dlatego bardzo entuzjastycznie po nią sięgnęłam a już po parunastu kartkach poczułam lekkie znudzenie. Mimo to książka jest moim zdaniem dobra, lubię Kinga dlatego doczytałam ja do końca, ale jakoś taki niedosyt po niej mam, może za dużo naczytałam sie wcześniej recenzji zachwalające Lśnienie pod niebiosa. Sama nie wiem.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: